odkręcam gaz...

W dniu 2017-01-10 o 00:34, J.F. pisze:

Chyba jednak nie. Gdyby tak było nie miałoby znaczenia podłączenie kabla. A zdaje się że ma.

No i bardzo dobrze. Ja bym właśnie tak zrobił, a przynajmniej od takiego pomysłu zaczął. Bo to wiele spraw upraszcza. A samo napięcie jest spokojnie akceptowalne. Co innego gdyby było powiedzmy dwukrotnie wyższe, wtedy baza elementów gwałtownie się kurczy.

No bo jak można to lepiej unikać. Ale tu masz jednak poważne moce i niekoniecznie chcesz grzać miedź.

W jakim sensie nie trzeba? I dlaczego w ogóle mowa o 2 przetwornicach? Masz prostownik z filtrem i zasilasz z niego cewki kuchenki. Oczywiście przez generator/wzmacniacz. Chcesz jeszcze jakąś przetwornicę tu dawać? Po co?

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz
Loading thread data ...

Dnia Tue, 10 Jan 2017 02:09:34 +0100, HF5BS napisał(a):

Chyba mylisz 2 rzeczy:

-gaz koksowniczy powstajacy przy produkcji koksu,

-gaz wodny, powstaly w reakcji wegla z para wodna, tudziez inne procesy gazyfikacji

koks sie nadal uzywa, wiec i gaz koksowniczy powstaje, z braku lepszego zastosowania mozna nim chocby baterie koksownicza ogrzewac.

Z powodu gazu ziemnego wegla juz sie chyba celowo nie gazyfikuje, a jesli nawet - to ten kto to robi, widac potrzebuje tego gazu.

Swoja droga ciekawe - dawniej cale miasta tym opalano, teraz sie nie uzywa ... albo duzo wegla bylo dawniej celowo gazyfikowane, albo uzycie koksu spadlo.

Bo wydaje sie, ze ten gaz wodny to bedzie idealnym procesem, a bylo ich wiecej w uzyciu:

formatting link
A, jeszcze drobiazg - dawniej na gaz to byla kuchenka, ogrzewano mieszkanie piecem kaflowym i weglem :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup

Bo kiedys to zmierzylem, teraz drugi raz. Zupe trudno zmierzyc, dlatego zmierzylem czajnik :-)

Niby tak, ale sam widzisz - pol grosza taniej. Kiedys dwa razy. Wiec wtedy czajnik schowalem. A teraz zima - ta stracona energia sie wcale nie marnuje :-)

A - i wez pod uwage, ze u nas prad z wegla, a ile wynosi sprawnosc elektrowni to jestem ciekaw :-) Turbiny cos niby 40%, ale jak dodac wentylator wyciagowy, mlyny weglowe, czy pociagi/tasmociagi z kopalni ...

Sam napisales, ze i do tego elektryczna kuchenka lepsza :-)

Ma zalety i ma wady ... jak wszystko :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-01-10 o 09:02, J.F. pisze: [...]

Gaz wodny stosuje się w syntezie w chemii przemysłowej. Do opalania ma same wady: jest drogi, toksyczny ze względu na zawartość CO i niebezpieczny ze względu na zawartość wodoru (spalanie wodoru nie jest taką prostą sprawą, chyba że chcemy zrobić BUM).

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5874b561$0$5150$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2017-01-10 o 09:02, J.F. pisze: [...]

Wszystkie te weglowe gazy zawieraja CO, wiec ten argument odpada. Drogi ... kosztuje tyle co wegiel, bo woda to prawie za darmo :-)

Ale zobacz jaka alternatywa - Brytyjczycy gazowali wegiel powietrzem do CO. Na oko duza strata - po co bezproduktywnie utleniac, skoro mozna wyprodukowac uzyteczny wodor.

Chyba, ze jakis bardziej zlozony proces - troche wegla utleniamy do CO, dzieki czemu powstaje cieplo, dzieki czemu reszte wegla koksujemy. Mamy CO, mamy koks, mamy gaz weglowy.

J.

Reply to
J.F.

Mój boszszsz...

Koeldzy, ja się tylko o palnik pytałem , a tutaj cała dyskusja o energetyce i polityce gazowej Putina... :D

Reply to
sundayman

W dniu 2017-01-10 o 12:37, sundayman pisze:

Ale dzięki temu zajrzałem do rachunku za gaz i teraz kombinuję co trzeba zrobić w domu, bo przy moim zużyciu to nawet jakby to było dwa razy droższe to nie jest jakiś wielki problem.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Mozesz jeszcze raz policzyc laskawie uwzgledniajac cene jaka podales ale po uwzglednieniu bledu. Co do tych tasmociagow i mlynow. U mnie w liczniku ich nie ma. To co mam i mialem za licznikiem musze najlepiej i najtaniej wykorzystac. Policz wiec jeszcze raz ile kosztuje zagotowanie wody na gazie i pradem, wtedy bedziemy sie zastanawiali co z tym fantem zrobic.

Reply to
Zenek Kapelinder

Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości

W liczniku nie ma, ale moim liczniku nie ma tez tych 60% strat w palniku :-)

Przyznaje, ze 60% strat to jest kary godne ... ale wtedy sobie przypominam ile sprawnosci ma elektrownia :-)

Te rachunki pozostaja bez zmian, dobre byly. Pytanie co zrobic z tymi 10zl/mc oplat za gaz.

Moge wiec policzyc ile strace na czajniku elektrycznym, albo ile zyskam, jesli w nowym mieszkaniu zrezygnuje z gazu.

A moze policzyc ile zarobie jak zrezygnuje z gazu, ale wczesniej wymienie instalacje elektryczna ? Czy zrezygnowac z gazu z rury, ale przejsc na butle ?

Gdzies dalej moge policzyc jak to bedzie wygladalo w domu, albo w mieszkaniu bez podlaczenia do lokalnej EC ... sa takie. I byc moze znikna, jak sie CHP rozpowszechni.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

15% nie jest malo, ale jak tak 5 razy dziennie przedluze, to hoho - uzbiera sie 1.50 zl miesiecznie :-)

I tu elektryczny ma duza przewage ... bo 7 minut to by mi sie nie chcialo warowac :-)

A owszem, ale zbyt malo tez niedobrze nalac. Tym niemniej liczylbym, ze zagotuje szybciej - w 2 minuty, nawet 1.5.

I chce ci sie tak biegac w te i we wte ?

Ale elektryczny tez niebezpieczny jak sie okazuje :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Wszystkie ekonomiczne rozważania nad gotowaniem herbaty tak wyglądają. Jak już ktoś zabierze się do rzetelnych rachunków, dochodzi do wniosku, że oszczędzi lub straci najwyżej grosze. Dlatego dla mnie liczy się wyłącznie wygoda.

A gdzie jest granica? 5 minut jeszcze się chce? Ja w ogóle nie mam ochoty na warowanie. Ani minuty mi się nie chce.

Dlaczego niedobrze?

Specjalnie kupiłem mały czajnik, który szybko gotuje. Do gazowego zawsze lałem do pełna. Taki odruch, by choć trochę zmniejszyć ryzyko spalenia. Nigdy nie liczyłem ile mnie te herbatki kosztowały, ale dużo więcej, niż te z prądem.

Jest inne wyjście? Przyznam, że nie mam stuprocentowego uzysku, może wynosi on jakieś 50%. To znaczy co drugie włączenie czajnika kończy się zaparzeniem herbaty. Ale nie mam o to marnotrawstwo do siebie żalu.

Nie jestem bojaźliwy.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

Minute wytrzymam.

Bo zabraknie. Albo grzalka sie przegrzeje, bo nie bedzie przykryta. A powinna po wylaczeniu jeszcze chwile w wodzie zanurzona byc.

A nie ma mniejszej mocy ? :-)

Poczekac i warowac. Przy minucie chodzic nie ma sensu, przy dwoch tez znikomy :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Moje gratulacje.

Nie zabraknie. Nie wyobrażam sobie, bym mógł mieć inny czajnik niż z grzałką w dnie. Może być centymetr wody, a on i tak działa. Nawet pusty, jak się próbuje włączyć, to zaraz robi "pstryk" i się wyłącza.

Nie, ma tyle samo, co większe czajniki (ten ma jeden litr). Za to bardzo rzetelnie ta moc opisana na tabliczce znamionowej. Jest tam: "220-240V" i "1680-2000W". Znaczy się grzałka ma 28,8 oma. A przy napięciu 230V powinien dawać 1837W.

Dla mnie często ważniejsze jest by się przejść, niż żeby się napić.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Ale jak tak, to mógł myszce płotek w środku postawić, ze światełkiem świecącym (myślę, że mała neonóka by wystarczyła) na tabliczkę "Uwaga - niebezpieczne napięcie, grozi śmiercią" i/lub "Myszko, uważaj, bo kopie"... :P A tak nie ostrzegł i biedna myszeczka zapiekła się...

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" snipped-for-privacy@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w wiadomości news:5874b561$0$5150$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Jako nieco wyrośnięty dzieciak, bawiłem się elektrolizą, wykorzystując ją do trawienia prostych płytek. Wiedząc, że woda rozpada się na tlen i wodór, wyskakujące z cieczy bąbelki lubiłem przypalać zapałką, wtedy tak śmiesznie pykały. To poszedłem dalej, w strzykawkę tego trochę nabrałem, tak może z 5 ccm, i postanowiłem zobaczyc, jak ów wodór będzie się palić. W międzyczasie widocznie jednak ów wodór zmieszał się z powietrzem (tlen ulatywał w innym miejscu) i w trakcie powolnego wyciskania gazu na płomień zapałki, mieszanka uległa zapłonowi. Dość głośne JEB i tłoczek, mimo trzymania palcem, odskoczył o ok. 1 cm. Na szczęście, nic mi się nie stało, nic nie uległo zniszczeniu. Ale małe BUM w środku strzykawki było, strzykawka przeżyła.

Reply to
HF5BS

To ciśnieniowy - też byłem zaskoczony, że producent zostawił taka wielka dziurę.

Działa do dzisiaj.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

HF5BS pisze:

Też próbowałem w ten sposób trawic płytki. Szybko jednak wydedukwałem, że osiągnięta przejściowo niejednospójność uniemożliwi dalszy proces. Robiłem więc rasową elektrolizę w próbówkach. Jeśli naczynie wypełni się całkowicie wodorem, zatka je jeszcze pod wodą palcem, a następnie podpali, to wodór spala się powoli niebieskim płomieniem. Robiłem to po ciemku, w łazience. Ale jeśli wyjmie się nie do końca wypełnioną gazem próbówkę, ustępujący elektrolit zastąpiony zostanie powietrzem, to przy podpaleniu da się słyszeć głośny gwizd. O tonacji wyzanaczonej długością próbówki.

Reply to
invalid unparseable

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

Mysz tyż była zaskoczona. A to ciekawskie stworzonko.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Tue, 10 Jan 2017 22:34:44 +0100, HF5BS napisał(a):

Znajomy mial takie radzieckie urzadzenie - palniczek wodorowy, i elektrolizer ten wodor produkujacy. A dokladniej, to produkujacy wodor i tlen, ktore sie w nim mieszaly i jednym wezykiem doprowadzone do palniczka.

Jakim cudem to nie wybuchlo ... chyba normalnym cudem - plomien przez male dziurki nie przechodzi.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Tue, 10 Jan 2017 22:23:59 +0100, HF5BS napisał(a):

Zaraz ... wlasciwie to czemu sie zapiekla ? Przeciez roznicowka zadzialala ... 30mA na myszke wystarczy ?

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.