[Retro] Interfejs magnetofonu

Loading thread data ...

W dniu 2019-09-11 o 22:44, Cezary Grądys pisze:

Przepraszam, faktycznie błąd. Amiga 5,2 miliona C64 1,45 do 2 milionów Atari 65XE 1,1 miliona.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

Ależ oczywiście.

Przecież ten pecet mógł mieć kartę CGA z wyjściem composite. Ba, idźmy dalej! A jesli miał CGA z modulatorem? To wtedy wychodzę na idiotę bo bez telewizora ani rusz.

Tak tak, to musiało być to. Szczególnie że w tamtych latach multimedia na 286 pozwalały na odtwarzanie całych programów TV z dyskietki 5.25, szczególnie jak nie świeciła się dioda power w pececie (oszczędzanie energii).

Idzmy dalej: te luźno rozrzucone dyskietki 3.5 cala to z pewnością były do jakiegoś innego latopa poza kadrem bo przecież w tamtych czasach z blaszakami dawali w promocji laptopy. Znowu wychodzę na idiotę.

Tak, zdecydowanie można, jak się tylko chce, uzasadnić dowolne rzeczy. Biję się w pierś.

Reply to
heby

Istnieje róznica między tablekami z wiki a rynkiem komputerów. Jeden rzut oka na giełdę komputerową i było jasne jak rozkłada się rozrywkowo/hobbystyczna część sprzętowa wczesnej informatyki.

Nie, to była skrajnie kiepska zabawka, chyba że kogoś bawiły gry takiej jak Norton i Pascal. Nie było wielu entuzjastów wśród młodzieżowego suwerena.

Raczej praktycznie takie same. Pierwsze pecety były w ogóle cieżko odróznialne od maszyn 8-bit a ZX w szczególności.

To nie miało dużego znaczenia. To co było istotne to dostępność. Atari, Commodore i ZX miał każdy sąsiad, potem każdy mial Amigę. PC nie miał albo nikt albo ci co mieli całymi dniami kopiowali pliki z lewa na prawo albo uzupełniali jakieś pola w arkuszu. Tak to wyglądało oczami nastolatka. Nie moimi. Statystycznymi.

O czym już napisałem. Mogli. Mieli jednak budżet, Amiga w 91 to jednak troche kosztowała.

Jak miał studia w '91 to na uczelniach nie było nic co było by spacjalnie tajemnicze. Sam w roku 2010 kasowałem XTki pochodzące z tamtych lat. Mało który miał nawet dysk twardy, większość miała MDA lub Herculesa.

Pracowały w DOSie więc w "systemie operacyjnym" (przepraszam za przesadę że systemie i operacyjnym) który nie róznił się prawie niczym istotnym od AtariOS. Serio. Memtop, proste abstrakcje na urządzenia, prosty filesystem. Nie, dużo to nie odbiegało od Atari. Tam tylko uwierał brak stacji dysków niestety.

Nie. Opóźniałem impulsy odchylania poziomego (na monostabilnym z 74), wygaszałem co drugą linię, wycinałem co drugi impuls synchronizacji poziomej, liczyłem ramki parzyste i nieparzyste i wydłużałem lekko co drugi obraz impuls synchronizacji pionowej.

Efektem czego dostałałem obraz VGA "interlace" zwężony w pionie (ale to na cz-b nie przeszkadzało, był ostry). Wada: 60Hz. Naprawiona przez wyregulowanie elektroniki w monitorze. I tyle. Używałem przez dobre 3 lata, potem kupiłem pierwszy kolorowy VGA.

486 pojawiły się w domach prawie jednoczesnie z pentiumami. Może z max rok róznicy. Społeczeństwo się wzbogacało najwidoczniej.

Wiedza nie stracona. Co się nauczyłem na Amidze przydało się 5 lat później na Win95. Semafory, IPC i obiektowe GUI miałem w jednym palcu.

Zgadza się.

Tylko częściowo, prawie wszystkie rozwiązania wypłyneły w jakiejś postaci we współczesnych systemach operacyjnych.

Nie było ani jednej katy SVGA w moim otoczeniu. Nie pamiętam kiedy pierwszą zobaczyłem, koło 95 roku chyba. W dodatku wiele VGA to były jakieś 8-bit Paradise z żenującą prędkoscią i kompatybilnością.

Więc Amiga była w sam raz.

Nie, Pecet nie brzmiało dumnie w '91 roku. Siara.

Reply to
heby

W tamtych czasach to juz nie chodzilem na gielde. Za to moge odszukac co bylo w sklepach.

Niektora mlodziez lubila tez programowac. A i gier troche bylo.

No nie - byl tam mozliwy do wlaczenia tryb PWM w sterowaniu glosnikiem. Prawie jak Covox :-)

Ale nie mowimy o pierwszych z 1981 tylko o 1996. Ewentualnie 1991. A nawet te pierwsze od ZX byly bardzo odroznialnie, bo dyskietki to jednak inny komfort pracy :-)

Mialo, bo nie bylo na atarynke gier z dobra muzyka i grafika :-P

No coz, ja troche starszy jestem, komputerka w kazdym mieszkaniu nie pamietam, a na pewno nie Amigi.

Ale co za pliki ci pecetowcy kopiowali ? Gry pewnie :-P

Nie mowie nie, ale my tu nie o sredniej pensji, tylko o jakims konkursie :-)

To jakas kiepska uczelnia. Tym niemniej - juz miala blaszaki, z Atari 800 pozytek taki sobie ...

Owszem, tylko czy bylo to Atari ze stacja dyskow, czy bez ?

A bez dyskow to praktycznie brak OS'a :-)

Hm, bardzo zwezony w pionie. I na tej polowie szerokosci ekranu zobaczyc 80 znakow ?

Oczu nie zepsules ? Nawet jak telewizor byl sluszny, 25" powiedzmy, to raster maski mial spory. Dwa pixele w jednej dziurce :)

A sprzet tanial.

Nie znam, ale troche watpie czy cos nowego wymyslili - raczej juz bylo wymyslone wczesniej.

A w moim byly same. Nic mniej nie mialo sensu ... no moze Hercules jeszcze sie bronil, o ile komus mono wystarczalo.

w 96 to juz Win 95 bylo, a wczesniej inne windowsy, wiec IMO problemu kompatybilnosci nie bylo. Zreszta VGA udawaly dobrze, wiec na gry nie mogles narzekac :-)

Skoro nie bylo Cie stac, to jednak brzmi dumnie :-)

J.

Reply to
J.F.

Myślisz że były powszechne u tego mundurowego u którego mniej powszechne były monitory komputerowe? Znowu zderzasz wikipedie z rzeczywistoscią poPRLu. Dyskietki 5.25 ostatnie miałem okazję oglądać w działajacej maszynie około 2002 roku. Z dyskiem wymagajacym parkowania. I w "profesjonalnym i naukowym" zastosowaniu w pewnym nieśmiesznym wcale i poważnym całkiem instytucie. To jest rzeczywistość a nie wiki.

Dla nastolatka w '91 były do niczego. Koniec udowaniania w tym branchu wątku. Widze że jednak starasz sie na siłę ignorować z czego wynikają moje wypowiedzi i marudzić o tym że "profesjonaliści używali pecetów". No i co z tego, przeciez mówimy o nagrodzie w konkursie dla widzów

5-10-15 gdzie PC były skrajnym idiotyzmem, Amiga ok a Atari z XC12 żałosnym ale ciągle pożądanym przez tysiące kawałkiem hardware. Z pewrspektywy nastolatka te biliony zalet PC są gówno warte bo gry nie działały i siara na osiedlu.
Reply to
heby

Albo Hercules. Popularne i calkiem dobre rozwiazanie.

Bez przesady - moze sie oryginalny monitor zepsul, a moze w ogole nie kupiono, bo krajowy telewizor tanszy. Albo wygladalo jak telewizor, a to jednak byl juz dedykowany monitor. Czyli krajowej produkcji TV, w tej samej obudowie, ale bez czesci odbiorczej TV ... Hercules niby wymagal czegos lepszego, ale gdzies tam na granicach zakresow dzialal w "standardzie TV".

Te stare "oryginalne" monitory byly 14" - i te male krajowe monitory/TV tez.

Ale dlaczego laptopy ? Przyszlo ... chyba PS/2, i przyszly dyskietki

3.5". PS/2 w Polsce to jakis ewenement, ale dyskietki 3.5" sie rozpowszechnily, i w pozniejszych AT to byla norma.

J.

Reply to
J.F.

Np. kradzionego klona CP/M :D

Nie, te 640kB pamięci nijak nie przekładało się na "cuda" kiedy do dyspozycji na typowym 286 były max 4 kolory w CGA na raz. Mniej więcej do epoki VGA istotne było również wspomaganie sprzetowe grafiki (sprawdzić czy nie Spectrum). Jak nie było wspomagania to o "arcade experience" nie było mowy.

Reply to
heby

Tak tak, znam osobiście jednego prezesa spółdzielni co w pracy nieugięcie kerneluje kompile ku dobru mieszkańców!

Kompletnie nie rozumiesz na czym polegał problem z tym wywiadem... podpowiem, nie o NC tu chodzi.

Reply to
heby

Jak każdego z nas zapewne. Tylk oże NIE o to chodzi z wywiadem i tym NC.

Reply to
heby

To ma niewielkie znaczenie. Ważniejsza jest lokalizacja w czasie.

Do zarządzania spółdzielnią, jak mniemam?

Reply to
heby

Zapomniales o EGA.

Chyba po epoce VGA, bo IMO to jeszcze dosc dlugo zanim sie wspomagacze pokazaly.

Ale zwykla S/VGA i tak wyprzedzala Spectrum, ktory przeciez tez nie mial wspomagania.

"Duszki" z C64 to bylo cos do gier ... ale tez ograniczone. A te z Atari jeszcze bardziej ograniczone ...

J.

Reply to
J.F.

Żeby tylko to, że "na raz". Głównym problemem nie była ilość kolorów, tylko to jakie te kolory były - żeby wymyślić bardziej oczojebną paletę trzeba naprawdę się postarać. :)

VGA to był bez wątpienia renesans dla PC, nagle pojawił się wysyp tytułów pod INT 13h. Ale i wcześniej się dało - może nie z CGA, ale EGA zapewniała już bardzo fajne wrażenia (Dangerous Dave, Commander Keen, Jill of the Jungle, SimCity, Prince of Persia, Lemmings, Another World...).

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

heby snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

Więc o co?

Reply to
Grzegorz Niemirowski

Ale to chwalisz, czy ganisz ?

W powaznym instytucie byl np spektrofotometr, ktory ktos sprzegl z komputerem. Z XT jeszcze.

No i potem byl dylemat - kupic nowy lepszy spektrofotometr, za grube pieniadze, dorobic intefejs do lepszego komputera, czy utrzymac XT przy zyciu ...

Takiego 15-latka, zainteresowanego grami.

Bo np zabezpieczenia DVD zostalo zlamane przez 16-letniego Norwega, ktory sobie zdeasseblowal playera ... takie mial zainteresowania :-)

J.

Reply to
J.F.

To mocno rzutuje na poglądy co było a nie mogło być. W drugim obiegu miałeś rząd wielkosci więcej sprzętu i tam byli hobbyści mający po 10+ lat.

Wielu z nich widywało nowe komputery co najwyżej w Pewexach.

Ponieważ należałem do tej młodzieży to podpowiem liczbami. W moim otoczeniu w szkole podstawowej, powiedzmy w 8 klasie, w całej szkole było może ze 20 komputerów, głównie Atari, troche C64, może ze dwa ZX. Rok '91 właśnie.

Z tych ludzi było może z 3 osoby programujące. W całej szkole, choć trudno mi szacować ilośc uczniów w tamtych latach. Skąd wiem o tych osobach? Po pierwsze wszyscy się znaliśmy, po drugie nauczycielka techniki potrafiła takie osoby wyłuskać.

Technikum (elektronicznym) było gęściej, ale nie jakoś specjalnie. Może z 20% userów komputerów programowała coś innego niż dwulinijkowy basic. Sporo z nich jak już pisało to od razu w asm na MC68000, mało było średniaków.

Jak bym solidnie chciał naciągać to zaryzykował bym coś koło 10% posiadaczy komputera Atari w '91 robiło na nim coś więcej niż Start+Option i z tego może pojedyncze procenty robiły coś ambitniej.

I tu pojawia się konkurs 5-10-15. I dylemat: dać komputer ambitny dla progamisty czy może popularny.

I tu i tu prostokąt. Pewnie że można ściemniać że cewka czy pojemność. Nie, i tu i tu prostokąt. DMA to detal. Uszkadzało słuch tak samo.

Na ZX też miałem dyskietki, co najciekawsze stacje 3000(bodaj) miał mój kolega w tamtych latach. Czy ja wiem czy ten CP/M wyglądał jakoś specjalnie inaczej od DOSa. Chyba nie, w końcu to to samo.

Były. Od własnie poczatku lat 90 wysypało się ich kilka z LK Avalon. Potem już produkowali badziewie, ale dało się. Atari miało programistów którzy wyrastali z VCS i styl pisania gier był charakterystyczny właśnie z tamtych doświadczeń.

Było ich od groma. De facto w okolicy 92/93 roku giełda była już głównie Amigowa. Nie każdego było stać więc Atari i C64 ciągle miały się nieźle. Pecety gdzieś pochowanie wstydliwie.

Fotrana. Liczyli symulacje gwiazd neutronowych. A nie, czekaj...

Tak, teraz pamietam, wszystkie 4 gry.

Nagrody w tego typu konkursach do dzisiaj są tylko troche wyżej niż pensja.

Nie, to pokazuje że XTki byly na stanie bardzo długo. Niektóre były kupione przed 90 inne nie wiem.

W porównaniu z XT i nauki podstaw to Atari ze stacją dysków jakoś specjalnie nie odstawało. Może pamieci brakowało, ale nie przesadzajmy że XT to był taki rocket science skoro wiele z pierwszych z nich miało tylko 128kB. Żałosny procesor, popieprzona pamięć, idiotyczne adresowanie. W sumie powinni tego zakazać ustawowo ;)

Na zachodzie było. W pl niespecjalnie, choć przyznaje że po wielu latach ze zdumieniem policzyłem proporcje 1:3 jesli chodzi o zestawy ze stacją dysków w moim otoczeniu. Problem był głównie w tym że wymiana i piracenie gier odbywało się jednak na kasetach w turbo. Nie było specjalnego parcia.

No patrz, zupełnie jak na PC.

Tak. Zdumiewające tylko pozornie. Monochromatyczny luminofor ma w zasadzie wyższą rozdzielczość niż dowolny inny podobny kolorowy. Trzeba było tylko wyregulować szerokość plamki, ale litery nie tyle były "czytelne" co całkiem wyraźne widziałem każdy pixel.

Nie.

Nie ma maski, monochromatyczny monitor. Tylko z tego powodu miało to sens.

Dostawałeś to na desktopie w domu i mogłeś ćwiczyć. Co z tego że ktoś to wymyślił na IBM/360 i napisał w gazecie.

Ludzie mający komputery w pracy widzieli świat zupełnie ineczej niż nastolatki w okresie tranformacji kiedy nie było ich stać na cokolwiek.

Znowu wyciągasz fakty z wiki a nie życia.

W latach 95-99 POWSZECHNE było bootowanie komputera do DOSu w celu pogrania w gry DOSowe. Wtedy to jaki masz bios na karcie GFX i że to nie jest VESA miało kolosalne znaczenie. POnadto 8-bit VGA które potrafiłem znaleźć w PC nawet w tamtych latach miały przepustowośc tak niską że wiele gier odmawiało grywalności.

Gry na Win95 to ja prawdę mówić nie pamiętam poza jakimiś edukacyjnymi. Pierwsze to chyba te które zaczynały używać DX.

Wiele nie działało w pseudo trybie DOSa, ponadto działały za wolno. Reboot or no fun.

Ja nie jestem przeciętnym nastolatkiem biorącym udział w konkursie

5-10-15 i opisuje nie swoje, ale obserwowane reakcje i zachowania ludzi z tamtych lat będąc niejako dokładnie artefaktem z tego okresu.
Reply to
heby

Praktycznie ich nie było. Były CGA głównie poupychane w 286 i VGA poupychane w 386/486. Prawdę mówiąc miałem może do czynienia z jedną EGA u kogoś w domu, poza tym to jakiś nieistniejący sprzęt po pokojach nastolatków.

Nie, chodzi o to że od momentu pojawienia się tandemu 386/VGA CPU potrafiły już uzyskać podobną prędkosć "blitowania" jak Amiga. Co dawało "arcade experience" i nareszcie mogli się przestać wstydzić.

ZX nie miał arcade experience. Powszechne w ZX było nie zwracanie uwagi na prędkość co przekładało się na spowalnianie gier w zależności od ilosci animacji na ekranie, normalną rzeczą był klon arcade z 5fps. To też był rozpoznawalny styl ZX Spectrum, podobnie jak inny styl widoczny na Atari pochodzący z VCS.

Były inne, inaczej ograniczone. Atari miało zupełnie inaczej zorganizowane DMA niż C64, zupełnie inny machanizm wyświetlania.

Reply to
heby

No nie wiem - pecety wlasnie trafialy pod strzechy, to raczej w drugim obiegu bylo mniej.

Ale tam to wlasnie atarynki.

Zasluga pewexu wlasnie.

Nie mowie nie, ale czasopisma co rusz dawaly jakis kurs programowania. Tylko to specyficzne zajecie, nie kazdy sie nadaje.

Na sile udowadniasz :-)

formatting link
Tylko troche uszkadza :-)

Z drugiego obiegu? Bo oryginalnie to bylo bardzo drogie. I zupelnie nie wiadomo po co do tej stacji Spectrum - tylko przeszkadzalo :-)

A NC miales ? To juz wygladalo inaczej, jesli mowa o latach 90-tych :-)

Byc moze. Chyba zdazylem juz sprzedac.

Troche watpie, bo tych programistow tez byl nagly wysyp. Krajowi raczej nie mieli doswiadczenia z VCS.

No wlasnie ..

Albo nie bylo potrzeby - poszlo sie do znajomego z pudelkiem dyskietek :-)

A to raczej mniejszosc.

Fakt, ze tez niewiele gier pamietam, Turbo Pascal byl bardziej wciagajacy :) Ale chocby w linku powyzej masz sporo.

No, w RMF co dzien kilkadziesiat tysiecy, dzis chyba 250 ...

Bo sie nie wyrzucalo tak chetnie. Tym niemniej u mnie na wydziale XT bylo bardzo malo.

XT w Polsce mialo 640, z wyjatkiem Amstrada i Commodore. Zreszta te pierwsze to nie XT - IBM PC XT juz mialo HDD, tansze to tylko IBM PC.

Nie mowie nie, ale w 91 to juz 386 bylo dostepne ...

No wlasnie. Na tym zachodzie tez zreszta niespecjalnie ...

Bo to byla nowa jakosc. Sam wymienilem spectrusia na atarynke z dyskami ...

Nie bylo parcia ... jesli ktos tylko gral.

Nie - z dyskami to prawie jak PC. Bez dyskow ... no i co, ze rzekomo masz jakiegos OS ?

Choc byl. Ciekawe bylo podejscie Atari.

TV ostroscia nie grzeszyly ...

A jakiej wielkosci ? Bo o duzy TV mono tez juz bylo trudno.

No dobra - ale w takim razie cos zarzucasz temu "telewizorowi" na blaszaku w czasie wywiadu ?

Z zycia - windows dzialala, OrCAD dzialal ...

No OK, ale po co kupowales 8-bit VGA ?

Pasjans, minesweeper :-)

J.

Reply to
J.F.

Może inaczej. Jestem kiedyś na instytucie fizyki. Gadam z jednym fizykiem. Śjakieś tam elektrony liczyli. Że sprzęt warty grubą kasę i bardzo wiekowy. Drąże więc temat i okazuje się że trzeba liczyć impulsy w jednostce czasu. Po chwili biorę kalkulator bo o mało nie umarłem ze śmiechu. Jakieś może z tysiąc na sekundę to maksimum bo graniczone samym procesem. Czyli że wyrabia się nawet 8051. Nie byli zainteresowani zmianami. W końcu mogło by się okazać że gruba kasa wydawana na konserwację tego złomu była wydawana bezcelowo.

Teraz wracając do pytania: XT kręcił silnikiem krokowym z zamocowanym kryształem do prześwietlania. XT z powodu wieku swojego w każej chwili popsuć się mógł. I wtedy dupa. Instytut staje. Czy ja wiem czy chwale. Tak tylko sobie myśle że jednak fakt że w roku X pojawiają się dyskietki

3.5 cala nie oznacza że na całym świecie w roku X+1 nie ma już ani jednaj 5.25 jak chciałby Roman. Gdzieniegdzie przetrwały całkiem długo. Szczególnie w pokojach nastolatków których na zmianę nie było stać ale i na uczelniach gdzie nie było stać z powodów niefinansowych.

I nie mam z tego powodu ani troche za złe komukolwiek. Może tylko złośliwie zapytam kierownika czy zdaje sobie sprawę co się stanie jak się popsuje.

Kręcenie silnikiem krokowym to nie jest rocket science. Problem był raczej o okolic że sprzęt za $2000 robi naukę a polutowana płytka z mikrokontrolerem która robi to samo to dziecinada. Na uczelni to powszechne podejście, szczególnei w naukach ścisłych ale nie związanych z elektroniką.

90% populacji nastolatków zainteresowanych komputerami w ogóle.

I takich ludzi było dużo. Tylko że jak się chłodno skalkukuje ile ich faktycznie było na tle całości to przestaje to być dużo.

Reply to
heby

Faktycznie, zapomniałem że rozwiązanie że to był TV z wejściem na Herculesa jest bardziej oczywiste niż że to był fake. Znowu wychodze na idiotę.

A moze poszli do lasu.

Nie. To był telewizor. Wiesz, monitory nie mają składanych anten, choć oczywiście niczego nie wykluczam.

Tak tak, to na pewno, to wojskowy mogł być, może ta antena to jakaś dywersja mająca na celu pokazanie wyższości myśli technicznej wojska nad tępe pustaki używające monitorów. Abo cuś.

Oczywiście, tylko torche wyczka niekompatybilna z RF czy innym composite. Ale bardzo możliwe, w końcu łatwiej w wojsku zrobic przelotkę na TV niż kupić monitor.

Tak, jak pamiętam to każdy posiadacz XTka ze stacjami 5.25 rozrzucał na stoliku dyskietki 3.5. Faktycznie tak było, jak bum cyk cyk, sam widziałem, bez tego komputery nie działy.

Reply to
heby

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.