Witam. Lutowałem swoją pierwszą płytkę używając kalafonii takiej jak w puszce do pasty do butów i cyny takiej w szpulce. Wyczytałem wcześniej, że im więcej kalafonii tym lepiej się lutuje. No i niestety ale jak lutowałem bez namaczania grota w kalafonii to było ok, a jak namoczyłem to przy pierwszym przytknięciu takiego grota zaczęły mi się odrywać ścieżki od płytki. Wyglądało to tak że najpierw ścieżka robiła się jakaś zaśniedziała a po chwili sekundzie już odpadła. Kilka ścieżek do okola też zaśniedziało. Co ja zrobiłem źle? Kiedy mam użyć tej kalafonii i po co?
Dzięki za pomoc Pozdrawiam Grundolf