A gdyby zamiast AC w domu było DC....

A lutuje się taką tym drutem na końcu czy obudową tranzystora? ;)

Reply to
Jakub Rakus
Loading thread data ...

akumulatorów

Jak to uzasadniasz ekonomicznie? Załóżmy, że "solarnia" mas służyć tyko do oświetlenia, jaki był jej koszt (panele, osprzęt, instalacja) a ile miesięcznie kosztowały Cię rachunki z,elektrowni za samo oświetlenie?

Reply to
Marek

Sprawdziłem teraz na laptopie żony. Na WiFi wynegocjowana prędkość połączenia 65Mbps, rzeczywiście osiągana 44Mbps. Pingi w speedteście wzrosły na WiFi o 1ms - z 26 do 27.

Mówiąc szczerze - 5+MB/s oznacza zassanie dużego (1.3GB) filmu w czasie krótszym niż 5 minut. Tyle mogę poczekać. Ale ja się wychowałem na dyskach twardych z transferem 200-300KB/s i modemie 1200bps - to uczyło cierpliwości ;)

Podmienić router, sprawdzić aktualność sterowników...

[...]

BTW: przyjąłbyś zaproszenie od znajomego na FB...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Liczyłem to wielokrotnie - to się nadal nie opłaca. Solar 90W z akumulatorem 60Ah daje do dyspozycji w bardzo dobrych warunkach oświetlenia 360Wh/dobę. Solar kosztuje 147PLN, tani akumulator ponad

200PLN, samodzielnie zrobiona przetwornica - jakieś 50PLN, montaż jakieś 100PLN - razem 500PLN. Trochę ponad 800kWh, 2300 dni - jakieś 6.5roku. Akumulator tyle nie wytrzyma codziennego cyklu ładowania i rozładowania 50% nominalnej pojemności.

Nadal opłaca się tylko i wyłącznie praca na sieć energetyczną, z wykorzystaniem wszelkich ulg i dopłat do produkcji „ekologicznej” energii.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan Marek napisał:

Osiem paneli może mi dać circa 10 kWh energii dziennie. To tak z dziesięć razy więcej niż potrzebuję do oświetlenia. A poza oświetleniem niewiele mi potrzeba -- jakiś router, komputer, parę diwajsów sieciowych. Większość produkcji bieżącej na klimę, do akumulatorów tylko resztówki. Jeśli chodzi o klimatyzację, to "uzasadnienia ekonomiczne" słabo się sprawdzają -- im dłużej chłodzi, tym lepiej. Ale rachunki z elektrowni potrafią skłonić do innego spojrzenia na to "lepiej". Więc dobrze jest zainwestować raz, a potem nie mieć głupich myśli o wyłączniku.

Jeden panel, to około 150 euro. Regulatory ładowania w tej chwili już kosztują grosze. Akumulatory wychodzą stosunkowo najdrożej i trzeba je co jakiś czas wymieniać. Ale już dwa panele, w porywach cztery, pozwalają na myślenie o odcięciu się od elektrowni. A jeszcze lepiej o niepodłaczaniu się -- bo takie przyłącze, to na starcie potrafi dużo kosztować.

W moim przypadku nie do pominięcia jest jeszcze jeden czynnik -- mam tych paneli w nadmiarze (zakupione jako "próbki", to znaczy po palecie).

Reply to
invalid unparseable

Pan janusz_k napisał:

Ludzie w telewizorach miewają po 25kV i jakoś śpią spokojnie. Ten 1kV DC jest odizolowany od wszystkiedo, jeśli nawet przewód biegnie pod rynną, to nie ma się czego obawiać. Zwałaszcza że jak pada deszcz, to zwykle słońce nie świeci.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Wed, 13 Aug 2014 23:02:26 +0200, Jakub Rakus napisał(a):

Ale przeciez tamte silniki juz dawno trafily na zlom. A rzekomo zmiana czestotliwosci jest nadal kosztowna.

Wiec co te koszta powoduje ? Bo transformator na 16Hz pracuje na 50 rownie dobrze.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2014-08-14 00:43, Jarosław Sokołowski pisze:

Hm, a gdzie dostanę w handlu przewody z izolacją na ponad 1kV? W hurtowniach zwykle kończą się na 750/400V

Reply to
Zgredzik

Zgredzik napisał:

Tam, gdzie pozostałe klamoty. Tych przewodów zresztą zwykle dużo nie potrzeba, bo same panele mają już fabrycznie dołączone odcinki wystarczające do połączenia ich w szereg. Ze znormalizowanymi złączami. A sam przewód znamienny jest nie tylko izolacją atestowaną na 1kV, ale przede wszystkim odpornością na warunki atmosferyczne, w tym degradację przez słoneczy ultrafiolet.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Wed, 13 Aug 2014 23:53:23 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Zgadza się.

Jakiś czas temu robiono wielki szum że będą nowe regulacje prawne dot. zbywania energii do sieci oraz stosowne dopłaty do niej. Ucichło ale może jednak wejdą. Wtedy, o ile zastosuje się wariant ze współpracą z siecią (z inwerterem) rzecz będzie opłacalna. Też dlatego, że odpada wtedy aku.

Z
Reply to
Jacek Maciejewski

Jak to policzyłeś?

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 14.08.2014 o 00:43 Jarosław" Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> pisze:

Miewali, poza tym było to dość dobrze zaizolowane i jak nikt nie nalał wody do telewizora albo rozbił kineskopu to było bezpieczne. A spali spokojnie bo mało kto miał świdomość tego ile tam jest. Co innego sieć w domu 1KV, ogólnie dostępna.

Zgoda, potem to idzie do jakieś rozdzielnicy do której łatwiej wsadzić łapy niż do telewizora, a i prądy znacznie większe.

>
Reply to
janusz_k

Pan Jacek Maciejewski napisał:

Nie wejdą. A już na pewno nie w tak opłacalnym dla producenta wariancie, jak to zrobiono w Czechach. Odwrotnie -- teraz wszędzie próbują się z tych ogromnych dopłat jakoś wymiksować. W jednym z krajów, który ustalił wysokie stawki odkupu, natychmiast dołożyli roczne kwoty na nowe instalacje. Wniosek można złożyć pocztą, ale nie decyduje data stempla pocztowego. W noc syslwetrową na jedynej w kraju poczcie czynnej w Nowy Rok ustawia się balowa kolejka z wnioskami -- na kopercie zaznaczają godzinę przyjęcia.

Ale nie to wkurza najbardziej. Jak się zrobił ruch w tym biznesie, to ceny spadły tak bardzo, że w wielu przypadkach zaczęło się opłacać ot tak po prostu, bez żadnych dopłat. Co wtedy wymyślili urzędnicy? Wpadli na pomysł ceł antydumpingowych. Nie będzie nam Chińczyk naszej ekologii dotował!

Reply to
invalid unparseable

Pan janusz_k napisał:

No dobrze, to ja bardzo przepraszam i nie będę więcej pisał jakie napięcia są w domowych instalacjach fotowoltaicznych. Nie chcę żeby przeze mnie ludzie źle spali, krowy przestały się nieść, a kury mleko dawać.

Ogólniej niż telewizor? Albo jakiś zasilacz impulsowy z kondensatorem naładowanym wyprostowanym szczytowym napięciem sieci (czort wie, czy nie podwojomym). Różnica między dobrymi kilkuset woltami, a tysiącem woltów nie jest -- nomen omen -- porażająca.

Nie idzie do żadnej rozdzielnicy, jeno wprost do inwertera. Nie wiem czemu ktoś by tam miał pchać łapy.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2014-08-14 00:43, Jarosław Sokołowski pisze:

Ale prąd jest rzędu 1-2mA. Poza tym użytkownik nie podłącza kinola do reszty za pomocą jakiejś wtyczki, wszystko zamknięte i zabezpieczone. No i przynajmniej jak TV wyłączony to napięcia nie ma. Chociaż jako mały pyrtek pamiętam u jednego gościa, że TV na czuwaniu wyświetlał na kineskopie łatę chyba niebieską może fioletową - czyżby WN nadal pracowało, a może tam jakaś neonówka podświetlała.

Reply to
Michał Lankosz

Podwojone w Hameryce. U nas w domowych max 400V po PFC. W falowniku trójfazowym - 560V znamionowo, 644V teoretycznie maksymalnie.

Jasne. Tylko, że w bebechach elektroniki mało kto dłubie.

„Jest 19:00 jeszcze słońce nie zaszło - dlaczego tak słabo ładuje?” i już się biorą za odkręcanie kabli od sterownika. Do sensownego ładowania prąd za mały, żeby zabić - wystarczający.
Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2014-08-14 10:39, Jarosław Sokołowski pisze:

[...]

Ale to nie jest sieć DC w domu. To tylko stałe połączenie paneli z inwerterem. My mówimy o tym, żeby zamiast napięcia zmiennego było stałe w instalacji elektrycznej domu w tym w gniazdkach ściennych, do których można podłączyć różne urządzenia - ładowarkę telefonu, lampkę, TV, suszarkę itp.

Reply to
Michał Lankosz

Pan Michał Lankosz napisał:

A czy ktoś tu postuluje uczynienie z napięcia paneli fotowoltaicznych standardu ścienno-gniazdkowego?! Instalacje off-grid zostały tu wyciągnięte (nie przeze mnie) jako przykład, gdzie funkcjonuje napięcie

12-24 V. Jako że to w ogólności jest nieprawda, więc sprostowałem.

Ludziom faktycznie często się wydaje, że w tych panelikch na słoneczku, to jakieś wolciki najwyżej występują. A wystarczy się chwilę zastanowić, by dojść do wniosku, że tak być nie może. Domowa instalacja może mieć

20kW. W większości krajów stosujących dopłaty jest to górny limit na najwyższą stawkę i jednocześnie tyle, ile da się wcisnąć na dach domu. Czyli przy napięciu 1000 V musi w sumie płynąc prąd 20 A. To dużo. Gdyby napięcie obniżyć, to trzeba by podnieść prąd. A to boli o wiele bardziej. Łatwiej opanować tysiące woltów, niż setki amperów. Podejrzewam, że gdyby nie limit 1kV, to by inwertery mogły być sporo tańsze.
Reply to
invalid unparseable

Pan Michał Lankosz napisał:

Sprawdzić czy nie Rubin.

400 V międzyfazowego może zabić równie dobrze jak to słoneczne 1000 V. Po prostu z prądem trzeba obchodzić sie ostrożnie. Z *prądem* nawet bardziej niż z *napięciem* -- o pożar w wyniku grzania i iskrzenia złych styków łatwiej niż o porażenie.
Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.