W podobnym kiedyś dobrałem kwarc (miałem ich kilkadziesiąt) aby uzyskać jakieś pojedyncze ppm i od tej pory był dokładny :). Przy dobieraniu uwzględniałem odchyłkę wzorca (po wygrzaniu) mojego częstościomierza wynoszącą 4.2ppm (porównałem kiedyś wcześniej z nośną DCF, zakładając że ona jest 'dokładna'). P.G.
Ale do brzegu. Ten zegarek nie służy tobie do wskazania czasu z dokładnością do ułamka sekundy - bo i po co? Ten zegarek daje możliwość pieczenia o określonej godzinie przez zadany czas - jak braknie prądu to i tak się nic nie upiecze. Po co pamiętać jaka jest godzina, w jakiej jestem strefie i bez obrazy całą resztę wydumanych problemów?
W dniu 2018-03-13 o 08:26, Jarosław Sokołowski pisze:
"czemu wiele urządzeń (np. radia samochodowe) ma ustawienia stacji w pamięci RAM, a nie w jakiejś nieulotnej" Nie wszyscy i nie tylko o odbiornikach radiowych.
Miszczu, miszcz będzie łaskaw przeczytać tekst z pola "Tamat". Ale tym razem ze zrozumieniem. :-)
W dniu 2018-03-13 o 15:20, Jarosław Sokołowski pisze:
Czyli jednak już nie tylko o radiach samochodowych jak twierdziłeś przed chwilą.
Źle rozumiesz, w temacie sprzętu AGD, stara wieża się mieści pomimo że masz inne zdanie.
Skoro nie masz racji to mogłeś odpuścić. Ale tego nie zrobiłeś bo jesteś krzykacz. Będziesz mi teraz wszelkie błędy wyciągał i łapał za słówka. Bo na merytoryczna dyskusję z kimś kto udowadnia że nie wie o czym jest rozmowa nie liczę.
:-D :-D Być może, że ze śmieci go składali, jak wspomniałeś :-D Ja na Twoim miejscu wykorzystałbym tak zaoszczędzony czas na coś pożytecznego :-D :-D
Kiedyś dostałem pojemnik na długopisy z zegarkiem. Nie miałem co z nim zrobić bo nie lubię bałaganu na biurku więc wpakowałem go do szafy. Stoi tam może od roku. Rozjechał się o 3 minuty jak teraz zerkam.
Mam też telefon stacjonarny Panasonic'a zasilany DC. Zmieniam w nim czas przy każdej zmianie lato/zima bo głupek sam tego nie potrafi zrobić. Porównuję teraz czas z tym co PC mi pokazuje - może pół minuty jest różnicy. Zresztą sekund w tym Panasonicu chyba nie ustawiałem więc poślizg mógł być od początku.
W AGD nie wiem jaką dokładność mają bo wymiękłem po Ntym zaniku prądu. Nie chce mi się już ich ustawiać.
Ale generalnie nigdy nawet nie zwróciłem uwagi na problem niedokładności zegarków kwarcowych. Te z mojego otoczenia całkiem precyzyjnie czas wskazują stąd pewnie podświadome założenie iż kwarce muszą być dokładne. :-)
Połowicznie się z Tobą zgadzam. Powiem Ci jak od strony praktycznej to wygląda i dlaczego wbrew pozorom zegar jest ważny. Od lat bardzo często piekę sobie chleb. Zawsze jest tak, że najpierw w niskiej temperaturze ciasto wyrasta X minut a potem piecze się w wysokiej Y minut i czas jest kluczowy. 5 minut różnicy i do kibla idzie cała robota - już nie będę opisywał dlaczego ale tak jest. Zwykle w czasie gdy piekarnik działa pracuję przy kompie na innym piętrze więc nie usłyszę gdy czas mija. Ustawiam więc przypominacz w telefonie. Jeśli mam telefon w kieszeni, to korzystam z timera więc problemu nie ma. Natomiast gdy zostawię go w biurze - zapamiętuję godzinę, o której ma się zadanie skończyć, schodzę do biura i ustawiam budzik. Jeśli czas zegarów jest różny o te kilka minut - to kaplica.
Zaczęło się od tego że ktoś powiedział "jak prąd wyjdzie, to muszę potem latać po całym domu ustawiać godzinę na wszystkich sprzętach co zaczęły migać 00:00". Na to posypało się kilka pomysłów jak to w idealnym świecie mogłoby wyglądać gdyby tylko źli producenci nie byli takie liczygrosze. Ostatecznie wynikło że to wcale nie taka prosta sprawa, jeśli ma być dobrze, działać w każdej sytuacji i nie powodować dodatkowych kłopotów producentowi i/lub dealerowi.
Jeśli uważasz, że nieznajomość własnej strefy to wydumany problem, to zapewne należysz do grupy osób które dwa razy w roku ręcznie przestawiają zegarki we wszystkich domowych urządzeniach i uważają taki stan rzeczy za normalny.
Moja - zapewne mocno naiwna - opinia jest taka, że świat byłby jednak prostszy i przyjemniejszy gdyby wszyscy trzymali się czasu UTC i darowali sobie zabawy z DST. Niektórych problemów nie sposób uniknąć, jak np. fakt że luty ma czasem 28 a czasem 29 dni, czy też że niektóre minuty mają
60s, niektóre 61 a niektóre tylko 59 - ale po co stwarzać sobie jeszcze dodatkowe problemy...
Kiedys robili takie radio-zegarki. Widac bylo to na tyle uciazliwe, ze z czasem zaczely miec kwarc i baterie. I juz nie trzeba bylo latac. W kuchence nie przeszkadza ?
P.S. Kiedys radia byly na kondensator zmienny. Potem przyszla synteza, pamieci cyfrowe ... a teraz chinczyki znow nas zalewaja najprostszymi. Ktore juz sie zreszta do niczego nie nadaja, bo za duzo stacji.
Co by nie mowic - siedze czesto do polnocy. Godzina 8 dobra do pracy ... a latem to 4h zmarnowane. Sloneczko swieci w zaslony, a wieczorem sie prad marnuje. Ale zima odwrotnie.
Nie każdemu chodzi o Świat Idealny, niektórym wystarczy bateryjka RTC. I flash lub eeprom w radiu.
Kiedyś był normalny, za czasów zegarów mechanicznych. Teraz może być najwyżej lepiej. Jeśli może.
Z tym się nie zgodzę. To, że człowiek rano nie nadaje się do żadnej twórczej pracy nie wynika z kąta deklinacji Słońca na niebie, tylko ze Świadomości, Że Jeszcze Nie Minęła Dziesiąta. Z mojego punktu widzenia lokalny czas urzędowy jest bardzo ważny.
Ten problem można było lepiej rozwiązać -- zamiast 29 lutego powinien być 32 maja, bo to ładniejszy miesiąc.
nie. W moim mastercooku sam zegar pobiera naście wat. stąd jest wyłączony jak tylko moze być. a że żona piecze sporadycznie, wnosi to wymierne oszczędności i.... zwalnia z obowiązku dbania o prawidłowe wskazanie tego zegara. ToMasz
Ale my tu żyjemy w Usenecie, helloł. Toster z synchronizację NTP i geolokalizacją to minimum o czym w ogóle warto rozmawiać (a najlepiej jak by zamiast grzałek używał pompy ciepła do grzania kromek).
Kwestia dostosowania Ludzkiej (Urzędniczej) Świadomości. W jedno lub góra dwa pokolenia powinno się ustabilizować :)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.