Zasikacz magnetowidu

W dniu piątek, 28 lutego 2020 04:54:59 UTC+1 użytkownik sundayman napisał:

?Ubiegłej jesieni/wczesnej zimy miałem podobnie Nieopatrznie zostawiłem w garażu na podłodze worek pokarmu dla psów W ciągu tygodnia takich gości jak na Twoim zdjęciu z 20 wyłapałem żywych Wiadro, do wiadra przystawiona deseczka i na dnie wiadra pokarm. Właziły dobrowolnie(rekord to 5 jednocześnie) wyjść nie potrafiły wiec im pomagałem.

100 metrów dalej mam z pół ha niezagospodarowanej działki porośniętej zielskiem to ich tam przeprowadzałem. A tam na nich polowania moja kotka Marycha sobie urządzała Straszna sadystka bo zanim zje mysz czy innego stwora to przegryza mu kręgosłup i kilkanaście minut go męczy.
Reply to
Kris
Loading thread data ...

sundayman napisał:

Koty to twarde bestie, nie dają się zabić. Jeśli pan oberlejtnant każe go zgładzić, to trzeba będzie wsadzić mu łeb między drzwi i mocno szarpnąć za ogon, bo inaczej to nie pójdzie.

Reply to
invalid unparseable

Nieźle. Bardzo obrazowe. Też mam rex-a, ale skubaniec jedyne co potrafi to żebrać o żarcie, więc gruby...znaczy gruba jest.

Też bojaźliwa na maxa, widocznie tak mają. Podobno to połączenie kota, małpy i psa i chyba coś w tym jest bo:

- macha ogonem jak jest zła, ale też jak jest zadowolona, w zasadzie nie wiadomo o co jej chodzi z tym ogonem,

- Jak czuje się niepewnie (a nie ma dobrego zmysłu równowagi), to obłapia np. rękę na której leży, tak jak by obawiała się że spadnie - łapie jak małpa owijając łapy wokół ręki i przytulając się mocniej, a nie jak kot - zaczepiając pazury,

- łasi się jak kot, suche żre jak kot (znaczy po jednym ziarenku i rozgryza z namaszczeniem, pies w tym czasie robi 2x chap i po jedzeniu),

- jest bardzo ciepła, normalna temperatura to 38C.

Ale...sra do kuwety i pod tym względem jest bardzo cacy. Acha, nie myje się jak większość kotów. Znaczy myje się, ale skuteczność ma jak gdyby mniejszą i w efekcie co jakiś czas trzeba np. uszy umyć. Zadziwiające jest w tym to, że jest płochliwa, ale tak jak by rozumiała i akurat poddaje się wtedy. Śpiochy też nie ogarnia jak każdy normalny kot, podobno ta rasa tak ma.

Miłego. Irek.N.

Reply to
Irek.N.

Może dusi w sobie i potem tak reaguje :)

Koty jak ludzie, mają różną naturę, plus doświadczenia (niekoniecznie u was)...

Trzeba było brać ze sobą :)

Tak... to jest powód, dla którego zostaję przy bezdomnych. Bardzo cenię sobie swoją przestrzeń, męczyłbym się, jakby mi ją kot zaburzał wtedy, kiedy ja bym tego nie chciał.

I oczywiście jak otworzysz to wcale nie wchodzą? :)

Grunt, to się dobrać ;)

Reply to
Queequeg

Gruby ten Ramzes... albo tak się do zdjęcia ułożył.

Widać w sumie, że taki wredny pysk ;)

Niby kot, a jednak supeł :)

Żarcie dla kotów przyszło :D

Ja ostatnio kupiłem sobie działkę (ROD), a na działce taki dodatek...

formatting link

Reply to
Queequeg

W dniu 2020-02-28 o 04:54, sundayman pisze:

A przez czas internowania nie namnożyły się? :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

On normalnie żyje w pudełku i tam też srywa. Ale srywa tyle, ile je, czyli niewiele.

Reply to
Queequeg

W dniu 2020-02-28 o 10:59, Queequeg pisze:

Najlepiej wyłapać wysterylizować i mogą wrócić. Będziesz miał spokój. Gminy maja kasę na to. Nawet użyczają klatek-pułapek.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Queequeg napisał:

No nie wiem, nie wiem. Czytałem jedną książkę, był w niej rysunek kolorową kredką przedstawiający węża boa, który połknął słonia.

Reply to
invalid unparseable

"dorośli mówili, że to kapelusz"

W.

Reply to
invalid unparseable

Te koty podobno są pod opieką gminy (są ludzie na działkach obok, którzy się nimi opiekują, i podobno dostają karmę albo kasę na karmę z gminy). Muszę się dowiedzieć, czy nie były już wysterylizowane, tylko ciężko kogoś teraz na tych działkach spotkać (w końcu zima).

Reply to
Queequeg

Też czytałem, ale dawno, chyba od tego czasu już strawił.

Reply to
Queequeg

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Im zawsze trzeba wszystko tłumaczyć.

Reply to
invalid unparseable

Jak gmina daje kasę na żarcie, to raczej powinny być wysterylizowane i zaczipowane. Może złożysz na szybko jakiś czytnik i sprawdzisz? :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu piątek, 28 lutego 2020 14:45:02 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Darmowy zimowy karmnik dla kota + od razu nieco fitnessu. Wstawiasz do garażu kocie żarcie, ale zabezpieczone przed zjedzeniem również przez kota - i wpuszczasz kota. Żarcie przychodzi samo ;>

Reply to
Dawid Rutkowski

Pan Dawid Rutkowski napisał:

Free energy.

Reply to
invalid unparseable

W dniu piątek, 28 lutego 2020 16:45:02 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Ze słońca, free dla każdego - problem tylko w tym, że przetwórnie zwykle nie są free, a tutaj proszę - gratis - i to nawet bez żadnej elektroniki. Żeby nie było totalnie NTG, to zaproponuję zrobienie jakiego automatycznego licznika kalorii pochłanianych oraz zużywanych przy tych czynnościach przez kota, bo jeszcze się okaże, że bidulek jednak schudnie do wiosny.

Reply to
Dawid Rutkowski

Widzę, że kolega też zna Szwejka na pamięć :)

Ja to czasem cytuję żonie, jak mnie wkurzy ta ruda bestia (Ramzes znaczy, nie żona). Znaczy żona akurat ostatnio też ruda, ale o kota mi chodzi tym razem.

Ale jak jej to mówię, to potem jest afera "ty sadysto psychopatyczny !". I nie rozumiem czemu, skoro ona przecież lubi takich właśnie...

Reply to
sundayman

Nie, wspólną. To jest w ogóle osobna historia.

Jak zauważyłem w garażu efekty zasrywania myszowego, to postawiłem pułapkę "humanitarną". Patrzę za moment - mysza siedzi w środku, zdziwiona, co się kurna stało.

No to wsiedliśmy z koleżanką małżonką do samochodu, bo akurat mieliśmy jechać do miasta - myślę sobie, wysadzę ją kawałek od domu. Myszę znaczy :)

Ale zatrzymaliśmy się przy supermarkecie ( mysza została w samochodzie, coraz bardziej zdziwiona ). A tam sklep zoologiczny. I żona mówi - "ooo ! jaka fajna klatka na myszy. Z kołowrotkiem. Kupię ci, postawisz sobie w robocie, będziesz miał myszę !".

No, co zrobić. Pan każe - sługa musi. Tak się więc stało. Potem okazało się, że myszy było ciut więcej - co którą złapałem, to ją wiozłem do Guantanamo. Ludzie - co za zabawa była !

Film nawet zrobiłem (tej pierwszej myszy) :

formatting link
Kiedy odkrył kołowrotek, to nie mógł się oderwać od tego.

A kiedy ich przybyło - to już był cyrk na kółkach. Potem postawiłem kamerkę , żeby można był online podglądać. Te myszy ciekawsze niż TVP !

Była nawet historia zabójstwa z premedytacją ( myszy wykończyły inną myszę). A ileż to poczyniłem ciekawych obserwacji socjologicznych. Mógłbym długo opowiadać.

Ciężko mi było się z nimi rozstać. I im ze mną też. A było to tak :

Przyszedł ciepły dzień. Niedaleko firmy mam taki lasek. No to przykryłem cały ten pojemnik z myszami białą szmatą ( bo jak będę wynosił i inni ludzie w budynku zobaczą , że myszy niosę, to będzie afera na 5 lat ).

Postawiłem to w samochodzie, przykryte. Idę siadać za kółko. Siadam - a tam z tego pojemnika łomot taki dochodzi. O - myślę sobie - panika widać. Coś wyczuły, że niosę przecież itp.

Podnoszę szmatę - a tam w kołowrotu siedzi jak zwykle 6-7 osobników i zapierdalają aż się wszystko trzęsie. W dupie mają całe zamieszanie.

Pojechałem w ustronne miejsce, postawiłem cały interes na trawie. Zdjąłem pokrywę przezroczystą. Nic się nie dzieje. Cisza. Myszy siedzą w środku - w dupie mają wolność. Jedna wyskoczyła tylko - reszta siedzi.

Musiałem cały ten interes wytrząsać do góry dnem - dopiero wtedy pouciekały.

Czy to wszystko razem wydaje się wam normalne ??

Reply to
sundayman

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.