Zatrudnimy technika elektronika

Zanim wrednie odpowiesz, przeczytaj moj post kilka postow wyzej. Nie jestem wyjatkiem. Ale widze, ze kolegi nie przekonam, wiec mysl sobie nadal co chcesz. Jakos nie widzialem krezusow wokol siebie.... Dla mnie EOT w sub-subwatku, bo dalsze cisgniecie sprowadzi sie do przekonywania w stylu odbijania pileczki (szkoda czasu). Pzdr!

Reply to
arkadiusz.antoniak
Loading thread data ...

snipped-for-privacy@wp.pl napisal(a):

Po prostu bardziej wiarygodne sa badania socjologiczne niz Twoje wrazenia.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Mial byc EOT, ale bede niekonsekwentny :))). OK, przyjmuje to do wiadomosci. Dodam jedynie, ze niegdys od powaznego profesora filozofii i socjologii (no, jesli istnieja w ogole powazni profesorowie filozofii ;) ) slyszalem opinie o socjologii jako nauce i jej metodach... niezbyt pozytywna oczywiscie. Do tego pare kontaktow ze studiujacymi toto i myslacymi, ze ostatnie rozumy pozjadali..... Wiec na haslo "badania socjologiczne wykazaly...." reaguje mocno sceptycznie, zwlaszcza gdy napisal to onet.pl czy inna wp.pl ;).

Reply to
arkadiusz.antoniak

No to gratulacje. Nie wiem czy twój konkretny przypadek jest argumentem za jakąś tezą. Wyobraź sobie, że ja też kiedyś zdałem itd.. Dzieci wielu moich znajomych są aktualnie w wieku zdawania na studia. Ilość pieniędzy wydawanych powszechnie na kursy przygotowawcze jest dla mnie przerażająca. Teraz pewnie to się zmieni z powodów zmiany w systemie rekrutacji. Będzie się więcej wydawać na korepetycje i kursy przygotowawcze do matury. A efekt jest taki jak podane powyżej. Na studiach dziennych bezpłatnych jest znacznie więcej ludzi dobrze usytuowanych niż na studiach płatnych. To doskonały argument za likwidacją fikcji zwanej bezpłatnym dostępem do wykształcenia wyższego.

Reply to
Mariusz Dybiec

a co poprawi wprowadzenie platnych studiow ?? ktore i tak sa dosc kosztowne...

Reply to
Mirek "Stoowa" Arentowicz

ja zaczynalem w 2000, nie wiem czy to jakas wskazowka. Moze teraz jest gorzej? :(

Dodam, ze NIC nie jest bezplatne, nawet jesli sie tak nazywa. Po prostu placimy za to podatkami, skladkami, itp... Jednak obawiam sie, ze przeprowadzona "po polsku" likwidacja "bezplatnych studiow" doprowadzic moze do poglebienia stanu o ktorym piszesz, jesli taki ma miejsce. Bo przeciez podatkow i skladek przez to nie zmniejsza, i ci ubodzy, ktorych nie stac na kursy przygotowawcze beda mieli jeszcze gorzej.

Tak czy siak, podziwiam ludzi, ktorzy swiadomie decyduja sie miec dzieci w tym kraju... Pozdrawiam!

Reply to
arkadiusz.antoniak

snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

budżetówce

Widać, że emocje zaczęły przeważać. Po co ten ton. Korepetycje czy kursy często prowadzili asystenci z uczelni. Sądzę, że nie serwowali papki tylko dawali wiedzę możliwie najbardziej zbliżoną do tej wymaganej na egzaminach.

Ja i ludzie z ktorymi sie

Bez urazy, ale Politechnika nie jest bardzo cenioną przez maturzystów uczelnią. Dlatego inwestowanie w celu poprawienia szans dostania się nie jest zbyt rozpowszechnione.

Reply to
Mariusz Dybiec

Bo za trudna, czy za beznadziejna?

Hmmm.... moze w takim razie faktycznie przesadzilem :)

Reply to
arkadiusz.antoniak

snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

Nie wiem dlaczego. Wielu z nich będzie stać na studia tak jak teraz ale będą traktowani równoprawnie a teraz są studentami drugiej kategorii. Państwowe szkoły wyższe z dofinansowania do studentów dziennych nie mogą się utrzymać. Zarabiają na studentach wieczorowych ale ich ilość mają ograniczaną przepisami. Rozwijają sie za to różne dziwne prywatne Wyższe Szkoły Tego i Owego. Gdyby uczelnie mogły pobierać pieniądze to mogłyby zwiększyć ilość studentów i więcej zarabiać. Jeśli jakieś dobro ma sztucznie utrzymywaną niską cenę ( lub jest "bezpłatne" ) to niestety podaż tego dobra jest ograniczona a faktyczna jego cena w szarej strefie jest dużo wyższa. Tak masz w służbie zdrowia i tak było ze wszelkimi dobrami (zwłaszcza luksusowymi) w socjalizmie.

Reply to
Mariusz Dybiec

Masz rację - za trudna i wymaga dużo pracy. Poza tym produkuje inżynierów, którzy w naszej gospodarce często muszą pracować na niższych stanowiskach za wcale nie tak duże pieniądze.

Reply to
Mariusz Dybiec

Chodzi mi o taki przypadek (jest wielu takich ludzi):

Chlopak/dziewczyna z biednej rodziny z miasteczka/wioski na zadupiu w Polsce Z jedzie do duzego miasta na studia "bezplatne". Rodzicow ledwie stac na oplacenie utrzymania dziecka (jedzenie/zakwaterowanie w akademiku z karaluchami i cieknacym dachem) w poczatkowej fazie nauki, zanim pojdzie dorabiac do BurgerKinga, lub (jesli jest atrakcyjna dziewczyna) dawac d...y paru dzianym facetom (juz teraz sponsoringiem "trudni sie" podobno cca. 10% studentek). Jesli do tego dodasz koszty czesnego/oplat za studia czy jak tam zwal, to lipa jeszcze wieksza. O to mi chodzilo. Moznaby oczywiscie zafundowac stypendia dla biednych-zdolnych (wzorem chyba USA, ale nie jestem pewien), ale sie nie zafunduje, bo panstwo jest za biedne.

Reply to
arkadiusz.antoniak

Paweł Paroń napisał(a):

Przecież płaci składkę zdrowotną. Teraz 175 zł.

Płaci podatki.

Chodnik po

Płaci podatki.

Każdy widzi, że jest właśnie frajerem dymanym przez rolników dofinansowanych z budżetu do KRUsu czy przez górników. Kopalnie przez ostatnie naście lat były największym dłużnikiem ZUS i te długi były kolejno umarzane. Kto za to płaci? A teraz jeszcze trzeba im finansować wcześniejsze emerytury. Bo oczywiście skoro górnictwo stało się nagle teraz opłacalne to nie można z tego odłożyc na fundusz emerytalny tylko trzeba to przeznaczyć na podwyżki.

Reply to
Mariusz Dybiec

Radek napisał(a):

Nie sprowadzajmy przypadków szczególnych do ogólnych zasad. Ropa się skończy to będzie energia z czegoś innego.

Póki co nie musimy się rozpychać. Prognozy były dużo gorsze. A surowców jest dużo, tylko kwestia kto i dlaczego miałby je przetworzyć i na co. Przykład - jaki problem żeby wyprodukowac telewizor dla każdego mieszkańca globu, czego niby miałoby zabraknąć?

Pytanie w którą stronę.

Reply to
A.Grodecki

Ja akurat mam kontakt z kilkoma informatykami - studentami. Wszyscy studiują na płatnych. Pewnie lubią wydawać pieniądze.

Reply to
Mariusz Dybiec

Dnia 19.04.2006 Jarek Andrzejewski snipped-for-privacy@dawid.com.pl> napisał/a:

Niezupełnie. Mam pretensję do tego, który stworzył taką możliwość, czyli dziurę w prawie.

Wszystko jedno, nie mogą czy nie chcą, może chcą wykonywać jakąś konkretną pracę, gdzie nie ma takiej możliwości. Chodzi o to, że to oni dopłacają do "samozatrudnionego", te "oszczędności" nie biorą się znikąd, bo nic w przyrodzie nie bierze się znikąd, a przecież "samozatrudniony" nie wytworzył więcej dóbr przez sam fakt "samozatrudnienia".

Oczywiście że tak.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Jakos ciezko dzis chyba rozumujesz ;) (fakt, wieczor, i ja tez zaraz "odplyne"). Jeszcze raz. Ja nie twierdze, ze nie ma zjawiska o ktorym piszesz (przekonales mnie). Ja sie pytam, co proponujesz zrobic z ludzmi, jakich opisalem wyzej (a zapewniam - jest takich wielu!). Jesli powiesz "a niech zdychaja", no to nie pogadamy :|. Wiec....?

Reply to
arkadiusz.antoniak

Dlaczego mają zdychać. Jest wiele opcji. Można wziąć kredyt. Można wziąć dziekankę i pojechać zarobić. A poza tym studia na politechnice teraz kosztują kilkaset zł za semestr. To niewiele w porównaniu do kosztów utrzymania. Podajesz konkretny przykład ale jest wiele innych osób, które nie dostały się na dzienne i albo wcale nie studiują albo płacą duże pieniądze za wątpliwej renomy studia na Wyższych Szkołach ...

Reply to
Mariusz Dybiec

A.Grodecki napisał(a):

Może nie być tak łatwo z tym - ropa stała się tak popularne nie bez powodu. Istnieją inne możliwości ale w nie trzeba najpierw MOCNO zainwestować. Przy duszącej się gospodarce wymagającej właśnie ropy i bardzo wielkich kosztów przestawienia się na inną technologię może być naprawdę trudno.

Realnie liczą się tylko reaktory jądrowe na neutrony "szybkie" i ciągle nieuchwytna kontrolowana fuzja jądrowa (choć jest już nieco bliżej sukcesu).

Dalsza coraz bardziej brutalna eksploatacja paliw kopalnych to recepta na katastrofę.

Najbardziej śmieszne jest (i straszne), że te rzeczy można by przygotować lata temu. Ale zamiast inwestować w odpowiednią infrastrukturę topi się setki mld. np. $/Euro w dotację dla produktów rolnych później wywalanych na śmietnik (bo dzięki substydiom opłaca się produkować niepotrzebnie). Czyli marnuje się zasoby, które mogą się okazać NIEZBĘDNE aby przeskoczyć później na inny poziom technologiczny.

Stanisław Lem nazwał to "pułapką technologiczną". Czy wpadliśmy w nią? Nie wiem...

Prądu? :)

Jakoś sobie nie wyobrażam 6mld odbiorników TV (i innych rzeczy)...

Ponad to w wielu miejscach na świecie TV jest najmniejszym problemem bo są o wiele gorsze.

Mam w domu wiele sprzętu oprócz TV i wyprodukowanie każdego z nich kosztowało wiele razy różnych zasobów na każdy kg ich masy. To są tony surowców przeznaczone tylko do "obsługi" mnie... :(

Wystarczy jak spojrzę na mój śmietnik, który wypełniam co 2-3 dni. :(

Po prostu "rozsrywamy" zasoby choćby aby móc przewieźć swoją d*** do sklepu odległego o 0.5km. :(

I piszę to brzydząc się tak zwaną "ekologią" (przekręcony termin tak samo jak "demokracja) bo niestety konsumujemy straszne ilości surowców dla strasznie prozaicznych zastosowań.

Pozdrawiam,

Radek

Reply to
Radek

Dnia 19.04.2006 A.Grodecki snipped-for-privacy@adresu.com napisał/a:

Jest problem, bo nie znamy tego "czegoś innego", a żeby zastąpić ropę tym "czymś innym", musielibyśmy to znać od wielu lat i proces zastępowania musiałby być już teraz bardzo zaawansowany.

Po co komu telewizor, jak nie ma prądu? Żeby telewizor był przydatny, musi być cała infrastruktura, czyli sieć energetyczna, stacje nadawcze, przekaźniki. Zresztą posiadanie telewizora to żaden wyznacznik dobrobytu, lepszy przykład to czego by zabrakło, gdybyś chciał wszystkim zapewnić taki poziom życia jak u nas, czyli dom albo mieszkanie, pracę (polegającą tylko na konsumowaniu ogromnych zasobów, bo tym w zasadzie jest nasza praca), opiekę medyczną, może jeszcze samochód, oraz utrzymanie tego wszystkiego. Otóż zabrakłoby dokładnie wszystkiego, w pierwszej kolejności ropy, a dalej już nie trzeba się zastanawiać, bo jak zabraknie ropy, to zabraknie wszystkiego innego.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.