"zrób mi takie co?" a kwestie prawne

Tak, wielokrotnie.

A myślisz, że to takie egzotyczne przypadki i US tego nie robi? Toż to chleb powszedni US'ów. Ogłoszenie na forum, FB, w gazecie, zdobedzie wizytówkę, obdzierkę z nr tel, życzliwy doniesie albo inny bęcwał się wygada że ma takiego Pana Henia co robi i że go poleca bo ma praktykę a robi taniej bo na umowę o dzieło?

Bo tak stanowi prawo z którym wątkotwórca chce być w zgodzie.

8,5? Wow! A gdzie Ty to wyczytaleś? Jarek nie jest hyrdaulikiem tylko konstruje urzadzenia elektroniczne. Przeczytaj ustawę i nie udzielaj nieprawdziwych informacji.

To oznacza stratę czyli zainteresowanie ze strony US który się zapyta: "A z czego Pan finansuje tę stratę?" (kontrola) Kolejna "rada" na zakombinowanie?

Nic tylko wciel swój genialny pomysł w życie. Prośba była o legalne sposoby bycia ok względem fiskusa.

Ja odniosłem się do Twojego pomysłu, żeby zakombinować i nazwać coś umową o dzieło bo od tego nie ma ZUS'u, i rejestrować DG nie trzeba. Obyś nie musiał w praktyce sprawdzać jak działa art. 199a OP:

Art. 199a. § 1. Organ podatkowy dokonując ustalenia treści czynności prawnej, uwzględnia zgodny zamiar stron i cel czynności, a nie tylko dosłowne brzmienie oświadczeń woli złożonych przez strony czynności. § 2. Jeżeli pod pozorem dokonania czynności prawnej dokonano innej czynności prawnej, skutki podatkowe wywodzi się z tej ukrytej czynności prawnej. § 3. Jeżeli z dowodów zgromadzonych w toku postępowania, w szczególności zeznań strony, chyba że strona odmawia składania zeznań, wynikają wątpliwości co do istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, z którym związane są skutki podatkowe, organ podatkowy występuje do sądu powszechnego o ustalenie istnienia lub nieistnienia tego stosunku prawnego lub prawa.

g.

Reply to
Grzegorz
Loading thread data ...

Kiedy ja nie mam pytan

A.L.

Reply to
A.L.

Dnia Sun, 20 Oct 2013 19:31:54 +0200, Grzegorz napisał(a):

Ogloszenie! Wskazuje na zamiar wykonywania czynnosci w sposob czestotliwy.

Z tym jak widac sie zgadzamy, ale prawde mowiac to mnie jedno zaskoczylo - wystawia ktos zdjecia w jakims portalu sprzedazowym, a nuz jakis redaktor obejrzy, polubi, kupi ... a urzad juz chce dzialalnosc rejestrowac.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 20 Oct 2013 08:30:18 -0700 (PDT), snipped-for-privacy@gmail.com

Ale trzeba. I w zasadzie ... warto.

No to rejestruje dzialalnosc i robi. Potem zawiesza/wyrejestrowuje, albo zatrudnia speca od marketingu i sprzedaje setki.

J.

Reply to
J.F.

On 2013-10-20 12:47, Pawel O'Pajak wrote: (ciap)

Jedną z "milszych" konsekwencji jest brak prawa do zasiłku ;-)

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:wsfw5rhgmgfr$. snipped-for-privacy@40tude.net...

Nie, nie! Za zamiary to się jeszcze nie odpowiada przed US. To chodzi o to, że US wie i analizuje. Np. stan majątkowy (akty notarialne), PCC (jakie auto kupił), VAT-24 (też auto), On, rodzina Jego, ecetera. A potem - FB, NK, nr tel, gg, nr konta bankowego, czasem donos, Nie każdy donos powoduje najazd skarbówki. Ale każdy jest analizowany i konfrontowany z innymi wiadomościami. Przyzwolenie jest - kryzys i pusta kasa państwa. g.

Reply to
Grzegorz

Użytkownik "Grzegorz" <nie snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał w wiadomości news:l41441$lbc$ snipped-for-privacy@news.dialog.net.pl...

Ciekawe. Tylko Tobie się takie sytuacje przytrafiają? :) Skoro to prawda to opisz o co dokłądnie Cię wypytywali i jak się te sprawy zakończyły.

To, że ktoś, coś komuś powie o niczym nie świadczy, tym bardziej o prowadzeniu niezarejestrowanej DG. Nawet wizytówki czy ogłoszenia nie świadczą o prowadzeniu stałej działalności. Znam wiele osób, które udzielają korepetycji czy też uczą języków obcych, ogłaszają się i mają od czasu do czasu klientów oraz dochód na umowę o dzieło. Ty z góry zakładasz, że US to władza absolutna, która sama ustala zasady. Oczywiście wielu urzedników US stara się być świętszych od samego papieża. Takich może się bać tylko ten, kto faktycznie kantuje państwo, ale przy okazji w inny spo0sób lub po prostu nie zna prawa.

Akurat tu się mylisz, bo umowa o dzieło jest jak najbardziej zgodna z prawem. Każdy obywatel ma prawo wykonywać usługi na zasadzie umowy o dzieło, o ile taka usługa nie mieści się w zakresie wykonywanej DG, nawet, kiedy jest ona zawieszona.

To jest tylko przykład. Nie napisałem, że przysługuje to autorowi wątku.

Kolejne pierdoły piszesz, ponieważ to co napisałem nie było radą, ale opisem faktów.

No i umowa o dzieło jest jak najbardziej legalną formą. Trzeba tylko spełnić określone wymagania, aby taka umową mogła być umową o dzieło. O tych wymaganiach już napisałem i nie bedę się powtarzał.

Myślisz, że US będą walczyły jak lwy, żebyś płacił ZUS? :) Przecież składki ZUS pomniejszają dochody, a tym samym także podatki. Składki rentowe i emerytalne pomniejszają przychód, zaś składka zdrowotna pomniejsza bezpośrednio podatek. Tak więc nie sądzę, żeby urzędnicy US na siłę próbowali pozbyć się dochodu :)

Ale żebyś to wiedział to musiałbyś najpierw zarejestrować DG i ją trochę poprowadzić.

Reply to
uzytkownik

Pan Grzegorz napisał:

A właśnie, że się odpowiada -- ot, taka niespodzianka! Przy kupnie i sprzedaży działek budowlanych, podatek VAT płaci się lub nie, w zależności od tego, czy nabywca kupił grunt "z zamiarem" dalszej odsprzedaży. Tak to właśnie jest ujęte w przepisach. Znam takiego, co kilka lat się o to sądził. To znaczy US starał się mu dowodzić przed sądem, jaki on miał w głowie zamiar w momencie podpisywania stosownego aktu notarialnego.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

W dniu 20.10.2013 14:47, uzytkownik pisze:

A czego oczekujesz od idioty, który nie potrafi nawet poprawnie cytować? ;->

Reply to
Andrzej Lawa

W dniu niedziela, 20 października 2013 23:39:27 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Popraw kodowanie przymule bagienny

Reply to
kogutek444

Użytkownik "uzytkownik" snipped-for-privacy@serwer.pl napisał w wiadomości news:52642abd$0$2276$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Nie mnie. Ma się znajomych tu i ówdzie . . .

Czy te osoby miały kontrolę z US? Nie jakieś tam papiery do przejrzenia ale prawdziwą kontrolę?

formatting link

Dla US nie ma to znaczenia, świadomie czy nieświadomie.

Pamięć masz krótką. No to jeszcze raz Tobie przypomnę. Chłopakowi który coś robi i to coś sie rozkręca., ma zamówienia, doradzileś, żeby zawierał z klientami umowy o dzieło i tak stworzył pozory legalności tego procederu, bo to sposób na ZUS.

Umowy zlecenia są ale w takich okolicznościach nie maja zastosowania i nie taki przypadek Jarek reprezentuje.

elektroniczne.

A inne Twoje wypowiedzi to też mam traktowac jako taki przykład? Chcesz, żeby się Jarek przejechał na Twoich radach?

Przeczytaj z ustawy dokładnie definicję kosztów a w szczególności co nie uważa się za koszt. Potem się wypowiadaj. Jak sobie napchasz w dokumentację np. faktur za paliwo to urzędnik ma prawo zapytać Cię z jakim przychodem to jest związane. Bo nie sztuka "narobić kosztów". One muszą być jeszcze sensownie związane z przychodami (definicja jest duzo szersza). A w ustawie o VAT jest, że nie ma VAT'u od tego co nie jest kosztem uzyskania przychodu.

"Trzeba tylko spełnić określone wymagania" O co w przypadku Jarka tak łatwo nie bedzie.

Jesteś w błędzie. Dla ZUS i US źródłem definicji czy umowa zlecenie, umowa o dzieło, działalność jest ten sam przepis. US i ZUS są organami administracji publicznej i wymiana informacji pomiedzy nimi jest prawnie uregulowana. Art. 299. OP § 1. Organy podatkowe udostępniają informacje zawarte w aktach spraw podatko- wych, z wyłączeniem informacji określonych w art. 182, organom i osobom wymienionym w art. 298. § 3. Informacje, o których mowa w § 1, udostępniane są również:

5) jednostkom organizacyjnym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych;

A skąd pewność, że się tym nie zajmuję?

Usunąłeś treść art. 199a OP ??? Jest tam podpowiedź na Twoje pomysły.

g.

Reply to
Grzegorz

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:l412ci$r5r$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

prowadziles, to

Ryli? Art. 108 UPTU ??

g.

Reply to
Grzegorz

W dniu 2013-10-21 01:01, Grzegorz pisze:

Jeszcze gdybyś rozwinął nieco, zwłaszcza, że ten artykuł został uchylony ?

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:l434se$k7$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Nigdy uchylony nie był. Ma swoje umocowanie w VI dyrektywie UE.

Artykuł mówi, że kto wystawia (fikcyjny) dokument z podatkiem VAT do odliczenia, to taki podatek musi zapłacić. (Nie ma opcji pomyliłem się).

Ale w drugą stronę: Taki dokument (faktura) nie daje prawa do odliczenia.

Faktura wystawiona przez firmanta nie daje podstaw do odliczenia podatku naliczonego. Nawet jeśli usługa została wykonana lub towar fizycznie istniał, został przerobiony i sprzedany.

Wtedy ma się przeciw sobie nie tylko US ale i kontrahentów. g.

Reply to
Grzegorz

a racja. Ustawy mi się pomyliły :)

no czyli dobrze napisałem, że to przestępstwo. Ale - metoda "na żonę" jest ztcw powszechnie stosowana, i jakoś specjalnie nie widziałem konsekwencji. Jednak napisałem - że może po prostu nie spotkałem się z tym.

Jak ktoś coś wie, napisze może.

Reply to
sundayman

tu jest o firmanctwie ;

formatting link
Co ciekawe, jest to przestępstwem wtedy, kiedy prowadzi do zmniejszenia podatków. Czyli można by domniemywać, że jeśli płaci się uczciwie podatki, to z samego powodu "ucieczki przed ZUS" nie można tego ścigać.

Co sądzicie ?

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:l43kcq$j80$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

W przypadku małżeństwa, i to takiego małżeństwa gdzie istnieje wspólność majątkowa . . . No nie spotkałem się z zarzutem firmanctwa. Z zwyczajnie, reprezentujesz żonę jako jej zaufany przedstawiciel. Oczywiście, masz nawet notarialne upoważnienie do podpisywania faktur, deklaracji, składania zamówień w jej imieniu. Na takiej podstawie reprezentujesz firmę żony przed urzędami.

To jest artykuł stosowany w przypadkach kiedy np kupujesz paliwo od firmy X bo 1-2 gr. taniej. Potem się okazuje, że co prawda paliwo było ale firma X tego paliwa nie posiadała "jak właściciel" i nie miała nawet zbiorników czy cystern na paliwo. A prezes firmy X to pan Henio spod osiedlowego monopolu. g.

Reply to
Grzegorz

no i gitara. Bardzo mi to odpowiada :)

Reply to
sundayman

Użytkownik "Grzegorz" <nie snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał w wiadomości news:l41lsb$tje$ snipped-for-privacy@news.dialog.net.pl...

Aha, czyli jak zwykle Grzesiu pisze "srutututu, pęczek drutu" :) Napisałeś wcześniej, że zostałeś wezwany w charakterze świadka do US w sprawie "pana Henia" (tu rozumiem, że jest to tylko imię symboliczne określające osobę, której personalia nie mają znaczenia w tej dyskusji). Zapytałem "Miałeś taką sytuację, czy tylko teoretyzujesz?" Odpowiedziałeś "Tak, wielokrotnie" Poprosiłem o jakieś szczegóły, a Ty odpowiedziałeś "Nie mnie. Ma się znajomych tu i ówdzie . . ."

To w końcu miałeś taką sytuacje, cz też nie? Póki co to widać, że się pogubiłeś w swoich kłamstwach :)

To w kończu o czym poiszesz? O umowie zleceniu czy umowie o dzieło?

Nie chcę i wiem, że się nie przejedzie, bo jest to zgodne z prawem. Aczkolwiek nie ja, ani też nie Ty jesteś wyrocznią i w takich sprawach ostatecznie autor wątku powinien zasięgnąć rady u prawnika.

Oczywiście, że ma prawo, tylko w jaki sposób zakwestionuje rozliczenia? W przypadku usług nie każdy wyjazd do klienta przynosi dochód. Dla przykładu załóżmy, że zajmuję się wstawianiem drzwi i okien: jedę zrobić rozeznanie u klienta co chce zrobić w nowobudowanym domu, robię obmiar, przygotowuję ofertę, w międzyczasie jeżdzę po hurtowniach i uzgadniam ceny, przedstawiam ofertę klientowi, a ten jedzie z tą ofertą do innej firmy i już go na oczy więcej nie widzę. Ponoszę koszty przejazdów samochodem, a przychodu nie ma. Zgodnie z Twoim tokiem rozumowania nie wolno mi tego kosztu wliczyć do kosztów uzyskania przychodu.

Widzisz Twoje rozumowanie jest błędne, ponieważ wydaje Ci się, że w takiej sytuacji okradany jest US, a tego typu odliczenia zawsze stanowią stratę w firmie. Niestey US nie jest okradany, ponieważ US nie dopłaci do interesu. Każda strata "idzie" z własnej kieszeni, a nie z kieszeni US. Stratę można odliczyć ze swojego dochodu, a jak nie ma dochodu to dokłada się z własnej kieszeni lub z innego przychodu. Niestety nie zawsze bilans wychodzi na plus. Gorzej jest jeżeli ta DG stanowi Twój jedyny dochód, bo wtedy US może Cię zapytać, skąd masz pieniądze na życie, dom, samochód itd. Ale na tym polega biznes, że powinno się zarabiać, a straty to ewentualność, która może się przytrafić każdemu przedsiębiorcy. Rozliczanie wszystkiego, co możliwe i zgodne z prawem nie oznacza, że przediębiorca będzie na minusie. Starata także nie oznacza, że przedsiębiorca jest oszustem.

Mnie "ustawiasz po kątach", bo posłużyłem się przykładami, a samemu powołujesz się na podatki VAT jako dowody w sprawie autora wątku. Chłopie Ty nie masz kompletnie pojęcia o działalności gospodarczej, ani najmniejszego pojęcia o prowadzeniu biznesu, a bierzesz się za porady prawne na grupie dyskusyjnej.

Bo....? Wytłumacz dlaczego.

Bo byś nie mylił umowy o dzieło z umową zleceniem.

Reply to
uzytkownik

Dnia Sun, 20 Oct 2013 11:09:56 -0500, A.L. napisa³(a):

Nie, doksztalcilem sie.

I jak wziales 50$, to zamierzales zaplacic ? :-)

Ale wysokosc odzszkodowania zazwyczaj gwarantuje pokrycie tej oplaty, o ile oczywiscie:

Dom masz, chwilowo moze niewiele warty, ale dawniej i w przyszlosci sporo.

Ale to dziala w obie strony - lepiej zlecic adwokatowi szybka ugode i zaplacic, niz sie wiklac w dlugi proces, ktory bedzie kosztowal wiecej.

Jakos jednak zlodzieja bylo stac na zaskarzenie wlasciciela domu o pogryzienie przez psa :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.