Na satelitach też. W naziemnych również mogą być, o ile liczba kanałów dostateczne wzrośnie. Działa to tak, że jakieś 90% widzów w danej minucie ogląda jeden z kilku programów, reszta skacze po pozostałych "minutówkach" (i narzeka, że "tu panie nic do odlądania nie ma"). Zwiększy się wybór, to i AMR każdej z takich stacji spadnie.
Wbrew pozorom ludzie tak wiele tego LTE nie zużywają, by osiągnąć zadowolenie.
LTE (i 5G) może nadawać w trybie rozsiewczym (LTE Broadcast/eMBMS, dla
5G - FeMBMS), dzięki czemu można uzyskać cechy wspomnianego typu emisji:
Można nie pobierać opłaty za przesłane dane,
Do odbioru nie ma wymagania posiadania karty SIM.
Bardzo dużą zaletą jest możliwość współużytkowania pasma przez telefonię komórkową i emisję rozsiewczą (TV, radio).
formatting link
Szkoda tylko, że jest to aktualnie tak mało popularne rozwiązanie.
I takie moje przemyślenia w temacie.
Osobiście jestem ciekaw, jak kwestia emisji rozsiewczej będzie wyglądać w przyszłości. Moim zdaniem prędzej czy później dojdzie do takiej sytuacji, że praktycznie całe pasmo UHF IV-V, używane dzisiaj przez telewizję naziemną, będzie użytkowane wspólnie z telefonią komórkową (lub ta druga "wygryzie" pierwszą).
Na polskim rynku zaletą takiego rozwiązania mogłaby być też większa konkurencja - na rynku emisji rozsiewczych znaczące udziały (monopol?) ma EmiTel. A sieci komórkowych mamy 4. Do tego energetyka w paśmie LTE
450 MHz i prawdopodobnie będzie Exatel z 5G w paśmie 700 MHz.
Wadą tego typu rozwiązania wydaje się być wspominana w tym temacie kwestia tego, jak długo emisja będzie prowadzona w technologii X. Możliwe, że taki okres musiałby być dłuższy niż ten, w którym same sieci komórkowe chciałoby owej technologii używać. I co wtedy? Pozostawałoby:
Zobligować sieć komórkową do utrzymywania infrastruktury w technologii X, dzięki obniżeniu wywoławczej ceny koncesji za pasmo częstotliwości albo jako dodatkowy warunek uzyskania koncesji,
Zachęcić sieć komórkową do utrzymywania infrastruktury w tej technologii, np. dając rekompensaty za pasmo "zużywane" na emisję rozsiewczą, za utrzymywanie sieci,
Już kilkanaście lat temu zaczął tanieć -- z przewagi podaży nad popytem właśnie. Nie jestem już na bieżąco, ale ceny mogą być dość przystępne, zwłaszcza na mniej popularnych satelitach. Szczególnie, że płaci się od szerokości pasma, a nie od kanału. Można sobie wynająć wąziutkie pasmo, nadawać skompresowany strumień fatalnej jakości i puszczać tam jakieś bzdety, których nikt nie ogląda. Jak robiłem przegląd, to sporo takich było. To trochę jak w Usenecie -- niektórzy od lat coś piszą nie dbając ani o formę, ani o treść, nikt ich nie czyta, a oni wciąż się produkują.
W skrócie jest tak: many X satelitów, a na każdym N trasponderów. Każdy transponder puszcza wiąchę w określony punkt. Zasięgi nie są ostre, w centrum wystarczy mała antena, a po bokach też się da odebrać, ale na większym spodku. Poza dwoma dobrze znanymi punktami na orbicie, gdzie wiszą satelity odbierane indywidualnie (HotBird i Astra), są inne, też odbierane w Europie. Biznas jest raczej długoterminowy (koszt+wystrzelenie). Kiedyś zakładano, że ten interes nie ma jak się nie udać, bo nawet taki niszowy satelita będzie jedyną drogą dosyłu programów do sieci kablowych. A tu masz babo placek -- da się tanio szybkim internetem.
Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:20200131152130.0ab51700@mateusz...
2020-01-29 o 23:43 +0100, Robert Wańkowski napisał:
Raczej nie - to widac, jak ktos ma obraz z kilku zrodel. Albo np widzi w TV i na zywo. Gdzies te bufory sa.
Teraz GB pamieci nie dziwia, ba - da sie kupic jakies male pamieci ? Ale to jednak nie tlumaczy potrzeby buforowania.
Jakies opisowe opisy mowia, ze MPEG dziala tak:
-kompresujemy obraz nr 1,
-wyliczamy roznice w miedzy obrazami nr N i 1, kompresujemy w roznicy zmiany male, wiec kompresja dobrze wychodzi,
-dla obrazow od 2 do N-1 wyliczamy roznice w stosunku do interpolowanego obrazu miedzy 1 a N-tym.
Wiec kompresor musi miec obraz nr N, aby zaczac kompresowac obraz nr
Ile to N wynosi ... za duzo czasu raczej nie moze byc.
Ale dekompresja juz idzie szybciej.
Gdzies tam moze byc kwestia pasma - np kompletna zmiana sceny wymaga duzej ilosci danych, ktorych transmisja trwa. Z kolei przy statycznym obrazie tych danych idzie malo. Wiec jest sens zbuforowac odpowiednia ilosc danych w samym odbiorniku, wlasnie po to, aby dekoder mogl ich chwilami pobrac wiecej bez czekania.
Ale tu IMO duzo pamieci nie trzeba - bo strumienie dosc powolne.
8Mbit/s kanalu to raptem 1MBajt/s
Teraz chyba przydzial pasma jest zmienny, ale wydaje mi sie, ze dawniej byl staly - jak program wykupil np 4Mbit/s, to dostawal co
10-ty pakiet ze strumienia 40Mbit/s kanału, czy potrzebowal czy nie. Przy tym zmiennym to tez jestem ciekaw jak robia - pchaja kilka programow do Muxa, a niech kilka programow naraz wymaga na moment duzo danych. Wysla wolniej/pozniej, czy probuja przekodowac dane, aby zmniejszyc transfer ?
I znow jakis bufor moze byc potrzebny, aby to przekodowanie dobrze zrobic ...
Ale żeby zrobić broadcast telefonią komórkową na całym obszarze (we wszystkich komórkach) to trzeba zająć tyle samo pasma co dla broadcastu DVB-* (a nawet więcej bo komórki na siebie bardziej nachodzą). Więc po co wydziwiać?
Już nie analog. Analogowa transmisja była w satelitach rozmieszczanych w latach osiemdziesiątych. Wtedy jeden kanał to był jeden tranponder (z lampą o fali bieżącej jeszcze). A tych kanałów było tyle, że dla każdego kraju w Europie, niezależnie od wielkości, przydzielono ich ledwie sześć. Satelity z wieku XXI to już "jakiś MPEG". Częstotliwości nie mają teraz charakteru narodowego, bierze je każdy, kto zapłaci. Chyba że ma to być polska telewizja -- wtedy jeszcze musi mieć koncesję KRRTV, co w dziedzinie teledyfuzji satelitarnej jest obyczajem nieznanym w świacie.
To były lata osiemdziesiąte -- wtedy jeszcze dominowało "narodowe" podejście do telefonii telewizji. Nie tylko u nas, na zachodzie Europy również.
Jasne, że operatorowi. Częstotliwości satelitarne nie mają nic do jurysdykcji krajowej. Na tej samej częstotliwości może nadawać Astra i HotBird -- są w innej pozycji na niebie. I ta sama częstotliwość mogłaby być wykorzystana do łączności naziemnej.
Koncesje? Niekoniecznie. Koncesje i licencje mają ścisły związek z wykorzystywaniem dóbr ograniczonych, jakimi są na przykład kanały nadajników naziemnych. Albo publiczna numeracja telefoniczna. Przy przejściu do transmisji w kablu lub przez satelitę nie mają już żadnych funkcji użytecznych.
Co tu dużo szukać -- Biełsat. Nasze władze, które odmawiają swobody nadawania Polakom dla Polaków w Polsce, same nadają dla Polaków na Białorusi, mimo że Łukaszenka ma podobne podejście do tematu wolności środków przekazu.
Teraz przeważnie tak, ale w pierwszych projektach podziału, wiązki "narodowe" były ostrzej kształtowane. Współczesne są na tyle szerokie, że można podpiąć się pod wiąchę bilskowschodznią czy afrykańską.
Niektóre lepsze, inne gorsze. Bo nisko nad horyzontem. Więc tańsze. Niektórzy chcieli na tym zrobić biznes -- ale chyba internet wykończył takie myślenie.
Dnia Sat, 1 Feb 2020 10:39:53 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
A tu z pewnym zdziwieniem czytam
formatting link
"The satellites at the Astra 28.2°E position primarily provide digital TV, digital radio and multimedia services to the UK and Republic of Ireland, broadcasting more than 470 TV, radio and interactive channels to homes in the UK and Ireland"
Nie bylo blizszej pozycji ? Czy wlasnie ta jest bardzo dobra ... bo blisza wcale nie bylaby dobra.
W sensie że jak satelita bliżej, to odbiór lepszy? Te są bardzo blisko, przy takiej różnicy długości geograficznej satelita dalej jest wysoko nad horyzontem, tyle że nie wprost na południu, ale trochę na wschód. Ja miałem na myśli naprawdę bardzo odległe punkty.
Dwa razy do roku satelita znajduje się na tle Słońca. Wtedy zakłócenia są duże. W tym przypadku będzie to miało miejse nie w południe, a po godzinie 10, kiedy chyba jest mniej chętnych do oglądania telewizorni.
Ci z kolei będą mieli cykliczne zaćmienie Słońca grubo po północy, co też ma pozytywne aspekty. Kiedyś satelity zdane były wyłącznie na panele słoneczne, teraz dorobiły się już akumulatorów. I właśnie taki akumulator dopiero co zepsuł się w satelicie Spaceway-1 (zmajstrowany przez Boeinga), grozi wybuchem, więc na dniach będą mu robić wykop na orbitę cmentarną.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.