lutowanie, zły początek

Witam. Lutowałem swoją pierwszą płytkę używając kalafonii takiej jak w puszce do pasty do butów i cyny takiej w szpulce. Wyczytałem wcześniej, że im więcej kalafonii tym lepiej się lutuje. No i niestety ale jak lutowałem bez namaczania grota w kalafonii to było ok, a jak namoczyłem to przy pierwszym przytknięciu takiego grota zaczęły mi się odrywać ścieżki od płytki. Wyglądało to tak że najpierw ścieżka robiła się jakaś zaśniedziała a po chwili sekundzie już odpadła. Kilka ścieżek do okola też zaśniedziało. Co ja zrobiłem źle? Kiedy mam użyć tej kalafonii i po co?

Dzięki za pomoc Pozdrawiam Grundolf

Reply to
grundolf
Loading thread data ...

Kalafonia nie jest najlepszym srodkiem do usuwania zanieczyszczen z laminatu. Do tego lepszy jest topnik zawarty w cynie, tej ktora go ma zaprasowany. Kalafonia w niewielkiej ilosci zabezpieczy laminat przed utlenianiem. Wypada pamiętac, ze wytrzymałosc kleju w laminacie jest ograniczona i przegrzanie lutownicą spowoduje zniszczenie laminatu. Załatwia to lutownica ze stabilizacją temperatury, a w ostatecznosci dioda szeregowo wstawiona do lutownicy albo autotransformator ustawiony na około 120 V. Wydajnej pracy.

Reply to
WT

grundolf napisał(a):

No ale bez przesady z tą ilością

Może po prostu za gorąca lutownica Czym lutujesz ?

Czy to aby na pewno była kalafonia ? Może z dodatkiem jakiegoś paskudztwa do lutowania rynien :) salmiak etc

Generalnie, jeżeli używasz tinolu (cyny ze szpulki) to on już w sobie zawiera kalafonię. Temperatura ma być taka żeby kalafonia się nie zwęglała ani nie parowała w sekundzie (może to twoje śniedzenie ścieżek wokoło) bo to nie ma sensu. Ma tylko zwilżyć ścieżki i zapobiegać utlenianiu się cyny na grocie roztaczając wokół aromat sosnowego lasu na górskim zboczu. Romek

Reply to
Roman Rogóż

Bez nadmiernej przesady

Dziwne - może to nie jest kalafonia ? Lutownicę masz stanowczo za gorącą !

Roman

Reply to
Roman

Hm. Może i przesadziełem. Ścieżki mam cieniutkie, a wyczytałem gdzieś że jak się lutuje np: smd to trzeba dużo kalafonii żeby nie popalić nóżek. Więc nie rozumiem, bo kalafonia zadziałała u mnie całkiem odwrotnie.

Lutownica Xytronic 369 ustawiona na troszeczkę ponad 300 stopni.

Nie jestem pewien teraz nie mam tego przed oczami, ale kupowałem w sklepie elektronicznym i poprosiłem o kalafonię. Byćmoże gość dał mi jakiś inny topnik ale wygląda jak kalafonia.

No tak ale właśnie bałem się o te cienkie ścieżki więc dołożyłem tej z "puszki od pasty po butach".

Pozdrawiam Grundolf

Reply to
grundolf

grundolf napisał(a):

^^^^^^^^^^ No i tu jest twój problem. Stanowczo za gorąca. W takiej temperaturze kalafonia błyskawicznie paruje i robi ci biały nalot dookoła. Romek

Reply to
Roman Rogóż

dioda w szereg z trafem na pierwotnym? przeciez wywola to przeplyw duzego stalego pradu przez trafo i go nasyci.. przez co faktycznie moc na grocie spadnie, lecz trafo mzoe sie spalic..

Reply to
Greg(G.Kasprowicz

a niby na ile ma byc?

230? ja standardowo uzywam takiej temp lub wyzszej i nic sie nie przypala.. musisz ograniczyc do minimum czas kontaktu z lutowiem i elementem
Reply to
Greg(G.Kasprowicz

A są inne lutownice niż transformatorowe?? Są... . Tam już nie ma tego efektu :)... .

Pozdrawiam Konop

Reply to
Konop

Lutowania trzeba się nauczyć. Lutownica z nastawianiem temperatury to mercedes. Może lepiej zacząć od syrenki?

Reply to
Piotr Chmiel

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.