Oj znamy znamy. Ileż to razy prośbą, groźbą i obraźliwymi wyrazami próbowałem dotrzeć do tego kwiatka... Oczywiście w temacie ojczyzny-polszczyzny. Niestety - bez rezultatu jak wiadomo.O ile sam koncept "nowej ortografii" to oczywisty kretynizm, to wytrwałość kwiatka budzi swego rodzaju respekt. Tylko - nie wiadomo - to jest przemyślana , ciężko wypracowana konsekwencja, czy też zwykła, prymitywna niemożność zapamiętania kilku dość prostych zasad ? Hm...
Cóż, musimy go (ją?) kochać takim(ą) jakim(ą) jest :)