Pan __Maciek napisał:
Będąc gdzieś tak w czwartej klasie wymyśliłem, a następnie wdrożyłem do produkcji skrosowany przewód DIN-DIN (tak bym go dzisiaj opisał we wniosku patentowym). Znamienny był tym, że monofoniczny gramofon, zwłaszcza Mister-Hit (wtedy wielka nowość na rynku), potrafił przemienić w gramofon stereo. Stereofonia też była naówczas czymś nowym i niemal nieznanym. Gramofon ten miał wkładkę stereo (więc nie niszczyła płyt jak Bambino) oraz monofoniczny wzmacniacz podłączony do lewego kanału. Z tyłu było stereofoniczne gniazdo DIN przeznaczone do nagrywania lub podłączania wzmacniacza. Jak się nic nie podłączało, to w komplecie był stosowny korek do gniazda, który zwierał kanały, więc w głośniku mono słyszane były oba. No więc w moim kablu prawy kanał w jednej wtyczce połączony był ze złącem lewego. Więc jak się to tego patefonu podłączyło zewnętrzny wzmacniacz monofoniczny, na przykład jakieś radio, to już była stereofonia jak się patrzy (i słucha). Nawet udało mi się wpisać w ówczesne realia gospodarcze kraju. Mo mój diwajs ustawiała się kolejka kolegów ze szkoły, zapisy były, jak w każdym sklepie z okresu PRL.
Jarek