Kto potrafi wytłumaczyć paradoks

W dniu 2016-08-14 o 13:40, Jarosław Sokołowski pisze:

Mało powiedziane. U nas w naszej miejscowości "ruskich" bez karty wpuszczają. A kartę jakby co, i tak zawsze jest od kogo pożyczyć.

Reply to
robot
Loading thread data ...

Ano nie wszyscy jednacy! Ja nie generalizowałem, stwierdziłem że jest jakaś grupa która się zachowuje w taki a nie inny sposób.

O przecenionej marchewce mowa!

No ja akurat w Biedronce jakies tam zakupy robię! Kauflandu akurat nie lubię (z różnych powodów), generalnie nie lubię "wielkopowierzchniowych" sklepów w stylu Białej Podlaskiej bo dwie nienajszersze baby podlaskie za ...ja sie nie miną w przejściu miedzy regałami...

Włodek

Reply to
invalid unparseable

On 2016-08-17 14:08, J.F. wrote: ciap

Przeszacowane mozliwosci utrzymania ;-)

W tym wątku to akurat się jakoś pogubiłem.

I tu i tu ale podkreślają Makro :-)

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Chciałem dołożyć trochę optymizmu.

Też nie twierdzę, że wszyscy znormalnieli, jednak da się zauważyć trend pozytywny. I to właśnie cieszy. Sposób postrzegania samochodu, kiedyś wzorowany na niemieckim, bliższy jest teraz francuskiemu. Dom nie musi już mieć koniecznie wokół trawki pozbawionej znienawidzonych roślin dwuliścienneych. A jak już ta zielenina porasta gumno, to mieszkańcy nie traktują zasiewu jak białej izby. Te zmiany też cieszą (jasne, że nie wszystkich).

To znowu jakaś metafora? Ja bardzo często kupuję w Kauflandzie przecenioną marchewkę. Z racji tego, że jak pojawiam się tam o zwykłej dla mnie porze, na przykład o 21:30, pół godziny przed zamknięciem, to często innej już nie mają. Nie będę się przecież kłócił, by mi sprzedali po wyższej cenie, skoro wszystkie warzywa sprzedają taniej.

Robię często, nie tylko "jakieś". Mam cztery w okolicy. I cieszę się, że mam w sąsidztwie takie niewielkie i wygodne sklepy, a nie cztery potężne hale Makro czy podobne.

Wina mają w dużym wyborze. Ten koło mnie nie jest aż tak wielki, da się wytrzymać. Wielkie, to mam Tesco -- tam się człowiek nachodzi, jak w pielgrzymce do Częstochowy. Ale jest całodobowy, więc czasem nie mam wyboru.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

On 2016-08-18 17:33, Jarosław Sokołowski wrote: (ciap)

Nie metafora, ale jak "bznesmen" specjalnie poluje na przecenioną...

Włodek :-)

Reply to
invalid unparseable

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

To wszystko nie takie proste. Istotnym elementem roboty biznesmena jest szukanie taniochy. Do znaczącej pozycji nie dochodzi się przypalając cygara banknotami studolarowymi, tak jak to imperialistycznych biznesmenów przedstawiała propaganda PRL. To żmudna praca polegająca na tym, by robić wszystko choć trochę lepiej i taniej od innych. Nic dziwnego więc, że się te odruchy przenoszą na życie prywatne. No ale my tu teraz o tych, co to dla niech największym marzeniem są te cygara i studolarówki. To co innego.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 16.08.2016 o 14:31 HF5BS snipped-for-privacy@jo.pl pisze:

Tak jak PKP? Jakoś tam to nie dało dobrego rezultatu.

Reply to
SW3

Biznesmen to ktoś kto prowadzi biznes. A to nie redukuje się do "szukania taniochy". Nota bene, aby dobrze zarabiać na rzeczach tanich trzeba znacznych ilości. Zdecydowanie łatwiej dobrze zarabiać na rzeczach drogich.

Reply to
slawek

Pan slawek napisał:

Nie redukuje się też do przypalania cygar od płonącego banknotu, ani do żadnej z rzeczy, o których wcześniej była mowa. W szczególności nie redukuje się do "żeby było łatwiej".

Mamy w Polsce wypaczony obraz tej profesji -- cygara i zegarki z dewizką, znane z rysunków satyrycznych, zmiksowały się z obrazem przedsiębiorcy okresu transformacji. Byli to często ludzie bez jakichkolwiek zdolności, jedyne co mieli, to odwaga, trochę szczęścia i jakiś kapitał początkowy zbity w okresie słusznie minionym. Oni nie mają odruchu oszczędznia, za to "stać ich na to, by kupić sobie porzędne rzeczy w Makro". A że świat zmienił się na tyle, że nie jest już "łatwo dobrze zarabiać na rzeczach drogich", tylko trzeba wykazać się talentem i pracowitością -- to często na wiele więcej niż to Makro ich nie stać.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Dnia Mon, 15 Aug 2016 14:55:01 +0200, slawek napisał(a):

Branie routera od dostawcy internetu, jeśli jest możliwość wzięcia tylko modemu podchodzi pod zboczenie.

Reply to
Bo(o)t Manager

Użytkownik "SW3" snipped-for-privacy@poczta.fm.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@hopeit.linksys... W dniu 16.08.2016 o 14:31 HF5BS snipped-for-privacy@jo.pl pisze:

No, sam widzisz Waść! Ja już wieszczylem to, gdy Biuro Numerów wyprowadzano do Ciechanowa, łącząc to ze stolicą dwoma megabitami. Że pójdzie w koszty, a potem się rozmyje na drobne, jakoś tak. No - i się spełniło. Ale jak to bywa, dzień bez podziałów/zmian/itd., dniem straconym. Najgorsze, że chyba wszędzie tak jest.

Reply to
HF5BS

Być może ty masz. O mnie wiesz trochę za mało, aby wypowiadać się w moim imieniu.

Reply to
slawek

Człowiek powinien kierować się w swych świadomych decyzjach Rozumem. Psa, gdyż to bezrozumne bydlę, tresuje się tak że działają odruchy warunkowe, jak to pięknie opisał akademik Pawłow. Jak oto widać "odruch oszczędzania" to bajeczka dla tych mniej rozgarniętych, którzy wolą oglądać reklamy zamiast samodzielnie myśleć.

Reply to
slawek

A jeżeli nie ma możliwości wyboru to?!

Reply to
slawek

Pan slawek napisał:

Dostatecznie dużo jednak, by móc ocenić umiejętność czytania ze zrozumieniem.

Profesja rzecznika nigdy mnie nie pociągała.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Użyłeś liczby mnogiej. Czyli wypowiedziałeś się w imieniu wszystkich będących w Polsce. Ja jestem w Polsce. Więc wypowiedziałeś się także w moim imieniu, choć nie upoważniłem cię do tego. Kwestia podstaw logiki formalnej.

Reply to
slawek

Pan slawek napisał:

No właśnie, kwestia podstaw. Twierdzenia dotyczące o mnogości przeliczalnej powinny zawierać kwantyfikator. Ponieważ kwantyfikatory bywają dwojakiego rodzaju, ten nadmiar bytów niektórych myli, w trakcie czytania peszy i wprowadza w zakłopotanie. Ja użyłam kwantyfikatora egzystencjalnego, czasem zwanego małym. Ten drugi jest ogólny, czyli wielki. Trzeba umieć odróżniać. Da się tego nauczyć.

Zbiór przesłanek przydatnych w ocenie zdolności czytania ze zrozumieniem mogłem teraz poszerzyć o przesłanki wskazujące na stopień opanowania logiki formalnej.

Jarek

PS Wypowiadałem się w swoim imieniu. Jak zawsze. I niezależnie od tzw. punktu siedzenia.

Reply to
invalid unparseable

Cóż, jak mawiał ks. Tischner, jest trzeci rodzaj prawdy.

Jeżeli jakiś cwaniaczek pisze "w Polsce ludzie nie lubią czytać" to jaki kwalifikator został użyty? Dla ułatwienia przemyśl sobie (masz na to parę dni, poszukaj, może Wikipedia, użyj Google) co oznacza zdanie "są w Polsce ludzie, którzy nie lubią czytać".

I muszę cię zmartwić: jeżeli chodzi o czytanie ze zrozumieniem to najwyraźniej masz z tym bardzo duże problemy. Bo nie potrafisz nawet zrozumieć jaki jest temat dyskusji. Przypomnę: dlaczego oferta Orange dla firm SOHO jest pod wieloma względami mało atrakcyjna w porównaniu do oferty niby tego samego Orange dla osób fizycznych? W szczególności, co wynika ze specyfiki grupy, oczekiwać należałoby odpowiedzi skoncentrowanych na szczegółach technicznych.

Zamiast tego mamy radosne gaworzenie nt. rzeczy zupełnie nie związanych z tematem.

Wracając do logiki: oferta Orange zawiera, magiczny doprawdy zwrot "prędkość do X mega", gdzie X jest oczywiście jakąś wartością. Od tego ile wynosi X zależy wysokość opłat.

Nie trzeba być geniuszem, ani ukończyć liceum Batorego w W-wie, aby sprawdzić: gdy X jest 600 megabitów na sekundę, to przy 9600 kilobitów na sekundę Orange wywiązuje się z umowy. Ba, nawet przy okrągłym zero też. Jeżeli macie jakieś wątpliwości, to poczytajcie sobie co pisze Orange na stronie WWW.

Oczywiście, sensownie byłoby gdyby w umowie wpisana była minimalna przepustowość. Ale zamiast tego jest maksymalna. Czyli Orange po prostu wpisuje że nie da więcej i zostawia sobie możliwość dawania mniej. Na pocieszenie: nie tylko Orange tak robi.

Reply to
slawek

W dniu 2016-08-23 o 07:14, slawek pisze:

Obawiam się, że nie trafiłeś z oceną.

A gdzieś ty to wyczytał? o_o Wróć do pierwszej wypowiedzi i przeczytaj ze zrozumieniem: "za co płaci się w abonamencie w Orange biznesowym około 200 PLN"

Reply to
Akarm

[przy 1Mbps i beznadziejnym routerze plus zrywki co kwadrans]

No właśnie, potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?

Oj, coś mi się widzi że nawet taki bystrzak jak ty... nie ma pojęcia.

Reply to
slawek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.