Upływność w aku Ni-MH

Witam.

Skoro już tu zawitałem, pomyślałem, że jeszcze jeden nurtujący mnie problem poruszę...

Upływność - termin fachowy, ale mi chodzi o praktykę raczej. Miesiąc temu naładowałem akumulatorki Ni-MH 2100 mAh - teraz wkładam je do aparatu a aparat... nie rusza. Sprawdzam prąd zwarcia - jeden z akumulatorów OK, drugi rozładowany. Dodam, że świeżo po ładowaniu aparat normalnie na nich (na tej parze aku) chodzi, energia nie kończy się raczej zbyt szybko. na pewno na przestrzeni ok. tygodnia po ładowaniu aparat jest gotowy do normalnego użytkowania.

Jak to jest? Czy mam pecha, że trafiłem na jedno ogniwo, które jest tak słabe, że po miesiącu od ładowania już jest do niczego? Czy może mam wielkie szczęście co do drugiego ogniwa, że po miesiącu, gdy powinno już dawno paść, wciąż trzyma spory zapas energii? :-) Ogniwka sa marki GP.

Przy okazji: czy można jakoś w prosty sposób sprawdzić rzeczywistą pojemność akumulatorka? I czy w ogóle jest sens? Mam drugą parę "nie do pary" - GP 1800 mAh i Profitexx 2400 mAh. Naładowane jak trzeba*, pracują razem dość stabilnie i długo**, ale ten 2400 się prędzej kończy niż ten 1800. Tzn. aparat po zużyciu baterii pada - wyciągam, sprawdzam - 2400 pusty, a na 1800 jeszcze dobrych kilka minut latarkowa żaróweczka może się poświecić. Jak mam traktować ten 2400? Może już jak 1800 - nie ma co go dłużej niż

1800-kę ładować, bo i tak z racji częściowego zużycia nie pomieści? Jak można dokładnie wybadać, jaką one mają pojemność, by dostosować czas ładowania - i czy takie myślenie jest w ogóle poprawne? ________
  • - mam ładowarkę MiniAA GP - na dwa paluszki - dwa niezależna kanały
1.4 V 120 mA ** - wiem, że to nieprawidłowo, ale darowanemu koniowi...
Reply to
Marsjanin
Loading thread data ...

Jeśli dwa były naładowane razem i razem użytkowane, a jeden wykazuje dużą różnicę od drugiego, to coś jest ewidentnie nie tak....

Typowa utrata naładowania akumulatora NiMH to 1% na dzień. A więc warto ładować je TUŻ PRZED PLANOWANYM UŻYCIEM. Ładowanie miesiąc czy kilka miesięcy przed jest bez sensu.

Reply to
Pszemol

Łańcuch jest na tyle mocny, na ile mocne jest jego najsłabsze ogniwo. pojemnośc baterii akumulatorów poł. szeregowo jest za tem taka ile ma poj. najsłabszy akumulator. Rózne akumulatory-ogniwa mają rózne napięcia końca ładowania. Używając połaczonych w szereg trzech róznych ogniw jhedne bedą niedoładowywane, inne przeładowywane -- co jest szkodliwe dla akumulatorów. Dlatego producenci robiąc baterie akumulatorów, łaczą w szereg ogniwa z jednej i tej samej partii produkcyjnej, by ich parametry były mozliwie identyczne

samorozładowanie akumulatora, jest procesem normalnym.

Alx

Reply to
Aleksander

Marsjanin napisał(a):

Ogniwa trzeba dobrze uformować przed użyciem, wtedy będą trzymać dłużej i miec większą pojemność. Jeśli jedno się rozładowało po miesiącu to trzeba je spróbowac oddzielnie zregenerować. Ogólnie roboty jest tyle, ze przy cenie ogniw nie warto sobie głowy zawracać. Tylko od razu pójść do sklepu i kupić nowe Sanyo.

Nie wolno pakietowac różnych ogniw razem, bo przy głębszym rozładowaniu te słabsze będą przepolaryzowane i za każdym razem coraz słabsze, o ile przeżyją.

A ogniwa też masz darowane? ;) Szkoda akumulatorów, żeby je zajeździć w krótkim czasie g...ną ładowarką. Ładowarkę trzeba zainwestowac jaką tylko najdroższą dołasz sięgnąć portfelem. Opłaci się. Chyba że ogniw używasz sporadycznie. A wtedy lepiej przejść na baterie alkaiczne. Choć niektóre sprzęty nie lubią małej wydajności prądowej zasilania.

Reply to
A.Grodecki

Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to sobota, 26-go. Nieco po 17-ej. Nagle zza rogu Pszemol wrzuca na pl.misc.elektronika:

Jednocześnie - w dwóch odwodach.

W jednym szeregu dla uzyskania 2.4 V.

Fakt, tylko, że to tanie akumulatorki. Co na to praktyka?

1% na dzień - 30 dni to 30%. Tutaj doszło do 100%... A więc chyba szajs. Inna rzecz, że świeżo naładowany i obciążany normalnym użytkowaniem aparatu (setka zdjęć, w tym jakieś 30 z fleszem) nie wykazuje dużych strat. Aparat cyfrowy bez TFT.

Tak, z drugiej strony lepiej, jak są naładowane. Wiem, że warto podładować po dłuższej bezczynności, ale zaskoczył mnie (i słusznie mi z tych procentów wyszło) zbyt szybki spadek poziomu energii. :-(

Reply to
Marsjanin

Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to sobota, 26-go. Nieco po 23-ej. Nagle zza rogu Aleksander wrzuca na pl.misc.elektronika:

Aha. No OK. Zatem para sprawnych i poprawnie naładowanych (nie w jednym szeregu) akumulatorów 1800 i 2400 mAh użyta w jednym obwodzie jako bateria, ma pojemność 1800 mAh.

Tak, ale _ładowałem_ je oddzielnie. Tak przynajmniej twierdzi producent ładowarki. :-)

Szacując na oko i zakładając, że ten 1800 ma pojemność nominalną, to ten 2400 ma pojemność około 1600. I póki co nie mam go co wyrzucać, bo na tej parze zrobiłem 180 zdjęć przez 4 dni wyjazdu i jeszcze nie bardzo chciały mi się skończyć te akumulatorki. Pytanie: zakładam, że ten akumulator ma obniżoną zębem czasu pojemność (załóżmy, że to 1600 mAh). Czy jest sens go ładować tak długo jak sprawną 2400-kę (28 godzin) czy wystarczy tak, jakby miał 1600 (19 godzin)? (W praktyce równo (równocześnie, ale dwa obwody) z tamtym sprawnym 1800, czyli 21 godzin). Czy może jest dokładnie odwrotnie, niż myślę - takiemu zestarzałemu akumulatorowi wraz z utratą pojemności skraca się czas pracy, ale czas efektywnego ładowania odwrotnie, wydłuża się? Czyli, przeładowując go dochodzimy do wniosku, że ma 1600, ale żeby te 1600 mógł odebrać z ładowarki, trzeba go ładować dużo dłużej, niż sprawną

1600-kę?
Reply to
Marsjanin

Kupujesz w sklepie produkt, który stanowi kompromis pomiędzy wartościami wielu parametrów. Producent dla danego typu akumulatora może np. zwiększyć prąd zwarciowy lub pojemność kosztem prądu samorozładowania. Może również obniżyć dolną granicę temperatury pracy kosztem prądu samorozładowania. Czy będzie to oznaczało to, że ten akumulator jest gorszy od innych ? Tak na marginesie te 1% to tylko szacunkowa wartość silnie zależna od temperatury. Zapewne jeśli np. położysz akumulator na parapecie i nagrzeje się on od słońca to już po kilku dniach rozładuje się w 100%.

Paweł

Reply to
invalid unparseable

Marsjanin napisał(a) :

Nie całkiem do końca tak jest. Pierwsza doba, to utrata ok 10 % (!) pojemności. Potem już 10-15% miesięcznie.

To już ewidentnie świadczy o wadzie ogniwa. Jeśli używasz je raczej rzadko, to raz na miesiąc warto je rozładować i naładować. Ale najpierw przeprowadź ponowne formowanie.

A ten Proficośtam, jak sama nazwa wskazuje, ma prawo mieć niższą pojemność i większą upływność "bo tak" :-)

Reply to
Zbynek Ltd.

Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to niedziela, 27-go. Nieco po 9-ej. Nagle zza rogu Paweł wrzuca na pl.misc.elektronika:

Aha. No to już mniej więcej wiem, co o tym myśleć. Po prostu, tani, przeciętny akumulatorek, no, może troszkę gorszy egzemplarz, ale nie tragedia.

Hmm... No nie, na słońcu niby nie leżał, ale raczej mam dość ciepło w pokoju...

Reply to
Marsjanin

Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to niedziela, 27-go. Nieco po 1-ej. Nagle zza rogu A.Grodecki wrzuca na pl.misc.elektronika:

Ładuję jak padną, a jak padnie jedno, drugie rozładowuję przed ładowaniem przez żarówkę.

Fakt. :-) Sanyo, powiadasz? Zanotowane.

Mhm...

Nie zwróciłes uwagi, że to były przypisy. Tylko ogniwa mam darowane. Właśnie taką parę nie do pary dostałem: GP 1800 i Profitexx 2400. Żeby je używać zgodnie z przeznaczeniem, musiałbym gdzieś dokupić nie pierwszej świeżości GP 1800 i do tego już porządnie zajechany Profitexx 2400. Raczej nierealne... ;-)

Nie zajadę ich (tak myślę), ładowarką, która ma tak mały prąd ładowania...

Raczej ciułam grosz do grosza, i wydałem 45 zyla na to, bo za dużo aklalików szło. Tzn. miałem dwa w/w akumulatory razem z aparatem... Nie miałem żadnej ładowarki. Ładowarkę an 2 AA kupiłem za 45 zł, razem z dwoma akumulatorkami Gp 2100. Teraz mam dwie pary - jedne stare, drugie nowe z jednym zbyt upływnym.

Otóż to. Co prawda ten aparacik nie żre jak smok w plenerze, ale przy fleszu to alkaliki szły raz-dwa.

Reply to
Marsjanin

To ciekawe - możesz mi podać źródło tej informacji ?

Reply to
Pszemol

Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to niedziela, 27-go. Nieco po 11-ej. Nagle zza rogu Zbynek Ltd. wrzuca na pl.misc.elektronika:

Ops. Sporo. Nic to... Trudno.

OK, będe pamiętał.

Zaraz, to nie to samo? :-]

Profitexx, nie mylić z Protefiksem :-) Rozumiem... Choć made in Germany ;-)

Reply to
Marsjanin

Witam

Pszemol napisał(a) :

Ależ oczywiście:

formatting link
historycznej dokładności skorygowałbym pierwszą dobę na 10 do 15 %, bo znowu się pewien czubek doczepi, że kłamię ;-)

Reply to
Zbynek Ltd.

Halo tu Ziemia ;-)

Marsjanin napisał(a) :

Nie. Formowanie polega na 3 krotnym _pełnym_ naładowaniu i _pełnym_ rozładowaniu. Chociaż w przypadku tych najgorszych bym spróbował i z 5 razy. Może da się odzyskać część pojemności.

Reply to
Zbynek Ltd.

"A.Grodecki" napisał(a):

Co rozumiesz pod pojęciem dobra ładowarka ?

Reply to
PeJot

Ja miałem to samo wczoraj :-), tyle że moje aku (PB czy jakoś tak, markowe) kupiłem już dwa lata temu i cokolwiek przeżyły :-). Ładowarkę mam mikroprocesorową, też PB, więc raczej aku nie dobiła :-). Więc chyba taka już uroda tych akumulatorów...

Reply to
Robert J.

snipped-for-privacy@o2.pl napisał(a):

"Delta peak" to za mało. Potrzebna jest mozliwość regulacji prądu ładowania zależnie od pojemności i jakości ogniw oraz automatyczna zmiana prądu w funkcji napięcia (ważne, gdy ogniwa są mocno rozładowane).

Reply to
A.Grodecki

"A.Grodecki" napisał(a):

Skokowo wystarczy ?

Aby je "ożywić" ?

Reply to
PeJot

snipped-for-privacy@o2.pl napisał(a):

Jeśli liczba i wartość skoków jest dostosowana do ogniw, których używamy, to oczywiście. Ale nie chodzi tylko o pojemność, ale też o jakość ogniw. Inzcaej będziesz ładował Sanyo 1800 a inzcaej GP1800 a jeszcze inaczej Vinnic

1800 :)

Ogniwa o napięciu poniej pewnego minimum należy ładować bardzo małymi prądami w początkowej fazie. To jest w specyfikacji ogniw, nic odkrywczego. I nie chodzi tu o ożywianie zleżałych ogniw lub odstających od reszty parametrami, to już oddzielna sprawa i dobrze, gdy ładowarka ma i takie funkcje.

Reply to
A.Grodecki

"A.Grodecki" napisał(a):

Moment - czy to znaczy że powinienem zmieniać prąd ładowania wsadzając raz ogniwa 1800, a raz 2100 ? Wydawało mi się że wystarczy jeśli ładowarka dU ładuje NiMm AA i AAA innym prądem. I dalej - mam zużyte ogniwa Panasonic Pro+ które nominalnie miały 1600 mAh, zaś po dziś, po dobrych kilku latach ciężkiego życia mają ledwie połowę z tego ( mierzone przy 0.1C znamionowego ). Nadal je eksploatuję bo mają największy spośród posiadanych prąd zwarcia i lampa błyskowa szybko się repetuje. No i jak mam je ładować ?

Hiperładowarka nie przedłuży życia Vinnicom czy też innemu badziewiu, radośnie dewastowanemu przez moje dzieci w zabawkach :)

Reply to
PeJot

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.