Zatrudnimy technika elektronika

Jacek "Plumpi" napisał(a):

Najpierw ktoś chce abym pochwalił się czymś a potem ktoś mówi, że "wymachuję świstkami". ??? Z drugiej strony to życzę każdemu aby miał czym wymachiwać. Takiego papieru nie dostaje się po znajomości. Dostajesz go od International Service Manager"a po wielodniowym szkoleniu w języku angielskim i testach. Całkiem fajnie jest polecieć samemu do Manchester, przeszkolić się, dostać papier i wrócić. Śmiesznie łatwe.

Do Kraju Rad jeszcze nie dotarłem. Najdalej na wschód byłem w Bobrownikach montując 7 dużych automatów drzwiowych na nowo otwieranym przejściu granicznym kilka lat temu.

Reply to
luis
Loading thread data ...

Jacek "Plumpi" napisał(a):

^^^^^^ <===== a co to jest?

Reply to
luis

To są informacje publikowane po ogłoszeniu wyników wyborów w państwowej telewizji. Podawany był przegląd pod względem wieku, miejsca zamieszkania oraz wykształcenia kto za kim głosował.

W Skandynawii nie wpadli ponieważ nie muszą na to wpadać. Na razie stać ich na taką rozrzutność (na razie np. Niemczech państwo socjalne już pęka nie wytrzymując konkurencji zewnętrznej). Co do ubezpieczeń oczywiście masz rację. Każdy ma prawo wiedzieć co mu przysługuje za opłacane składki. Nie tak jak obecnie ludzie płacą a potem żebrzą o lekarza, lakarstwa.... albo płacą drugi raz za to samo ale już prywatnie Powinna byc konkurencja w ubezpieczeniach społecznych oraz możliwość wyboru zakresu ubezpieczeń. JanuszR

Reply to
JanuszR

Jacek "Plumpi" napisał(a):

Znowu zagalopowałeś się trochę. Ja od 91r pracuję tylko w/dla firm prywatnych na etatach technicznych. Przez te lata odbyłem wiele rozmów kwalifikacyjnych. Pracowałem głównie w firmach polsko-zagranicznych toteż daruj sobie takie bzdurne komentarze.

Widać z tego, że nadajesz na tej samej fali co kolega Grodecki - czyli lubisz bujać w obłokach uwielbiasz politykę. To są dwie rzeczy, których nie praktykuję. Pogadajcie sobie razem o tym bo ja zakończyłem z tym definitywnie. Owocnych obrad. AA

Reply to
luis

Dnia 24.04.2006 Jacek "Plumpi" snipped-for-privacy@wp.pl napisał/a:

Musisz doczytać. Rzepak to "paliwo wirtualne", opłacalność polega na tym, że jest tania ropa i gaz, z których można wytwarzać nawozy sztuczne, niezbędne do uprawiania tego rzepaku, oraz jest tania ziemia, bo nie trzeba jej wykorzystywać do produkcji żywności. Dlatego, że są dostępne tanie nawozy i środki ochrony roślin (wytwarzane głównie z ropy i gazu). Opłacalność energetyczna paliwa z rzepaku, kukurydzy, itp. jest rzędu 1:1, czyli trzeba zużyć mniej więcej tyle samo energii w postaci ropy i gazu, ile się potem uzyskuje z tego "biopaliwa".

Z energii słonecznej nie da się wyprodukować tego wszystkiego, co produkuje się z ropy, ani nie da się zbudować takich gigantycznych instalacji, które będą wytwarzały jakąś znaczącą ilość energii. Nikt tego nie będzie finansował, bo niedobór paliw kopalnych spowoduje kryzys.

Energia geotermalna: patrz wyżej. Chatkę na Islandii możesz sobie tak ogrzewać. Huty nie zasilisz energią geotermalną.

Wiatr: patrz wyżej. Wielkie koszty, mały zysk energetyczny.

Fale morskie: patrz wyżej.

Poszukaj sobie w sieci informacji ile świat zużywa energii, przelicz to np. na powierzchnię baterii słonecznych i się zdziwisz. Zresztą z ropy wytwarza się nie tylko energię, ale prawie wszystko co znamy.

Jasne, państwo dowaliło akcyzę do wiatraków i baterii słonecznych, przez to mają mała sprawność i są drogie w produkcji i eksploatacji. Wszystko przez Leppera/Balcerowicza (niepotrzebne skreślić).

Poszukiwania nie tyle się zaczynają, co raczej ich zaprzestano, bo już wiadomo, że są dostępne w zasadzie dwie następujące alternatywy:

- wojna i zagrabienie dla siebie tego, co jeszcze zostało

- pozyskiwanie ogromnym kosztem ropy z piasków roponośnych, metodą odkrywkową, zysk energetyczny rzędu 2:1

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Jacek "Plumpi" napisał(a):

Nie tylko. Nakład inwestycyjny jest straszliwy jeśli miałyby one w większym stopniu zastąpić paliwa kopalne. Postawienie takiego wiatraka również kosztuje mnóstwo surowców i dochodzą problemy z magazynowaniem energii (dodatkowy koszt i jej straty). To dlatego bo wiatr nigdy nie będzie wiał z taką samą siłą ani słońce świecić cały czas tak samo. Więc trzeba zrobić "bufor" i wybudować dodatkową liczbę tego typu siłowni aby pokryć straty przez "bufor" wprowadzane. Dodatkowo wiatr też nie jest zadarmo bo przecież odbiera mu się energię co w wypadku masowego stosowania takich siłowni może doprowadzić do pewnych zmian klimatycznych choć raczej w lokalnej skali. (siłownie wiatrowe lubię też zabijać ptaki)

Jedynym źródłem energii, które raz na zawsze (przynajmniej w skali ludzkiej cywilizacji) rozwiązałby problem jest synteza termojądrowa. Niestety inwestuje się setki mld. $ w głupoty jak bardziej wyrafinowane bombki a z wielkim trudem przeznacza się funduszę na tak fundamentalną kwestię...

Łatwiejszym rozwiązaniem i dostępnym już dzisiaj są reaktory jądrowe pracujące z neutronami szybkimi. Oferują one o wiele większą sprawność od dotychczasowych elektrowni jądrowych, potrafią spalać większość aktynowców w bardzo dużym stopniu więc ich odpady są o wiele mniej uciążliwe. Znowu jednak trzeba zainwestować w infrastrukturę i robić to już TERAZ (jeśli nie 10 lat temu...). No i jest jeszcze kwestia histerii ludzi, którzy co usłyszą słowo "jądrowe" to dostają ataku szału. Śmieszne bo te tony metali ciężkich (łącznie z uranem), które emitują elektrownie na węgiel to już nikomu nie przeszkadza...

Ta a do dzisiaj wykonano blisko 2000 prób jądrowych wszelkiego rodzaju z czego też mało kto sobie zdaje sprawę.

Pozdrawiam,

Radek

Reply to
Radek

A propos - ktos ma jakies wyliczenie tego ? Bo cos mi sie to wydaje troche naciagane. W koncu kiedys pole pozwalalo wyzywic i konia i jeszcze gospodarza ..

Hm, nie wiem jak jest z rzeczywistym kosztem baterii slonecznych, ale IMHO gigantyczne instalacje sie da ..

Hm, czy aby na pewno nie ?

Jednych i drugich tez zabraknie.

J.

Reply to
J.F.

No nieeee

  1. leży pod ręką dopracowana technologia jądrowa, która pozwoli na zasilanie hut itd.
  2. Ciągle trwają prace nad energią termojądrową, dającą w perpektywie eldorado energetyczne
  3. Tak czy inaczej każda wyzwolona energia leci w kosmos ogrzewając naszą planetkę ale... Zaprzestając wszelakiego spalania na wielką skalę (energie atomowe) przestajemy produkować CO2 dzięki czemu pozwalamy wyzwolonej energii swobodnie ogrzewać kosmos a nie naszą planetkę januszr
Reply to
JanuszR

Dnia 25.04.2006 J.F <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał/a:

Gospodarz był chudy, koń też, przed odkryciem ropy ludzi było zawsze mniej niż 1mld, ziemi było dużo, można było stosować trójpolówkę, no i od początku świata "standardem" była bieda i brak wszystkiego, tylko nieliczni mogli się nażreć do syta i żyć wygodnie. Teraz żyjemy na innym poziomie i raczej status tego średniowiecznego gospodarza nie byłby dla nas do zaakceptowania.

Teoretycznie to wszystko się da, ale widać ktoś to już policzył i stwierdził, że jednak taniej będzie wysłać wojsko tam, gdzie jeszcze jest ropa.

Na pewno to niczego nie wiadomo, z jakiegoś powodu zużywamy jednak paliwa kopalne, a nie te potencjalne źródła "alternatywne". Chodzi o to, że "gęstość energetyczna" paliw kopalnych, a w szczególności ropy, jest tak duża, że zastąpienie ich czymkolwiek jest mało prawdopodobne, nie znamy żadnej alternatywy, która byłaby realna na taką skalę, w jakiej zużywamy energię z ropy, gazu i węgla. Nie ma chętnych do wydania takich pieniędzy, prawdopodobnie nie ma też miejsca ani materiałów, żeby zbudować jakieś monstrualne elektrownie słoneczne czy wiatrowe. A z energią jądrową to jest tak, że gdyby całą energię elektryczną wytwarzać z tego źródła, to paliwa wystarczy raptem na 5-7 lat.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

luis napisał(a):

Przeżyjemy :)

Widzę że jesteś nieprzekonywalnym zwolennikiem spiskowej teorii dziejów. Pewnie kiepsko z tym się żyje, ale to ewentualny Twój problem :) Jeśli ja mogłem "poczytać" to Ty zapewne też byś znalazł gdybyś chciał, np:

formatting link
?Action=Details&Item=1163
formatting link
?categ=1&lingua=UK&catal=ID

Reply to
A.Grodecki

Paweł Paroń napisał(a):

Gazeta wyborcza jest organem prasowym swojego redaktora naaaaczelneeeego :) A jeśli juz którejś partii, to "zatopionych" DEMOKRATÓW.PL, czli zbioru inteligentnych aczkolwiek nijakich byłych działaczy UW + odpady SLD

Jeśli PO ma jakieś pismo sympatyzujące, to jesyt to Wprost - najbardziej poczytne czasopismo tego typu w Polsce,

P.S. Jesli ktoś w ten sposób interpretuje nazwę własną jakiegoś ugrupowania czy związku, to znaczy że już dawno wyłączył logiczne myślenie i kieruje się wyłącznie kursem azymutalnym :)

P.S.2 A co byś powiedział na temat propozycji szefa RN ZUS o wyrównaniu emerytur ZUS i ustawieniu ich na poziomie minimum?

Reply to
A.Grodecki

Dnia 24.04.2006 Jacek "Plumpi" snipped-for-privacy@wp.pl napisał/a:

Bo rolnik ma tanie (dotowane) paliwo "zwykłe", dzięki któremu może wytwarzać ten tani (dotowany) olej rzepakowy, zużywając do jego produkcji również tanie (dotowane) nawozy, przywiezione z odległej fabryki dzięki taniemu (dotowanemu) transportowi. Dodatkowo rolnik jest wyłączony z systemu podatkowego, praktycznie nie ponosi kosztów ubezpieczeń społecznych, każdy etap działaności rolnika jest dotowany, w efekcie na koniec masz "tańszy" produkt, za który zapłaciłeś więcej, ale w formie ukrytej.

Ogólnie to o możliwości zastąpienia ropy. Samo wytworzenie jakiejś energii (jakiejś czyli pewnie elektrycznej) nie spowoduje, że ropa, gaz i węgiel przestaną być potrzebne.

Elektrownie wodne są opłacalne, tylko wymagają odpowiednich warunków, które np. w Polsce rzadko występują. Elektrownie jądrowe wytwarzają nie tylko prąd, ale również materiały potrzebne np. w medycynie. A wiatrowe to w zasadzie ciekawostka i fanaberia.

Poszukaj sobie informacji ile energii zużywa przemysł, a ile ogrzewanie czy oświetlenie domów i mieszkań. To nie będzie żadna znacząca oszczędność.

To wcale nie jedyny problem. Gdy ropa będzie droga i trudno dostępna, to ta instalacja kolektorowa też będzie droga, bo z czego jest zrobiona? Z tworzywa sztucznego, a tworzywo z ropy, to wszystko przywiezione z daleka dzięki taniej ropie. Wszystko sprowadza się do taniej ropy, dopóki ona jest, to są dostępne różne tanie produkty.

Problem nie będzie polegał na jakimś pokrętnym systemie opłat, podatków, akcyz, sterowania dystrybucją, itp., tylko na fizycznym braku zasobów. Żadna obniżka "akcyzy" nie spowoduje, że będzie się opłacało dalej pompować ropę ze złoża, dla którego EROEI<1, czyli trzeba włożyć więcej energii niż można uzyskać z wydobytej ropy czy innego paliwa.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Paweł Paroń napisał(a):

Słusznie prawisz. Tyle że jest to wymysł systemu w obronie którego tak dzielnie stanąłeś. Chyba że nie zrozumiałem intencji Twojej wypowiedzi i jesteś jak najbardziej za ukrytymi podatkami we wszystkim. I nic sobie nie przywieziesz z wycieczki zagranicznej jeśli możesz kupić to w Polsce drożej a jeśli już przywieziesz, to gorliwie na granicy udasz się do celników aby dopłacić różncę w VAT. Bo przecież inaczej byłbyś takim samym złodziejem jak prywaciarze zatrudniający innych prywaciarzy dla zmniejszenia kosztów :)

Może i fanaberia, ale stoi za tym potężny przemysł i gigantyczne pieniądze, które ściągają również gigantyczne pieniądze od państw(a), na "ekologię". Co Ty na to, że płacisz podatki na takie fanaberie, czyli w efekcie aby ktoś sobie napchał portfel w imię rzekomej ochrony środowiska?

Obawiam sie że mocno przesadziłeś. JEDEN dobry kolektor próżniowy kosztuje ze 6000zł albo lepiej, a trzeba ich 4 zeby wydajność była atrakcyjna, do tego osprzęt, pompy, PRĄD do pomp, serwis. Tymczasem całoroczne ogrzewanie domu 200m2 gazem ziemnym (co + cwu) kosztuje ~2500zł. Tak więc trzeba minimum 10 lat zeby się system zamortyzował i to pod warunkiem, że nie trzeba się będzie dogrzewać prądem a przynajmniej cwu... No i że nie trzeba będzie wymienić kosztownych elementów. W Polsce państwo nie stosuje ulg na produkty jak wysokosprawne kotły na przykład. Dlatego takie instalacje u nas sa żadkie, bo ich sens ekonomiczny jest pod wielkim znakiem zapytania.

Kolektory robi się z miedzi i szkła.

Reply to
A.Grodecki

A.Grodecki napisał(a):

Z Tobą muszę uważać bo już raz wpuściłeś mnie na minę. Czytam teraz o kolektorach i zeszczałem się ze śmiechu. Przerabiałem to 5 lat temu. Poniosło mnie nawet do Myślenic aby przyjrzeć się temu. Facet handlował kolektorami australijskimi, które wydawały mi się najlepsze bo wszystko montowało się na dachu - kolektor, zbiornik. To jest świetne tylko nie działa kiedy najbadziej jest potrzebne - zimą. Nie ten klimat. Sprostowanie: Nie jestem "nieprzekonywalnym zwolennikiem spiskowej teorii dziejów" tylko zawodowym serwisantem. Życie mnie nauczyło być ostrożnym i przewidującym. W tym zawodzie też cenne są niektóre umiejętności jakimi szczycił się agent 007. AA

Reply to
luis

Jacek "Plumpi" napisał(a):

Ile procent potrzebnej mocy dostarczają elektrownie wiatrowe światu? (licząc całą zużywaną energię przez cywilizację - elektryczną, chemiczną, tą zawartą w paliwach, etc.)

Po prostu są to słabe siłownie i trzeba ich stawiać bardzo dużo aby miało to jakiś większy sens.

Do tego są zależne od kaprysów pogody i wymagają dodatkowej infrastruktury do magazynowania energii (dodatkowe straty!)na wypadek bezwietrznych dni.

Do tego co z produkcją paliw do samochodów czy samolotów? To oznacza jeszcze większe straty i robi się sztuka dla samej sztuki.

Postaw sobie wiatrak i daj mu pracować tak aby zwrócił koszty samego siebie i pozwolił zarobić na wybudowanie następnego. Życzę miłego dłuuugiiieeegoooo czekania. :)

Pozdrawiam,

Radek

Reply to
Radek

A.Grodecki napisal(a):

Generalnie rzecz bioac pewna grupa kolegow wyznaje kjlasyczna, polska filozofie: 'nieazne czy bedzie lepiej, wazne, zeby wszystkim po _rowno_ bylo zle'.

Ale on mowil rowniez o wyrownaniu skladek, nie?

BTW Jaki jest do Ciebie adres prywatny?

Reply to
Marcin E. Hamerla

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.