Lampa owadobójcza (pomoc)

A co się dzieje? Tzn. domyślam się, że boli, ale dlaczego, jaka reakcja występuje - powstaje napięcie?

Reply to
Gof
Loading thread data ...

W dniu 2015-09-22 o 10:42, Gof pisze:

formatting link
P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Ciekawe czy lekko szczypie, czy napier... jak złe...

Reply to
Gof

użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Zwarte ogniwo, wtedy mamy rozkład soli/zasady i gazowy chlor/tlen/wodór itd. Oby nie eksplodowało:)

Reply to
leming.show

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Jedna mi została ale nie będę testował. Wierzę. Pewnie ważne jest też aby fragment folii dotykał równocześnie do dziąsła? Nawet niewielkie napięcie w wilgotnym, kwaśnym lub zasadowym środowisku może ten nerw pobudzić do bólu. Pytającym proponuję złożenie dwóch monet z różnych metali, np. 50gr i 5gr, przełożenie ich poślinionym papierkiem, tak aby się nie stykały i pomiar napięcia. Żarówki nie zapali ale daje do myślenia. Ot - zwykłe ogniwo. Nerwy też nie przewodzą jakiś dużych prądów. Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem, bo trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych" skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje.

Reply to
Maciek
22 września 2015 11:21 Użytkownik "Maciek" snipped-for-privacy@polobox.xxx napisał w news:56011db8$0$596$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl ...

Oooo, z polboxa piszesz ( / czytasz)? Też miałem (wieki temu) tam skrzynkę, ale padła, i myślałem, że już cała domena się zwinęła. To chyba jedna z najstarszych?

: : Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał: : > Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej : > folii zębem z taką plombą. (...) : >

: > P.P. : : Jedna mi została ale nie będę testował. Wierzę. Pewnie ważne jest też : aby fragment folii dotykał równocześnie do dziąsła? : Nawet niewielkie napięcie w wilgotnym, kwaśnym lub zasadowym środowisku : może ten nerw pobudzić do bólu. :

A to mi przypomniało jakiś, dość już dawny opis "nowej, rewelacyjnej metody", dzięki której borowanie zębów miało stać się niemal bezbolesne. Otóż odpowiedzialne za "tortury na fotelu dentystycznym" nerwy - miały być jakoś-tam neutralizowane (oszukiwane?), za pomocą prądu właśnie. Ale, że czytałem to dawno temu (w jakiejś papierówce), to już nie pamiętam, jaki był to prąd (WCz.?), tudzież mechanizm uśmierzania bólu. No i też coś nie słychać o tym, aby ortodonci masowo zaniechali stosowania znieczulenia medykamentami...

: : Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem, : bo trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych" : skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje. :

No tak, pisałeś to 21 września 2015 10:59 w wiadomości news:55ffc70b$0$8367$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl ... : >

: > zastanawiałem się, jak to jest, że słychać o wypadkach *śmiertelnych*! - : > porażenia napięciem sieciowym? : >

: : Boś złapał na krótko i oderwałeś się. Gdyby skurcz mięśni przytrzymał : Cię, to już byś tu nie pisał. Wystarczyło, że np. miałeś suche ręce : (wyższy opór), przewód dotknąłeś wierzchem dłoni a nie wnętrzem itp. :

- no to skrobnę coś o tym teraz. Przewody trzymałem *wewnątrz* obydwu dłoni, i żaden ich jakiś-tam skurcz nie zacisnął, a zaś "wręcz przeciwnie": porażenie (nie twierdziłem, że go nie *poczułem*!) spowodowało natychmiastową, wielce prawidłową (i zbawienną) reakcję obronną: choćbym nawet bardzo chciał, to tych "elektrod" bym utrzymać nie mógł! No chyba, że byłbym joginem...

Jak z mojego tu opisu wynika, impuls miał "pełne prawo" dosięgnąć serca, które wszak znajdowało się "mu po drodze". Ale nie zauważyłem żadnej-tam "palpitacji", choć puls zdecydowanie podskoczył, co było ewidentnie skutkiem zadziałania uwolnionej adrenaliny. Czyli typowa reakcja na *każde* nagłe zagrożenie.

Tak, czy siak wciąż mnie zdumiewa to, że te marne ćwierć kV może kogoś zabić, wszak słyszało się o zdarzeniach przeczących takiej możliwości baaardzo wymownie. Chodzi mi o to, jakie kłopoty mają niektóre Stany amerykańskie, gdzie, jak pewnie wiecie, dość rozpowszechnioną metodą uśmiercania skazańców - jest przecież krzesło elektryczne. No i w jego konstrukcji ewidentnie postarano się, aby było maksymalnie skuteczne: wręcz stuprocentowo. Warto w związku z tym zerknąć do artykułu o amerykańskich kłopotach z tym związanych, tu:

formatting link
- dodam, że owe "szukanie" zmierza ku wykorzystaniu (do uśmiercania w sposób, hm, "najmniej bolesny") azotu! Podobno delikwent opuszcza ten ziemski padół w stanie wręcz euforii. Dzięki czemu ci, którzy egzekucję obserwują - nie są narażeni na poczucie jakiegoś dyskomfortu - własnego, off course ;)

Ale zmierzam do tego, że choć wiadome krzesło *ma być* skuteczne, i na to musiała być przecież nakierowana cała przemyślność jego konstruktorów, to odnotowano wiele przypadków, kiedy delikwent był podpiekany kolejnymi, z założenia 100% śmiertelnymi dawkami prądu (25 kV?), miotał się z bólu, ale... nie umierał! Walono go następną porcją, i następną, po kilka minut, wszyscy "widzowie" czuli wyraźny swąd palonego ciała, ale agonia nie sięgała kresu. No i takie to m.in. zdarzenia - skłoniły Amerykanów do poszukiwań - jak w tytule podlinkowanego artykułu.

Reply to
(c)RaSz

W dniu 22.09.2015 o 11:12, Gof pisze:

Potrafi napier... jak przy najgorszym bólu zęba.

Reply to
Czarek

Użytkownik (c)RaSz napisał:

Adres to fałszywka (polobox), do wypełnienia danych. Polbox (nie polobox :-)) już od dawna nie istnieje ale pozostał mi w pamięci.

Dawno temu na targowisku można było kupić od jakiś Rosjan, czy innych pozostałości imperium, małe pudełko na baterię, z kabelkami, uśmierzające ból zęba. Podobno uśmierzające ... Nikt z nas nie odważył się na testy. Zresztą nikt nie wyglądał na obolałego. Jedna elektroda miała znaleźć się na dziąśle a druga w dziurawym zębie.

Rażenie prądem wiąże się z dużym bólem i gwałtownym skurczem mięśni. Jeżeli Cię odrzuciło, to dobrze ale uważaj. Mogło np. zabraknąć miejsca do odsunięcia ręki i tak byś został, np. gmerając wewnątrz urządzenia. Może mięśnie twojej dłoni są mniej ruchliwe, niż ramienia. Nie wiem. Mój kolega złapał wtyczkę antenową końcami palców jednej ręki. Palcami drugiej ręki chwycił rurkowy wtyk zasilacza własnej roboty, z wyjątkowo idiotycznie upakowanymi elementami. Bardzo niebezpieczna samoróba. Było przebicie fazy na zewnętrzną część rurki. Zaczął się drzeć, trząść. Myśmy sie śmiali, bo lubił robić dowcipy a poza tym co go mogło tam porazić - 12V ? Gdy po dwóch, trzech sekundach się przewrócił, to ktoś go litościwie odłączył od gniazdka. Wtedy dopiero pojęliśmy (on sam zresztą też) jak było źle i że akurat w tym momencie nie żartował. Miał na opuszkach palców oparzenia z bąblami, czyli drugi stopień. Przytomności nie stracił. Mógł akurat włożyć wtyczkę do gniazdka tak, aby na wtyku zasilającym było przebicie od neutralnego, czyli zero reakcji i zaczęlibyśmy używać jego wynalazku. Co by było gdyby ktoś samotnie złapał te końcówki? Ktoś by go znalazł i pewnie też by uległ porażeniu. Być może został skutecznie złapany prądem, bo chwytał wtyczki a nie tylko je musnął. Nie wiem czy mógł wtedy myśleć na tyle logicznie, żeby przydepnąć przewód i oderwać sie od niego ruchem ramienia. Znam różne opowieści elektryków, w tym pochodzące ze szkolenia SEP. Sam zauważyłeś, że trafiają się przypadki śmiertelnych porażeń, więc coś je powoduje. Bardzo uważaj, gdy samotnie dłubiesz w różnych urządzeniach. Przepisy nie pozwalają elektrykom na samotność. Trzeba sobie zapewnić współpracę kogoś, kto wie jak i gdzie wyłączyć urządzenie i jak udzielać pierwszej pomocy. Starsza pani z kosą może się czaić w najmniej spodziewanym miejscu.

Reply to
Maciek
23 września 2015 12:29 Użytkownik "Maciek" snipped-for-privacy@polobox.com napisał w news:56027f22$0$27527$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl ... : (...) : Bardzo uważaj, gdy samotnie dłubiesz w różnych urządzeniach. Przepisy : nie pozwalają elektrykom na samotność. Trzeba sobie zapewnić współpracę : kogoś, kto wie jak i gdzie wyłączyć urządzenie i jak udzielać pierwszej : pomocy. Starsza pani z kosą może się czaić w najmniej spodziewanym miejscu. :

Nawiązuję do fragmentu, którego już nie zacytowałem, dla zwięzłości:

Też słyszałem o kilku przypadkach porażeń, które zaszły, choć "nie miały prawa". Np. kolega znajomego radioamatora, też krótkofalowiec, trzymając w jednej dłoni rączkę obudowy przedwzmacniacza - drugą chwycił za rączkę innego panelu (też jakąś samoróbkę), po czym doznał, pod wpływem porażenia prądem - pełnego paraliżu dłoni. I trząsł się bezsilnie, ale na szczęście jego matka, kobieta leciwa, a jednak (jak się okazało) kumata - zorientowała się że coś tu "nie halo", i wyrwała wtyczkę z kontaktu. Co za przytomność umysłu, że nie próbowała chwytać za skrzynki!

Inna historia, dość nagłośniona, bo dotyczyła celebryty, zdarzyła się Wojciechowi Kordzie, na estradzie. W jednym ręku trzymał on gitarę (elektryczną off course) a drugą chwycił za mikrofon, i... zamarł dygocąc. Szczęściem jakiś przytomny człowiek wyłączył wzmacniacz, i muzyk wyszedł z tego cało.

No ale takie przypadki zaskakują mnie ze względu na to, co opisałem w odniesieniu do krzesła elektrycznego, które przecież *powinno* być całkiem skuteczne, a zachodziły przypadki, gdy nie było. Zaprawdę dziwne.

Reply to
(c)RaSz

Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Też mam... I też mi się podoba, ale klepanie tym przez sen raczej nie należałoby do zbyt rozsądnych czynności ;)

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Pan Piotr Wyderski napisał:

Czy to coś takiego jak kulki na mole? Ludzie się skarżą, że w mola trafić trudno, zwłaszcza celując ręcznie.

Reply to
invalid unparseable

To są już dostępne automatyczne miotacza kulek? Ot, postęp!

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Długo po wypluciu folii aluminiowej się to utrzymuje?

Reply to
Gof

Pan bartekltg napisał:

Ludzie lubią strzelać z armaty do muchy, więc i taki miotacz pewnie ktoś skonstruował.

Reply to
invalid unparseable

Mam. Weź traf tym komara w nocy...

Reply to
Gof

Wyjątkowo zacytuję in extenso, czego zazwyczaj starannie unikam, no ale aż żal przycinać te "smaczki" ;)

Użytkownik "bartekltg" napisał w news:mtu5mi$km4$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl ... : : On 23.09.2015 14:19, Jarosław Sokołowski wrote: : > Pan Piotr Wyderski napisał: : >

: >> Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym : >> i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym : >> trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

A mógłbyś podrzucić jakieś obrazki, czy to z reklamówki urządzenia, czy choćby własne? Albo inne sznureczki? No bo my tu na grupie o owym urządzeniu nie wszyscy słyszeli...

: >>

: >> Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. :-) : >

: > Czy to coś takiego jak kulki na mole? Ludzie się skarżą, że w mola : > trafić trudno, zwłaszcza celując ręcznie. : : To są już dostępne automatyczne miotacza kulek? Ot, postęp! : : : pzdr : bartekltg :

A pamiętasz Bartku opis anty-owadziego lasera? To było na którejś z sci.pl ~ na której bywamy obaj, ale nie mogę znaleźć tego wątku, bo Google chyba nie zagląda do "wnętrza" grup dyskusyjnych. Co jest o tyle dziwne, że przecież większość z nich gości na swych serwerach. Ciekawe czemu nie da się z jego pomocą zbyt wiele w nich wyszukać. Ale jakieś artykuły w innych miejscach znalazłem, nie zapodam jednak sznureczka, za to polecam gorąco wpisać w googlarkę te dwa slowa: laser+komar ; ograniczając wyszukiwanie do "region - Polska", coby nie przeciążać całego, WszechświatowegoWW...

Tak, czy siak — artykułów jest co niemiara. A sama zabawka budzi mój zachwyt, a to głównie dlatego, że ją onegdaj sam dla siebie "wymyśliłem" {no ale nie zbudowałem, niestety ;(

- a było to daaawno temu. No bo komary mi dopiekły wtedy do żywego, i... och, z jaką radością by tak człowiek postrzelał do nich, gdyby można użyć naprowadzania ręcznego! Ale i widok kąsającego drania, któremu laser robi takie kuku (nie zdradzę jakie, a jest, powiedzmy: dość... zaskakujące!) też budzi niemałą, mocno mściwą satysfakcję.

Reply to
(c)RaSz

Ja -> " (c)RaSz" napisał/em w news:5602a3fb$0$27530$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl ... : :: (...) :: On 23.09.2015 14:19, Jarosław Sokołowski wrote: :: > Pan Piotr Wyderski napisał: :: >

:: >> Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym :: >> i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym :: >> trafieniu świat się we mnie uśmiecha... : : : A mógłbyś podrzucić jakieś obrazki, czy to z reklamówki urządzenia, czy choćby : własne? Albo inne sznureczki? No bo my tu na grupie o owym urządzeniu nie : wszyscy słyszeli... :

Aaaa, skleroza, no ale właśnie mi chyba nieco opadł poziom (tego, no, zaraz, jak on się nazywał? O!: cholesterolu!) i coś-tam mi się przypomniało. Czy ta cudowna Vergeltungswaffe to ma wygląd rakietki do Badmintona, (chyba jest nieco mniejsza?) ale przy tym *dwie* "równoległe" siatki? Przednia ma ładunek dodatni, tylna ujemny (albo odwrotnie, bez znaczenia), a napięcie jest kilowoltowe, lub większe. Podawane z kondensatorka, coby nie utłukło operatora, ale dla komara — śmiercionośne. Naprowadzanie ręczne, ale, jak zachwala producent, duży ładunek pomiędzy siatkami powoduje (hm?) elektrostatyczne "wsysanie" owada, co znacznie zwiększa skuteczność broni. W użyciu jest to absorbujące, w przeciwieństwie do "samoobsługowej" lampy, ale za to jaka frajda przy trafieniu! Słychać (jak mi się wydaje. Nie miałem tego w ręku!) trzask wyładowania, i można w kajeciku zanotować kolejne "strącenie" wroga...

Reply to
(c)RaSz

(c)RaSz pisze:

Układ zasilania powinien wykrywać krótkotrwałe impulsy prądu płynącego w obwodzie. I na podstawie tego inkrementować licznik, który by miał wyświetlacz LCD umieszczony w rękojeści urządzenia. Jeszcze lepiej, gdyby była łączność Wi-Fi -- wtedy wyniki byłyby zamieszczane wprost na facebooku.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl ... : : (...) Jeszcze lepiej, : gdyby była łączność Wi-Fi -- wtedy wyniki byłyby : zamieszczane wprost na facebooku. :

Bobrze, iż się mocno krzesła trzymałem, bo bym zaliczył ROTFL ;)

Reply to
(c)RaSz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.