Fotowoltaika (raz jeszcze) - wydajność

BudynPL napisał:

Czy pojedynczej, tego nie wiem. Wiele lat temu zdejmowało się w labie pełną charakterystyką prądowo-napięciową płytki oświetlanej halogenem. To kosztowny proces, biorąc pod uwagę czas, żywotność symulatora słońca i jego cenę.

Już tylko na lepsze, średnie i gorsze? Kilka lat temu każdy znamy mi producent dawał dla każdego panelu kwit ze zmierzona mocą i napięciem. Nie po to, by jakieś szury mogły się awanturować po internetach. Tylko żeby sumując napięcia dało się dobrze bilansować napięcia w równoległych stringach. Niektórzy byli nawet tak uprzejmi, że w paletach układali panele w ten sposób, by suma napięć nieparzystych i parzystych paneli była taka sama.

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

A ile to jest? Te +/- 2% to sigma, czy 3*sigma? Czy granice wyznaczamy dzieląc 9,8/5,1 i 10,2/4,9 ?

-----

Reply to
ąćęłńóśźż

No widzisz - i tego wlasnie mozna uczyc na przedmiocie Metrologia :-)

J>

Reply to
J.F

No nie wiem. W szkole nie uczyli, ze jak podgrzac jajko, to peknie. Moze i mozna sie domyslic, ale czasem warto uzmyslowic A przeciez jajka sie powszechnie w kuchni podgrzewa i nie pekaja. Wiec to glupie domysly sa.

Wiec to nie jest szkolna wiedza, tylko bardzo praktyczna: nie bedziesz wsadzal jajka do mikrofali. Moze byc wyniesiona ze szkoly, jesli na zajeciach praktyczno-technicznych jest gotowanie i mikrofala..

No coz, kiedys mikrofale byly modne, to sie spoleczenstwo uczylo. Teraz juz nie sa tak powszechne, to mozna sie przez wiele lat nie spotkac z taka informacja.

Czyli to dobrze, ze na ZPT ucza teraz robienia kanapek ? :-)

Ja tam za mlodu probowalem wypalac ceramike z gliny w piekarniku. Dobrze, zle, czy dobrze, ze teraz sa swietlice i dzieci nie sa bez opieki ? :-P

Z drugiej strony - to Ty czy kto inny pisal, ze w szkole niby jest temat "serwisowanie roweru", ale wiekszosc sie konczy "zaniesc do serwisu".

J.

Reply to
J.F

W dniu 2021-04-30 o 11:14, J.F pisze:

A według mnie od czasu, gdy mikrofalówki są dostępne powinni. Jak ja chodziłem do podstawówki to jeszcze nie słyszałem o mikrofalówkach więc nie mam pretensji, że nic o tym nie było.

Moim zdaniem wiedza podstawowa (czyli nauczana w szkole) powinna obejmować też wiedzę praktyczną. Nie ma tego aż tak dużo, aby przez 8 lat nie było na to czasu (np. zamiast jednej z lekcji religii).

No i od tego powinna być szkoła. Nie każdy spotka się oko w oko z pantofelkiem a (przypuszczam) że w szkole uczą. Nie każdy spotka się z mikrofalą, ale że jest taka możliwość to powinni trochę wytłumaczyć - np, że obrotowy talerz to nie po to aby obejrzeć sobie z wszystkich stron jak się ładnie robi.

Rzuciłem tak ogólnie. Nie jestem w stanie dyskutować o szczegółach bo ich nie znam.

Są dwie możliwości:

- albo ktoś pisał to jako znany mu fakt i wtedy to nie ja,

- albo to było w stylu, że zapewne większość się kończy... i taką hipotezę to mogłem przy jakiejś dyskusji rzucić. Nie pamiętam. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Dnia Fri, 30 Apr 2021 17:08:06 +0200, Piotr Gałka napisał(a):

Moze i tak, ale czy na pewno nie ma tego tak duzo?

Nie bedziesz trzymal gwozdzi w domu, nie bedziesz wlewal benzyny do diesla, nie bedziesz kupowal mieszkania z gazem ...

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 02 May 2021 13:25:42 +0200, Marek napisał(a):

Bo moze bedzie nieszczelnosc, albo sasiad bedzie mial demencje, lub checi samobojcze, lub zwyczajnie pijany. Albo sam bedziesz mial demencje.

Gaz potencjalnie niebezpieczny.

J.

Reply to
J.F.

I jak to się ma do jego powszechności w mieszkaniach?

Reply to
Marek

Marek wrote on 02.05.2021 15:50:

Starych mieszkaniach. Te budowane w ostatnich kilku(nastu) latach najczęściej nie mają już instalacji gazowych.

Reply to
Zbych

Pan Zbych napisał:

Mamy (w rodzinie) mieszkanie oddane w roku 1980 (w Sierpniu zresztą), więc stare dość. Pierwotnie ciepła woda użytkowa była tam grzana indywidualnymi piecykami w łazienkach, tak zwanymi "junkerami". Nieco ponad rok temu zrobiono tam modernizację, polegająca na tym, że doprowadzono do mieszkań ciepłą wodę użytkową z wymienników i sieci miejskiej. Mało kto zostawił sobie gaz w kuchni -- większość zlikwidowała gazomierze i rozwiązała umowy z PGNiG, przechodząc na elektrykę.

Reply to
invalid unparseable

Przy czym nie bardzo wiadomo - czy dlatego, ze tak bezpieczniej, czy dlatego, ze deweloper tnie koszty, a tu jedna instalacja mniej, byc moze z konsekwencjami w kominie.

Gdzies tam jeszcze sa klienci, co uwazaja "gaz zostawia tlusty osad na szafkach". I moze nawet drozszy jest.

No ale po latach okazuje sie, ze bezpieczniej.

A teraz jeszcze ta eliminacja CO2 ..

J.

Reply to
J.F

I czasem jakis wybuch jest, na szczescie wyjatkowo rzadko.

Przy czym co innego jak wybuch skutkiem jakiego losowego zdarzenia, a co innego jak jakis slabo kontaktujacy staruszek lub pijak gaz odkreci, a zapalic zapomni ...

J.

Reply to
J.F

Pan Zbych napisał:

Instalacja gazowa w budynku o wysokości większej niż 35 m ponad poziomem terenu może być doprowadzona tylko do pomieszczeń technicznych, w których są zainstalowane urządzenia gazowe, usytuowanych w piwnicy lub na najniższej kondygnacji nadziemnej, a także na najwyższej kondygnacji budynku lub nad tą kondygnacją, pod warunkiem zastosowania urządzeń stabilizujących ciśnienie gazu.

To z rozporządzenia ministra od gazrurek. Co do niższych budynków, to też nie jest tak bez żadnych ograniczeń.

Reply to
invalid unparseable

Jakies tam koszta przylacza elektrycznego sa, wiecej pradu - wiekszy koszt. I moze kable w budynku wiecej kosztuja ..

Kuchnia techniczna? :-)

Ale 35m to 10 pieter. Niewiele wspolczesnych blokow mieszkalnych jest wyzszych, no moze w Warszawie.

A gdzies tam jeszcze ciekawostka: domek szeregowy. Ogrzewanie gazowe, piec w lazience na pietrze - "w razie wybuchu mniej sie rozwala". Kuchenka tylko elektryczna. Rura z gazem przez kuchnie przechodzi, ale zdaniem dewelopera nie moga zostawic zaslepionej dziurki - instalacja gazowa musi byc szczelnie zespawana.

J.

Reply to
J.F

W dniu 29.04.2021 o 16:16, Piotr Gałka pisze:

Żadnych "teorii".

Prawdę i tylko prawdę o towarze i usłudze. Co klientowi po informacjach (po co w ogóle jest tym g*nem bombardowany?) których w żaden sposób nie da się przekuć na rzeczywistość, i które tylko nas wprowadzają w błąd? Myślisz że chodzi tylko o samochody i ich z nieba brane spalanie i wydajność paneli. Proponuję się zastanowić nad swoją kliencką dolą i jeszcze raz sprawę przemyśleć. Dla rozjaśnienia proponuję kolejną, tym razem już nagłaśniana w mediach aferę z nowymi umowami z firmami energetycznymi, może i Tobie wreszcie zapali się żarówka że coś jest nie tak jak powinno.

Tylko jedno skromne życzenie - usługa czy towar które kupuję mają mieć podawane rzeczywiste wartości. Za prawdę w umowie mam mam płacić "wielokrotnie więcej"? Ta logika też zupełnie do mnie nie trafia. I jakoś przestaje się dziwić tym robionym w jeleni którzy tak to żałują tego skazanego za PRLu na stryczek w tzw aferze mięsnej, skąd jest was aż tylu, którzy nie widzą nic szczególnie złego gdy ktoś nie dość że ma was jako durni do kwadratu to jeszcze jawnie oszukuje. Powoływanie się na masowość świadczy tym bardziej na waszą niekorzyść.

Nie ma winnych poza tymi co podsuwają pod nos umowę która jest jawnym oszustwem. Gdzie ostrzegający klienta przed rozbieżnością między próbami laboratoryjnymi a rzeczywistymi danymi aneks w umowie? Widzisz go? Bo ja nie.

Reply to
trybun

I naprawdę nic to przyprawienie rogów przez cwaniaczków Cię nie rusza? Generalnie ich testy a rzeczywistość to rozbieżność w spalaniu na poziomie 1/3.. No tak, że zacytuję kogos z grupy - "jacy oni biedni, ile to muszą wywalać kasy na testy laboratoryjne", tylko współczuć, tymczasem zwyczajnie zapominacie że te testy dla klienta można by obliczać tylko w ramach lat za kratkami dla oszustów i naciągaczy bo one o niebie a my klienci o chlebie i jesteśmy nimi manipulowani. Oczywiście nie wszyscy - większość deklaruje że wie że jest oszukana, tylko w żadnym wypadku nie godzą się aby to nazywać oszustwem..

Reply to
trybun

środa, 5 maja 2021 o 02:22:07 UTC-5 trybun napisał(a):

Jak sie jest ignorantem i sie nie rozumie co sie czyta to sie potem takie farmazony wali.

Te testy sa zrobione aby POROWNAC rozne auta. I to porownac zgrubnie.

Jak ktos ma ciezka noge to mu spalanie wyjdzie wyzsze od katalogowego w kazdym testowanym aucie. Moze w jednym mniej a w drugim wiecej ale bedzie silna korelacja.

Jak ktos mieszka w miescie i robi krotkie trasy to bedzie podobnie.

Ale jak ktos robi trasowe przebiegi czyli po odpaleniu jedzie co najmniej 30km w jedna strone to mu spalanie wyjdzie katalogowe albo lepsze i to w kazdym aucie ktore ma te spalanie podane w taki sposob.

Abstrahuje tutaj od oszustw na testach w rodzaju VW,

I dodatkowo: mi spalanie wychodzi w okolicy katalogowego. I w foce (nizej od katalogu) i w fiescie (tez nizej) i w escape (nizej) i rx-ie (z grubsza katalogowe). Icoteras?

Reply to
-

Ale jak ma mnie ruszac, jesli ja jednym autem moge spalic 5/100 albo

15/100. To jakie jest to "rzeczywiste spalanie", ktore oni maja podac?

Wiec zostala odgornie okreslona norma pomiaru, laboratorium mierzy wedle tej normy, oni podaja wyniki ... i jak bedziesz jezdzil tak jak w tej normie, to powien palic tyle ile napisano, tak mysle ze +/-10%, bo to nie apteka. Pretensje do unijnych komisarzy, ze norma z d* wyciagnieta i nikt tak nie jezdzi. A moze tylko ty tak nie jezdzisz.

To co - ma producent wpisac "spalanie od 5 do 15l/100, a nawet wiecej" ?

No, byla jeszcze Nubira, tam potrafilem spalic i 20/100, za to chyba nie potrafilem ponizej 10/100 zejsc, a w papiery jakis bajkopisarz wpisal bodajze 7 ... choc niewykluczam, ze moze ktos potrafilby zejsc ponizej 8.

J.

Reply to
J.F

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.