snego inżyniera

W dniu 2024-03-01 o 07:44, Wiesiaczek pisze:

Zależy co rozumiesz przez normalne życie. Żeby zastąpić Franię Wiatką przez miesiąc codziennie dowiadywałem się czy będzie jutro dostawa, a potem całą noc przestaliśmy z bratem pod sklepem i udało nam się dostać

2 z chyba kilkunastu przywiezionych. I to oznacza, że mieliśmy farta, bo inni aby 'wystać' pralkę musieli sterczeć wiele nocy pod sklepem. Jak byłem w wojsku, żona przez miesiąc czy dwa codziennie jeździła z Gdańska do Sopotu 'sprawdzać' listę kolejkową i udało jej się kupić meble kuchenne (kolejka nie po jakieś nadzwyczaj wyjątkowe, tylko zwykłe, najzwyklejsze.

To według Ciebie normalne życie?

Żeby kupić zmywarkę ($410 w Peweksie) pojechaliśmy z żoną 'na roboty' do Norwegii bo nasze pensje nauczycieli akademickich (około $13 za miesiąc) nie pozwalały mieć nawet nadziei na ulżenie sobie w zmywaniu.

To nazywasz normalnym życiem?

Jest jakaś taka psychologiczna przypadłość, że dobre rzeczy się pamięta a złe zapomina. Nie jestem pewien, ale podatek (który teraz jest rzędu nastu %) wtedy był chyba 50%. Wyobraź sobie DG w takiej sytuacji. Nie da się utrzymać nie oszukując. Czyli Twoja recepta 'zakładał działalność' dotyczyła tylko tych, którzy mogli się pogodzić z byciem nieuczciwym i życiem w ciągłym strachu przed kontrolą i domiarem.

To nawet OK, ale problem polegał na tym, że ten poziom był tylko dobry. Nie dawał szansy rozwoju jednostkom wybitniejszym (myślę, że miarodajne byłoby policzenie polskich Noblistów z przedmiotów ścisłych z tych czasów). Jestem z gatunku 'najlepszy uczeń z matmy i fizyki'. Nauczycielka z matmy przy całej klasie powiedziała "To chyba nie jest źle jak uczeń w klasie maturalnej jest lepszy od swojego nauczyciela." W 77 roku na Wojewódzkim turnieju z fizyki dla uczniów liceów zająłem 1 miejsce - jako jedyny (było ponad 100 uczestników - każde liceum mogło przysłać 3) zdobyłem komplet punktów z zadań, testów i odpowiedzi ustnych. Uważam, że system zabrał mi moją szansę.

Nie tylko kasę, ale też wianuszek 10 szt rolek papieru toaletowego - to też pamiętasz jako pozytywną cechę PRL-u.

Jasiu: ZSRR nie jest naszym przyjacielem. To nasz brat! Pani: Bardzo ładnie jasiu. Powiedz dzieciom dlaczego. Jasiu: Bo przyjaciół wybieramy sobie sami, a brat jaki sk....syn się urodzi taki już musi być.

Skoro wszyscy byli tak przyjaźni to kto w 51 zatłukł mojego dziadka tylko za podejrzenie bycia w AK. Podobno i tak powinniśmy się cieszyć bo wypuścili go z pękniętą śledzioną aby sobie umarł w domu i wiemy gdzie jest pochowany (wiele rodzin do dziś nie wie).

Pisz dalej, bo na razie to żaden argument do mnie nie trafił.

Skąd pomysł, że chciałbym. To raczej wygląda, że Tobie to pasuje. Ja nie mam zamiaru pchać się do kraju, który wyłapuje ludzi nawet z przelatującego na krajem samolotu. P.G.

Reply to
Piotr Gałka
Loading thread data ...

A co za różnica jaki ustrój. Było, że niby nie chcą pracować a oni właśnie chcą pracować a nie firmy zakładać by być prezesami i nie pracować.

Reply to
io

W dniu .03.2024 o 15:45 Piotr Gałka snipped-for-privacy@cutthismicromade.pl pisze:

Zerknij na posty z tego nika na pręgierzu lub polityce.

TG

Reply to
Tomasz Gorbaczuk

Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

Mam radę zgoła przeciwną: wrzuć do KF.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu .03.2024 o 17:59 Jarosław" Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> pisze:

Jak wrzuci to do KF, to się nie dowie z czym ma do czynienia.

TG

Reply to
Tomasz Gorbaczuk

Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

To można opisać w kilku słowach. Ale tych z kolei w towarzystwie nie powinno się używać. Tak czy inaczej -- nie warto.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

widać że nigdy firmy nie prowadziłeś skoro wydaje ci się, że jak się otworzy firmę to się jest prezesem i nie pracuje ;-)))) też tak myślałem jako dzieciak (dlatego otworzyłem firmę ;), ale wiem, że nawet jakbym mógł teraz nie pracować, to bym tego nie zrobił (z resztą w planie mam wcześniejszą 'emeryturę', ale nie po to żeby nie pracować, a po to żebym nie musiał pracować i być niezależnym - ale tego się nie da osiągnąć pierdząc w stołek 8h dziennie)

Ze mną firma w której byłem zatrudniony się nie dzieliła. Pracą się nie dzieliła. Byłem tam inżynierem i żyłem jak twój zmyślony prezes, widząc ile więcej mógłbym dla firmy zarobić gdybym pracował chociaż na 80% moich możliwości. Tyle że każdy miał na to wywalone i nie dało się tego naprawić. Dlatego też przeszedłem z powrotem na swoje (z powrotem bo kilkanaście lat przepracowałem na swoim, więc nauczony byłem, że w pracy się pracuje

- dzięki temu widziałem ile zasobów jest marnowanych) - teraz jestem dyrektorem i mogę zapierdalać ile chcę, a czas wolny spędzać w domu, a nie udając że pracuję, bo po południu trzeba odbić kartę na zakładzie.

Podsumowując - nie, oni nie chcą pracować. Oni chcą udawać że pracują i nie brać odpowiedzialności. Chcą mieć stabilne warunki, a to kosztuje. I w większości czasu to działa - pracodawca ma płacone za ryzyko utrzymania pracownika, pracownik w zamian za przywileje dostaje niższe wynagrodzenie. Ale co jakiś czas przychodzi kryzys i wymiata firmy, które tej nadwyżki nie odkładały (tyle w teorii, bo w praktyce jak napędzana jest taka inflacja, to i te które odkładały będą mieć szybciej problemy)

Reply to
ddddddddddd

W dniu 1.03.2024 o 15:45, Piotr Gałka pisze:

Tak. Frania na ówczesne czasy była wystarczająca. Nie porównuj pralki z tamtych czasów do dzisiejszych bo to zakrawa na zwykł demagogię.

Tak. Zmywarka w PRL-u była luksusem, nawet w krajach tzw. zachodu.

My mieliśmy kraj do odbudowania po zniszczeniach II WŚ i zmywarki były marginesem. Ja do tej pory nie kupuję zmywarki, bo uważam to za zbędny wydatek. A żyję normalnie, no, powiedzmy lepiej niż 80 % współczesnych Polaków.

Akurat mój ojciec prowadził DG w PRL-u i miał willę w Warszawie, z basenem i spędzał połowę roku na Mazurach łowić szczupaki na Śniardwach. Uprzedzam różnych oszołomów: Nie był w żadnej partii i prowadził interes uczciwie, bo inaczej się nie dało. Sam ze swojego warsztatu śrubek nie wynosił.

Tylko dobry oznacza o niebo lepszy niż obecnie. Ja po technikum pracowałem dla firm francuskich na stanowisku inżyniera. Byłem jedynym odpowiedzialnym za montaż maszyn w kilkudziesięciu krajach świata których wartość zaczynała się od miliona euro. Powyżej czterech godzin lotu należała się klasa biznes, hotel min.

4-gwiazdkowy, wynajęty samochód klasy średniej, i nielimitowane rachunki w restauracjach (z alkoholami włącznie). O zarobkach nie wspomnę :)

Jak już napisałem, mnie dał :) .

Nauczycielka z

Może jednak to nie wina systemu?

Tak. Lepiej za makulaturę dostać wianuszek papieru toaletowego niż segregować śmieci i jeszcze do nich dopłacać.

Śmieszne, ha ha ha :(

Nie zna człowieka. Ale zapomniałeś napisać, jaki jest JEDEN przyjazny nam kraj?

Nie moja wina. Zwal to na system (że Ci zabrał szansę) :)))

Masz po prostu ograniczone horyzonty. Możesz umrzeć w niewiedzy, Twój wybór :)))

Reply to
Wiesiaczek

Dodam jeszcze, że jako pracownik tego, że jest mniej zleceń możesz nawet nie zauważyć. Ja np. wysyłałem pracownika na gówniane robótki, byle by nie siedział w domu. Dzięki temu pracownik nie odczuwał, że zaraz zamkną firmę, a ja miałem pokryte np. 50% kosztów (jak np. pracownik generuje

300zł kosztów dziennie, to lepiej żeby zarobił 100zł niż nic) Dowiesz się dopiero jak pracodawca ci oznajmi, że cię zwalnia (tzn też się często nie dowiesz, ale wniosek nasuwa się sam)
Reply to
ddddddddddd

Teoretycznie a praktycznie robi wielką różnicę :)

Oj, dało się dało. Już jednemu tutaj odpisałem, że nikt ze swojego zakładu nie wynosił śrubek, bo gdzie i po co? :)))

Teraz! Pisałem o czasach PRL-u, gdzie poziom nauczania był wyższy niż na tzw. zachodzie. Uważasz, że "teraz" poziom kształcenia jest wyższy?

To jakim cudem wody był mniej zanieczyszczone a w miastach nie było smogu? Jestem z Warszawy i pamiętam kąpieliska w Wiśle oraz znacznie lepszą jakość powietrza.

W PRL-u spożycie alkoholu wynosiło ok. 8 l na głowę. Zapodaj proszę, ile wynosi obecnie?

Podpowiedź: "W 2021 r. na 1 mieszkańca w Polsce przypadało spożycie 9,7 l 100-proc. alkoholu. Jest to wynik o 3 litry wyższy niż jeszcze 20 lat temu."

formatting link

Możesz mi przypomnieć, z kim walczyła PRL? :)))

Zapotniałeś napisać, że Polacy wtedy żywili się wyłącznie octem :)))

Przyjaźń ze światem zachodnim najlepiej ilustruje przyjaźń amerykańskiego farmera do murzyna pracującego na jego farmie :)))

Reply to
Wiesiaczek

W dniu 2024-03-01 o 18:30, Wiesiaczek pisze:

Inaczej rozumiemy rozwój. Dla mnie na samej górze rozwoju są badania podstawowe. Potem jest opracowywanie praktycznych zastosować wyników tych badań. Potem jest wdrażanie tego do przemysłowego wykorzystanie (projektowanie konkretnych urządzeń i systemów). Ich instalacja, obsługa, konserwacja to sam dół rozwoju.

Każdy ma bardziej lub mniej ograniczone, ale ograniczone. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2024-03-01 o 18:26, Jarosław Sokołowski pisze:

Nie rozglądam się po innych grupach. Jakoś tak przyjąłem, że na p.m.e z każdym można rzeczowo i poważnie. No cóż. Próbować nie zaszkodzi, ale czas poświęcony muszę ograniczyć. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

To, że właściciele małych firm pracują dowodzi, że nie mają talentu do prowadzenia firmy albo czasu i nie powinni się tym zajmować.

Reply to
io

W dniu 01.03.2024 o 18:48, Wiesiaczek pisze:

...

Po prostu tak nie było ale się tego nie eskalowało tak, jak dzisiaj. Zawsze jakieś pozytywy można znaleźć.

Reply to
io

W dniu 01.03.2024 o 22:32, io pisze:

Bzdury gadasz kolego. Nie zawsze 2 czy 4 ludzi jest w stanie zarobić na wszystko a szef ma tylko kasę liczyć.

Załóż własną firmę to się przekonasz. Ja sam nie prowadziłem firmy ale ojciec miał i sam pracowałem w małej firmie co do 50 osób doszła i teraz w korpo pracuje...

Reply to
Rutkowski, Jacek

W dniu 02.03.2024 o 00:49, Rutkowski, Jacek pisze:

Jak nie miałeś to załóż.

Reply to
io

W dniu 1.03.2024 o 20:11, Piotr Gałka pisze:

Owszem, inaczej rozumiemy. Ale dla mnie elektromechanika to hobby, więc robiłem w życiu to co chciałem i lubiłem. Jako chłopak zajmowałem się modelarstwem lotniczym, później krótkofalarstwem (SP5FRW) a później miałem coraz to ciekawsze zabawki:)

A o badaniach podstawowych chętnie poczytam, ale nagroda Nobla nigdy nie była tym, co chciałbym osiągnąć.

Tak, jedni bardziej :)

Reply to
Wiesiaczek

Bzdura. To dowodzi tego że chcą pracować, a nie odbijać kartę na zakładzie. Trzeba mieć duży kapitał, albo pracować samemu. A żeby mieć duży kapitał, trzeba go najpierw zarobić. Twoje wyimaginowane postrzeganie (że ktoś z niewielkim kapitałem od razu wystartuje i zarobi miliony) to promil realnego świata, większość dochodzi do tego latami ciężką pracą (ale ty widzisz tylko efekty tej pracy, a nie wysiłek który włożył po drodze, pracując często za mniejsze pieniądze niż ty...) Jeden wybiera drogę lekką i niższą gratyfikację od razu, inny poświęci się teraz dla potencjalnie lepszych zarobków w przyszłości. I to i to jest ok, ale nie oczekuj, że jeśli ktoś włożył więcej wysiłku albo bardziej ryzykował wcześniej, to teraz będzie się dzielił równo z tym, który przychodzi na 8h i ma wywalone czy firma cokolwiek zarobi

Reply to
ddddddddddd

No więc nie prowadzić firmę.

Bzdura.

Reply to
io

W dniu 02.03.2024 o 10:52, io pisze:

Było o tym, że niby jak zwalniają to pracownikom nie chce się pracować a ja napisałem że jak firma zwalnia to firma pracy nie daje a nie pracownikom nie chce się pracować. Powinno być oczywiste. A tu, że jakiś kapitał firma ma którego nie mają pracownicy. No jaki ma kapitał firma bez swoich pracowników? Bo jaki kapitał ma pracownik to też powinno być jasne, swoje kwalifikacje. Go przecież zatrudniali i jak go zwolnią to w końcu pracę znajdzie. A jak nie znajdzie to dlatego, że orał na pracodawcę, który go nie szkolił i kwalifikacje zdezaktualizowały się.

Reply to
io

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.