znalezc klucze

W dniu 23.01.2020 o 16:08, J.F. pisze:

Podzielam twoje zdanie.

Dlatego napisałem, że akurat w tym przypadku moje zachowanie jest aspołeczne ;) Breloczek schowałem w środku lokomocji, jak zajdzie potrzeba to zainstaluję aplikację.

Przede wszystkim działa jak beacon (radiolatarnia), regularnie wysyła w eter info o sobie (coś jak bezprzewodowy czujnik temperatury do stacji pogody). Oprócz tego można w razie potrzeby się podłączyć do niego tak jak do urządzenia BT i posterować np. głośniczkiem czy diodą. Telefon cały czas nasłuchuje pasmo BT. Aplikacja ustawia filtr wyłapujący pakiety pasujące do zadanego wzorca i je obrabia gdy się pojawią. Aplikacja jeśli wykryje w eterze rozgłoszenie jakiegokolwiek breloczka to zapamiętuje jego ID, pozycję GPS telefonu oraz siłę sygnału BT (wyznacza przybliżony promień obszaru gdzie może być brelok), a potem wysyła na serwer zebrane dane. Taką funkcjonalność po cichu przemycili do Janosika..

Reply to
AS
Loading thread data ...

Nie mam, po odinstalowaniu Yanosika problem ustąpił.

Dziwne rzeczy... u mnie wszystko działa ;)

Reply to
Queequeg

W dniu 2020-01-23 o 16:31, Piotr Gałka pisze:

Nie tylko, nie tylko. Najstarsze modele faktycznie są na monety. Nowsze są już na zwykłe karty bankowe zbliżeniowe.

BTW

formatting link

Reply to
Roman Rogóż

W dniu 2020-01-23 o 19:02, RoMan Mandziejewicz pisze:

Jedynie domyślam się co to takiego może być :)

Zawsze wolę (dla zdrowia) podejść kawałek niż płacić za parkowanie. Czyli jak najbardziej realizuję deklarowany cel utworzenia stref płatnego parkowania - aby dawało się zaparkować.

Dla kilku razy w roku nie będę gdzieś tam podawał swoich danych. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Pan Piotr Gałka napisał:

Mo bilet, albo ni mo biletu?

Reply to
invalid unparseable

Też mnie to zaciekawiło. Portfel, zegarek... Fakt, podczas Nocy Muzeów coś takiego pokazywali.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

A po co Ci karteczka z napisem "jestem złoto"? Złota się od tego nie staje, choć wielu ludzi w to wierzy. A potem się przydarza wojna lub inna ruchawka i debile używający pieniędzy odkrywają, ile te pieniądze są *naprawdę* warte.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Ale to chyba Stalinogród, a nie Kraków?

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Albo tam, gdzie ojciec Butcha chował zegarek.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Zakopać zapasowy w słoiczku pod drzewem?

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Nieglupie. Ale drzewa nie ma :-( A jak to beda kluczyki do samochodu ?

P.S. Ponoc kiedy pomalowali sciane obok bankomatu i klienci protestowali ... bo zapisywali sobie na niej PINy. I to tez nieglupie, bo co prawda pin widac, ale nie wiadomo do jakiej karty :-)

J.

Reply to
J.F.

Zadziwiające. Od pierwszego zestawu BT w 2004 poprzez 3 różne samochody (i różne zestawy BT), różne telefony, najdroższe sluchawki NIGDY to nie działalo bez problemu. Najbardziej spieprzony system komunikacji bezprzewodowej.

Reply to
Marek

W dniu 2020-01-21 o 14:46, Zenek Kapelinder pisze:

Piszę tutaj bo do odpowiedzi Piotra W. nie mogę bezpośrednio odpowiedzieć.

No właśnie się przekonają. Zresztą tu jest drobna nieścisłość bo kupując telefonem czy kartą też używasz pieniędzy, tyle że nie mają one fizycznej reprezentacji. Wracając do tematu ludzie z "papierkami" przynajmniej będą mogli coś kupić, w przeciwieństwie do nowoczesnych debili którzy będą tylko mogli bezradnie machać telefonikiem i biadolić że gdzieś tam w banku mają zapisane na dysku że mają jakieś pieniądze. A po banku została dziura w ziemi, albo nawet stoi ale nie ma prądu, nie ma telekomunikacji, strona banku nie działa. Przecież jak np. w czasie wojny Niemcy wjechali to pieniądze z dnia na dzień nie straciły wartości, jakoś ludzie handlowali. Wiadomo że to nie to samo co realny kruszec albo skrzynka wódki ale i tak o niebo lepiej niż kombinacja zer i jedynek gdzieś na jakimś dysku. Zresztą po co wojna, co jakiś czas padają terminale, padają usługi i "wykształceni, młodzi i nowocześni z dużych miast" budzą się z ręką w nocniku bo zamiast zakupów mogą sobie co najwyżej po telefonie palcem pojeździć, a ten ciemnogród z papierkami robi normalne zakupy i ma awarie w głębokim poważaniu. PS O systemie kredytu sezamowego słyszał czy jedynie słuszne media nie podają takich treści żeby nie budzić lemingów z letargu?

Reply to
Piotr Dmochowski

Kiedy tak było? I czy pieniądze na karcie nie stracą tak samo wartości? I co łatwiej zlikwidować: miliony banknotów w obiegu czy kilka systemów IT w bankach?

To nie paranoja, po prostu są ludzie którzy widzą pewne zjawiska i ich długofalowe skutki.

Takie pytanie: czy dla wygody warto poświęcić suwerenność. Czy brak kolejek i paszportów (plus kilka aquaparków i pustych lotnisk) wart był zrobienia z Polski kolonii?

Reply to
Piotr Dmochowski

Dnia Sun, 26 Jan 2020 12:36:22 +0100, Piotr Dmochowski napisał(a):

Nie pieniadze tylko "środki" :-)

Jest ryzyko. Ake pienadze moga ukrasc, zgubic, spalic sie ...

Dziwne, ze nam rubelka nie wprowadzili ... tak czy inaczej - wladza miala widac inne zmartwienia niz nowa waluta ... ale sobie potem odrobila.

Zlote monety - to jest waluta :-)

J.

Reply to
J.F.

Jasne ale jakie są wymagania przy płatności banknotami z ręki do ręki a ile warunków musi być spełnionych żeby zapłacić bezgotówkowo. Jasne że wygodniej jest machnąć kartą ale wystarczy jeden błąd lub luka w całym łańcuchu i dupa zbita. Tu nawet nie trzeba złośliwego rządu, wystarczy ludzki błąd lub awaria. To że do płacenia telefonem trzeba mieć jakiś przyzwoity smartfon, naładowany, bez wirusów etc. to już nie wspominam. Portfel można kupić za 20zł albo nawet zwykła kieszeń wystarczy.

Polaków się chwali za wysoką absorpcję nowych technologii bankowych, że jesteśmy tacy nowocześni i fajni a tymczasem na zachodzie przytomni ludzie dbają o utrzymanie gotówki w obiegu. Na dniach w Nowym Jorku wprowadzono zakaz odmowy przyjęcia płatności gotówka, każdy sklep czy punkt ma obowiązek przyjmować gotówkę. Co ciekawe nawet w lewackiej Szwecji na banki nałożono obowiązki instalowania bankomatów w każdym zadupiu (a ile się pisało jaka to Szwecja nowoczesna i że wszystko bezdotykowo robią).

No jest, albo przynajmniej jak jest wymienialność. Kiedyś czytałem jak to było 200 lat temu w USA, ceny stały w miejscu przez całe życie człowieka, można powiedzieć ze pierwszy garnitur kosztował tyle samo co ten do trumny. I wtedy oszczędzanie miało sens, bo nawet małe kwoty i procent składany przy zerowej inflacji dawały spory zysk, teraz to nawet na inflację się nie odłoży.

Reply to
Piotr Dmochowski

Dnia Sun, 26 Jan 2020 15:38:45 +0100, Piotr Dmochowski napisał(a):

Zgadza sie. Co prawda bylo kiedys tzw żelazko :-)

Smartfon i tak mam. Ale place karta.

Tylko ... to raczej swiadczy o tym, ze rezygnacja z gotowki byla wielka. I tylko jakas garstka nieprzystosowanych wygrala w sadzie :-)

Tak swoja droga, to sklepach "tylko karta lub czek" w USA slyszalem ze 30 lat temu. Potem ponoc im wytlumaczono, ze zielone papierki sa prawnym srodkiem platniczym i tam.

Podobnie. Jakby uzywali duzo gotowki, to by nie trzeba bylo takiego obowiazku.

Nawiasem mowiac - zachodze do centrali BZ we wrocku, z 10 panienek obsluguje klientow ... nie, nie w "okienkach". Zwykle lady/biurka.

Znaczy sie napadu sie nie boja. Znaczy sie kasy nie ma.

Tzn pewnie jest, ale schowana.

A nawet deflacja byla. Ale deflacja wcale nie jest dobra dla gospodarki.

J.

Reply to
J.F.

Pan Piotr Dmochowski zapytał:

  1. Pod koniec 1950 roku w PRL była wymiana pieniędzy. *Każde* 100 zł na koncie bankowym zamieniono na 3 nowe złote. Gotówkę zamieniano w proporcji
100 zł na 1 nowy złoty. Ale tu był limit, jedna osoba mogła wymienić tylko niewielką ilość gotówki, mniej więcej tyle, ile wynosiła pensja. Miliony pozostałych banknotów po prostu "zlikwidowano", stały sie makulaturą.
  1. W połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku władza powiedziała tak: jeśli ktoś będzie chciał dostać paszport i pojechać za granicę, musi się tam jakoś utrzymać, wstydu ojczyźnie ludowej nie robiąc, więc powinien mieć dulary *w banku*. Tylko z kwitem potwierdzającym wypłatę może przekroczyć granicę. Był kilkumiesięczny termin na wpłatę, potem pozostałe u ludzi zielone papierki można było wydać najwyżej w Pewexie (to było wciąż legalne).

Poprzednie pytanie należało do łatwych -- jeśli zna się choćby przytoczone fakty historyczne, to każdy sam sobie na nie odpowie. Ale pytania z gatunku "czy przestałeś już bić swoją żonę". Człowiek się zastanawia, czy od razu lać w mordę, czy uznać, że pytający cham nie ma zdolności honorowej. Każdy, kto przeżył tu ostatnie kilkadziesiąt lat, tak samo myśli, gdy słyszy o "robieniu z Polski kolonii". Usprawiedliwienim mogłaby być wyłącznie głupota lub bardzo młody wiek połączony z brakiem elementarnego wykształcenia.

Reply to
invalid unparseable

-- Wiadomość oryginalna (wysłana 26.01.2020 21:12) --

Czy mógłbyś poprzeć to jakimś linkiem? Ten limit? Bo ja pamiętam z dzieciństwa (które przypadło już po wymianie) kronikę filmową, w której pokazywano kułaka, co to przyniósł do punkty wymiany walizki starych złotych i dostał nowe 1:100. Ze stosownym komentarzem oczywiście, jak to w kronice filmowej.

Pozdrowienia, MKi

Reply to
MKi

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.