Zatrudnimy technika elektronika

Loading thread data ...

Jacek "Plumpi" napisał(a):

? Trzeba zdradzić trochę tajników i materiałów facetowi, który ma coś instalować i serwisować.

Obecnie cała wiedza zwarta jest w pamięci mikrokontrolera. Trochę trudno jest to wykraść.

Nie ma powodu aby chwalić się publicznie. Jeśli trzeba to zawsze mam do pokazania zagraniczne certyfikaty.

Plumpi, nie piernicz bzdur tylko wskaż te "o wiele lepsze" to poczytamy. AA

Reply to
luis

Jacek "Plumpi" napisal(a):

formatting link

Reply to
Marcin E. Hamerla

Dnia 25.04.2006 Marcin E Hamerla snipped-for-privacy@Xpoczta.Xonet.Xpl.removeX>

napisał/a:

No popatrz, bieda w tej Szwecji, tylko czemu autorka nadal tam siedzi i klepie tę szwedzką biedę? No i od ilu lat czytam takie artykuły, jak to upada Szwedzki "socjalizm", a nadal to Polacy jeżdżą do Szwecji zbierać truskawki (albo coś ukraść), a nie Szwedzi do Polski.

Pawe

Reply to
Paweł Paroń

Paweł Paroń napisal(a):

Masz racje, na Polskie klopoty najlepsze jest podniesienie podatkow.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Przeczytałem wielokrotnie wszystkie Twoje posty z tego wątku. Przypomniało mi to okres czasu przed agonią naszego przemysłu elektronicznego znany pod nazwą "nocne rozmowy polaków". To miało miejsce kilakanaście lat temu, tuż przed falą zwolnień grupowych z instytucji naukowych i elektronicznych zakładów przemysłowych. Te wszystkie prawdy zostały już dawno wypowiedziane i wszyscy zgadzamy się z nimi. Cóż z tego, kiedy jest brak zapotrzebowania na wyroby elektroniczne. Z elektroniki to jedyną rzeczą, która jest niezbędna każdemu jest pilot do telewizora żeby można było szybko przełączać kanały z programami publicystycznymi gdzie w głownych rolach występują gadające głowy z parlamentu. Bez innych gadżetów można jakoś żyć. Swoją przygodę z tranzystorami rozpoczynałem w Ośrodku Elektronizacji Gospodarki Narodowej w PRL. Wiele lat tam pracowałem i tylko jeden wyrób udało się wdrożyć do powszechnego użytku. Był to zapłon elektroniczny do Poloneza i 126p. To dużo i mało ale nagroda zespołowa była - dyplom uznania. Twórca tego wątku marzy o tym aby zautomatyzować prace polowe w Danii i Skandynawii. Miałyby to robić na polu maszyny sterowane drogą radiową. Kto za to zapłaci? Rolnik pracuje ciężko i potrafi dobrze liczyć swoje trudno zarobione pieniądze. Nie pozwoli sobie wyrwać tysięcy euro za garstkę elementów. Skoro identyfikujesz się z takimi wizjonerami to narażasz się na to, że na Twój widok niektórzy zaczną kręcić koła na czole. Znałem wielu którzy tak myśleli ale przważnie marnie skończyli. pozdrawiam, A

P.S. Cżęsto zmieniam nazwę bo tak lubię.

Reply to
luis

luis napisal(a):

Tylko jeszcze jest problem z sierotami po tych instytutach. Byle jak najszybciej przeszli na emeryture.

Ciekawe z czego ja sie utrzymuje?

Takie to byly czasy - pretensje do Rosji za to, ze Wam zmarnowala zycie i nic nie pozwolila osiagnac.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Marcin E. Hamerla napisał(a):

Już się szykuję i lecę bo wiem kto zarobi na to. :-)

Pewnie podpatrzyłeś Chińczyków i robisz jakeś gadżety. Piloty do TV?

Tyle masz pracy a nie widać żebyś tryskał humorem. To że nam zmarnowała ma też wpływ też na wielu młodych, niestety. Mi do końca nie zmarnowała bo zdążyłem jeszcze zjeżdzić cały kraj i kawałek Eutopy. :-) pozdr, A

Reply to
luis

Moze wyjechala w czasach gdy bylo lepiej ? :-)

Mamy etap globalizacji, konkurecji, Chinczykow - takie kraje jak Szwecja dostaja ostro po d*. Wymagania socjalne sa, a produkcje coraz latwiej przeniesc do kraju o mniejszych podatkach.

Moze dzieki temu sie jeszcze ich biznes jakos kreci. Ale u nas zbieranie truskawek stalo sie nieoplacalne, to byc moze za rok w Szwecji upadna plantacje..

J.

Reply to
J.F.

A wiesz co ja widzialem ? Maszyne do automatycznego dojenia krow. Krowy sobie wchodzily, maszynka sama im zakladala te rurki. A gdzie widzialem ? W niemieckiej oborze.

Bo niemiec wie ile kosztuje pracownik. Ile dziesiat tysiecy euro rocznie. I on jest "rolnik" z nazwy - on jest dyrektorem firmy produkujacej produkty rolne, on ma na glowie zarzadzanie, banki, inwestycje - a nie babranie sie w gnoju.

Moze teraz cos sie zmieni, jak przybylo tanich robotnikow z Polski, Rosji i Turcji :-)

J.

Reply to
J.F.

Dzięki za te wyjaśnienia. Na take materiały informacyjne liczyłem na spotkaniu z Duńczykiem. Nie było niczego toteż wszystko nadal wygląda niepewnie. Niewykluczone, że ostatnio trochę poczytałeś o tym i teraz nam sprzedajesz te inforamcje. AA

Reply to
luis

luis napisał(a):

Męczy mnie czytanie o tym co mam na myśoli i co chcę zrobić, wydumane przez AA z L i być może podobnych. Więc mały rzut wiedzy na temat elektroniki w rolnictwie.

Elektronika w rolnictwie obraca się wokół hasła "precision farming". Generalnie chodzi o precyzyjne i optymalne wykorzystanie zasobów naturalnych i chemicznych. Na poziomie uprawy pól są to urządzenia pracujące głównie w oparciu o GPS służące do:

- zbierania próbek gleby

- automatycznego tworzenia precyzyjnych map jakości i składu gleby

- precyzyjnego dawkowania nawozów w oparciu o te mapy

- precyzyjnego dawkowania środków ochrony w oparciu o te mapy

- regulacji gęstości wysiewu w oparciu o te mapy W przypadku siewników są to dośc złożone systemy, szczególnie w siewnikach punktowych (buraki, kukurydza) gdzie zliczane są wszystkie pojedyncze nasiona w rzędach. W siewnikach elektronika steruje siłownikami elektrycznymi i hydraulicznymi dla osiągniecia wymaganego w danej chwili dawkowania oraz tworzenia śladów technologicznych. Występują też różnorakie pomocnicze systemy jak np urządzenia do automatycznego prowadzenia ciągnika po śladzie (zaawansowane przetwarzanie obrazu z kamer). Nawet tak trywialne rzeczy jak pomiar prędkości czasami robi się radarami mikrofalowymi dla uniknięcia błędu poślizgu. Maszyny do uprawy pól są bardzo skomplikowane BARDZO drogie (np ciągnik potrafi kosztowac do 400kzł) i sterowane przynajmniej częściowo automatycznie, a czasam w pełni automatycznie. Zadaniem farmera w kabinie jest nadzorowanie systemu. Technologie te opłacają się w dużych gospodarstwach, ale np w Danii gdzie limit osiadania wynosi 160ha jest nieporównanie więcej takich maszyn niż w Polsce, gdzie największe gospodarstwa osiągają 30.000ha a gospodarstw powyżej 1000ha jest prawie 700... Maszyny potrafią być potężne - nasz konbajn Bizon to przy nich maleństwo. Są nastawione na niesamowitą wydajność i prędkość pracy, dlatego się jednak opłacają.

Drugie miejsce, gdzie rządzi automatyzacja i elektronika to hodowle zwierząt. W Danii 50% ferm hodowli bydła jest klasycznych i połowa to fermy automatyczne o różnym stopniu automatyzacji. Ferma klasyczna to taka, gdzie krowy wypędza się na pastwisko. W fermie automatycznej krowy nigdy nie opuszczają budynków. Co się dzieje automatycznie w takiej fermie:

- automatycznie rozsuwane ściany /rolety i włączana wentylacja

- automatyczne usuwanie odchodów

- automatyczne roboty dojące (krowa sama idzie do dojarki i robot ją doi)

- automatyczne roboty karmiące (systemy rozprowadzania paszy)

- automatyczne mieszalniki pasz Dodatkowe systemy wspomagająco-analizujące to np systemy śledzenia krów (ile krowa leży w ciągu doby, ile stoi, ile metrów przeszła) bo farmer nie jest w stanie objąć wszystkiego. Zadaniem farmera jest ogólne utrzymanie porządku i nadzór. Na farmie ze

150 krowami wystarczy 2 pracowników (zwykle rodzina).

Nie sa to futurologiczbne wizje, tylko działające i używane urządzenia i maszyny. Mnie się nic nie marzy, a to co robię nie jest moją wizją tylko zamówieniem takiej czy innej fabryki (automatyka dla ich maszyn). Bez współpracy z producentami maszyn nie ma miejsca dla firm elektronicznych w tej branży.

Kto za to płaci? Dotowany rolnik europejski, amerykański i niedotowany nowozelandzki też sobie pozwala na zakup.

Reply to
A.Grodecki

Aleś się napisał, podziwiam samozaparcie i oczywiście podzielam. Niestety zwolennicy PISu zwykle nie potrafią czytać ze zrozumieniem więc twoja praca jest daremna :( JanuszR

PS Chyba czas przenieść wątek na inną grupę NTG

Reply to
JanuszR

Dnia 25.04.2006 JanuszR snipped-for-privacy@o2.pl napisał/a:

Jasne, każdy, kto myśli inaczej, to "zwolennik PISu", bo tak przeczytałeś w Gazecie Wyborczej, organie prasowym PO (czyli Parady Oszustów).

A to, co napisał kolega wyżej, to jest właśnie "voodoo economics", jakoby obniżenie podatków będzie miało cudowny wpływ na gospodarkę, od razu bezrobotni przestaną być bezrobotnymi, a staną się "biznesmenami" i wszystko będzie "samo" rosło jak na drożdżach. Ciekawe, że np. w Skandynawii jeszcze na to nie wpadli, a każdy Polak mały zna receptę na ogólny dobrobyt i to tak prostą jak konstrukcja cepa. A już najlepsze są te ubezpieczenia w całości proporcjonalne do dochodu. Jak taki "proporcjonalnie ubezpieczony" trafi do szpitala ze złamaną nogą, to gips też dostanie proporcjonalny do wpłaconych składek? Operacja przeszczepu serca też będzie wykonana "proporcjonalnie", czyli np. będzie obejmowała tylko wymontowanie starego?

Pawe

Reply to
Paweł Paroń

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.