Co tam się właściwie stało? Gwałtownie zmienili się w publikator z przedrukami a redaktora naczelnego w stopce zaleźć nie umiem, jest tylko wydawca. Do tego demonstracja polityczna na okładce.
Dotąd uważałem za swój obowiązek wspieranie chyba ostatniego miesięcznika polskojęzcznego skierowanego do początkujących, pomimo tego, że wydawca traktował autorów jak traktował, ale właśnie zakończyłem swoją prenumeratę.
Szkoda. Śpij aniołku.
Pozdrawiam, Piotr