Dnia Fri, 31 Aug 2018 17:28:08 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Myslisz, ze za PRL wladza miala jakies trudnosci techniczne w podsluchiwaniu ?
A teraz ma wieksze ... i wieksze potrzeby ?
J.
Dnia Fri, 31 Aug 2018 17:28:08 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Myslisz, ze za PRL wladza miala jakies trudnosci techniczne w podsluchiwaniu ?
A teraz ma wieksze ... i wieksze potrzeby ?
J.
Gniazdka zaczęto w Polsce instalować w latach 70-tych.
Do dodatkowego dzwonka
Wskazówkowy miernik izolacji przy zmianie polaryzacji linii wskazywał „wybicie”. Nawet skala w µF była.
Zwieracz a we wtyczce kawałek plastiki, który to rozwierał.
[...]Użytkownik "Queequeg" snipped-for-privacy@trust.no napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@trust.no... ...
Różnica potencjałów elektrochemicznych, coś, jak przzełożenie monet stalowej i mosiężnej wilgotną przekłądką i zmierzenie napięcia, będzie niezerowe. Mnie kiedyś telefon zaniemógł. Okazała się upływność między żyłami, bo coś się rozlało na podłogę. Obdzedłem uszkodzony odcinek, a na tenże, dałem nanoamperomierz (zakres 10 nA, lusterkowy, ruski, 2 nA na działkę), poczemałem, aż prąd zwarcia zmaleje poniżej 2 nA i ponownie właczyłem odcinek do ruchu, było dobrze, nie brumiało.
Pan J.F. napisał:
Tak, miała podobne do wszystkich, którzy w tamtych czasach mieli na to chęć. Tuż przed stanem wojennym miałem praktyki studenckie. Część kolegów z grupy trafiła do zakładów, które realizowały dziwne zamówienie. Wielkie szafy z magnetofonami kasetowymi, włączanymi sygnałem elektrycznym. Nikt wtedy nie wiedział, nawet się nie domyślał, do czego to ma być. Choć sporo tych szaf zrobili, to przecież wszystkich nie da się nagrać. A jeśl, to kto to później odsłucha? I kiedy. W dobie magnetofonów podsłuchiwanie musiało być poprzedzone intensywną pracą umysłową przy wyborze kandydatów.
Teraz idą na rympał. Mogą rejestrować wszystkie rozmowy, trzymać nagrania dowolnie długo, przeszukiwać algorytmami. Kosztuje to grosze. A co do potrzeb, to pewien gatunek ludzi nad nimi ani chwili się nie zastanawia. Można podsłuchiwać, znaczy się trzeba.
Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza pracownica. Dyrektor do niej:
- Była pani najlepszą pracownicą, w dowód uznania otrzymuje pani Order Przodownika Pracy.
- A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza?
- Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła?
- Wyniosłam, wyniosłam, kilkadziesiąt, ale co w domu złożyłam to mi zawsze Kałasznikow wychodził!
Mateusz
W dniu 2018-08-31 o 23:08, Mateusz Viste pisze:
Ten dowcip dotyczył maszyny do szycia "Łucznik" z Radomia.
W dniu 2018-08-31 o 21:44, RoMan Mandziejewicz pisze:
Tak. A na półkach był tylko ocet. U mnie w domu były zainstalowane ze dwadzieścia lat wcześniej. Okrągłe, bakelitowe, na trzy bolce. W latach siedemdziesiątych wymieniłem je na nowszy typ i doinstalowałem jeszcze kilka.
Pan Mateusz Viste napisał:
Anegdota znana i wielokrotnie dostosowywana do tzw. warunków lokalnych, do różnych zakładów przemysłowych. A teraz będzie opowieść prawdziwa. Za czasów PRL przemysł produkował rozmaitą tandetę. Ale akurat dziurki w butach (nie w podeszwie, tylko te do sznurowadeł) zwykle były perfekcyjnie obrobione mosiądzem wysokiej jakości. Pytanie, dlaczego? Ano były one robione na maszynach, na których utrzymanie nie brakowało nigdy pieniędzy. Trzaskały te okucia z prędkościa karabinu maszynowego, ale w ciągu kilku godzin można było je przekonfigurować do produkcji amunicji.
Jarek
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
Nie tylko w Polsce. Na amerykańskich filmach widać często, jak morderca, zbój czy inny bad guy szarpie za kabel od telefonu, wyrywa go ze ściany, by piękna niewiasta nie mogła zadzwonić po pomoc.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... ...
Choinkowej?
W dniu 2018-08-31 o 22:26, Jarosław Sokołowski pisze:
Kilka lat temu widziałem w jakimś filmie info, że ruskie podarowali amerykanom jakąś rzeźbę (wielkości na oko dużego talerza) do powieszenia na ścianie. Ci powiesili to w ambasadzie. W środku było urządzenie podsłuchowe i podobno przez 3 lata podsłuchiwali, dopóki amerykanie tego nie znaleźli. Się zastanawiałem jaka bateria mogła to zasilać i jak to mogło być ukryte, że tego nie zauważyli. Jakiś miesiąc temu widziałem inny film w którym była mowa o tym samym. Jak amerykanie to wykryli to nie wiedzieli jak to działa (wtedy ruscy byli do przodu w technologii) bo to nie miało ani żadnej elektroniki, ani baterii.
Jak na telefon czekało się np. 19.5 roku (tyle minęło od złożenia podania do uzyskania telefonu przez moich rodziców) to może tempo wydawania pozwoleń na telefon było dostosowane do tempa produkcji takich szaf.
Można zbierać kasety w jakimś archiwum i odsłuchiwać dopiero jak kogoś trzeba sprawdzić. P.G.
Pan Piotr Gałka napisał:
Orła im dali.
Żadna bateria. Rezonator (w analizach nazwany "wnękowym"), którego elementem była cienka folia metalowa (pewnie złota) pełniąca funkcję mikrofonu. Trzeba to było oświetlić wiązką fal o częstotliwości podharmoncnej, wtedy zaczynało nadawać.
Jednak się zorientowali. Ale pomysł dobry. Jego autorem był niejaki Teremin, ten towarzysz od instrumentu muzycznego nazwanego jego nazwiskiem (oba wynalazki mają ze sobą wiele wspólnego).
Robili to na gwałt przed odpaleniem stanu wojennego.
Cały czas konkurowaliśmy z Albanią o ostatnie miejsce w nasyceniu telefonami, jednak nasz kraj większy, więc było ich ponad milion. Zbyt wiele aby wszystko nagrywać na kasetach.
HF5BS pisze:
Też.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
A ile Pani Pelagio tych bombek na zmianie?
HF5BS pisze:
Dwieście osiemdziesiąt trzy.
Bez kozery, powiem pińcet
W.
Bez Kozery.
W dniu 2018-09-02 o 00:17, RoMan Mandziejewicz pisze:
Wygląda jak Gregory Peck. :-)
Robert
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.