no żesz nie zdążyłem...

Użytkownik "LS" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:534fa1b2$0$2357$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ćśśś... nie wywołujmy wilka... pardon, SzB z lasu... :)

Reply to
ACMM-033
Loading thread data ...

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Jarku, nastąpi :)) A bo to raz się pchało Skarpetę z wydydlanym całkiem aku, bo się np. światła na noc zostawiło...? :) Łady z alternatorem w takim przypadku za przeproszeniem, za chuja się nie upchało - prądnica (a tąż alternator przecież jest) nic nie dawała. Nawet samochód z dobrym kopytem nie dawał rady. Skarpeta - to parę mocniejszych pchnięć (bez skojarzeń proszę) :)) i jeśli tylko zapłon, oraz układ paliwowy były sprawne, to niebawem już pyrczała i za chwilę można było jechać :)) Zimą było gorzej, bo z naturalnych powodów paliwo miało mniejszą chęć do odparowania i zmieszania się z powietrzem, a przez to do spalania się, czasem nie starczało uporu zimą przy -20...

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Adam Wysocki" snipped-for-privacy@somewhere.invalid napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

Na samą myśl można się porzygać... Choć to od wielu czynników zależy, m.in. wrażliwości i podatności, takie tam...

Może... ale ja bym dawał zamiast środka pawiopędnego... Choć ja sam się niespaskudziłem... Ale wolałbym, aby mi kolejny powielacz, jeśli musi, usmażył się nie w mojej obecności...

Próbowałem przypiekać na ogniu płytkę selenową, z opisu J. Wojciechowskiego z Nowoczesnych zabawek, czy przypalił mi się mostek selenowy stosowany w radiach lampowych z czasów przed stanem wojennym (dziś bym dał 4x1N4005), to smród nie był taki przeraźliwy (ale i tak zapach do miłych zdecydowanie nie należał). Może doszedł do tego smród tworzywa konstrukcyjnego powielacza, dając razem melanż przyprawiający o mdłości?

Reply to
ACMM-033

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:534efcdd$0$2153$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

W tej chwili nie przypomnę sobie szczegółów - ostatni raz Rubina (714, z lampą 6P45S) miałem hm...20-25 lat temu w rękach, czy chodziło może o okablowanie lampy, które grzało się tak bardzo, iż już nawet po miesiącu potrafiło się niemal zwęglić, dwa, czy trzy razy wymieniałem... Nie bardzo w tej chwili mogę przypomnieć, co mimo braku dopływu energii (wyłącznik z przodu wyłączał to fizycznie od strony sieci) mogło być tak rozgrzane, że nawet po kwadransie mogło się zajarać... Mógłbyś przybliżyć? Bo w tej chwili to nawet schematu nie wyciągnę... A nie przypominam sobie innych zwęgleń w panelu...

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Adam Wysocki" snipped-for-privacy@somewhere.invalid napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

Myślę, myślę i wymyślić nie mogę... trafo WN było raczej za małe, aby utrzymać tak długo temperaturę zdolną do zapłonu, lampa stygła całkiem szybko i jej otoczenie także (przy wymianie okablowania, które lubiło się spalać zaginałem przewody tak, aby nawet, jak się całkiem odsłonią, żeby się nie zetknęły ze sobą), lampa pomocnicza (generator) była mała, więc ona to powinna być już przynajmniej nie gorąca w momencie, gdy po wyłączeniu odbiornika odkręcę mu plecy i zechcę ją wyjąć. Kondensatory, diody zwykłe, tranzystory, itd. nie wykazywały oznak przegrzania, może były gorące, ale nie padały co rusz (jedynie 6 czekoladek wymieniłem przez prawie 10 lat używania), więc nie były zbyt wysilone. Pozostaje powielacz... Ale i on, nie dostając energii od 15 minut, chyba powinien już być chłodny...? A jeśli, to przy aktywnej pracy to chyba sam z siebie powinien się zajarać, bez czekania na zdarzenie...? Bo taką by miał temperaturę w środku... Czy nie miało być, że błąd w tym module groził pożarem do 15 minut od w_Ł_ączenia, nie w_YŁ_ączenia? Bo nijak mi się to w całość nie klei... Co przegapiłem?

Reply to
ACMM-033

Użytkownik ACMM-033 napisał:

Przewaga synchronicznego prostownika mechanicznego nad półprzewodnikowym. Żeby alternator ruszył na magnetyzmie szczątkowym to trzeba go nieźle zakręcić - aż napięcie indukowane zacznie przewyższać próg przewodzenia diod.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Zachariasz Dorożyński" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

To zależy od konstrukcji modułu, w starszych Rubinach rzeczywiście, była opcja z lampą "rentgenowską", oraz 6P42S. W moim było, jak napisałem.

Po laminacie? Hmm... To musiałby być rzeczywiście, megapech, żeby rozładowanie trafiło na jakąś upływność w miejscu, że tak powiem, zmaltretowanym, w jakiś sposób osłabionym i jednym strzałem rozgrzało na tyle, że zapłonęło by, prędzej zebrany kurz, to rzeczywiście, podobno w nieczyszczonym odbiorniku potrafił się zajarać, a resztę procesu ogniowego podtrzymywała konstrukcja urządzenia :) No, upływność, to ładunek powinien się zblidować, więc chyba szybko by spadł do wartości, która nie zagrażała by zbytnio otoczeniu... prędzej przy dobrym stanie modułu i sytuacji, gdy od iskry zajara się kurz. Ja regularnie swój OTVC odkurzałem, znamienity kurzołap to był :) Choć ja miałem powielacz, ale tu też teoretycznie, mogła by iskra skoczyć, gdyby dajmy na to, powstała przez kurz ścieżka z upływnością... Nadal jednak próbuję skojarzyć, co konkretnie było tym błędem konstrukcyjnym (oraz, czy dotyczył tylko starej, czy także nowej wersji modułu WN), bo ZTCW, chyba w większości OTV niekoniecznie musiało następować "spacyfikowanie" ładunku, a jakoś nie słyszałem, żeby ta większość tak gromadnie jarała się, gdy np. widz po programie wyłączy TV i pójdzie kimać...

No, jebnięcie iskrą w papier musiało by być potężne, żeby go tak zajarać. U mnie płytka rzeczywiście, to był megamarnej jakości papier bakelizowany, jednak nawet tam, gdzie się przywęgliło (dokładniej, to miejsce ściemniało, jak przegrzane), nie miałem nawet śladu epizodu ogniowego. Nawet, jak mi się kiedyś zwarcie w okablowaniu zrobiło i dymek poszedł, tonie zapowiadało to ognia... Może spróbuję się z tym przespać i załapię, w czym rzecz? No, zaciemnienie i światła za mało...

Reply to
ACMM-033

W dniu niedziela, 27 kwietnia 2014 23:44:06 UTC+2 użytkownik ACMM-033 napisał:

Informacja o palącym się laminacie na bazie papieru jak odparował z niego wskutek podwyższonej temperatury impregnat jest pewna i nie podlega komentarzom ani zgadywankom.

Reply to
Zachariasz Dorożyński

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:535d75fc$0$2377$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Przewaga synchronicznego prostownika mechanicznego nad półprzewodnikowym. Żeby alternator ruszył na magnetyzmie szczątkowym to trzeba go nieźle zakręcić - aż napięcie indukowane zacznie przewyższać próg przewodzenia diod.

=====

No - i u mnie nie wyszło. Nie tylko na pych, ale i chyba to był SUV, nie uciągnął (w sensie, że nie zakończyło się to skutecznie odpaleniem, samochód fizycznie ciągnął się aż miło, ino bez skutku). Nawet nie zapyrczało, choć parę chyba naście minut to trwało. Żeby choć nikle żarówki zaświeciło, byle zażarzyło - kilka pchnięć i jechało. Skarpeta zaś... to conajwyżej trzeba było trochę dłużej pchać, aby podładować aku na tyle, by cewka miała jak wytworzyć iskrę. A byle żarówki zażarzyło, dobre pchnięcie i już pyrta choćby na jednym garze... a jak tak, to reszta za chwilę dołączała i w drogę.

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Zachariasz Dorożyński" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Ależ ja przecież nie zaprzeczam - ino usiłuję dojść do konkretu, które konkretnie miejsce, w jaki konkretnie sposób, jakie okoliczności i otoczenie, która wersja modułu... no i czemu aż kwadrans po wyłączeniu, a nie później... Jak wspomniałem, nie mam ani takiego modułu przed sobą, ani nawet jego schematu, więc nie mam jak wyobrazić sobie konkretów. A właśnie chcę uniknąć jednak gdybania i zgadywania. Pytam też, bo nie spotkałem się osobiście z takim zdarzeniem, a telewizor u mojej ś.p. Babci zjarał się z powodu awarii zasilacza, czyli po przeciwnej stronie, niż moduł WN (714p chyba, zdaje mi się, że ten egzemplarz miał starszą wersję WN). Staram się uczynić pozyskaną informację weryfikowalną.

Reply to
ACMM-033

W dniu poniedziałek, 28 kwietnia 2014 00:22:53 UTC+2 użytkownik ACMM-033 napisał:

A jakie to ma znaczenie jak nie ma i nigdy już nie będzie takich telewizorów. No chyba że jesteś talmudystą.

Reply to
Zachariasz Dorożyński

Użytkownik ACMM-033 napisał:

Wiesz - diody w alternatorze samochodowym to zwykle diody P-N a nie Shottky'ego, w końcu to konstruowali księgowi... A magnetyzm szczątkowy silny nie jest - być może obroty pozwalające na pojawienie się prądu wzbudzającego musiały by być tak duże że przekroczyły by wytrzymałość mechaniczną wirnika.

Reply to
invalid unparseable

Jesteś pewien? Diody P-N będą jeszcze diodami przy takich częstotliwościach, jakie tam są (w motocyklach nawet kiloherce)?

Reply to
Adam Wysocki

Użytkownik "Zachariasz Dorożyński" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

A cóż cię to obchodzi kim byłem, jestem, będę? Pytałem się o to? nie! Więc w czym rzecz?

Reply to
ACMM-033

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:535d8d5a$0$2369$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... Użytkownik ACMM-033 napisał:

Wiesz - diody w alternatorze samochodowym to zwykle diody P-N a nie Shottky'ego, w końcu to konstruowali księgowi... A magnetyzm szczątkowy silny nie jest - być może obroty pozwalające na pojawienie się prądu wzbudzającego musiały by być tak duże że przekroczyły by wytrzymałość mechaniczną wirnika.

========

Pewnie tak... aż mi się prosi o wynalazek w stylu Joule thief, coby chocia.ż kawałek iskry przyt upychu dał z resztek magnetyzmu alternatora... Albo aby samonapędziło obecną resztkę tak, aby tenże szczątkowy zaowocował czyms sensownym, zanim przekroczenie owej wytrzymałości mechanicznej nastąpi. No i pozostaje jeszcze spadek w kierunku przewodzenia, IMHO ma to w naszych rozważaniach niebagatelne znaczenie, jednak na diodzie krzemowej całkiem nieźle się traci. A w zwykłej prądnicy tej diody nie ma i owa resztka pojawi się wcześniej, czyż nie? Dochodzi chyba też regulator prądnicy, ale nie rozkminiałem tego.

Reply to
ACMM-033

Wiesz, jakbym temy rencamy nie robił kiedyś diod P-N na ciężkie gigaherce to może bym ci przyznał rację...

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:535e845f$0$2141$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... Użytkownik Adam Wysocki napisał:

A diody, że tak powiem, detekcyjne? One chyba nie są jakieś specjalne? A potrafią wprost z wielu megaherców (choćby, nie wyjmując, diody w detektorze FM?

Tym bardziej. Słusznie mniemam, że to od konstrukcji elementu zależy, co on może? Ten do megaherców, ten do ciężkich gigaherców, jak określiłeś, a jeszcze inny do prostowania dużych prądów... ale chyba nawet takiej grubej, masywnej diodzie prostowniczej, charakterystyka nie kończy się w zakresie częstotliwości akustycznych... znaczy się, słyszalnych przez człowieka...? Tylko jednak "ciut" wyżej...?

Reply to
ACMM-033

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.