Hmm... Ja to lepiej chyba robię, jak coś nagrywam... Czy w ogóle wypada, jak by nie było, poważnej instytucji, jaką jest Polskie Radio, dziecinna wręcz zabawa z ARW (Automatyczna Regulacja Wzmocnienia) alias ARP (Automatyczna Regulacja Poziomu)? Trębacz gra, to jeszcze jest jako-tako, ale jak przestaje, to szum tła rośnie do poziomu niewiele chyba mniejszego, niż sygnał użyteczny po przyduszeniu, po to, by tuptanie (często ostro fałszującego) trębacza było słychać? Mnie się przypomina, jak nagrywałem na "polskim Grundigu" MK235, to tam tak samo to "owocowało", że w momentach ciszy szum ze wzmocnieniem rosły, ale chyba nawet tam tak nie szumiało... a jak sygnał się pojawił, to krótki przester, zanim automatyka przydusiła sygnał do poziomu wymaganego przez nagrywanie. O ten przester mam narzekanie do PR, tak wo Wujo Heniek może na weselu nagrywać, jak już wszyscy "dźwiękną" lufę. Czy nie ma tam nikogo w PR, kto zrobiłby taki przekaz bardziej profesjonalnie? Nie ma czegoś, co przy zwiększeniu wzmocnienia, przycięło by chociaż górę pasma, aby szum nie był tak dokuczliwy? Trębacz nadal by tuptał w głośniku, a słuchaczom nie świdrowało by juz uszu. Jeszcze rozumiem Wuja Henia - jak wszyscy podcięci, to nie w głowie im zajmować się poziomem dźwięku, to i tanie urządzenie załatwia sprawę. Ale PR robi te transmisje nie od dzisiaj...
Dobra, spadam, pardon, że tak marudzę, ale dopiero się obudziłem i jeszcze mnie głowa zdeka natentegowuje (z odwodnienia chyba, choć alkoholu nie piję). Ze swej strony daję 5 złotych na porządne zorganizowanie przekazu (tyle mam na koncie)...