postarzanie nie poplaca

Jakiekolwiek są przyczyny, to jednak nie gwarantują. Kupując więc taką lampę zakładam czas użytkowania 2 lata i pod taką wartość liczę opłacalność zakupu.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski
Loading thread data ...

Ale to nie tylko LEDy. Bardzo duzo wyrobow tak ma.

ALe jest postep - jesli towar ma zadeklarowana dluzsza trwalosc, to odpowiedzialnosc sprzedawcy z tytulu niezgodnosci z umowa wydluza sie do tego okresu.

O tyle, ze nie bedzie sie pralka psula po 25 miesiacach, tylko po 61. A dodajac rozsadny margines ze strony producenta - to po 80.

7 lat ... starczy.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n2rm85$7qm$ snipped-for-privacy@dont-email.me...

Tak a propos - naped CD czy juz raczej DVD. Zawieszenie soczewki zrobione na jakims zalamanym kawalku plastiku. Jak myslisz -duzo wytrzyma ? Nie urwalo sie ... ale kto jeszcze plyty uzywa.

Drukarki - teraz czesto silniki DC z impulsatorem zamiast krokowych.

Postep, czy licza na szybkie zuzycie szczotek ? Bo silniki szczotkowe, nie zadne BLDC.

J.

Reply to
J.F.

No jasne że nie - tłumaczyć nie musisz, bo wszystko jasne: Z fałszywych założen każdą bzdurę można logicznie wyprowadzić.

Reply to
Pszemol

Nie ma śrubeczek nieodkręcalnych! Zmienili z łebków z gwiazdką czteroramienną (JIS) na pięcioramienne. I chwilę później mogłeś u Chinczyka na eBay'u kupić takie śrubokręty za 50 centów. Jak ktoś chce to nie ma tu dla niego trudności... Zresztą to nie nowość - w moim Macbooku z 2009 roku akumulator jest przykręcony śrubami z trójramienną gwiazdką. Też mam taki śrubokręt. I też kosztował grosze na eBay'u.

Reply to
Pszemol

Jasne, ale one nie mają zadeklarowanej trwałości, tylko "up to". :-)

Przy 5 efekt jest, ale 3 różnicy jakościowej do 2 nie robi. Oba są osiągalne technicznie, ale dekady już się chyba łatwo w sposób przewidywalny osiągnąć nie da. Gęsta elektronika jest po prostu nietrwała, zwłaszcza w SMD. Opornik przewlekany ma wbudowane dwie sprężynki elegancko radzące sobie z naprężeniami wynikającymi z cyklu termicznego, a gdzie ma się rozprężyć/skurczyć

0603? IMHO do awarii nawet nie trzeba ROHS. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Uszkodzenie sprawia że sprzęt miał zerową wartość. Nie wiem co to za ekonomia której Ty używasz do liczenia wartości :-)

Nie, myślę że powinieneś zapłacić za jego utylizację.

Reply to
Pszemol

Ja jestem od prowadzenia firmy, a nie rozliczania moralności klientów. Dopóki klient nie chce zamawiać rzeczy nielegalnych - broni, narkotyków czy czegoś takiego - mnie formalnie nic do tego.

Nawet nie muszę wiedzieć do czego ostatecznie ma to komuś służyć. Podobnie szewc nie interesuje się, czy jego glan nie będzie zastosowany do kopania staruszki.

I jak dodatkowo wspomniałem - duża (niemiecka !) firma, dla której produkuję - rozważała poważnie taką "opcję". Więc... nieważne są detale mojej działalności - ważne, że to się stosuje. Nie od wczoraj. O tym tu jest mowa.

Reply to
sundayman

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Sęk w tym, że coraz więcej podzespołów jest scalanych w kompletne bloki. Niedostępne w częściach. Koszt zabija serwisowalność. Jak zmusisz producenta, do sprzedawania części? Jestem za proponowanym przez Ciebie rozwiązaniem, tylko jest potrzebna dobrze napisana ustawa a nie kolejne "lub czasopisma", bo lobbyści zapłacili. Pralkę Amica kupiłem tylko dlatego, że były dostępne wszystkie części zamienne. Nie wiem jak teraz jest po wykupieniu przez Samsunga. Podam prosty przykład - dawno temu strzelił mi zasilacz do kamery Sony. Strzeliło tak, jakby w środku była petarda. Na szczęście w czasie ładowania akumulatora a nie na kamerze. Wtedy jeszcze nie miałem odpowiednich kluczy do odkręcania dziwacznych śrub, więc grzecznie zaniosłem do pobliskiego seriwsu/sklepu. Zresztą znam ich, wiem że nie oszukują klientów. Po kilku dniach oddają mi nienaprawiony zasilacz, z garścią popalonych elementów. Padły podzespoły robione wyłącznie dla Sony, niedostępne na wolnym rynku. Zresztą zasilacze i tak podobno były bardzo awaryjne mimo tych kosmicznych elementów Sony. Odpowiedniki nie wytrzymały kilkugodzinnego testu. Zaproponowali mi sprzedanie zamiennika made in China. Wietrzyłem podstęp ale kupiłem. Zasilacz działał długo i bezawaryjnie.

Z czystej ciekawości/ambicji postanowiłem zająć się naprawą złoma. Zacząłem od poszukiwania instrukcji serwisowej zasilacza. Z pewnym trudem ale ją znalazłem, nawet byłem gotów za nią zapłacić ale sprzedawca (jakiś Amerykanin czy Brytyjczyk) okazał sie uczciwy i zapytał, czy wiem co kupuję? Poinformował mnie, że instrukcja ma dwie strony. Na pierwszej jest trochę marudzenia o przepisach, zagrożeniach. Na drugiej jest informacja o numerze podzespołu, jakim jest kompletne wnętrze zasilacza. Brak schematu, brak możliwości zakupu osobnych podzespołów. Wszystko dla mojego bezpieczeństwa. Strzał był kurde bezpieczny .... Pewnie były też numery do zamówienia poszczególnych elementów obudowy i kabla sieciowego. Nie kupiłem.

Jakbyś podszedł do zmuszenia producenta do udostępnienia części, serwisówki i niezalewania wnętrza żywicą? Nie pytam złośliwie, z chęci polemizowania dla samego polemizowania ale jak to napisać, żeby było dobrze?

Aha - zasilacz padł niedługo po dwuletniej gwarancji :-)

Reply to
Maciek

Nie od dziś wiem, że masz swoje niewzruszone zdanie. Akurat w tym przypadku przez to przekonanie świat jest dla ciebie lepszy

- no i gitara. Z punktu widzenia producenta - podoba mi się twoja wiara w ludzi :)

Reply to
sundayman

Bo celowe postarzanie jest jak najbardziej legalne, Twoim zdaniem?

Bajki opowiadasz.

Reply to
Pszemol

Kondensatory działające przy tym prądzie po 50 latach? Od ręki biorę wszystkie! ;-)

Który się nie zatrze od kurzu po pół wieku?

Mnie tylko grzany prądem przemiennym generator termoelektryczny przychodzi do głowy. W sumie wstyd, bo białko jakoś daje radę...

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.