OT. Co oni chcą kontrolować?

Te wszystkie "fundusze socjalne" tak ładnie brzmią, ale często tak naprawdę to tylko grosz rzucony od czasy do czasu przez pracodawce. No i nie wszędzie w budżetówce można liczyć na takie dodatki czy trzynastkę. Zwykle nawet korporacje mają lepszy system dodatków i nagród, który realnie przekłada się na sytuację materialną.

Też znam takie przypadki - co prawda z drugiej ręki. Tyle tylko, że to trochę inna sytuacja. Jeśli ktoś prowadził dobrze prosperującą firmę, zdołał trochę odłożyć a potem jeszcze sprzedał biznes, to można traktować to przejście na "spokojną posadę w budżetówce za mniejszą kasę" jako taki substytut wcześniejszej emerytury. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku kogoś, kto z tej posady miałby utrzymać siebie, rodzinę i jeszcze coś odłożyć na starość...

Reply to
Atlantis
Loading thread data ...

W dniu 2020-10-20 o 16:17, Piotr Gałka pisze:

Ja jeszcze w złośliwości swojej drukowałbym na 9-igłowej drukarce ze starą tasiemką.

OIMW można wybrać paczkomat na wejściu, a na wyjściu ichni kurier.

Czasem (ale tylko czasem) zazdroszczę amerykanom ich prawników, słynących z tego, że wymyślają takie bzdury, które normalnemu człowiekowi nie mieszczą się w głowie.

Reply to
Adam

Witam. Problem wydaje mi się że leży zupełnie w innym miejscu niż pieniądze. To ciekawe dla czego tak mało ludzi odchodzi z pracy w szkole, szpitalu czy też bibliotece, pomimo tych "nędznych" stawek. Pewnie dla tego że tak naprawdę to nieróbstwo, nepotyzm, nadużywanie władzy i korupcja im odpowiada. To społeczeństwo pod przymusem płaci składki zdrowotne i podatki by te "nędzne" zarobki ufundować. M.

Reply to
m

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:rmmec4$inr$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2020-10-20 o 11:55, Atlantis pisze:

Bo to sie trzeba wziac do łopaty i robic a nie pierdziec w stołek :-)

akurat 1990 jest bardzo zly do porownan, bo hiperinflacja. To co oni dostali mogles dostac rok pozniej ...

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5f8e0da0$0$540$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 19.10.2020 o 23:58, sirapacz pisze:

Czekajcie czekajcie - netto, czyli na reke ? To chyba nie jest taka zla pensja, czy nie odpowiada sredniej krajowej ?

J.

Reply to
J.F.

Mało!? Polski system szkolnictwa ma makabryczne problemy kadrowe, które tylko się pogłębiły po ostatnim strajku nauczycieli. Dla sporej części (zwłaszcza młodych) pedagogów to było ostatnie podejście. Liczyli n to, że coś się uda zmienić, zamiast tego dostali obelgi i propagandowe szczucie w TVP. Posłuchali rady "jak się nie podoba, to zmieńcie pracę. Sam mam wśród znajomych parę osób, które w ciągu paru ostatnich lat zrezygnowały z pracy w szkole i przeszły do sektora prywatnego. Polskie szkolnictwo w chwili obecnej w dużej mierze opiera seię nauczycielach, którzy powoli dobijają do wieku emerytalnego. Co będzie później? O tym nikt nie myśli.

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku służby zdrowia. I nie wolno tutaj zapominać, że służba zdrowia to nie tylko lekarze, ale również pielęgniarki i ratownicy medyczni.

Aha. Na przykładzie USA widać, jak wygląda kraj bez publicznej służby zdrowia. Możesz pracować od rana do wieczora, a i tak nie będzie cię stać na ubezpieczenie zapewniające usługi porównywalne z tym, co obecnie masz w Polsce na NFZ. Nie masz L4, tylko określoną liczbnę "sick days" - jak masz pecha i zachorujesz poważniej, musisz brać urlop. Z tego powodu gorzej sytuowane kobiety "decydują się" tam na powrót do pracy zaraz po porodzie. No i słynne przypadki ludzi, którzy ze strachu przed horrendalnie wysokim rachunkiem nie wzywali karetki, tylko zamawiali Ubera...

Zresztą, żeby nie było, że odwołuje się do anegdot. O poziomie ich służby zdrowia świadczą bardziej wymierne wskaźniki, jak np. ten określający umieralność niemowląt.

Reply to
Atlantis

W Krakowie ludzie większe stawki dostają na starcie w korporacji. I nie mówię o IT, bo to zupełnie inny świat. No i weź pod uwagę koszty życia w stolicy. To jest niska stawka, jak na podane wymagania...

Reply to
Atlantis

W dniu 2020-10-20 o 18:43, m pisze:

Bo ludzie, którzy byliby dobrymi nauczycielami potrafią też znaleźć się w innej (mniej stresującej a lepiej płatnej) pracy i już dawno wszyscy (prawie wszyscy) poodchodzili. Prawdopodobnie wielu z tych którzy zostali po prostu nie poradzili by sobie gdzie indziej więc nie odchodzą.

Myślę, że określenia których użyłeś znacznie lepiej pasują do jakichś urzędów niż do szkoły czy szpitala.

Jak społeczeństwo chce być głupie i źle leczone to funduje nauczycielom i lekarzom nędzne zarobki.

Ja uważam siebie za 'urodzonego nauczyciela'. Sprawia mi po prostu przyjemność tłumaczenie komuś czegoś i obserwowanie jego postępów. Dwa argumenty na to:

- studenci wybrali mnie asystentem roku (choć za tym nie szły żadne pieniądze, to cenię sobie to wyróżnienie znacznie wyżej niż nagrodę rektorską).

- po 3 latach pracy starsi koledzy prowadzący ćwiczenia z tego samego przedmiotu zapytali mnie jak ja to robię, że od 3 lat moi studenci mają zawsze najlepszą średnią na egzaminie (a ja nawet nie wiedziałem, że oni co roku wyliczają średnią z egzaminu według prowadzących ćwiczenia).

Ale że społeczeństwo zrzucało mi się jedynie na moją nędzną pensję $13 na miesiąc to musiałem zrezygnować z robienia tego, co najbardziej lubię. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2020-10-20 o 19:25, Atlantis pisze:

Niedawno widziałem film o bezdomnych w USA. Zdziwiło mnie np, że facet z dziećmi, normalnie zatrudniony musiał mieszkać w samochodzie bo 20 lat temu spóźnił się kilka dni z zapłaceniem czynszu i teraz nikt nie chce mu wynająć mieszkania. Każdy wynajmujący zagląda do jakiejś takiej publicznie dostępnej bazy, gdzie wszyscy, którzy kiedykolwiek, cokolwiek zalegali są na wieki zapisani i woli wybrać kogoś kogo tam nie ma, nawet jak to było tak dawno. Może to jest różnie w różnych stanach. A przecież (w porównaniu z nami) w tamtym systemie ktoś nie płacący za mieszkanie nie jest problemem, bo najdalej w 2 tygodnie jest eksmitowany. Jako fajne rozwiązanie uznałem, że kobieta (też mieszkająca w samochodzie) wykupiła sobie karnet do siłowni (mówili $40 na miesiąc - wydaje mi się mało) i codziennie szła godzinę poćwiczyć, ale głównie chodziło jej o to, aby się codziennie wykąpać. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

in <news:5f8ed0f9$0$11935$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl>

user Atlantis pisze tak:

Pracuję z kilkoma hinduskami programistkami po Kejmbridżu. Ręce robią a oczy krążą i zastanawiam się kiedy one mają czas się dokształcać no bo zakładam, że nauczyły się na studiach. A może takie genialne możgi?

Początki nauki programowania wyobrażam sobie tak podkrążone oczy i po miesiącu potrafię zapalić zgasić diodę led ;)

Reply to
PiteR

Braki kadrowe w szkolnictwie podstawowym i średnim to raczej w dużych miastach - ale tam to zjawisko występuje nie tylko w szkolnictwie. Nigdzie nie napisałem że uważam że publiczna służba zdrowia to coś złego napisałem tylko że w mojej opinii problemem nie są pieniądze a przynajmniej nie pierwszym. Problemy amerykanów z ich krajem pozostawmy amerykanom i miejmy nadzieję że oni postąpią podobnie. Ja wiem jak wygląda kraj z publiczną służbą zdrowia w którym gdy wpadnie ci coś do oka po godzinie 15 to musisz jechać 50 lub 120 km do placówki która ma dyżur by to coś wyciągnąć, fajnie jak masz samochód i ma cie kto zawieźć. Problem co robić gdy się _naprawdę_ zachoruje dotyczy każdego i tak naprawdę nie ma wiele wspólnego z jakim systemem opieki zdrowotnej mamy do czynienia. Popatrz na L4 od drugiej strony weźmy przykład pana w okresie przedemerytalnym który regularnie w miesiącu sześć dni choruje ktoś mu te zwolnienia wystawia, albo słynne "lekarze, nauczyciele, policjanci będą brać L4 w proteście przeciwko czemuś tam - jak to wygląda nie jak korupcja ? M.

Reply to
m

W dniu 20.10.2020 o 20:09, Piotr Gałka pisze:

Ja Panu odpowiem nie znając Pana osobiście - po prostu przykładał się pan do swojej pracy i wykonywał ją pan najlepiej jak pan potrafił.

Sporym nadużyciem jest porównywanie nauczyciela akademickiego z nauczycielem w szkole średniej czy podstawowej. To jednak są inne światy. Pytanie retoryczne : w szkołach wyższych nie ma klik układów i powiązań towarzysko biznesowych ? nie ma że ja tobie zrobię przysługę to ty też musisz ? myślę że się dużo nie zmieniło od czasu gdy widziałem to z bliska i dość dokładnie. Nie można zanegować tego że społeczeństwo pod przymusem utrzymuje zarówno służbę zdrowia jak i szkolnictwo i poza obowiązkiem płacenia ma niewielki lub żadem wpływ jak to wszystko działa. Powtórzę jeszcze raz widocznie wszystkim to odpowiada że nauczyciele pracują kiepsko i za kiepskie pieniądze. Proszę naprawdę nie pisać o nędznych zarobkach lekarzy - nawet stażystów - nigdzie w żadnym zawodzie będąc nowym nie dostaje się kokosów. m.

Reply to
m

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:rmn9sq$2br$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2020-10-20 o 19:25, Atlantis pisze:

No nie wiem. Jakos tam ludzie zyja, i na codzien z lekarzy korzystaja, a nie "zapisy na rok 2022 bedziemy przyjmowac od stycznia 2021". Moze i jakies drogie leczenie jest w Polsce bardziej dostepne ... dla szczesliwych. Ale z kolei te najdrozsze, to u nas wcale nie sa robione, trzeba leciec do USA a wczesniej uskladac pare mln ...

Tak przed laty slyszalem, ze takie ubezpieczenie kosztuje tam $300 miesiecznie ... na rodzine. Ciekawe ile teraz.

Drogo ? Jak sobie popatrze w PIT, w te skladki zdrowotne, i jakby zona drugie tyle zarabiala ... to u nas wcale nie jest tanio, a standard tej "opieki" jakby zaden.

No tak po prawdzie - czemu masz obciazac pracodawce ? 2 tygodnie powiedzmy uznajemy za normalne, wiecej powinien ZUS placic. A w USA ... ubezpiecz sie :-)

A z drugiej strony pelno tam niepracujacych mam. Ale ten powrot do pracy ... czy nie dlatego, ze praca zapewnia ubezpieczenie zdrowotne ?

A u nas to niby ludzie sami lu takswka nie jezdza? W lzejszych przypadkach oczywiscie. Tylko ze u nas to z kolei karetki narzekaja, ze je do lzejszych wzywaja.

Fakt jest, ze ceny uslug medycznych maja tam horendalne ... ale przeciez to ubezpieczyciel placi :-)

Gorsze niz w Japonii czy Szwecji, ale lepsze niz u nas, o ile pamietam. Poza tym USA to duzy kraj - mozna mieszkac w NY, mozna mieszkac 50 mil od szpitala ...

Ktos tam pisal, ze wymagano od niego referencji od poprzednich wynajmujacych

A pewnie nawet w roznych miastach, dzielnicach, budynkach ...

Najwyrazniej nie ... albo 2 tygodnie to tez dlugo :-)

J.

Reply to
J.F.

Efekt niedofinansowanej służby zdrowia z potężnymi brakami kadrowymi. To i tak lepiej w USA, gdzie często poważniejsza choroba oznacza dylemat: umrzeć czy mieć szansę przetrwania i zrujnować finansowo rodzinę...

Taa... Wiesz ile kosztują terapie onkologiczne na wolnym rynku? Więcej niż przeciętny człowiek zarabiający średnią krajową zwykle jest w stanie odłożyć. U nas są dostępne ZA DARMO. Pamiętasz serial "Breaking Bad", gdzie nauczyciel chemii zaczyna gotować metaamfetaminę po tym, jak wykryto u niego raka? U nas sam pomysł takiego scenariusza brzmiałby niedorzecznie.

Aha. Tyle tylko, że często pomija się kluczową kwestię - te wszystkie zrzutki często dotyczą albo eksperymentalnych terapii o znikomej szansie powodzenia, albo wręcz jakichś podejrzanych pseudomedycznych procedur w budzącej wątpliwości klinice w Meksyku czy Rosji. Zdesperowany pacjent chwyta się wszelkiej nadziei. Dziwisz się, że NFZ tego nie finansuje? Zwykle dziennikarze przestają się interesować sprawą, gdy pieniądze są już zebrane, a terapia pacjentowi jednak nie pomaga i po paru miesiącach nie ma go już na tym świecie. To, że nasz system woli w takiej sytuacji wydać środki na leczenie pięciu tysięcy ludzi z cukrzycą nie jest jego wadą, ale zaletą. Tak działa racjonalnie skonstruowany system opieki zdrowotnej.

W USA za to ludzie organizują zbiórki na insulinę. Bo tam nie jest ona refundowana a brak regulacji sprawił, że firmy farmaceutyczne mogły nieźle wywindować jej cenę.

Brak regulacji sprawia, że na wolnym rynku wielu ludzi nie stać na ubezpieczenie. Chociaż harują na dwa etaty...

Z tego co pamiętam, tamte historie nie dotyczyły wcale "lekkich przypadków", ale "medical emergencies".

Nope...

formatting link

Reply to
Atlantis

Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

Gdzie ten brak regulacji? Przecież nie w USA.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

Wśród krajów "pierwszego świata", systemowi ochrony zdrowia z USA najbliżej do modelu "wolnorynkowego".

Reply to
Atlantis

Od jakiegoś czasu Dolina Krzemowa mierzy się z problemem bezdomności. Jednym z powodów jest fakt, że w okolicy zaczęła się osiedlać coraz większa grupa osób o dochodach znacznie powyżej średniej: milionerzy, osoby wysoko postawione we władzach korporacji itp. Ponieważ na wolnym rynku towar jest wart tyle, ile klient jest skłonny za niego zapłacić, właściciele mieszkań na wynajem zwietrzyli biznes i zaczęli podnosić ceny. Doprowadziło to do sytuacji, kiedy wielu zwyczajnych pracowników nie było już stać na czynsz. Prowadziło to do paradoksalnej sytuacji, kiedy PRACUJĄCY ludzie nie mogli sobie znaleźć lokum w miejscu, które leżałoby w sensownej odległości od miejsca pracy. Zaczęły więc powstawać osiedla przyczep kempingowych albo miasteczka namiotowe. Niektórzy tymczasowo próbowali sypiać w samochodach - co w niektórych miastach jest nielegalne...

Reply to
Atlantis

W naszej bliskiej zagranicy sytuacja ze świetlaną przyszłością wynikającą z kariery akademickiej jest podobna, o ile nie gorsza. Możliwość znalezienia w miarę stałego etatu pojawia się często dopiero po czterdziestce (!). Wieczny postdoc to nie jest nasz wynalazek.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Nie ma znaczenia, ile mają zakłóceń, tylko ile mają etatów. Zwolniło się miejsce, to szukają chętnego do zapełnienia wakatu. A czy on tam coś będzie robił, czy nie będzie robił, to już sprawa wtórna. To jest urząd i jego istnienie niekoniecznie musi być osadzone w realnych potrzebach. "Unia kazała" takiego ludzika mieć, to go mają. Czasem może nawet coś zmierzy, a może nawet z tego pomiaru coś kiedyś wyniknie.

Ciekawe są jednak te "nielegalne emisje", bo ktoś najwyraźniej przespał pojawienie się internetu. Dziś jak jakiś dzieciak ma pomysł, to otwiera sobie kanał na youtube, a nie buduje pirackiego nadajnika UKF.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Piotr Gałka pisze:

Podejrzewam, że dopóki ciąży na Tobie obowiązek alimentacyjny (tak to się chyba nazywa), to nie jest to darowizna.

Ej, nie przesadzajmy. Jeśli już jest darowizna, to składa się zeznanie SD-Z2 (symbol formularza piszę z pamięci) gdy suma darowizn przekroczy 9 tys. z kawałkiem (liczone w ciągu ostatnich

5 lat). Po tym złożeniu licznik się zeruje i znów, jak przez 5 lat darujemy ponad te 9 tys. to znów składa się zeznanie. To zeznanie składa obdarowany. Nie dołącza się przelewów (ale jeśli darujemy kasę, to musi być to przelewem). Fiskus może to skontrolować do 5 lat po złożeniu zeznania, więc warto sprawdzić, czy z Twojego banku można wyciągać potwierdzenia tak starych przelewów.

Sprawdzone w praktyce, konsultowane z pracownikami US.

Pozdrowienia, MKi

Reply to
MKi

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.