> Teraz jako polędwicę sopocką sprzedaje się jakieś gotowane,
>> napompowane wodą i żelatyną mięso i już nawet nie próbuje sie udawać,
>> że to choć chwilę leżało obok wędzarni.
> Też lubię wędzone, ale podobno w trakcie wędzenia mięso nabywa własności
> rakotwórczych.
Jak przesadzisz. Jakoś ryby wędzone zarówno na zimno jak i na gorąco nadal są w sprzedaży.
A w wędlinach „aromat dymu wędzarniczego” + karoten. Jak obgotujesz, to woda żółta a wędlina blada.