Indukcyjność cewki długofalowej

Pan Tomasz Szcześniak napisał:

Przedwojenne musiały mieć więcej. Przed wojną nawet trawa była zieleńsza. A latarki dłużej świeciły.

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan Tomasz Szcześniak napisał:

Link przeciez byl

formatting link
"Postaram sie umieścić reklamy tych bateryjek z okresu międzywojennego. Dziadek mój opowiadał (narzękając na teraźniejsze produkty), że "przedwojenna bateria potrafiła przeświecić całą noc", co mi wydaje się niemożliwe. Zakładając, że żarówka pobierała prąd

0,2A i przyjmując 8 godzin świecenia otrzymujemy pojemność 1,6Ah. Trochę za dużo, ale nie mam też podstaw aby mu nie wierzyć"

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:59528476$0$15204$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

No, dla wygody, coby Babina Sabina mogła też zobaczyć, że tu właśnie usłyszy trzy słowa do...

Krój mi nie podchodzi...

Prawie na pewno radio to ma układ z kompresją dewiacji, TDA chyba 7000, nie mam ściągawki, to OIDP, ma coś takiego. Tylko tam chyba jest parę cewek na wejściu.

Kto wie?

Cuda-wianki panie, a ona je wiła i rzucała do falującej wody...

Też układ z kompresją chyba... Ale, żeby się gęba ruszała? Aż zmontuję nadajnik i popuszczam trochę nieprzyzwoitych odgłosów, zobaczyć jak radio to "zagada". Bo drogie nie jest.

Tylko, że tu od razu widać, że to fake - muzyka w słuchawkach stereo i brak pogłosu pomieszczenia, to raz, a radio mono, to dwa, usta ruszają się zupełnie inaczej, niż brzmi przekaz, to trzy. Dla mnie kłamstwo, nawet, jeśli to radio rzeczywiście "gada(ło)". Dla mnie taki przekaz jest skreślony.

Reply to
HF5BS

Pan J.F. donosi:

Ludzie, radio ma ryja!!!

Reply to
invalid unparseable

Przy mieszaniu zespolonym nie ma problemu częstotliwości lustrzanych. Fazory lewo- i prawoskrętne są rozróżnialne, a przez to możliwe do odfiltrowania. Teoria:

formatting link
Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Użytkownik "Piotr Wyderski" snipped-for-privacy@neverland.mil napisał w wiadomości news:oiu0to$ht7$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Wiadomo, można by wrecz powiedzieć, że kosteczka w sam raz dla jakiegoś dzieciaka zaczynającego zabawę z elektroniką, zmontuje, kompa przypnie i radio zagada...

To parę małych elemencików na zewnątrz, nic za darmo. Skoro WWKC, z angielskiego MLCC, przy rozmiarach rzędu ziarna soczewicy potrafią mieć całkiem spore wartości? To w najgorszym razie zestawić chip w postaci hybrydy, albo się nie pier...ić i pyknąć 5 kondziołków i oporków na płyteczce, radio gotowe.

Na pewno. Cuda, to w innych miejscach się zdarzają, jedne w Kościele, a drugie na niektórych kartach graficznych NVidia...

Dla mniejszej jakości pewnie i tak. Ale mimo wszystko, nie starałbym się iść taką drogą na krzyż.

Może nie 70 kHz, jak w układach z bazarowych brzęczydełek, gdzie masz reset, scan i potencjometr głośności, a np. jak w AM - 455-465, czy coś koło tego? Myślę, że też by się dało załatwić w układzie RC, a wartości chyba jednak znacznie mniejsze i łatwiejszse do realizacji? Bo absolutnie nie wyobrażam sobie wyciągania treści wprost z sygnału w.cz.

Podpróbkowanie... czy masz na myśli ten sam zabieg, co stosuje się w oscyloskopach cyfrowych do obrazowania bardzo szybkich okresowych przebiegów, tak, że mimo podpróbkowania obraz jest wierny?

Literki mi się zaczęły plątać, ale spróbowałem po rysunkach pojechać i wygląda to interesująco, sporo matematyki, a to jak wiemy, królowa nauk, więc wyliczyć można wszystko, wystarczy mnieć dane. Bo skoro tam widziałem, że na wykresach są sygnały -80 poniżej sygnału głównego...?

Jasne, że nie mogę skreślić układu dlatego, że mi taki numer wywinął. Ale sam przyznasz, że kupując radio za 800 dolarów (a był to dla mnie ogromny wydatek) mam prawo spodziewać się, że każdy komponent tego radia, zadziała przynajmniej na poziomie reprezentującym jakąkolwiek przyzwoitość...? A tu zwykły damski chuj, nieładnie mówiąc, ale cóż odrzec mogę, gdyby nie jednak pewne poczucie przyzwoitości, to określiłbym to znacznie mocniejszymi słowami. Radio to kupiłem także po to, że chcąc wybrać się z nim w góry, nastawiam się także na to, że czasem wysłucham wiadomości z lokalnej stacji. I co w sytuacji, gdy nieodporny układ zarzyga mi niepożądanymi produktami mieszania cały odbiór, czyniąc go conajmniej mocno niekomfortowym? To już prowizoryczny superreakcyjniak daje lepszy odbiór niekiedy. Bo przynajmniej wiem, że ch..owy odbiór na nim wynika wprost z jego konstrukcji i zasady działania.

Chyba właśnie coś takiego ma na pokładzie wspominany przeze mnie pseudoklamot Burmester 931 za cenę koszmarną, z pewnością nieprzystającą do jakości. Oj, wziąłbym go na testy, jak sobie poradzi z przesterami, skrośnymi, interferencjami, itd. Jeśli wynik mnie zadowoli, uczciwie przyznam, że jest dobry. Sam myślałem, żeby to i owo na DSP porobić, ale jakoś mi weny nie obudziło. Więc w ogóle się tym nie zająłem. Poza tym, zanim się za DSP zabiorę, chcę dogłębnie rozgryźć działanie podstawowych układów realizujących te funkcje, aby lepiej zrozumieć zachodzące wówczas procesy i zależności. Jeszcze jednego nie jestem pewien... co mi po najlepszym DSP, jak mu na wejście zapoda się całą masę syfu, przesterowującą go po prostu (a choćby taki stan widzę i obserwuję na ekranie w dekoderach DVB-T, gdzie na wejściu nie widuję jakichkolwiek obwodów strojonych, a nawet niestrojonych. Może FM da się jakoś jeszcze wtedy wyliczyć, może jakichś korelacji, z uśredniania, przewidywania kolejnego impulsu, itd, ale jednak, tam, gdzie się da, stosowałbym jednak tradycyjne filtry pasywne, aby do przetworzenia podać procesorowy sygnał najlepszej możliwej jakości. Albowiem DSP traktuję jako narzędzie, a nie Boga, który zrobi wszystko z niczego prościej, niż przez pstryknięcie palcami.

Ech, to urocze rwanie przekazu po przekroczeniu stopy błędów... :) (na granicy zasięgu podczas jazdy autem, czy czymkolwiek innym). Ale tak, ja sobie zdaję sprawę, że nas to czeka. Jedynie nie podchodzę do tego tak bezkrytycznie, jak w mediach pieli jak młode koguty, że teraz będzie absolutnie dobrze, płynnie, bez szumu... no i damski fiut, wcale nie jest tak do końca różowo, nadal występuje problem propagacji wielodrożnej i dochodzi w związku z tym problem interferencji międzysymbolowej, czy jak się to zwie, tym większy, im większa ilość bitów jest kodowana w danym stanie), nadal występuje problem związany z zanikami sygnału, z interferencją 2 stacji pracujących na tej samej częstotliwości (niestety, jak się na jeden z multipleksów chciałem ustawić, to były jaja totalne, sygnał niby jest (dekoder chwilę jakby myślał), a dekoder płacze, że nie znalazł stacji. Dopiero odkręcenie się na jeden z nadajników i odcięcie się od sygnału drugiego, przywróciło odbiór do normy). Przez 6 lat pracy na radioliniach tyle się napatrzyłem na skutki problemów w transmisji, zarówno od nadmiernej, jak i niedostatecznej propagacji, a także wahającej się przy, jak to określam, propagacji falowodowej, zarówno na liniach analogowych, jak i cyfrowych, że zapewnienia o cudowności transmisji cyfrowej przez "eter" już na starcie spuszczam na szczaw. Dla mnie wystarczył wówczas już rzut oka na wskaźniki, by wiedzieć, co się będzie danego dnia działo. Więcej - trafnie też przewidywałem, jak po pracy będzie mi się gadało przez radio w domu, bo dość szybko wyłapałem odpowiednie zależności i też, rzut oka na wskaźniki i wiedziałem, że się dowołam dziś do Olsztyna, albo przeciwnie, że nawet do Skierniewic nie dolecę, wszystko na paśmie 2m, daleko różnym od tego, co miałem w pracy. A jednak... Ale ja z tych, co jak dzwonili za granicę (na nockach jeszcze na centrali zestawiałem, czy uda mi się dodzwonić, w sumie chyba 270 krajów około), to na słuch łapali, przez którą centralę międzynarodową idzie połączenie. I tak np. Niue - przez Londyn, KRLD - przez Paryż, Libia - przez Rzym, Burundi i Ruanda - przez Brukselę, itd. Nie, nie łączyłem rozmów na lewo za kasę.

No... pokornie DAB przyjmę, jak przyjdzie. Byle ktoś w imię fejzbukowatości i twiterowatości nie zjebał tego na starcie.

Reply to
HF5BS

Dnia Tue, 27 Jun 2017 22:16:26 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

O w morde ... to wpadna noca, bo to juz jak nic obraza uczuc ...

J.

Reply to
J.F.

Tak, ale wtedy musisz konsekwentnie od poczatku - antena, heterodyna kwadraturowa, dwa mieszacze, dwa filtry p.cz. - tymczasem w wielu systemach sie daje pojedyncze, kwadraturowo dopiero na posredniej.

Zaraz ... a co po tych dwoch filtrach p.cz.? Kolejne dwa mieszacze kwadraturowe z heterodyna p.cz., czy juz zwykle wystarcza ?

Mozna tez dwa przetworniki ADC, ale czy to ma jakies zalety w stosunku do zerowej p.cz. ? A prawda, filtry p.cz. mialy byc mniejsze...

J.

Reply to
J.F.

Dnia Mon, 26 Jun 2017 19:02:58 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Ale ta antena to byla na AM czy na UKF ?

J.

Reply to
J.F.

Dnia 27 Jun 2017 00:08:39 GMT, Tomasz Szcześniak napisał(a):

W budynku z lat 60-tych nic takiego nie bylo. Bo i po co, jesli PR1 lapie na ferrycie :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Zdecydowanie AM. To zamierzchłe czasy, na temat UKF wtedy mało kto coś wiedział.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Tue, 27 Jun 2017 13:45:10 +0200, Michał Jankowski napisał(a):

A jednorazowych baterii anodowych nie wymieniono :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Wed, 28 Jun 2017 00:48:01 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Moje dziecinstwo widac pozniejsze, bo UKF juz byl, radia po popkojach staly ... ale antene to rzadko ktore mialo. A UKF bez kawalka drutu nie ruszy.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

No więc później, za Gierka, tak to właśnie wyglądało. Wtedy jeździłem wszędzie z kawałkiem drutu w kieszeni, właśnie żeby radia wieczorem posłuchać. Czasem też udało się znaleźć druciany wieszak w szafie.

Reply to
invalid unparseable

Dnia 27.06.2017 J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał/a:

Bo jednorazowa bateria anodowa to da ci 10mA, ale nie 100mA wymagane do zasilania końcówki mocy nadajnika. A nawet jak da to bardzo krótko.

Reply to
Tomasz Szcześniak

Dnia 27.06.2017 J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał/a:

Też osobiśnie nie widziałem. Widziałęm za to artykuły opisujące takie instalacje i reklamy firm które je montowały. Na niektórych przedwojennych domach w Warszawie, na ulicy Obozowej na Kole widać było jeszcze do niedawna rozpięte anteny, część wsporników chyba jeszcze się zachowała. Wszystkie były monotowane tak samo, na każdym budynku, więc możliwe, że tam takowa instalacja być mogła. Możliwe też, że profilaktycznie Niemcy w czasie okupacji ją unieczynnili.

Reply to
Tomasz Szcześniak

Nie musisz, możesz zbudować dowolna hybrydę: na wejściu heterodyna o dużej częstotliwości pośredniej, by odfiltrowanie sygnałów lustrznaych było łatwe, a dopiero potem kwadraturowo. Albo tak, jak piszesz. Albo, co preferuję, jeżeli masz 2x szybszy ADC niż wymagany, to cały wymieniony powyżej komplet pakujesz w DSP/FPGA i mieszach oraz heterodyna kwadraturowa kończą jako kilkanaście przerzutników.

formatting link
Zadziwia mnie jednak, że we wskazanych przeze mnie radyjkach robią to bardziej tradycyjnie, na analogowych mieszaczach i dwóch przetwornikach.

Zerowa p.cz. może być problemem, bo wtedy trzeba bardzo dbać o DC i się pakujesz na grunt przetwarzania koherentnego. Niezerowa p.cz. sporo tu upraszcza.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Tego właśnie chcieli uniknąć i im się w rozsądnym zakresie udało. Nie mam pojęcia, jakimi konkretnie środkami technicznymi, obrazek z pierwszej strony dokumentacji aż tak szczegółowy nie jest.

W oscyloskopach cyfrowych to akurat, według mojej wiedzy, się obecnie używa niezwykle szybkiej pamięci analogowej i próbkuje z niej ze znacznie niższa częstotliwością, więc to podpróbkowanie nie jest. Wspomniana przez Ciebie sztuczka była stosowana chyba w starych oscyloskopach analogowych z najwyższej półki?

W podpróbkowaniu chodzi o obrócenie zjawiska aliasingu na swoja korzyść: skoro częstotliwość f po spróbkowaniu będzie wyglądała tak samo, jak 3*f i 5*f przy jakichś tam ustawieniach przetwornika (co zazwyczaj jest uznawane za wadę), to można popatrzeć na problem inaczej: skoro próbkowanie 153*f zwróci *dokładnie to samo*, co próbkowanie f, to użyjmy przetwornika skonfigurowanego do próbkowania f (znacznie tańszy układ i N-krotnie mniejszy strumień danych do dalszego przetworzenia, więc też i tańszy DSP wystarczy). Przesunięcie widmowe sygnału załatwi nam aliasing, a Ty musisz zadbać jedynie o dwie rzeczy: a) by *szerokość pasma* sygnału wejściowego (nie jego częstotliwość środkowa!) mieściła się w granicach teoretycznych dla próbkowania f (inaczej niepożądany aliasing wróci) oraz b) by układ sample and hold przetwornika nie zdurniał od zbyt wysokiej częstotliwości, czyli przetwornik nie może być pierwszy z brzegu. Spełniwszy to, matematyka gwarantuje, że wynalazek zadziała.

Bo on się skupia na algorytmach korelacji sygnałów zakłóconych/niepełnych z wzorcami w taki sposób, by wartość zwrócona była (niemal) optymalna z punktu widzenia prawdopodobieństwa swojego wystąpienia, do tego w warunkach sporych ograniczeń mocy obliczeniowej i pamięci (stąd to "niemal"). Do tego robi to dwutorowo, łącząc sygnały z modulacji AM i PM, by sobie pouzupełniać dziury. To jest twarda statystyka, dwa kroki dalej są już znane pomysły prof. Viterbiego. Zdumiewające, jak zaawansowanych technik autor użył do wyciągnięcia w sumie tak sobie istotnej informacji o czasie, ale z przyjemnością się to czyta.

Magia odbioru korelacyjnego. GPS odbierasz dokładnie na tej samej zasadzie. Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę na tekst: człowiekowi do poprawnej pracy układu wystarcza sygnał użyteczny na poziomie 1,5LSB swojego przetwornika.

Akurat przy odbiorze FM przestery są tak sobie szkodliwe. W sumie dokładnie to robi starożytny dyskryminator: przesterować sygnał p.cz. i obciąć go diodami.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

No o tym wlasnie pisalem - wtedy musi byc odpowiednio duza.

Mieszacze sa tanie, przetworniki sa tanie.

Z tym, ze moze byc dosc niska, co ulatwia przetwarzanie (i potania). Tak calkiem zerowa chyba nigdy nie jest, bo by heterodyne trzeba precyzyjnie ustawiac i sledzic - pewnie latwiej to DSP odkrecic.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:59529834$0$5147$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ano właśnie. Stąd pewnie dali 70 kHz, pewnie z małymi MLCC można zestawić odpowiedni przesuwnik, dzięki któremu skompresujemy dewiację, a sygnał przestrajający heterodynę idzie na detektor i jest zdejmowane audio. Tak pisało w opisie.

Ano. Czyli, jak widać, nie da się zrobić wszystkiego, bądź koszt będzie na tyle duży, że się nie opyli. Ale w strukturze, czy obok, zalane w jeden plastik masie oporki, masie MLCC, może zrobi się coś chodzącego koło 70 kHz, skoro to bazarowe prukadełko, to pewnie nie będzie tak istotne, że taki MLCC będzie trochę jeździł, zależnie od siły sygnału i wpływał na parametry obwodu...? Na razie prześpie sie z tym, o ile mnie jakaś kurwa z reklamy znów o 8:30 nie obudzi telefonem...

Reply to
HF5BS

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.