Lampa owadobójcza (pomoc)

Komarzyce lubią, jak im capi pot niektórych ludzi :) A skarpetki często bywają przepocone :)

formatting link

Reply to
ACMM-033
Loading thread data ...

Chodzi o zapach potu. Komary kierują się poziomem CO2, gradientem wzrostu wilgotności oraz potem.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan Sebastian Biały napisał:

Komary (Culex pipiens), a właściwie komarzyce, poruszają się zgodnie z rosnącym gradientem stężenia CO2 w powietrzu. Podobny behawior zdaję się przejawia też gatunek tzw. globociepców (Carbonarius paranoicus). Innym czynnikiem determinjącym ruch owada w przestrzeni jest zapach potu gatunku ssaka, który upodobał sobie gatunek, plemię bądź rasa komara. Wywar ze skarpetek (Extr. onuci) jest dobrym źródłem czynnika wabiącego.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Sun, 20 Sep 2015 23:09:01 +0200 Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał:

ROTFL

Reply to
__Maciek

Użytkownik (c)RaSz napisał:

Boś złapał na krótko i oderwałeś się. Gdyby skurcz mięśni przytrzymał Cię, to już byś tu nie pisał. Wystarczyło, że np. miałeś suche ręce (wyższy opór), przewód dotknąłeś wierzchem dłoni a nie wnętrzem itp. Poza tym porażenie napięciem jak napięciem - to przepływ prądu zabija, zatrzymując akcję serca (ewentualnie powodując migotanie) lub uszkadzając inne narządy, np. termicznie. Dla niektórych to może być zaskakujące ale czas i miejsce przepływu prądu są bardzo ważne. Dziecko połknęło bateryjkę litową o średnicy 20 mm i grubości 2mm. Zwykła, typowa piguła. Lekarz nie chciał dzieciaka kroić, bo myślał że sama wyjdzie naturalną drogą. Niestety bateria utkwiła na zwieraczu żołądka. Kwaśne środowisko i 3V napięcia na małej odległości, pozwoliło na przepływ prądu uszkadzającego tkanki na tyle skutecznie, że doszło do perforacji pobliskiej tętnicy. Krwotok i śmierć. Gdyby się przesuwała, to nie byłoby problemu. Nie, to nie był efekt wycieku elektrolitu, tylko zwyczajna, brutalna elektroliza tkanek. Tak przynajmniej mi to przedstawiono na szkoleniu a dopytywałem co prędzej zostało przeżarte. Widocznie takie przypadki są na tyle częste, że na kupionej przeze mnie bateryjce Duracella już jest naklejka na części minusowej, zakrywająca zarówno ją, jak i uszczelkę. Ma nadrukowane przekreślone dziecko i informację o zagrożeniu w razie połknięcia. Gdyby chodziło o ostrzeżenie przed zadławieniem, to prościej by było nakleić ją na części plusowej.

Reply to
Maciek

Użytkownik (c)RaSz napisał:

Izolacja ma wytrzymałość podawaną dla uchwytu tuż przy metalowej części. Zwykle 500V. Wysokie napięcie w TV sprawdzało się dużym śrubokrętem, trzymanym za sam koniec rączki, tak aby tego plastiku po drodze było bardzo dużo.

Reply to
Maciek

Muszki mi nie przeszkadzają... wszędzie reklamują to jako "na komary" :/

Miałem taki, stał przy uchylonym oknie (tym, którym wlatują komary). Przez kilka miesięcy nie złapał się nawet jeden komar.

Reply to
Gof

No tak, to jest jakiś argument.

To rezystor. Zielony-szary-brązowy to 580 ohm, nie ma takiej wartości w szeregu. Może to nie zielony tylko niebieski (680 ohm, pasowałoby) lub nie szary tylko... nie mogę dopasować po zdjęciu, nie pasuje mi do żadnego koloru, który może tam być :(

Spróbuj tam wlutować 680 ohm.

Reply to
Gof

Czemu kilo? Ten trzeci pasek jest brązowy...

Reply to
Gof

I prawdopodobnie będzie naładowane nawet po wyciągnięciu wtyczki. Koniecznie rozładuj kondensatory przed lutowaniem.

Reply to
Gof

Więc dlatego nie działało - dławik nawet nie pozwalał im się naładować :)

W takim razie wartość nie jest krytyczna, 510k powinno być OK.

Reply to
Gof

Miernik się spali.

Przecież nie każę mu tego dotykać :)

Ogólnie przy pracy z takimi napięciami daleko idąca ostrożność jest bardzo wskazana. I obowiązkowo praca jedną ręką gdy to tylko możliwe.

Może inaczej - każdy decydując się na naprawę sprzętu, w którym są wysokie napięcia, sam ponosi odpowiedzialność za to, co robi. W innym przypadku musielibyśmy na każdy taki temat odpowiadać "oddaj do serwisu" i ja też nie dostałbym pomocy przy moim układzie ściemniacza, bo on bardzo łatwo może przy regulacji zabić, jak łapa pójdzie nie tam, gdzie powinna (albo jakbym go np. regulował śrubokrętem z metalowym trzonkiem i by mi się omskło).

To prawda. Ale zwykle jest.

To akurat mały problem. Chociaż po tym, co ktoś tu napisał na grupie (że ta lampa nie jest na komary) i po moich doświadczeniach (komar ignoruje lampę i lata mi nad głową, a rano jestem pogryziony) chyba oleję tą lampę i poszukam innych sposobów. Ćmy mi nie przeszkadzają, niech latają.

Układ zaprojektowany tak, żeby padł po jakimś czasie...

Reply to
Gof

Raczej 680k - niebieski, szary, żółty, złoty.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Nie napiszę, co masz brązowe ;)

Reply to
RoMan Mandziejewicz

To droższa niż ta moja:

formatting link

Próbowałem, zero efektu :( a zrobiłem dokładnie zgodnie z instrukcją i nawet czułem nosem dwutlenek węgla - nie zapach tylko to specyficzne doznanie, które jest, jak wdychamy opary unoszące się z wody gazowanej.

Reply to
Gof

Ja zaryzykowałem. Strzeliło, poszedł dym, ale bez specjalnych fajerwerków

- może mała wydajność prądowa źródła ograniczyła...

Co innego jak Cię sieknie w rękę, co innego jak ta ręka się zaciśnie na przewodzie, a jeszcze co innego, jak prąd sobie popłynie od jednej ręki do drugiej przez serce...

Mnie też parę razy pieprznęło, ale na szczęście póki co bez efektów zdrowotnych. Za to 1kV bolał, jakby ci ktoś szpilkę wbił głęboko w rękę.

Nie polecam w każdym razie, są przyjemniejsze uczucia.

Reply to
Gof

W dniu 2015-09-21 o 10:59, Maciek pisze:

[...]

Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej folii zębem z taką plombą. W zależności od odległości amalgamatu od nerwu (i stanu nerwu) efekt jest, powiedzmy, ciekawy...

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Gof pisze:

Z tego co czytalem na temat zachowań tych zwierzątek, kierunek lotu wyznacza im *gradient* stężenia CO2, i to przy takich poziomach, jakie występują kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt metrów od oddychającego człowieka. Dwutlenek węgla w ilościach takich, że aż wali w nos, może im złamać wskazówkę w mierniku. Może więc z tą instrukcją coś było nie tak?

W internecie można znaleźć takie systemy wabienia, które posługują się małym płomieniem płynnego gazu lub dwutlenkiem węgla wypuszczanym z butli. Jakoś pewnie liczą tam optymalną dawkę. Zwykle jest tam rownież źródło światła -- i tu chyba ważna jest częstotliwość migotania, zdaje się, że powinna być nieco poniżej 1 kHz.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 21.09.2015 o 11:56, Paweł Pawłowicz pisze:

Bardzo ciekawy, wrażeń nie polecam nikomu oprócz potencjalnych wrogów ;-)

Reply to
Czarek

Ehem, ale ja pytałem jak ekstrat zrobić ;) Może sa jakieś domowe sposoby aby wabilo komary a ludzie nie uciekali.

Reply to
Sebastian Biały

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.