elektryczny zamek - samoróbka - energooszcz

Użytkownik "ToMasz" snipped-for-privacy@poczta.fm.com.pl> napisał w wiadomości news:msd0qs$rk9$ snipped-for-privacy@dont-email.me...

Może masz inną wkładkę.... W mojej kręcąc kluczem kręcisz też motylkiem. Odpada silnik z przekładnią ślimakową. Przełożenie będzie raczej duże (duży silnik będzie głupio wyglądał) pytanie czy kręcac kluczem pokonasz opór silnika. Sprzęgło? nię będzie to proste.

Reply to
Desoft
Loading thread data ...

Użytkownik "Marek" snipped-for-privacy@fakeemail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Generalnie trzeba zwracać uwagę na zastosowanie. Te z działu hotelowego/biurowego nie nadają się do drzwi wejściowych.

Mnie też ciekawiło. Obejrzałem sobie taki zamek. Nie ma tam zapadki, jest silniczek. Wielkości wibracji od telefonu. Dużo prądu nie potrzebuje, padanie baterii nie stanowi problemu. Nie wiem jak takie za >1000zł. Testowałem taki tańszy chociaż nie był hotelowo-biurowy. Jeżeli nie jest odblokowany to klamka lata luźno - ale nie do końca! Czyli: klamka w poziomie - zamek zamknięty - naciskam klamkę i obracam o 90st idzie lekko bez oporu. Naciskam dalej i przekręcam o następne 90st zamek się otwiera. Blokada otwarcia jest w klamce.

Uprzedzając: tam nie da się załozyć standardowej klamki (od wewnątrz zawsze dzrzwi otwiera się bez odblokowania zamka) czyli klamka jest dzielona: wewnętrzna sobie, zewnętrzna sobie co bardzo osłabia konstrukcję - łatwo ją wyrwać.

Reasumując ten zamek który miałem w rękach jestem w stanie otworzyć w 15 sekund mając opcjonalnie duży wkrętak.

Reply to
Desoft

W dniu 2015-09-05 o 06:02, Marek pisze:

I filmu brakuje :)

Reply to
janusz_k

Pan Marek napisał:

Jednak na amen -- do wymiany baterii trzeba otworzyć drzwi i wyjąć zamek. Mam nadzieję, że nikt inaczej tego nie robi, bo to by był bardzo głupi pomysł.

Zamek hotelowy nie ma być pancerną barierą nie do pokonania -- to raczej symboliczne zamknięce, więc te nasze dywagacje też mają tylko symboliczne znaczenie. Tradycją zamkową jest to, że aby zrobić z zamkiem cokolwiek, trzeba mieć klucze. Bez klucza nie da się na ogół nawet wyjąć zamka (mechanicznego) z otwartych drzwi, trzeba coś rozwiercić lub zrobić inny włam. Mając do dyspozycji możliwości elektroniki aż się prosi, żeby uniknąć takich nieprzyjemnych sytuacji. Strategia "nie zamknę, bo nie wiem, czy będę miał siłę otworzyc" jest bardzo rozsądnym wyjściem (to nie to samo co "otwieram, bo się bateria rozładowała"!). Ale już wcześniej wspomniałem, że w powszechny rozsądek, to ja nie całkiem wierzę -- nie mam zatem pewności, że tak to zostało zrobione.

Przy okazji mam takie pytanie. Miałem kiedyś jeden klucz, który otwierał drzwi wejściowe do budynku oraz kilka innych drzwi wewnątrz. Inne osoby korzystające z biura też tak miały -- tym samym kluczem otwierały drzwi główne i ich własne. Kiedy zaszła potrzeba abym mógł otwierać kolejne drzwi, właściciel tego przybytku coś "przeprogramował" w ich zamku -- i już mogłem. To zamek był dostosowywany do klucza, a nie odwrotnie. I nic nie wskazywało na to, że istnieje jakieś ograniczenie na liczbę różnych kluczy otwierających różne drzwi -- te wejściowe otwierał każdy klucz.

Nie zastanawiałem się wcześniej jak to jest zrobione, ale klucz był zwykły, metalowy. Czy mechanika precyzyjna stanęła na tak wysokim poziomie, że możliwe jest programowanie zachowań jak w wyżej opisanej sytuacji, czyli tak elastycznie jak w cyfrowej elektronice? Czy może jednak to są zamki elektroniczne z mikroprocesorem, a metalowy klucz jest nośnikiem danych identyfikacyjnych, jak pastylka lub karta? Dobrze rozumiem to, że wielu ludzi woli tradycyjny klucz od jakiejś pastylki. Oczywiście jeden klucz lub najwyżej kilka, a nie cały ich pęk uwiązany na taśmie.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-09-05 o 01:30, Jarosław Sokołowski pisze:

tak właśnie jest, to wynik obserwacji. Już tak miałem, że nie mogłem otworzyć pokoju, pani w recepcji moją kartę przeprogramowała i dostałem pokój obok. Ale kolega, który przyjechał tego dnia wieczorem dostał właśnie pokój który na moją kartę nie reagował. Ponad to chyba musi być jakieś połączenie z zamkiem zdalne skoro programuje kartę i ten zamek ją rozpoznaje. A jeśli tak, to informowanie o stanie baterii powinno być.

Reply to
Jawi

W dniu 2015-09-05 o 12:46, Jarosław Sokołowski pisze:

Podejrzewam, że każdy klucz się obraca i aktywuje inny kod "zapadek, czujników" Zamek po prostu reaguje na podany kod. Klucz może być bez elektroniki. Wszystko w zamku. Typowe mechaniczne podobne rozwiązanie ma Abloy. Możesz kupić zamek mechaniczny i do niego rożne klucze, które mogą otwierać ten zamek ale i inne. Taka nadrzędność. Czyli masz klucz, który pasuje do pięciu zamków i klucz, który pasuje do dwóch z nich, itd.

Reply to
Jawi

Jawi pisze:

Ten wniosek obserwacyjny nie jest poprawny. Bo przecież nie wiemy, czy to bateria zła była, czy też sam czytnik szwankował (niekoniecznie jego hardware, może mu się rozum pomieszał).

Wymienili w tym czasie baterię? Czy zrobili coś innego?

Pierwszy raz z takim systemem hotelowym zetknąłem się kilkanaście lat temu. Karty były magnetyczne, przeciągane, ale takie jednorazowe, na grubszym papierku. Jak swoją zatrzasnąłem, to mi natychmiast dali nową

-- programując ją w jakimś diwajsie. A czy musi być zdalne połączenie każdego zamka z recepcją? Nie, nie musi. I na pewno nie było, zwłaszcza w tamtych czasach. Zamek może rozpoznawać tysiące różnych kodów. I unieważniać wcześniej wykorzystywane, gdy użyje się nowego z danej mu wcześniej puli.

Wcześniej opisane (i wymyślone na poczekaniu) wciąż wydaje mi się najrozsądniejsze. Przeciwdziała dwudziestemu stopniowi zasilania, co jest ważne nie tylko z punktu widzenia napędu mechanizmu, ale też fukcjonowania czytnika.

Reply to
invalid unparseable

Jawi pisze:

Tak to sobie właśnie wyobrażałem, ale bez szczegółów. Szczegóły jednak są istotne -- gdzie i w jaki sposób zapamiętywane są w zamku klucze? Różnych kluczy są przecież grube tysiące -- niemożliwe, by mechaniczny zamek znał je wszystkie i tylko odhaczał w pamięci które ma akceptować, a które nie (to by była tablica jednobitowych zmiennych długości N, gdzie N określa ile różnych kluczy używa system -- i to jest duża liczba). Bardziej prawdopodobne jest odczytanie wartości klucza i wprowadzenie liczby do pamięci -- wkładam klucz, przekręcam, odczytywana jest jego wartość 8234899234 i zapisywana w rejestrze kluczy ważnych. Ale rejestr taki musi mieć swoje ograniczenie wielkości. W krzemie mogę przyjąć absurdalnie dużą wielkośc tablicy (czy innej struktury) -- raczej nikt nie będzie chciał dopasować więcej niż 64k kluczy do zamka, a tablica

64k słów, to drobiazg. Jak taki rejestr zrobić w żelazie? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić.
Reply to
invalid unparseable

Najpierw raczej sobie poradz z mechanika. A jak bedziesz pewny jej dzialania to dorobisz do niej co bedziesz chcial. Obstawiam ze nie poradzisz sobie z mechanika i dotychczasowe talmudystyczne rozwazania psu pod ogon mozna wsadzic.

Reply to
Zenek Kapelinder

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

To jest właśnie system hotelowy albo master key. Przynajmniej z takimi nazwami się spotykałem.

formatting link
Nie szperałem aż tak dokładnie, żeby sprawdzić który z tych systemów pozwala na ustawianie zapadek we wkładce.

Mechaniczne klucze mają jedną, podstawową wadę - jeżeli klucz zostanie wyniesiony przez portiernię i w jakiś sposób dorobiony, to nagle pomieszczenia z odpowiednimi zamkami stoją otworem przed złodziejami. Dlatego też przechodzi się na elektronikę ze względu na łatwość anulowania zagubionej karty, bądź karty po zwolnionym pracowniku.

Reply to
Maciek

W dniu 05.09.2015 o 14:19, Zenek Kapelinder pisze:

Ty się znasz na zamkach, wiec poradź coś! w normalnej wkładce, jak pozostawie wewnątrz klucz, nie mogę wsadzić klucza od zewnątrz. Czy tą "funkcjonalność" da się jakoś "wyłączyć"?

ToMasz

Reply to
ToMasz

Pan Maciek napisał:

Zapewne było to jedno z powyższych rozwiązań. I tylko na wyrost naopowiadano mi, że można z całkowitą swobodą przypisywać klucze do zamków (gdyby tak było, to dorobienie na lewo klucza nie byłoby straszne -- wtedy można dezaktywować ten wzór, tak jak anuluje się kartę).

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-09-05 o 06:00, Marek pisze:

Mamy takie zamki w pracy. Absurdem by było, gdyby się same otwierały "bo bateria słaba".

W razie padu baterii zamek zostaje w stanie takim, w jakim był (otwarty bądź zamknięty). Można wtedy otworzyć drzwi podłączając zewnętrzny sterownik. Zawsze można też otworzyć drzwi kluczem.

Baterie się wymienia otwierając klapkę na zamku od środka. Słaby stan baterii jest sygnalizowany (póki jeszcze zamek działa) diodką przy otwieraniu.

W wersji full wypas zamki mają łączność radiową i stan baterii odczytuje się zdalnie.

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Nie znam sie na zamkach. Znam sie na mechanice. Mam dwie tokarki, frezarke, kilkadziesiat lat przepracowane jako konstruktor. I nie podjal bym sie zrobienia zamka z zasuwa napedzana silnikiem. Pytasz o blokowanie klucza. W yale to byla i pewno jest blokada mechaniczna. Jesli blokujacy klucz nie jest przekrecony to przez wcisniecie tego drugiego klucza mozliwa do pokonania. Tyle z mojego doswiadczeniepa z zamkami.

Reply to
Zenek Kapelinder

Pan Michał Jankowski napisał:

To już jest co innego niż zamki hotelowe. Nie tylko dlatego, że nie ma w nich klucza, ale hotelowe nie są bistabilne -- w tym sensie, że nie mogą pozostawać na stałe w stanie zamkniętym lub otwartym. Przeciągnięcie karty (lub inne elektroniczne działanie) w hotelu powoduje, że *jeden* raz można nacisnąć klamkę i otworzyć drzwi. Nie przyszło mi do głowy, by to testować, ale mam wrażenie, że od momentu odblokowania zamka do nasiśnięcia klamki może upłynąć dowolnie dużo czasu. To jest zapamiętane mechanicznie, w jakiejś zapadce, a nie że elektromagnes coś tam trzyma. Tak samo w druga stronę -- rozłączenie sprzęgła następuje po pierwszym naciśnięciu klamki. I też nie potrzeba, żeby cały czas płynął prąd z baterii.

Taki układ można zaprojektować na dwa sposoby. Albo żeby bez prądu nigdy nie łączył rygla z klamką (czyli żeby nigdy nie dało się otworzyć drzwi), albo żeby naciśnięcie klami nigdy nie rozłączło sprzęgła. Mnie się to pierwsze podejście wydaje absurdalne. Mało mnie przeraża wizja, że drzwi pokoju hotelowego same się otworzą, bo przez pięć lat nikt nie zaglądał do środka. One po porstu się nie zatrzasną gdy bateria słaba.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Nie wiem jak to naprawdę działa ale wydaje mi się, że klucz i mechanizma zamka jest podzielony na sekcje, np. trzy i w ramach każdej z nich ma kod otwarcia. Wystarczy że pojawi się klucz z jedną prawidłową sekcją i następuje obrócenie bębenka.

Programowalne wkładki (o których pisałeś) to tylko do kluczy z wgłębieniami na bocznej płaskiej powierzchni. Parę linii z okrągłymi wgłębieniami. We wkładce ustawiasz binarnie - jest wgłębienie/nie ma go. Nie wyobrażam sobie programowania wkładki do zwykłego klucza, gdzie ważna jest głębokość wysunięcia sztyftu. To by było jedno wielkie zacięcie.

Tak przy okazji - można dorabiać zwykłe wkładki do istniejącego klucza. Mam drzwi do bloku, piwnicy, śmietnika. Wkładka co pewien czas ulega uszkodzeniu. Pojawia się nowa, co widać, a nikt nie wymienia kluczy.

Jeszcze jedno - mam radziecką kłódkę "siurpryz". Kłódka działa na przyłożenie do niej breloka. Zasada działania jest bardzo prosta - w podłużnym breloku jest kilka jakby kwiatków, czyli otworów wokół centralnego koła. Przypomina to kwiatek. W niektórych są magnesy. Wszystko jest ukryte pod aluminiową blaszką. Przykładasz do wgłębienia kłódki i możesz odciągnąć pałąk. Nie wiem, czy da się odczytać właściwy układ breloka przez pokrycie kłódki cieczą magnetyczną - nie posiadam. Uprzedzam pytanie dodatkowe - nie potraktuję jej magnesem neodymowym, bo mi się podoba i trzymam ją jako ciekawostkę. Neodym dokonałby gwałtu jej wnętrzności a działa od 20 lat.

Reply to
Maciek

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Nie ma prądu w baterii!

Nie rozumiem. Chcesz zostawiać otwarte drzwi przy słaebj baterii?

Ha, ha, ha!

Reply to
yabba

Pan Maciek napisał:

Rozumiem, że taką wkładkę można łatwo ustawić znając binarną wartość klucza, który ma do niej pasować. Ale to mało, ja chciałbym czegoś więcej. Żeby do takiej dajmy na to 24-bitowej wkładki dało się wpasować kilkadziesiąt różnych kluczy. W krzemie to trywialne, w żelazie już nie.

Związek Radziecki przestał działać 24 lata temu.

Reply to
invalid unparseable

yabba pisze:

Chcę ich nie zamykać, gdy staje się prawdopodobne, że się nie otworzą. Przychodzi gość do recepcji i mówi "panie, moje drzwi nie chcą się zatrzasnąć".

Co w tym śmiesznego? Niewymydlone mydło codziennie wymieniają na nowe, to bateryjki raz na rok też mogą. Żeby ten gość nie przychodził i nie marudził.

Reply to
invalid unparseable

Wymiana baterii w taki sposób (wyjmowanie zamka) to jeszcze głupszy pomysł. Bateria powinna być wymienna bez, takich ceregieli. Ewentualnie terminal do awaryjnego zew. zasilania jak ktoś opisywał wcześniej.

Reply to
Marek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.