snego inżyniera

...

Dlatego kapitalizm jest złem tego świata,

Reply to
Wiesiaczek
Loading thread data ...

szczególnie dla tych, którym się robić nie chce i uważają że wszystko jest prawem, a nie towarem.

komuno wróć!

Reply to
ddddddddddd

...

Skąd, 'firma nie daje' a nie 'się robić nie chce'.

Reply to
io

in <news:urnmc6$3vb2j$ snipped-for-privacy@dont-email.me user d{9,} pisze tak:

Kilku rzeczy zazdroszczę Anglikom dobrej znajomości angielskiego atomówek że ani ruski ani niemiecki sałdat nie łaził po ich ziemi nie są skażeni socjalizmem.

Reply to
PiteR

Oprócz tego że połowa centrum Londynu jest własnością ruskich oligarchów (a druga połowa arabskich szejków)

c.

Reply to
Cezar

W dniu 2024-02-28 o 15:55, J.F pisze:

Myślałem w kategoriach przyszłości i jakiejś AI po studiach informatyczno/programistycznych zatrudnionej do pisania programów.

Nie brałem nigdy udziału w faktycznym wykonywaniu instalacji (my nie instalujemy naszego systemu), ale z tego co słyszałem i jak to sobie wyobrażam to ekipa instalująca sprzęt (wyposażona w wiertarki, kable i śrubokręty) to inna ekipa niż ktoś kto konfiguruje ten sprzęt i oprogramowanie. Ci pierwsi i ci drudzy działają chyba na innych etapach budowy a więc w innym czasie. Wysyłanie (na drugi koniec Polski) z tymi od wiertarek kogoś z komputerem jest chyba nie uzasadnione - taniej będzie rozpakować i zapakować te czytniki.

Dla naszych czytników OSDP będzie to działało tak:

- podłączasz się z laptopem pod szynę RS485,

- na ekranie dostajesz listę wszystkich czytników na szynie,

- przy wybranym klikasz 'Pokaż' - czytnik piszczy i mruga LEDami,

- wiesz już który to - nadajesz mu adres.

Zakładamy, że będzie to działało z jakimiś obcymi kontrolerami więc identyfikacja oparta o adresy.

W naszym systemie identyfikacja urządzeń jest według niepowtarzalnych 4 bajtowych identyfikatorów fabrycznych (typ i numer). 1 bajtowych adresów na szynie nikt (z ludzi) nie zna. Po włączeniu zasilania kontroler wysyła broadcast 'zgłaszajcie się' i jak się zgłoszą tak zostaną ponumerowane. Przy odpowiadaniu na ten broadcast jest najłatwiej zaobserwować zderzanie się ramek. Aby ramki się zderzyły to już nieodwracalne decyzje o ich wysłaniu muszą zapaść w odstępie mniejszym niż około 3us (po wejściu na linię urządzenia odczekują 2us i nadają bit startu). Dla długiej szyny ten czas się zwiększa o czas propagacji ale ryzyko zderzeń jest ogólnie znikome.

Jak klient miał potrzebę obsłużenia śluzy z 9 drzwiami to rozszerzyliśmy ofertę o kontroler 16 przejść (wcześniej były 2 i 8). 16 przejść 'oczytnikowanych' z 2 stron to 32 czytniki. Do tego dojdą moduły rozszerzeń aby było dość wyjść/wejść do sterowania tych drzwi i jest około 40 urządzeń na szynie.

A teraz wyobraźmy sobie, że zrobimy kontroler OSDP (bo tak rynek nas zmusza). I ktoś weźmie nasz system (w sensie kontroler i oprogramowanie) ale do tego wybierze jakieś zapewne ładne, ale działające tak sobie czytniki i (dla oszczędności) obsłuży jak najwięcej drzwi jednym kontrolerem. Czytniki mogą (norma pozwala) odpowiadać na pulling po

200ms (plus czas transmisji + nasz kontroler też chwili potrzebuje). W skrajnym (raczej nieprawdopodobnym) przypadku (32 czytniki) dało by to coś rzędu 7s cykl pullingu. Ludzie by czekali 0..7s na otwarcie drzwi (pominąłem dopuszczoną przez normę możliwość wysyłania ramek z 20ms przerwami między bajtami). Co użytkownicy stwierdzą:

- dziadowskie czytniki, czy

- dziadowski system?

No nie podoba mi się ten OSDP. Według mnie to jest rozwiązanie z lat

80-tych przyjęte w normie IEC 60839-11-5 w 2020r.

Zastrzeżeń mamy więcej - np. system szyfrowania:

- aby wysłać 1 bajtowy rozkaz trzeba wysłać cały 16 bajtowy blok,

- jakiekolwiek zakłócenie powoduje konieczność tworzenia nowej sesji.

Przez te prawie 40 lat ciągle miałem nadzieję, że prowadzenie DG będzie się coraz bardziej cywilizowało, a obserwuję raczej coś odwrotnego. Obecnie myślę, że przejmowanie jakiejś małej DG to wpuszczanie się na minę.

Czytałem jakiś artykuł w którym autor się dziwił, że producenci sprzętu nie rzucili się z hura-optymizmem wdrażać u siebie OSDP. On podejrzewa, że producenci boją się stosować otwarty standard, bo stracą przywiązanie klienta do siebie.

Ja uważam, że otwarty standard to jest super rozwiązanie, bo nie produkując czytników "na palec" czy "na twarz" możemy mieć w ofercie system działający z nimi.

Tylko, żeby ten standard był zrobiony z głową i nie utrudniał szybkiego działania również w przypadku większych systemów. No i nie lubię przykładać ręki do niszczenia Planety. U nas raz na 4s kontroler sprawdza obecność (po 2 ramki około 1ms na każdego) i poza tym jest cisza na szynie. Jak ktoś coś ma to wysyła to praktycznie zawsze natychmiast, czasem musi poczekać, aż się 1ms ramka skończy. A jak się zdarzy zderzyć (ryzyko rzędu 6us (bo +-3us) razy liczba urządzeń na szynie razy 2 ramki dzielone przez 4s) to po 10..20ms powtórzy wiadomość (nie ramkę bo szyfrowanie zabrania powtarzania). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2024-02-28 o 16:56, Wiesiaczek pisze:

Znasz lepszy system motywujący ludzi do rozwoju/pracy?

Może w galerach gość z batem skuteczniej motywował do wiosłowania, ale nie nazwałbym tego lepszym systemem. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 28.02.2024 o 13:19, Grzegorz Niemirowski pisze:

Zgadzam się, to budowanie sobie zaplecza "experience"...z możliwością rozbudowy. Osobiście to odczułem, będąc w posiadaniu wiedzy i doświadczenia w wielu dyscyplinach. To bardzo pomaga wybrać sobie pracę, którą się lubi i która przynosi dochody...wywalając cały balast na pracę ukierunkowaną. To czego ktoś "nie chce zrobić" to kwestia negocjacji w zakresie ceny i doświadczenia.

To też jest doświadczeniem w skali rozumienia i budowania sobie logiki/rozwiązań. OK, nie da się przedkładać "języka" ale da się implementować wyrobione mechanizmy (mogę rozwinąć). To bardzo pomaga. [...]

I tu się zgadzam. Obojętnie jakie będzie AI to myślenie człowieka wspomagane doświadczeniem, często jest funkcją "starej dewotki" czego AI nie ma i nie będzie miało w implementacji, przynajmniej przez długi czas. Chodzi głównie o "inne spojrzenie" na zasadzie, ta droga prowadzi donikąd, więc ugryziemy to z innej strony :) a znalezienie rozwiązania "przez przypadek" raczej należy jeszcze do człowieka :)...bo to on decyduje :) i nie chodzi o "logikę" AI. Często nielogiczne rozwiązania generują myśl do prawidłowego celu.

Reply to
LordBluzg®🇵🇱

in <news:urnuvb$v1i$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net>

user Cezar pisze tak:

No prywatyzacja ;)

Reply to
PiteR

Zaproponuj alternatywę.

Reply to
Arnold Ziffel

W dniu 28.02.2024 o 20:47, Piotr Gałka pisze:

Bez demagogii proszę :)

Pamiętam czasy PRL-u gdzie każdy miał pracę taką, jaka mu odpowiadała a każda wystarczała na normalne życie, mieszkanie, wychowanie dzieci. Jeśli ktoś miał większe ambicje, zakładał działalność gospodarczą i stać go było na willę z basenem, wyjazdy zagraniczne i co tam mu przychodziło do głowy. Szkoły były na dobrym poziomie, bezpłatne, i każdy miał w miarę równe warunki startu.

Co ważniejsze: System był ekologiczny, bez nadprodukcji, za śmieci (surowce wtórne) to obywatel dostawał kasę a nie odwrotnie.

Nikt nie żywił się na śmietnikach, nie było wojen, mieliśmy dużo przyjaznych nam krajów ( aktualnie 0, słownie: zero!).

Pisać dalej czy sam sobie znajdziesz?

A gdybyś chciał zobaczyć, jak to działa w praktyce, masz niedaleko: Jedź na kilka dni na Białoruś.

Opowiesz jak było po powrocie.

Reply to
Wiesiaczek

Teoretycznie mamy dzisiaj coś takiego jak płaca minimalna i jeśli ktoś bardzo chce to za wypłaty 2 ludzi wychowa 2 kolejnych przynajmniej do 18 roku życia.

Naprawdę tak się dało? W czasach PRL? To chyba podlegało pod czarny rynek. To raczej było tak że kradło się materiały i narzędzia z codziennej pracy i robiło się własne rzeczy w czasie wolnym aby sprzedawać je znajomym.

Teraz wszystko jest za darmo w internecie, jeśli ktoś chce to może studiować co tylko mu się podoba. Od szydełkowania po fizykę kwantową. Wystarczy znaleźć chęci do nauki.

Wszystkie kominy w fabrykach i elektrowniach nie miały filtrów zanieczyszczeń. Być może zaganiali uczniów raz do roku do zbierania papierków w lesie ale fabryki wylewały w tym czasie odpady do rzeki.

Przeżyłem 1/3 życia w PRL i pamiętam że pijacy byli wszędzie, było ich dużo więcej niż teraz. Potrafili wyłącznie obsługiwać łopatę i chlać w pracy i po pracy.

Oczywiście że były ale pomiędzy blokami państw. Teraz jesteśmy w Unii Europejskiej i wewnątrz niej też nie ma wojen tak samo jak w PRL nie było wojen wewnątrz RWPG.

Nie mieliśmy prawie nic, sklepy były puste, ludzie jedli wyłącznie ziemniaki i pili wódkę z ziemniaków. W końcu ludzie mieli dość i zaczęli strajkować.

Przyjazna jest nam cały świat zachodni jeśli uważasz inaczej to jesteś w bańce informacyjnej ruskiej propagandy.

Reply to
NNTP Surfer

W dniu 1.03.2024 o 07:44, Wiesiaczek pisze:

No, to akurat prawda (częściowo). Jak już się udało coś kupić to się o to dbało, chuchało i dmuchało, naprawiało a nie wyrzucało. A jak przestawało być potrzebne to natychmiast byli chętni do przygarnięcia. I ceny rzeczy używanych były dobre, czasami nawet wyższe niż nowych. Samochód miała co któraś rodzina a bezsensownych gadżetów elektronicznych nie było wcale. Więc tak - nie było problemu konsumpcjonizmu.

A kwaśne deszcze były. Albo jak wyprodukowali więcej nakrętek niż słoików (lub odwrotnie) to się te nadwyżki czasem gdzieś walały.

Reply to
SW3

To tylko efekt gospodarki centralnie sterowanej i niekończących się deficytów. Nie dorabiajmy filozofi do zwykłych błędów gospodarczych.

Reply to
heby

NNTP Surfer napisał:

Dziecięciem będąc, zrządzeniem losu koleją, latem 1968 roku znalazłem się w czeskiej Pradze. Są rzeczy, których odzobaczyć się nie da. Te na przykład, jak Radzono sobie wtedy ze Wzajemną Pomocą Gospodarczą.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

SW3 pisze:

Odwrotnie. Dalszy sąsiad dorobił się willi z ogródkiem trzaskając na wtryskarce zakrętki do słoików. Bo ludzie ze swoimi rodzinami w zimie też jeść chcieli.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

skoro firma ma siana jak lodu i się nie dzieli to można otworzyć własną firmę, przecież mamy kapitalizm...

Reply to
ddddddddddd

że co??? przecież oni są skażeni socjalizmem znacznie bardziej niż my! Zobacz ilu wykorzystuje ten system i siedzi na benefitach i wyobraź sobie wycie, gdyby im to ukrócili. Angol ma wszystko podane pod nos, a jego problemem nie jest przeżycie do pierwszego tylko wielkość ust i cycków. Podstawowymi potrzebami ma się zająć socjalistyczny rząd.

Reply to
ddddddddddd

Może ja się obracam w złych kręgach ale wg mnie rybie usta znacznie bardziej dają po oczach w PL.

c.

Reply to
Cezar

pewnie ja przesadziłem - usta to świetny biznes więc co drugi garaż to robi, a pewnie nie kosztują fortuny (albo kosztują więc trzba pokazać swój status?). Powinienem dać to w cudzysłów- dużo większą potrzebą jest tutaj pewnie zioło czy piwo w pubie- chodziło mi tylko o fakt życia bez stresu, bo socjalistyczne państwo się mną zaopiekuje - więc rób jak najmniej, kombinuj i żyj. Wczoraj przypadkiem natrafiem na artykuł, gdzie rodzina się skarżyła, że ma od państwa 1-pokojowe mieszkanie, a właśnie robi 3 dziecko. rodzina dwóch zdrowych osób i zdrowych dzieci. Okazało się, że mieli dwie oferty na większe lokum, ale odrzucili, bo im się lokalizacja nie podobała. Dla mnie jest to nie do pomyślenia - jak miałbym problemy, byłbym wdzięczny za każdą pomoc, a pierwsze co to robiłbym nadgodziny żeby polepszyć swój stan (tak właśnie robiłem po przyjeździe tutaj) a nie prosił o pomoc - ale im się należy od państwa, ci co robią więcej mają im się dołożyć.

Reply to
ddddddddddd

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.