Czy w Polsce jest praca dla elektronikow?

No ale mowie - u nas mozesz wystartowac wlasna firme za .. 500zl ?

A jak masz dom samochod czy inny majatek o ktory sie obawiasz ..

50k tez pewnie masz :-)

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

No ale gdzie oni chca znalezc fachowca, skoro nikt tego w kraju wczesniej nie robil ? Niech zaproponuja 2-3k mlodemu i powiedza ze jak sie nauczy to dostanie 5k.

J.

Reply to
J.F.

Nosz kurde, przeciez sam wiesz najlepiej jak to jest.

Czyli po prostu mamy rozsadnych obywateli.

formatting link
Podtekst: a ~10mln $ na badania masz ?

A te duze polskie firmy to ktore sa ? I najlepiej jeszcze nie majace powaznych klopotow finansowych od 10 lat :-)

Tak wprost bym nie laczyl. Zobacz co sie patentuje - czesto duperele.

A potem porownaj czas i koszt uzyskania patentu w stosunku do srednich zarobkow.

J.

Reply to
J.F.

Jest pewna różnica w starcie firmy. Kiedy bawisz się w handel lub usługi to przychody przychodzą szybko. Założyciel wątku pisał o "prawdziwych elektronikach konstruktorach". Firma badawczo-produkcyjna to już trochę większe przedsięwzięcie, nim się rozwinie miną lata. Nie widzę powodu aby od samego startu ładować kasę w ZUSy, lepiej ładować w firmę, to raz. Po drugie zaś nie wiem jak jest obecnie ale do niedawna było tak, że aby projektować elektronikę trzeba było być osobą prawną. Po trzecie zaś nie wiem jakie szanse ma osoba fizyczna na pozyskiwanie środków unijnych na B-R. Za 500zł owszem można, siedzieć pod telefonem i czekać zmiłowania aż zadzwoni. Kiedyś tak pracowałem. W sumie sprawa sprowadza się, że jesteś stałym pracownikiem wielu firm i zapierdzielasz świątek, piątek i niedzielę bez praw pracowniczych.

JanuszR

Reply to
JanuszR
Reply to
Sanctum Officium" .

Jakos sie to rozkreca. Z mojej diedziny np. przybywa firm produkujacych sprzet elektroniczny dla medycyny, np. EKG, pompy infuzyjne, pulsoksymetry. Nie wymaga to moze technologii z XXIw. ale zawsze to cos.

Reply to
T.M.F.

Oczywiscie masz racje, ale mowa byla o kapitale zakladowym, a nie o ZUS.

ZUS faktycznie blokuje przedsiebiorczosc wsrod mlodziezy/studentow .. no ale z czegos emerytow i lekarzy placic trzeba ..

Pierwsze slysze ..

No to moze byc ciekawy argument, choc ciekaw jestem opisu jak to wyglada od kogos rozeznanego w temacie.

J.

Reply to
J.F.

Kiedy zakładasz firmę wszystkie pieniądze są twoje. Kiedy i na co je wydasz Twoja sprawa. Ja wolę kupić sprzęt aby jak najszybciej zacząć zarabiać, nie rozpoczynać od datków dla ZUSu. W swojej spółce zatrudniasz się na minimalnej płacy, płacisz ZUS PROPORCJONALNY do swojej płacy a nie ustalony odgórnie przez urzędników.

JanuszR

Reply to
JanuszR

Czy ja nie wystarczajaco jasno napisalem ?

Ale w swojej angielskiej ?

ZUS jaki jest kazdy widzi, ale ... spadniesz w swojej firmie z drabiny, rente pewnie bedziesz chcial miec ..

J.

Reply to
J.F.

Oczywiście, że w polskiej. Działając w Anglii nie ma takiego imperatywu, tam proporcjonalny jest zawsze. Z rentką zaś nie ośmieszaj się. Kandydatów do rentek mamy, w przeliczeniu na ilość pracujących, najwięcej na świecie i o dziwo większość tych "niezdolnych do pracy" pracuje. Nie chcę żadnych rentek ani emeryturek, chcę zarabiać tak aby być niezależnym od "ubezpieczeń społecznych".

JanuszR

Reply to
JanuszR

stawka, zakres obowiazkow, jakie mozna uzyskac kwalifikacje i referencje - to dla mnie podstawa. duzo innych informacji powinno byc dostepne po np. zalogowaniu na serwer firmy jako 'gosc poszukujacy pracy' (wkurza mnie ze w 21 wieku malo ktora 'powazna' firma ma system dostepu i komunikacji teleinformatyczny - na litosc boska, prawie 20 lat rozwijania DARMOWEGO oprogramowania i cale tony komercyjnych i sprawdzonych rozwiazan i nadal 99% firm jako podstawy do komunikacji uzywa telefonow...........)

a informacje sa bardzo wazne, zwlaszcza ze dynamika rynku pracy wzrasta. to juz nie jest 'czy sie stoi czy sie lezy ...' , zwlaszcza jesli chodzi o np. projektowanie, racjonalizacje, modernizacje - o stalej pracy nie ma mowy. i nie tylko z punktu widzenia pracodawcy, ale rowniez i pracownika (ktory powazny inzynier bedzie sie kisl x lat w jednej firmie?)

informacje o np. wynagrodzeniu , warunkach socjalnych - sa bardo wazne. co z tego ze ladujesz w super firmie ktora eksportuje na pol europy i masz ciekawa prace jesli cena wynajmu mieszkania zzera ci polowe pensji a ubezpieczenie medyczne okazuje sie tylko sciema? albo zwyczajnie w miescie w ktorym jest fabryka twoim jedynym przyjacielem bedzie rudy kot? psychologia pracy w tej branzy jest imho bardzo wazna, duzo firm w ogole nie potrafi skompletowac zespolu, szukaja wielofunkcyjnych robotow jako latki na lipne oprogramowanie...

ktos tu poruszyl temat doktoratu... to tez bylo smieszne. ok. doktorat spoko, ale jesli szuka sie doktora to okresla sie szerzej zakres jego obowiazkow, daje lepsza forme komunikacji i nie spodziewa sie ze np. rzuci wlasnie robiona profesure czy prace badawcza dla paru tys. pln'ow i bedzie robil prace ktora powinien wykonywac zespol zeby dogonic chinczykow z lepszym oprogramowaniem ;p

generalnie mysle ze kazda oferta powinna miec co najmniej szczegolowe www z informacjami dot. warunkow zatrudnienia, wizytowke firmy i zarysu projektu (jesli jest jakis super tajny to rowniez powinno byc info o tym , ale za tajnosc projektow imho powinny byc extra dodatki $$$ - w koncu taki 'tajny' projekt czesto konczy sie tylko wyplata, i w stazu pracy nie figuruje po takiej akcji nic czym by sie mozna pochwalic i czego nastepny pracodawca nie uzna za konfabulacje)

brakuje tez systemow typu odbywanie stazu czy praktyk - dla wielu mlodych to swietna przygoda, gdzie moga przyjrzec sie pracy fachowcow , miec kontakt z nowoczesnymi technologiami, itd. to sie moim zdaniem powinno zaczynac juz od szkol - cale szczescie w mojej szkole nauczyciele lali na system i wyciagali nas na targi, zapraszali do zakladow pracy - po takich lekcjach w uczniach pojawialo sie autentyczne zainteresowanie swoim zawodem , czulo sie ze te tony obliczen ktore sie wykonuje to nie jakas abstrakcja sci-fi dla ludzi ktorzy chca uciec od rzeczywistosci, ale te wszystkie wzory i diagramy potrafia kruszyc skaly, przewidywac powodzie, dawac 'dusze' robotom i oszczedzac cenny czas ludzkiego zycia ... nawiazywaly sie rowniez cenne znajomosci miedzy 'stara' i 'nowa' kadra. tez i pewne rzeczy 'przywracaly' do rzeczywistosci - np. mlodzi widzieli na wlasne oczy jak bedzie wygladac ich przyszla, 'wymarzona' praca - dla jednego gnicie 8h na dobe w budce telemetrycznej gdzies w gorach i kalibrowanie przyrzadow pomiarowych wydaje sie praca calkiem znosna, i rozwijajaca (ilez mozna sie nauczyc o ich np. zawodnosci , ile czasu zostaje na doksztalcanie sie i rozmowy przez sluzbowa siec i poszukiwanie lepszej pracy...) a dla innych po prostu ponizej ich godnosci (i wola np. uczyc roboty w fabryce autek tanczyc walca przy spawaniu, albo sleczec pol dnia przy vhdl i miniaturyzowac wszystko co dzial marketingu okresli za oplacalne)

mi sie wydaje ze praca jest , i to jest jej duzo, wezmy np. sam rynek sprzetu medycznego, logistyki i transportu, telekomunikacji... tylko niestety trzeba tez przyznac ze lata za zelazna kurtyna jednak cofnely nasz kraj do poziomu gdzie tylko super herosi i geniusze maja szanse sie przebic - i to na krotko - i teraz potrzeba duzo inwestycji , szkolen i transferow technologii zeby moc przestac bac sie czy 'konkurowac' z molochami ktore na rynku maja juz pewna pozycje - bo maja miliony klientow.

wezmy np. takieg siemensa , produkujacego maszynki do rezonansu magnetycznego. czy mamy w polsce firme ktora moze wyprodukowac cos podobnego i zasilic polski i wschodni rynek? ilu ludziom moze dac prace przy projektowaniu i testowaniu takich urzadzen? rynek jest olbrzymi, ceny urzadzen z kosmosu - glownie licencyjne - chociaz projektow maszyn jest tylko kilka i malo jest maszyn ktore maja detekcje oparta na nowszych (np. cyfrowo-analogowych hybrydowych ukladach duzej skali integracji) technologiach. to samo mozna powiedziec o np. usg. ... a rynek jest duzy, bo coraz wiecej ludzi kupuje takie maszynki 'do domu' - moze jeszcze nie w polsce, ale w wiekszosci krajow unii tak - bo taniej wychodzi niz wizyty, bo mozna zarobic, bo nie czeka sie w kolejce, bo wkladanie glowy w magnes nie wymaga specjalnych pozwolen ;)

troche sie rozpisalem, ale w wielu miejscach widze zarowno ludi ktorzy elektronikow potrzebuja, jak i samych elektronikow ktorzy sie 'marnuja' dymajac jako 'admini' sieci, albo w firemkach ktore cos tam dlubia zeby byc ciut tanszymi niz kupienie nowego sprzetu...

--

Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

on chyba sugeruje ze pracownik placi :p

btw. kazdy kto zaklada wlasna firme musi sie liczyc z kosztami. znam firmy ktore stac na dobre place - niestety nie z branzy elektronicznej ;) bo tam zysk generuje nie tylko pracownik, ale jest on trybikiem wiekszej maszynerii ktora zysk generuje.

innymi slowy albo firma zarabia i ja stac, albo mowisz o sytuacji zakladania firmy ktora nie ma racji bytu ...

Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

a ja owszem . czasem warto tez rozpisac otwarty przetarg.

Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.