Chińczycy umieją podobno tylko kopiować

Mam małą manufakturę i też mam 95% klientów zagranicznych. Nasi, jak już się trafią, też nie są bardzo źli, ale to wyłącznie firmy. I ci "nasi", znaczy miejscowi to też często firmy zagraniczne w PL.

Klient prywatny w 99% przypadków przychodzi, pogada pogada, nawymyśla, zużyje czas i idzie. Bo za drogo. Albo mu się odwidziało. Szkoda czasu na zabawę.

Co można powiedzieć - pozostawanie z DG w PL to przejaw masochizmu. Ja mam problem z wyniesieniem się, bo właśnie jestem z różnych względów przywiązany, ale tak planuję cały czas - jakby stąd zwiać. Przynajmniej formalnie.

Biorąc pod uwagę sposób traktowania przedsiębiorców w PL to jest praktycznie narastająca konieczność...

Reply to
sundayman
Loading thread data ...

Użytkownik napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

przecież ty to piszesz, nikt inny - przychodzisz na grupy by wypisywać teksty które cię wkurzana?

niezłe zboczenie

Reply to
Ghost

On 2016-10-08 00:27, sundayman wrote: (ciap)

Święte słowa!

Dodam jeszcze, że to co powiedział niedawno premier Morawiecki na spotkaniu z przedsiębiorcami dobija ostatecznie: generalnie chodziło o uproszczenie przepisów == powrót mniej więcej do pierwotnej wersji ustawy o DG, Przedsiębiorcy usłyszeli "nie da się", to powiedział członek (v-ce premier) niekoalicyjnego większościowego rządu!

To co jest K..! grane?

to było retoryczne pytanie.

:-(

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Ale w zasadzie to o jakie przepisy chodzi w tej ustawie ?

Bo tam roznych koncesji owszem, przybylo, ale raczej rozsadnych.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2016-10-08 o 23:05, J.F. pisze:

Zaś pomimo tych "rozsądnych" koncesji, jak były przekręty, to idą jeszcze większe. Czy to wyłudzanie VAT, czy paliwowe, że już o tej przemysłowej soli nie wspomnieć.

Kiedy wreszcie zrozumiecie, że wszelkie regulacje rządowe są tylko i wyłącznie po to, aby każda kolejna "grupa" mogła trzymać więcej... władzy? I z jej wyżyn obdzielać swych (królika) krewnych i znajomych.

Reply to
JaNus

Dnia Sat, 8 Oct 2016 23:19:28 +0200, JaNus napisał(a):

No ale wspomniales o soli i bardzo dobrze ... bo co proponujesz z tym zrobic ?

J.

Reply to
J.F.

A zwracam wam uwagę, że za chwilę PZPR II wprowadzi "jednolity podatek". Co oczywiście oznacza de facto podwyżkę podatku.

No pewnie - ja po to tyram w mojej DG po kilkanaście godz. dziennie, codziennie (tak, teraz jestem w robocie), soboty, niedziele i święta, żeby płacić wyższe podatki. Bo podobno teraz, kiedy zarabiam dużo (bo kurwa tyram non stop) i płacę już tyle podatku kwartalnie co przeciętny pracownik rocznie -to wg. nich ja płacę mniej, i powinienem "podzielić się z uboższymi". No kurwa już lecę - w podskokach. Aż się wam rączka skrzywi od liczenia mojej kasy :)

No, panowie złodzieje (vel politycy) - ja jestem z tych mniej "mobilnych". Ale skoro tak bardzo wam zależy, żeby mnie wydymać - to nie pozostawiacie wyboru.

Albo wyniosę firmę z PL, albo - jak będę musiał - sam się wyniosę z PL. I tak pracuję głównie dla firm zagranicznych - więc sami rozumiecie.

Gdyby nie rodzina, to pewnie już dawno bym to zrobił. No ale bardzo rządowi jak widać zależy, żeby ludzie pracowici i przedsiębiorczy wypierdalali z tego kraju...

No nie da się na spokojnie tego cyrku komentować.

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ntc10b$oda$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... ...

Tylko, że wyjeżdżając, dasz im "legitymację", do zrobienia jeszcze większego pierdolnika, przepraszam wszystkie kobity tam pracujące i uczciwie dające dupy...

Żeby bardziej obsadzić swoimi. Nie możemy im na to pozwolić. Więc jednak cierpieć, trwać i w mordę lać. (rym wymyślony nieświadomie, ale niech już będzie).

Najpierw pomstowałem na Brunona Kwietnia (internety o nim opowiedzą), a dziś go rozumiem. Mnie wyruchano tak ok. 20 lat temu, w ramach darmowego nabycia akcji Tepsy... Chyba, że pokręcenie tak, aby człowiek dostał (chodzi o proporcje) akcji za 10 kPLN, zamiast możliwych ok. 40 kPLN nie jest wyruchaniem zainteresowanych... :P Bo wyruchani zostali nie tylko tepsiarze, ale i pocztowcy, ktorym dostała się część majątku, nie wypracowana przez nich po rozwodzie poczty z Tepsą. (tylko nie wiem, ile procentowo stracili pocztowcy, wiwat Piękny Maryś (AWS))... Chyba odwiedzę Brunona w kiciu i uścisnę mu grabę...

Reply to
HF5BS

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ntd08p$pdj$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

czystą?

Reply to
Ghost

Yhy, najlepiej własnej produkcji by przełamywać monopol ;-)

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Ghost" snipped-for-privacy@drzewo.pl napisał w wiadomości news:57fa053c$0$5164$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Też :)

Reply to
HF5BS

Nie widzę przeciwwskazań :) Ale moją myślą było przypieprzenie w facjatę temu, komu trzeba. A przy okazji trochę energii węglowodorów z grupą wodorotlenową... Postaram się pisać mniej dwuznacznie. Bo i tak wiadomo, że alkohol, to twój wróg! :)

Reply to
HF5BS

HF5BS pisze:

Nawet takich, że już ponad ćwierć wieku nie ma (na to) monopolu, więc nie ma czego przełamywać?

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Bo ja wiem ? A może to jest coś w rodzaju "sankcji" ? Czyli zmniejszam ilość kasy, którą można przewałkować, i przez to przyspieszam upadek ? Tak czy owak, i tak źle i tak niedobrze. Ja naprawdę nie chciałbym emigrować. No ale kuśwa - czy mam koniecznie ponosić konsekwencje cudzej głupoty ? Ja na wybory chodzę. Zawsze. Bo pamiętam wybory w PRL. I nie głosowałem na obecnych psycholi. Skoro obywatelom szkoda było czasu, żeby iść zagłosować na cokolwiek innego, albo dali sobie zrobić wodę z mózgu "Polską w ruinie" - to może sprawiedliwym jest, żeby ponosili konsekwencje ?

Ale tak się tylko mówi. Mam rodziców w wieku, w którym już nie nadają się do wyjazdów. Zostawić ich przecież też nie mogę... No ale z drugiej strony - moja mama (>70) stwierdziła kiedyś, że ona może żyć za granicą, bo tutaj już i tak nie ma znajomych :)

No więc właśnie - nie wiem czy mi się chce. Historia pokazuje, że miejscowy ludek jest specyficzny. Skoro 30 lat umiarkowanej normalności nie spowodowało powrotu do rozumu - to może pora dojść do wniosku, że "ten typ tak ma" i szkoda czasu na walkę z czymś, czego się nie da zmienić ? Wiem, smutne. Ale należy jednak wyciągać wnioski z powtarzających się sytuacji...

Po pewnym zastanowieniu byłbym zdania, że choć emocjonalnie popieram koncepcję wysłania wszystkich tych nierobów do Allaha, ale w praktyce - nic to nie da. Przecież to krew z krwi - to emanacja społeczeństwa. Odetniesz 3 głowy - wyrosną następne. Dlatego np. pomysły usunięcia superprezesa są imo bezsensowne - nic to nie da.

Mamy niedojrzałe społeczeństwo, które częściowo tkwi w mentalności PRL ("zabrać bogatym i oddać biednym czyli mnie !"), częściowo zaś jest leniwe i rozlazłe ("nie mam czasu na wybory, muszę zrobić grilla").

I dopóki to się nie zmieni (a nie zmieni się) to jak widać będziemy powtarzać ciągłe nawroty do głupoty. Też rym niezamierzony.

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman"

Bo ja wiem ? A może to jest coś w rodzaju "sankcji" ? Czyli zmniejszam ilość kasy, którą można przewałkować, i przez to przyspieszam upadek ? Tak czy owak, i tak źle i tak niedobrze. Ja naprawdę nie chciałbym emigrować. No ale kuśwa - czy mam koniecznie ponosić konsekwencje cudzej głupoty ? Ja na wybory chodzę. Zawsze. Bo pamiętam wybory w PRL. I nie głosowałem na obecnych psycholi. Skoro obywatelom szkoda było czasu, żeby iść zagłosować na cokolwiek innego, albo dali sobie zrobić wodę z mózgu "Polską w ruinie" - to może sprawiedliwym jest, żeby ponosili konsekwencje ?

Reply to
re

W dniu 2016-10-09 o 10:48, HF5BS pisze:

Pozwolę sobie na gruby off topic: Causa owa jest swoistym papierkiem lakmusowym roli i metod działania SS (służb specjalnych) w naszym udręczonym kraju. Owe służby maczają ręce w różnorodnych sprawach, i uwielbiają to, że dyskrecjonalna wiedza o takim, czy innym świecie przestępczym przydaje im ważności, a często wręcz korzyści. I to o bardzo niedwuznacznym, wręcz kryminalnym charakterze. Pozakładane różnorakie czarne teczki pozwalają na wywieranie presji na osoby z hakami w życiorysie, czasem przypadkowymi, ale częściej takimi, co mocno ugrzęzły "na poboczach", czyli łamiących prawo wręcz zawodowo.

Dzięki swej wiedzy, i osiąganych w oparciu o nią, niedopuszczalnych (w państwie prawa) wpływach, służby owe odgrywają rolę dyrygenta, czyli osiągnęły supremację spod "cywilnego nadzoru". Ogon merda psem (pomińmy potoczne znaczenie "pies"). Zaś sytuacji tej przekornie sprzyja fakt, że budżety tych służb są systematycznie zaniżane, i nawet trudno się dowiedzieć, za jakie pieniądze one tak naprawdę funkcjonują! A jeśli oficjalnych funduszy jest ewidentnie za mało, no to przecież ich funkcjonariusze muszą sobie "jakoś radzić". Jak? Zdobywając pieniądze "nieoficjalne". Co sprzyja narastającym zwyrodnieniom w tych resortach.

Co to ma do sprawy Brunona K.? Ano to, że prócz samego Kwietnia w skład jego komanda wchodzili jeszcze tylko i wyłącznie agenci, faceci w czerni. i ciągnęli "grę operacyjną" z podejrzanym namierzonym, rozpoznanym, i to gdy już żadnych dodatkowych danych zbierać nie było

*żadnej potrzeby*. Po co nadymali jego zamiary? Być może to nie on, lecz te wtyczki, byli pomysłodawcami całego zamachu? Diabli ich tam wiedzą.

O skali i zasięgu działań służb wskazuje też (tak w tematyce grupy) ilość wniosków o udostępnienie zapisów rozmów komórkowych, w czym nasz kraj bije wszelkie światowe rekordy: ilość tych wniosków oscyluje koło miliona rocznie! A mimo to jakoś nie przodujemy w statystykach wykrywalności. Również i to, że operatorzy muszą dane do udostępnienia (na żądanie) przechowywać jakieś 2 (bodajże) lata - też daje do myślenia: kto to przepchnął przez Sejm? Ano tacy, na których służby miały haki. Oraz bez-użyteczni durnie...

Reply to
BaSk

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Yyy?? To znaczy, ze legalnie mogę sobie aparaturkę nastawić? Gites panie, lecę po rurki miedziane, zlutuję chłodnicę, drożdże w sklepie powinny być, Bitwa pod Grunwaldem, tylko żeby przedgon dobrze spuścić, bo wolałbym nie oślepnąć zbyt szybko... Albo do mniejszych potrzeb, może wystarczy w sklepie chemicznym kupić szklaną chłodniczkę? :)

Reply to
HF5BS

W dniu 2016-10-09 o 00:37, J.F. pisze:

Ha! O kształt państw, czy też konstrukcje różnorakich praw, eksperci w tym kształceni spierają się już baaardzo długo, i nie mogą uzgodnić poglądów, proponując rozwiązania często idące w całkiem przeciwnych kierunkach. A Ty chcesz, abym tu, tak off-topicznie dokonał sztuki wyłożenia pewnych sposobów prawnych? Wysoko mi poprzeczkę zawieszasz. Bo nawet tak "po łebkach" to by trzeba kilkanaście stron maszynopisu machnąć. Spróbuję krócej:

Zacząć trzeba od pieca, czyli fundamentów rozumienia prawa: jest stosowane podejście *prewencyjne*, oraz całkiem mu przeciwne, represyjne. W tym pierwszym jego zwolennicy zachwalają, że ono ma niby zabezpieczać *zanim* dokonane będzie przestępstwo. A to dzięki systemowi koncesji, różnych norm, ograniczeń zwanych dla niepoznaki standardami. Ma to "chronić zawczasu" potencjalnie poszkodowanych, gdzie szkodnikiem jest jakiś "nieuczciwy sprzedawca". Konsekwencją przyjęcia takiej

*doktryny prawnej* jest coraz to rosnąca ilość zakazów, nakazów, mających wybiegać przed jakieś antycypowane możliwości czynienia szkód. Jednak konsekwencje tego mnożenia przepisów są nieodmiennie żałosne: maleje znaczenie zwykłej kupieckiej dbałości o wizerunek marki, natomiast nieodmiennie rośnie zakres władzy rządu, czyli "republiki kolesiów". Działa ona na rzecz tych, co siedzą w układzie, z lekka się tylko maskując rzekomym dobrem społecznym.

Całkiem innym podejściem jest to drugie, nazywane "prawem represyjnym". Przymiotnik jakoś źle się kojarzy, z nadmierną srogością, i zakresem oddziaływania, ale w rzeczywistości taki system okazał się bardziej spójny, elastyczny, i mniej podatny na patologie władzy. Wychodzi się w nim z założenia, że rząd nie powinien wyprzedzająco tępić *przyszłych*, możliwych do popełnienia przestępstw, lecz że pod względem określania tego, co przestępstwem jest, a co nie, wiodącą będzie zasada, iż są, prócz praw kodeksowych, jeszcze prawa niepisane, i również ich naruszenie - może skutkować czyjąś szkodą. Dalej: nie ma przestępstwa bez ofiary. I jeszcze parę innych (nnno, dość sporo).

W prawie prewencyjnym przepisów jest taka mnogość i zawiłość, że gubią się nawet fachowcy, zaś w ujęci represyjnym konstrukcje są prostsze, natomiast wzrasta "szybkość przetwarzania", bo sądy mają jednak mniej do roboty. Wyroki zaś mają mieć na celu przede wszystkim powetowanie szkody

*ofierze*, a nie przysporzenie dochodów państwu.

Prawo prewencyjne rozmywa odpowiedzialność, i wyroki b. często są nieadekwatne do wyrządzonych szkód. W tym przekręcie z solą przemysłową byłoby to przełożone na "małą szkodliwość społeczną", natomiast w tej drugiej doktrynie sprzedawca mógłby dostać wyrok zasądzający np poniesienie niebagatelnych kosztów leczenia kogoś, kto się tą solą zatruł.

Hm, napisałem, acz widzę, że daleko jeszcze do trafienia w sedno. Trzeba by jednak eksperta!

Reply to
JaNus

W dniu 2016-10-10 o 00:39, HF5BS pisze:

Ale po co masz się szarpać z samoróbką? Na własne oczy widziałem sklep, aż wszedłem zobaczyć, bo mnie poruszył asortyment: aparatura jak marzenie, do wyboru, do koloru. Małe, średnie, i całkiem spore "samowarki", szklane, stalowe, miedziane. Proste, a i takie z jakimś frymuśnym sterowaniem. Mają też swoją stronę w sieci, jak chcesz pędzić kozacze, to daj znać, spróbuję odszukać namiary, oszczędzisz nieco fatygi. Nie znam obowiązujących w tym zakresie przepisów, to i nie wiem, czy kupując musisz równocześnie uzyskać jakąś koncesję, ale w tym sklepie będą wiedzieli na pewno.

Reply to
JaNus

Użytkownik "JaNus" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:57fad874$0$657$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2016-10-09 o 00:37, J.F. pisze:

[...]

No to bedzie tak, ze bedziesz jadl kielbase z sola drogowa, a potem placil za utrzymanie w wiezieniu jej sprzedawcy, jak ktos to wykryje. A Ty nadal bedziesz jadl sol drogowa, bo na miejsce tego dostawcy przyjda inni, tylko sie lepiej zabezpiecza.

A to juz mi sie nie podoba. Bo wychodzi na to, ze mozna cie skazac za cokolwiek.

Ale jak sie zatrujesz np olowiem z takiej soli, to szkoda jest, czy nie ma ?

Tylko widzisz - zrobiono analize, a powinien to zrobic sprzedawca, sie okazalalo, ze sol ( a przynajmniej ta partia) jest w miare bezpieczna, wiec sprzedawca nie dostal wyroku za trucie, za to dostal za sprzedaz soli niezbadanej - i tu mniejszy.

Wolisz poczekac, az sie zatrujesz ?

Pytanie, jak sam wolisz.

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.