znalezc klucze

Madry Polak po szkodzie :-(

klucze sie zgubily, gdzies w lesie. Na znalezienie to juz nie ma szans, ale co na przyszlosc ?

Breloczki rozne do znajdywania sa, ale ktore rozwiazanie sie sprawdzi ?

-takie reagujace na gwizd - nie pomoga, bo klucze nie wiadomo gdzie.

-cos z GPS ... chyba predzej rozladuje baterie niz pomoze.

Google cos podpowiada, ale zasada dzialania nieznana, i mam wrazenie, ze w lesie to sie nie sprawdzi.

Przydaloby sie cos, co by alarmowalo jak klucze sie oddalaja od telefonu. I w kluczach i w telefonie. Ale ... jak z zasilaniem ? BLE bedzie dlugo dzialal, czy to z natury co pare minut sie komunikuje i baterie zjada ? Dobre i pare minut, ale troche dlugo - minuta bylaby lepsza.

NFC raczej nie pomoze, bo klucze w innej kieszeni.

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...
Reply to
Grzegorz Niemirowski

takie breloki z BLE działają pół roku na CR2032. Widziałem też takie z gwarancją działania rok ale te miały na stałe wbudowaną baterię.

c.

Reply to
cezar

Nieelektroniczne:

  1. Sznureczek / łańcuszek przypięty do klamry spodni
  2. Dorobić klucze i trzymać zapasowe w domu

A jak elektroniczne, to może notiOne?

formatting link

Reply to
Queequeg

Nie w domu. Do domu nie wejdziesz bo nie masz kluczy bo zgubione. W portfelu!

Reply to
robot

W dniu 20.01.2020 o 13:47, robot pisze:

Ja trzymam w biurze.

MJ

Reply to
Michał Jankowski

W dniu 2020-01-20 o 13:54, Michał Jankowski pisze:

  1. Nosić klucze w głębokich kieszeniach spodni. Same nie wyjdą.

Jak ktoś ma tendencje do gubienia to jeden komplet w pracy, drugi komplet u rodziny. A jak rodzina daleko mieszka to trzeci u sąsiadki.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

W dniu 20.01.2020 o 13:57, RadoslawF pisze:

U sąsiadki to się przydaje, jak ktoś ma zamek zatrzaskowy i wyjdzie bez kluczy...

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Możesz przymocować do nich tag-a rfid uhf. Sam tag to grosze, czytnik dalekiego zasięgu - jak na taką zabawę cena zaporowa, ale w razie czego wynajmiesz kogoś kto ma ;)

Reply to
Mirek

W dniu 2020-01-20 o 14:11, Michał Jankowski pisze:

I bez ubrania ;)

Reply to
Adam

Tak... jeśli to klucze do domu, a mieszka się samemu, to faktycznie :)

Ja mam jeden zapasowy klucz do mieszkania w pracy a drugi u rodziny. A inne już w mieszkaniu.

Jak się nosi portfel. Ja już nie noszę. Prawo jazdy i dowód osobisty w etui telefonu, karta płatnicza w telefonie (google pay), nic innego mi z portfela na co dzień nie potrzeba...

Reply to
Queequeg

Jest na to sposób. Nie mieć zamka zatrzaskowego. Dla mnie to zawsze była głupota. Niby wygoda, jasne, ale właśnie przez roztargnienie można sobie zablokować wejście do mieszkania.

Reply to
Queequeg

Pieniądze gdzie nosisz?

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2020-01-20 o 15:17, Queequeg pisze:

Zamek zatrzaskowy był remedium na zapominanie zamykania drzwi. Swojego czasu dzieciaki okradały przedpokoje, jechał windą lub leciał schodami na ostatnie piętro i potem schodząc na dół sprawdzał czy drzwi się otworzą z klamki. Jak się otwarły to ładował się do przedpokoju, jak ktoś usłyszał i wyszedł z pokoju to "dzień dobry, ja do Karola", skoro nie mieszka to "przepraszam pomyliłem piętra/bloki". A jak nikt nie usłyszał łapał za skórzane kurtki, sprawdzał torby i teczki tam stojące, czasami nawet trafił się komplet kluczy wiszących na wieszaku na ubrania. To potem przyszli w godzinach pracy i sprawdzili dalej niż tylko w przedpokoju.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

W dniu 2020-01-20 o 15:41, Zenek Kapelinder pisze:

Nie nosi. A potem płacze p.b.banki jak to wyjechał do innego miasta zablokowało mu kartę i nie miał na paliwo czy bilet na pociąg. A dowód rejestracyjny to trzyma w samochodzie, w końcu złodziej też człowiek, skoro się namęczył żeby ukraść to niech chociaż w dobrej cenie sprzeda a nie paserowi za 10 czy 20 procent wartości.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

Rodzice mieli taki zamek w drzwiach przez długie lata. Przypadki zatrzaśnięcia drzwi można policzyć na palcach, jednej ręki. Spowodowane przez dorosłych, bo siebie i brata jako dzieciaków nie liczę. Po prostu zawsze trzeba było mieć klucze w ręce naciskając klamkę do wyjścia. Awaryjnie klucz u ciotki klatkę obok.

Dla mnie jako dziecka, meczące, bo klucz trzeba mieć zawsze ze sobą. Dla rodzica wygodne, bo jak dziecko idzie do szkoły później niż rodzice do pracy, to rodzic się nie martwi czy dzieciak na pewno zamknął drzwi na klucz. Nawet jak faktycznie tego klucza nie miałem przy sobie, to do ciotki nie latałem. Albo czas spędzało sie na dworze, albo u jakiegoś kolegi w razie niepogody. W drzwiach tylko kartka gdzie jestem, taki analogowy sms :)

Reply to
viktorius

W dniu 2020-01-20 o 15:17, Queequeg pisze:

To chyba nie wygoda, tylko metoda wychowawcza. Jak nie jesteś roztargniony to radzisz sobie czy drzwi się same zamykają czy nie. Jak jesteś roztargniony to albo zostawiasz niezamknięte drzwi, albo zostajesz za zamkniętymi drzwiami bez klucza. Ale w tym drugim przypadku szybko uczysz się nie zapominać klucza :-)

Reply to
SW3

W dniu 2020-01-20 o 13:54, Michał Jankowski pisze:

Niewygodnie - trzeba wracać do biura.

Reply to
robot

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.