Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@w.pl napisał w wiadomości news:m149bc$55r$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Ludzie kupują oczami. Wygląd opakowania decyduje często o wybraniu tego, a nie innego produktu. A tak poza tym, czyż tego typu gadżety nie mają przede wszystkim ładnie wyglądać i za tę podstawową cechę klient płaci.
Chciałbym żyć w świecie w którym bezwzględnie działa zasada: Co nie jest (jednoznacznie) zakazane jest dozwolone. Każdy wyłom tworzy lawinę której skutkiem są między innymi zmieniające się interpretacje przepisów i oczekiwanie potem (np. przez ZUS) opłat wstecz za
5 lat + odsetki, mimo, że kilka wcześniejszych kontroli mówiło, że jest OK (czytałem, że takie przypadki są nagminne). Przestrzeganie tamtej zasady (ze słowem 'jednoznacznie') chyba nie pozwoliło by na takie rzeczy.
Zakazanie sprzedawania ręcznie poklejonej elektroniki to taki wyłom. To jest praktycznie jedyny powód dla którego bronię tego gościa. Ale dla mnie akurat ten argument jest zasadniczy. P.G.
Użytkownik "janusz_k" <Janusz snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:m145ma$ntm$ snipped-for-privacy@speranza.aioe.org...
Ten wzmacniacz na wejściu ma sygnał wyjściowy z jakiegoś sprzętu a nie z mikrofonu. Przypuszczam, że impedancja sygnału wejściowego jest rzędu 1k i nigdzie nie występują tam sygnały o większej impedancji.
Czy ekranowanie takiego sygnału jest rzeczywiście konieczne? Obudowa robi chyba za skuteczny ekran od zakłóceń zewnętrznych. Wewnątrz mamy tylko zakłócenia od 50Hz (transformator toroidalny jest dobrym wyborem). Od ekranowania kabelków chyba znacznie ważniejsze są duże kondensatory na zasilaniu i duże CMRR wzmacniaczy (wtedy chyba nawet stabilizowane zasilacze nie są niezbędne). Co do przesłuchów między kanałami. Nie przyglądałem się dokładnie zdjęciom, ale jeśli kabelki są w jakiejś odległości od siebie to dajmy im 10pF. Dla 1k
1/2piRC wychodzi mi 15MHz. Powyżej tej częstotliwości spodziewałbym się dużych przesłuchów, ale czy to jest jakikolwiek problem w tym przypadku. A tak w ogóle to nie do końca rozumiem problem przesłuchów między lewy/prawy. Nie sądzę, aby w czasie nagrania było jakoś dokładnie ustalone, co ma być w lewym, a co w prawym i jakakolwiek zmiana to na pewno pogorszenie a nie poprawienie jakości. Co innego jakby w jednym była wersja angielska a w drugim polska i skręcając do końca w jedną stronę słyszało by się jeszcze też to drugie.
Wyobraźmy sobie taką idealną obudowę i dwa gniazdka po przeciwnych stronach połączone jednym drutem. Czy na pewno zamiana tego drutu na ekranowany poprawi coś? A może pogorszy? W pierwszym przypadku zakłócenia z zewnątrz płyną tylko po obudowie, a drugim też przez ekran. Nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. P.G.
Nie. Sprzedwcy LSD sprzedają substancję psychodeliczną. O ile nie jest zapaskudzone jakimiś niepożądanymi dodatkami klient dostaje dokładnie to za co zapłaci.
Swoją drogą to jest jeszcze jeden argument za legalizacją - produkty mogłby być kontrolowane pod kątem jakości.
Zwracam uwagę, że szkodliwość LSD jest znacznie niższa niż w przypadku alkoholu a groźba uzaleźnienia jest na poziomie czekolady.
O jakim skurwysyństwie piszesz? Skurwysyństwem jest ta cała idiotyczna "wojna z narkotykami", która pochłania mnóstwo środków i powoduje rozkwit przestępczości.
Jak już chcesz walczyć ze skurwysyństwem to popatrz na religie wciskane dzieciom do gardła, kiedy jeszcze nie potrafią samodzielnie odróżniać rzeczywistości od fikcji. Swoją drogą to tak jak z narkotykami... Jak ktoś dorosły świadomie chce się truć religią, nikotyną czy innimi narkotykami to jest to jego wybór. Ale dzieci należy przed tym chronić.
To częściowa prawda, owszem lsd nie jest metabolizowana i nie uzależnia fizjologicznie jak narkotyki. Może uzależnić psychicznie, bo człowiek coraz częściej chce być w tym pięknym świecie malowanym przez lsd i nie przestaje na 1 czy 2 tripach (no chyba, że będzie bad trip, wtedy może odłoży). Mam koleżankę, która nie ogląda seriali bo boi się uzależnienia od nich. Także uzależnienie to nie tylko ćpanie, żadne uzależnienie nie jest dobre.
Skoro są już audiofilskie kable USB, ethernet czy nawet SATA, proponuję zbudować audiofilski router wifi. Hifi-wifi. Whi-fi! Mógłby wymagać gniazdka z bolcem uziemiającym, żeby "ściągać zakłócające pasma". I żeby żaden redaktorzyna z blogu nie śmiał obaczyć, co jest w środku, urządzenie trzeba zalać "autorską mieszanką żywic epoksydowych".
W dniu 2014-10-08 o 00:59, RoMan Mandziejewicz pisze:
ależ dyskusja się zrobiła
Następnym razem wstawi gość zamiast tych 2 scalaków 2 lampy i nawet płytki uniwersalnej nie będzie musiał robić bo wystarczy rząd oczek na ebonicie i montaż przestrzenny będzie dla Was wtedy git. Nikt się nie przywali.
Działa? działa. Pokazuje jak to wygląda? tak, są ludzie co to widzą i płacą, bo słuchają a nie rozbebeszają? są. Mam świadomy wybór? mam.
Więc o co biega.
Mnie też nie rajcuje takie audiovodoo, ale jeden kupuje metr kabla zasilającego za milion, drugi bazgroły po narkotykowych imprezach a'la picasso za milion a trzeci veyrona 1000 koni do jazdy po uliczkach z ograniczeniem 30km/h za milion. A co. Każdy ma swoje pasje. A Wy się tu naśmiewacie z nich.
Ja osobiście, choć uważam, że to moralnie nie za bardzo correct jest - nie zabraniam kolesiowi sprzedawać badziewia za kosmiczne pieniądze.
W przeciwieństwie do wspomnianej lampki cudownie leczącej - ten wzmacniacz kupi osobnik z kasą i zdrowy. Więc na pewno jest to mniejsze "zło".
Mnie najbardziej boli co innego - elektronika jest jakby nie było "nauką ścisłą". Przynajmniej w paru dziedzinach dość dobrze określono, co i jak działa, i jak należy robić, żeby było dobrze.
A tutaj zrobiono po mega- dziadowsku, w dodatku uzasadniając każdą oczywistą bzdurę "pseudonaukową zaletą".
Np. transformator przykręcony na sztywno do obudowy jest lepszy niż izolowany mechanicznie. No to jest jawne kłamstwo, i jestem pewien, że pomiary porządnie wykonane zwyczajnie to pokażą. Tak samo, jak stosowanie druta bo "w lince się druciki ocierają" też jest oczywistą bredniąa - i pomiar przy odpowiednio dużej częstotliwości sygnału to pokaże (nawet jeśli sygnał audio to stosunkowo niskie częstotliwości - to nie zmienia to faktu, że "mechanizm" jest taki jaki jest - linka przeniesie szersze pasmo sygnału).
Itp itd - czyli jest to po prostu kłamstwo na kłamstwie, bazujące na ignorancji kupującego. Można powiedzieć - i dobrze mu (kupującemu) tak; skoro jest tak durny, niech traci kasę.
No i zgoda - do więzienia nikt nie pójdzie. Ale jednak coś nieeleganckiego w tym jest, i sam miałbym jakieś opory przeciwko podejmowaniu tego typu działalności.
Choć już parę razy rączki mnie świerzbiły, bo jak widać - na niczym się tak dobrze nie zarabia, jak na ludzkiej głupocie.
Sprzedawaniu substancji modyfikujących twoje zachowanie w sposób zasadniczy i zły. W dodatku uzalezniającej, nawet jesli nie chemicznie to psychicznie. Sprzedawanych wyłącznie w tym celu aby sprzedać więcej i kilku cieżkich debili moglo jeździć beemkami i wpierdalać szynkę z amstafa.
To też. Ale do tego trzeba zakopać całą "elitę" przygłópów przy władzy synchronicznie w kilkunastu krajach. To troche skomplikowane logistycznie. I niestety nastepne pokolenie przygłupów własnie jest produkowane w niezliczonych uczelniach tumanistycznych.
NIE. Zdrowie mojego sąsiada jest rowniez moim zmartwieniem. Z różnych względów, w tym ekonomicznych, socialnych jak i zwykłej cholernej empatii. Kiedyś miałem poglądy że palącym wystarczy rozdawać papierosy za darmo i na zapas nakopać grobów, góra za 5 lat problem się by sam rozwiązał. Ale juz tak nie myślę. Kto za to zapłaci ...
Zauważ że porządne firmy robią normalne płytki, czy to fanaberia? nie, na pewno ma lepsze parametry i trwałość o wyglądzie nie wspomnę, klient płacacy prawie 6kzł ma prawo wymagać.
Może tak może nie, dobrą praktyką jest ekranowanie przewodów sygnałowych.
Nie nie jest, ale ja mam drewniane ucho, może innym przeszkadzać. Nie ulega watpliwości że dorabianie ideologi do druciarstwa jest przegęciem i to sporym.
Użytkownik "janusz_k" <Janusz snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:m16lla$gmk$ snipped-for-privacy@speranza.aioe.org...
Nie. To rachunek ekonomiczny. Normalna płytka zmontowana na automacie wychodzi taniej od ręcznego montażu.
Jest pytanie czego wymagać. Są klienci, którzy chcą zapłacić dużo więcej za samochód ręcznie wystrugany. Nie widzę racjonalnego powodu, aby im tego zabraniać. Może ludzie lubią mieć świadomość, że ktoś się dla nich faktycznie namęczył, a nie jakiś robot im to zmontował.
Co do trwałości to niektóre moje urządzenia, które montowałem tak jak ten wzmacniacz gdy byłem w szkole średniej nadal działają mimo, że już 40 lat minęło.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.