Czy w Polsce jest praca dla elektronikow?

Mialem tak - i juz mi przeszlo. Teraz w weekendy nie pracuje, mam czas pogadac z zona i gdzies wyjechac. Efekty? Zaczalem zarabiac duzo wiecej (dla firmy i dla siebie) niz przedtem. Robote lubie (bo kazdy elektronik ma hobby baaaardzo podobne do pracy) ale kasa jest wazna.

Jak nie kasa - to cos z tym czlowiekiem nie tak. Albo nie mowi prawdy, albo cos innego jest na rzeczy. Ja patrze na to tak: jak jest dobrze placone, to i sie pracuje dobrze. Po to jest okres probny. Bo wiesz, czasami ktos siedzi 3 dni nad problemem po nocach (pasjonat), a ktos to rozwiaze w pol dnia i po prostu idzie do domu (nie pasjonat, tylko ten na kase nastawiony).

Reply to
Jerry1111
Loading thread data ...

Tylko brak motywacji zeby zadzwonic i sie umowic.

Reply to
Jerry1111

;-)

Z tym sie nie zgodze. W UK praktycznie kazde ogloszenie jest z widelkami.

A tu sie zgodze ;-)

Reply to
Jerry1111

A to AC jeszcze zyje? Jak ostatnio rozmawialem o nich to jeszcze wiazki do Merca robili.

Reply to
Jerry1111

Ino nie napisane za ile. Jakby byla dobra cena to moze i do PL bym wrocil? ;-)

Eeee... az taka dobra pewnie nie bedzie.

Reply to
Jerry1111

Pewnie lepiej jesli sie wie jak dziala. Ale czy musi? Nie jestem elektronikiem, ale jak sobie zagladam do sprzetu, ktory mamy to wyglada to tak, ze sa jakies punkty diagnostyczne, przyklada sie sonde i porownuje to co sie widzi z tym co tam powinno byc. Przy jakiejs rozwinietej cyfrowce serwisant podlancza kompa i patrzy czy modul dziala jak nalezy. Po czym wymienia sie cale moduly. Zwykle serwisant w takich przypadkach to osoba z mniej niz podstawowym rozeznaniem w elektronice. Ostatnio na pytanie do serwisanta, ktory przyjechal instalowac sprzet za ok. 70 tys. $ czy wysteujace w opcji 1-wire to jest "to" 1-wire zapytal mnie co to jest 1-wire i skontaktowal sie z inzynierami z firmy, zeby mi odpowiedziec.

Reply to
T.M.F.

Wiesz, kilka lat temu naprawialem zasilacze od pecetow w firmie, ktora to robila za 20zl. Teraz juz pewnie pewnie nie robi, bo place wzrosly a ceny spadly.

Ale i tak nawet wtedy nie mieli czasu na analizowanie schematu.

No to co? Omomierz w dlon, mierzymy wszystkie polprzewodniki, wymieniamu spalone, 20zl + vat sie nalezy, wyksztalcenie mniej niz zawodowe.

Ale to sie w zasadzie juz skonczylo i wiekszosci juz sie tak nie da naprawic.

J.

Reply to
J.F.

Moze i bredze, ale tak to wyglada. Nikt u klienta nie bawi sie w szukanie spalonego tranzystora. Po pierwsze inzynier, ktorego trzebaby wyslac jest za drogi, po drugie czas na to poswiecony jest zbyt dlugi, po trzecie nie ma to zadnego sensu. Sprzet jest modulowy, jak cos nie dziala to przyjezdza technik, ktory umie poslugiwac sie srubokretem, wyciaga stary modul, wklada nowy. Mamy troche sprzetu, ktory ma wbudowane moduly diagnostyczne, dzwoniac do serwisu podajesz kod bledu, przyjezdza gostek z nowym modulem i go wymienia. Zero diagnostyki, zero myslenia. Jak inaczej chcesz zapewnic serwis w ciagu 24-godzin? Sprzetu nie ma sensu zabierac, bo jest ciezki, a jechanie do klienta z calym laboratorium, zeby wytropic wadliwy element to z kolei koszty. Obawiam sie, ze taka tendencja bedzie sie rozwijac, bo jaki sens jest placic komus za czas na poszukiwanie awarii jakiegos elementu wartego 2 centy + kilkaset $ pracy serwisanta, jesli mozna wymienic caly modul, warty 10$ w ciagu 3 minut.

Instalacja sprzetu nie polegala na wyjeciu go z pudla. Gosc spedzil 2 dni robiac pomiary i ustawiajac go. A wygladalo to tak, ze sie wpinal lapem w rozne miejsca, sciagal dane, wysylal mailem do firmy, tam sobie ktos z dzialu technicznego je analizowal i odsylal mu instrukcje co ma dalej zrobic. Proste, skuteczne, tanie. Placisz wysokowykwalifikowanej osobie, ktora moze w tym samym czasie serwisowac rownolegle urzadzenia, bo ma w terenie "inteligentnego robota" w postaci pracownika, ktory zrobi to co mu powiedza.

Reply to
T.M.F.

Z ciekawosci zapytam co obecnie sie naprawia? Z punktu widzenia uzytkownika - tani sprzet AGD nie ma sensu naprawiac, bo nawet prosta naprawa stanowi istotna czesc ceny sprzetu. W dodatku sprzet sie na tyle szybko starzeje technicznie, ze warto zepsuty wymienic na nowy, nowszej generacji. Sprzet specjalistyczny, drogi, zasadniczo i tak wymaga serwisu producenta, ktory ogranicza sie do wymiany modulu. Nawet w prostym i stosunkowo tanim sprzecie jakim jest wirowka, przyjechal gostek, wyciagnal plyte, wlozyl nowa, mimo, ze na oko spalony byl mostek sterujacy silnikiem i pewnie w ciagu godziny moznaby to naprawic wymieniajac uszkodzone elementy.

Reply to
T.M.F.
[...]

Niie ma.

Nikt nie szuka elektroników. Szuka się programistów z dyplomem.

Rok temu wystartowałem z działalnością bez kapitału. I robię bokami. Od kilku miesięcy zacząłem przeglądać oferty pracy - nie ma dla mnie pracy. Bo:

  1. Nie spełniam wymogu wykształcenia.
  2. Moja znajomość angielskiego jest _bierna_ w piśmie, dość dobra na poziomie języka dokumentacji i instrukcji obsługi - radzę sobie bez słownika w zdecydowanej większości przypadków. Zdania po angielsku z siebie nie wyduszę.
  3. Nie jestem młody i dynamiczny.
  4. Nie nadaję się do pracy w zespole. Szczególnie młodym i dynamicznym, składającym się z absolwentów kierunkowych uczelni.
  5. Po 20 latach programowania w dość wąskim i nieelektronicznym zastosowaniu dostaję drgawek na myśl, że miałbym cokolwiek jeszcze programować.
  6. W moim wieku nauka nowego języka programowania jest nierealna. Jako programista jestem wypalony.
  7. Jestem elektronikiem-konstruktorem "analogowym" - komu w dzisiejszych czasach taki potrzebny?
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Jakbys ze 3 zdania po angielsku 'wydusil', to robilbys to co lubisz ;-)

Takich naprawde najtrudniej znalezc, bo byle PICa to malpa zaprogramuje.

Reply to
Jerry1111

Mnóstwo ;)

Minimalny ;)

Zależy...

Jako serwisant nie jestem zbyt mocny.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
[...]

Pierwszy raz próbowano mnie tego nauczyć ponad 40 lat temu. Do dzisiaj się nie udało :( Nie mam do tego zdolności i tyle. Jestem wzrokowcem i czytanie nie sprawia problemów. Ale 3 zdań nie sklecę i koniec. A już, żebym się po angielsku odezwał - zapomnij. Kula w gardle, pustka w głowie, rozpacz w oczach.

[...]

Ale nikt nie szuka... A tym bardziej do pracy zdalnej.

No to jestem głupszy od małpy z tego wniosek. Oczywiście przesadzam, bo jakby mnie coś zmusiło, to zapewne bym to opanował. Ale kiedy ja się pewniej czuje w technice analogowej a najlepiej w impulsowej lub m.cz.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
[...]

[...]

Ano mam. Ale sam sobie jestem winien - powinienem wystartować rok wcześniej a nie ratować poprzednią firmę za wszelką cenę. I zostałem z gołymi rękami.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.