Pan Paweł Pawłowicz napisał:
>>> Tylko ja piszę o fałszowaniu wodą i żelami a ty o azotynach... >>
>> To nie jest fałszowanie. Suweren życzy sobie, aby było tanio, więc jest
>> tanio. Nie da się zrobić boczku według Twojego życzenia za dychę czy
>> dwie. Aby był naprawdę dobry, będzie czwórka na początku ceny. I kto
>> go wtedy kupi? Więc ostrzykuje się wodą z modyfikowaną skrobią, potem
>> próbujesz to coś smażyć, a skrobia się pali.
>> Szynkę kupuję wyłącznie we czwartki, nie każdego czwartku, nie jestem
>> wielkim entuzjastą wyrobów mięsnych. We czwartki dlatego, że do sklepu
>> w pobliżu uczelni przywożą wtedy porządną szynkę. Jedną! Samo centrum
>> dużego miasta.
>> Dobre wędliny da się kupić bez problemów. Ale nie za dychę za kilogram.
> Święte słowa! Dokładnie tak samo jest z Chińczykami, którym się zarzuca,
> że robią "chińszczyznę". A oni robią dokładnie to, czego się od nich
> wymaga za otrzymaną zapłatę, pińć złotych od sztuki.
Potrafią robić też uczciwie i nadal taniej niż w Europie. Choć już nie za miskę ryżu.