Elektryka w UK

Jesteś pewien? Może w DC, ale nie "w Polszcze". Tam i dwójka nie cały czas w stereo nadawała. Przem

Reply to
Przemek
Loading thread data ...

Nie wiem jaki to był wynalazek, ale przedszmaragdowy raczej. Szybę miał dodatkową. W ogólniaku go nieśliśmy z 2 piętra po schodach w dół, przez płot i do kontenera. Niby miałem świadomość, żeby ostrożnie, ale jak z 3 piętra rzucaliśmy w niego butelkami i ktoś w końcu trafił w słaby punkt (bo kilka butelek trafiło wcześniej ze zgubą dla siebie), to szczerze powiem, że się nie tego spodziewałem. Kawałki grubego szkła 1x1cm w promieniu 10m się walały. Przem

Reply to
Przemek

Pan Przemek napisał:

"Przed wojną" była Jedynka na długich i trzy programy na UKF, w tym IV stereo. Ta Jedynka tu i ówdzie była transmitowana na UKF, nie tylko w Warszawie, ale też nie w całej Polszcze.

Przy wprowadzaniu emisji stereo do Trójki, a później przy dodawaniu Radia Zet, Radia Maryja itd, coś przemeblowanao w częstotliwościach, a przede wszystkim przymknięto oko na wcześniej obowiązujące normy selektywności. Starsze odbiorniki zaczęły po tymej operacji mocno świerszczyć.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Jak Boga kocham, pamiętam dobrze, że na zachodnich rubieżach 4 na 100% nie był stereo. Jedynie dwójka. A pamiętam, bo byłem wtedy na etapie robienia radia stereo i z lubością czekałem na "kanał lewy, kanał prawy" żeby sprawdzić przesłuchy. Na 4 można było, ale programy na spectrum sobie posłuchać.

Być może, ja mówię o latach międzywojennych (83-89) wtedy nikt o RadioZ czy RM nie myślał. Przem

Reply to
Przemek

Pan Przemek napisał:

Stereo w Polskim Radiu zaczęło się od Czwórki, było tego najwyżej kilka godzin dziennie. Potem były przetasowania programowe, Dwójka stała się stereo (całodobowo, nie pamiętam, czy od razu), a Czwórka edukacyjna.

Kto to wie o czym kto kiedy myślał. Jak w stanie wojennym z okazji 3 Maja miało w Warszawie nadawać Radio Solidarność, to ubecja wyjechała na ulice z przewoźnymi nadajnikami i w eterze na UKF zrobiło się nagle tak gęsto, jak teraz. Przy okazji okazało się, że ubole mają całkiem niezłye gusta muzyczne. Te zagłuszaczki emitowały lepszą muzykę, niż dzisiejsze stacje komercyjne.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Widać moja pamięć zawodzi, ja na 4 za cholerę stereo nie pamiętam. Fakt, że te transmisje, na 2 nawet, całodobowe nie były. Ale do dzisiaj pamiętam w Wieczorze płytowym Purple Rain Prince i trzaski z płyty... ;) Przem

Reply to
Przemek

Pan Przemek napisał:

Historycznie, to Program II PR wiązał się z falami średnimi. A Program III

-- z ultrakrótkimi. W codziennym języku "słuchanie ukf" oznaczało właśnie słuchanie Programu III. To się zachowało do dzisiaj w nazwach audycji -- "Muzyczna Poczta UKF". Program IV powstał niejako przy okazji wprowadzania stereofonii do Polskiego Radia -- gdzieś to trzeba było nadawać, a do Trójki nie każda transmisja pasowała. Dopiero później do UKF dorzucono Dwójkę, a następnie Jedynkę.

Reply to
invalid unparseable

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" napisa³ w wiadomo¶ci news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Nie tak, choæ bli¿ej celu. Le¿y jedno. Raz cena jest 250, raz 249. W tym samym miejscu, niech to bêdzie etykieta elektroniczna jak w Tesco, a towar nie zmieni miejsca po³o¿enia.

Psychologicznie 249 ju¿ mo¿e zadzia³aæ. Czemu towar w Tesco kosztuje 399.95, a nie 400.00? Socjotechnika raczej.

Dla zniechêcenia, m±dra polityka, szlugi s± szkodliwe i ¶mierdz±. Dlatego nale¿y zniechêciæ.

(zbyt szerokie przestrajanie - dolny i górny UKF razem)

Mój Fuji XP150 to zgadnij, co ma na metce pod spodem napisane? :))

(zakres strojenia)

Ja bym to traktowa³, gdyby odbiornik technicznie by³ dobry, znaczy siê, aby go obce sygna³y nie rozje¿d¿a³y, jako mo¿liwo¶æ ut³uczenia kilku ciekawych nas³uchów.

Ale kojarzysz tego Trapera, czy tylko pi³eczkê odbijasz? Przecie¿ wiem, ze technika do przodu posz³a i uwarunkowania s± inne...

--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa. 
Spamerstwu i "pytaczom" wstêp do skrzynki email surowo zabroniony! 
To, ¿e adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, ¿e wolno 
wam tu za³atwiaæ siê, do tego jest klop, tylko go z szaf± nie pomylcie!
Reply to
ACMM-033

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" napisa³ w wiadomo¶ci news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Nie oczekujê tego - w kraju mo¿na sobie sprokurowaæ konwerterek (np. taki na UL1042), chyba nawet jaki¶ zak³ad to produkowa³... i sprowadziæ/kupiæ/ukra¶æ/itd. radio bez przestrajania. Przeciez nieunikniony b³±d wstrojenia siê by³by do pominiêcia, to czego siê baæ? ¯e 15 kHz z boku bêdzie? To na 2 metrach mia³o by znaczenie, ale w radiofonii wiêcej odstrojone bêdzie dobrze graæ. Po staropolsku? Muszê wyciagn±æ stare radio, TST102 i zasun±æ :)

--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa. 
Spamerstwu i "pytaczom" wstêp do skrzynki email surowo zabroniony! 
To, ¿e adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, ¿e wolno 
wam tu za³atwiaæ siê, do tego jest klop, tylko go z szaf± nie pomylcie!
Reply to
ACMM-033

jaki

brany.

¿e

OIDP. Nie. Mialem kiedys kabel do drukarki z tak± koñcówk±. W okr±g³e gnia zdo wchodzi³a, w to w±skie (radiowe) nie.

Reply to
sczygiel

z. siê

przy

³em to ¼le

ina i tak ju¿

. Mimo to

ymiana

A wiêkszo¶æ zabawy przy wymianie to wyregulowanie zbie¿no¶ci kolo rów. Bo tam prawie wszystko by³o w modu³ach i na eleganckie z³±czki. Bylem zdziwiony ze tak elegancko bylo wszystko wymyslone...

Reply to
sczygiel

W dniu poniedzia³ek, 2 grudnia 2013 23:01:06 UTC+1 u¿ytkownik Dariusz K . £adziak napisa³:

y w szpitalu

i by kto¶

¶cia to

neskopu nie

¿ w rêce parzy³a.

rzekrój

wiêc

Zeby bezpiecznie kineskop rozszczelniæ mo¿na spróbowaæ powyginaæ doprowadzenia na szyjce. U mnie kumpel sie tak bawi³ i w pewnej chwili by³o tylko s³ychaæ sy k i po chwili cisze. Kineskop potem ju¿ nie wybuch³.

Zreszt± pare ich rozt³uklismy i nie by³o jakich¶ specjalnych fajerw erków. Szk³o z przodu grube i t³uc sie nie chcia³o. Z ty³u szyjka sie t³uk³a ale nie by³o jakiego¶ widowiskowego rozp ryskiwania.

Podsumowuj±c: Wyt³uklismy jakie¶ 5-6 sztuk i ¿aden nie implodowa³ widowiskowo.

Reply to
sczygiel

On 04/12/2013 17:26, Tata wrote: > .... Co do instalacji > elektrycznej, to jest wolna amerykanka, w domu córki kable oświetleniowe > są ułożone po przekątnej ściany najkrótszą drogą, o puszkach nikt nie > słyszał. Do kabli można się tylko dostać w przełącznikach lub w kontaktach.

UWierz ze nie ma wolnej amerykanki. Zdarzyło mi sie pracować dla firmy instalującej elektrykę przez jakiś czas i wiem jak podchodzą do bezpieczeństwa. Standardy BS są o wiele bardziej rygorystyczne niż PN. W Polsce w czasie studiów "udało" mi się zrobic jakies uprawnienia SEP i uwierz mi że trudnośc w jego zdobyciu ma się nijak to trudnosci zdobycia certyfikatu 17th Edition IEE. Kable idące na skos to nie jest norma. Jeśli tak w domu Twojej córki to przykro mi - wybrała zły dom. Puszek się nie stosuje bo po co? Puszka to tylko następne miejsce gdzie może się coś zepsuc, grzać, iskrzyć itp.

c.

Reply to
Cezar

ACMM-033 napisało:

Ta socjotechnika nie jest już taka skuteczna jak kiedyś. Zresztą nie do końca jestem przekonany, że pomysłodawcom cen z dziewiątkami właśnie o to chodziło.

Nie sądzę, by o to chodziło. Podobnie skonstruowanych cen było sporo, również w Polsce. Państwowej Komisji Cen było nijak przyznać, że tak se siedli, wypili po jednym i ustalili, że telewizor ma kosztować osiem tysięcy. Więc robili protokół, w którym pisali, że po głębszych [analizach] wyliczyli cenę 8012,30. Odmiennie było na kolei -- tam ceny biletów na ogół były potęgą dwójki pomnożoną przez 10 groszy.

Że niby też był chiński, a nie japoński? Wykluczone. To były młode lata dziewięćdziesiąte, wtedy Chińczycy jeszcze takich rzeczy nie robili. W ogóle warto pamiętać z jakiego poziomu startowali. W latach osiemdziesiątych na chińskich budowach nie używano wywrotek, bo "mamy dość ludzi, by wszystko przewieźli taczkami". U nich zaczęło się zmieniać mniej więcej w tym czasie, co u nas. I pamiętam, jak koło roku 1989 obwieszczono, że kierownictwo Partii postanowiło przyjąć trzydiestoletni plan rozwoju, po wykonaniu którego Chiny będą pierwszą gospodarką świata. Jakże się ten świat z nich wtedy śmiał -- gdzie kto mądry planuje na trzydzieści lat do przodu, a w ogóle gdzie im do czołówki z tą produkcją mioteł z ryżu!

Kojarzę, że był, ale szczegółów nie pamiętam. Miał dwa zakresy UKF?

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com... ...

W rzeczy samej. Kilka przejrzyście oznaczonych kabli z wtyczkami, więc nawet nie trzeba było pamiętać co i gdzie, niewielki centralny moduł spinający wszystko pośrodku u dołu, przykręcany na dwie śruby. Zważyłem - skrzynia, bebechy i kinol, ważą po ok. 18 kilo, więc razem by wynikało, że waży 54 kg. Ale nie miałem jak zważyć całego urządzenia. Wymontowanie bebechów to może

2-3 minuty. Niektóre kable były bezpośrednio między modułami, ale to też nie kłopot, wszystko było oznaczone. Jedyny poważniejszy, choć prosty w wykonaniu remont zrobiłem na gniazdku lampy pędzącej trafo WN, gdzie spaleniu uległa izolacja kabelków, wymieniłem, układając tak, ze gdyby i te się spaliły, to się nie zetkną. Ogólnie, jak się dbało o telewizor i regularnie go odkurzało, to prawdopodobieństwo pożaru gwałtownie malało. Niestety, trafo i powielacz to elementy newralgiczne i one potrafiły zaskoczyć. Raz mi sie powielacz spsował był, jak oglądałem program, najpierw zanikł obraz, bo i WN takowoż, po kilku sekundach nastąpiło ciche puff (to wysadziło kawałek obudowy powielacza). Zapachu opisywać nie muszę... :)) (spoko, nie porzygałem się) :)) Innym razem trafo - na 4 minuty z pokoju wyszedłem, jak wróciłem, to jeszcze minuta, a gasiłbym pożar (już zaczynało skwierczeć), obraz na może dwa centymetry, a anoda 6P45S czerwona, bezpiecznik nie strzelił... Nie było kłopotu kupić nowego trafo, zamontowałem i lampa nadal działała, jak nowa. Jaki jeden na świecie tranzystor rozgrzany do czerwoności po usunięciu usterki nadal by działał? :)) :P Reszta elementów, jeśli nie było złych styków, była raczej bezpieczna.

Podobało mi się to modułowe rozwiązanie, było to świetne przy serwisowaniu, szybko odkręcić dupę, odchylić moduły, pomierzyć co trzeba, moduły na miejsce, dupę zakręcić i po krzyku. Te nowe telewizory są dla mnie kłopotliwsze, bo jedna płytka, a jeśli, to moduł wlutowany, gdy coś dupnie, to trzeba wyciągać całość, strach, że pozrywa się kable, co czasem się zdarza, gdyby były moduły, że osobno zasilacz, osobno radiówka z p.cz., osobno wizja i m.cz., osobny moduł telegazety, osobne WN, jedyne, co nadal jest osobne i w miarę wymienialne niezależnie od pozostałych, to płytka sterująca kineskopu. Czasem się zastanawiam, czy ktoś był głupi (np. ja) :)) i coś przegapił, czy przeważył rachunek "zadów i waletów", teraz, gdy coś spsuje się, to mozolnie szuka się cześci, pieprzy z wymianą, zamiast jak w Rubinie, zajść do sklepu, zagadać "panie, jebł mi blok radiowy/WN/kolorów", pan mówi, kosztuje hmm hmm fafarafa blabla, pyta zapakować, ja mówię, że wezmę na miejscu, płacę, biorę moduł, wychodzę, w domu wymieniam i na spokojnie sobie usuwam usterkę, oglądając w międzyczasie telewizję. Czyż nie lepiej, aby zamiast kupować jedną część, naprawiacz kupiłby cały moduł, który kosztue rzecz jasna więcej, niż nawalona część, szybciej by to było, bo mógłby odpaść czas lokalizowania usterki - nie działą telegazeta, zamiast jebać się z wymianą procka, sru stary moduł z telewizora, sru nowy moduł do telewizora, minęło może 5 minut i wszystko chodzi. Moduł do fajansu (tak, wiem...), problem z głowy, zapłaciłem wiecej, mam szybko znów działający moduł, producent za 50€ sprzedał mi nowy moduł, gdzie części razem kosztują 20€ (jeśli nie mniej), napraw takich może zajść więcej w czasie i producent mieć większy obrót, zatem i zysk. Chyba, ze liczą na to, że gdy np. termik na płycie padnie i kinol nie dostanie rozmagnesowania, to klient zauważywszy tę cholerną plamkę w rogu, wqrvi się i kupi nowy OTVC... To fakt, jeszcze więcej to kosztuje, niż nowy moduł na podmianę z padniętym elementem... :)) A stary telewizor na fajans i jak menele nie zdążą odbić cewek na złom miedziany, to tacy jak ja potrafią takie urządzenie zgarnąć i je naprawić, ku uciesze własnej :)) (no, Rubina bym nie zgarniał, bo za duży i za ciężki) :)) Ale głośnik i lampy z pewnością bym wyciągnął :) Ewentualnie transformatory też... :)

Reply to
ACMM-033

ACMM-033 napisało:

No to by trzeba było dalej z tym tryperem po świecie jeździć, bo o inny z dwoma zakresami by było trudno.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.