Luźny cytat z oglądanego właśnie "Jak to jest

Własnymi słowami, z oddaniem istoty rzeczy... Pokazują jak montuje się elektrownię wiatrową.

<cytat>

Tak, jak w samochodzie przekładnia zamienia energię silnika na obroty kół, tak tutaj obroty wiatraka zamienia na energię elektryczną. </cytat>

A ja głupi zawsze myślałem, że do tego służy prądnica... A silnik z przykładu to co, dyma kolektor w rurę wydechową? Bo mnie się zawsze wydawało, że czy to tradycyjny tłokowy, dwusuw, czterosuw, diesel, półdiesel, niskoprężny, turbo, atmosferyczny, itd. po prostu się obraca, czy to niemal wprost, czy przez układ mechaniczny tłoków, kijów (korbowodów) i łożysk zamienia ruch posuwisto-zwrotny na ruch obrotowy wału... Ale co tam, nienowoczesny jestem :P

Reply to
ACMM-033
Loading thread data ...

W dniu 18.07.2015 o 11:50, ACMM-033 pisze:

W tych programach teksty pisane (tłumaczone) dla lektora są przez typowego humanistę, pełno w nich przeróżnych wpadek. Brak jakiejkolwiek konsultacji merytorycznej z osobą mającą trochę większe pojęcie w danej dziedzinie, o której jest program.

Reply to
Czarek

Pan Czarek napisał:

Tłumaczone tak, choć pisane już niekoniecznie. Próbuję dociec, jak w tym przypadku mógł wyglądać oryginał. Goły konduktor biegnący wzdłuż pociągu (uncovered conductor run along the train) jest przykładem dobrze znanym od bardzo dawna.

Jarek

PS Google wciąż daje się na to nabrać i też tłumaczy podobnie, z tym że zamiast kolejarza jest dyrygent.

Reply to
invalid unparseable

A ja głupi myślałem, że ich ostatnia inicjatywa pl.discoverythinktank.com da mi jakieś możliwości konstruktywnej krytyki w podobnym względzie...

Nie chcę publicznie kląć, a "żałosne" to za słabe słowo...

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Osoba podpisana jako Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> w artykule <news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl> pisze:

Bo to przykład znany z przekręcania…

Dziś jest „odkryte prowadzony wzdłuż pociągu konduktor”, ale tekst bardziej poprawny "uncovered conductor _runs_ along the train" tłumaczony jest na „odkryte przewód biegnie wzdłuż pociągu”.

Aby było jeszcze ciekawiej, wyszukiwanie w tekstach polskich podpowiada "naked conductor", nie "uncovered", a w angielskich tekstach branżowych jest regularnie "bare conductor". Zdanie "bare conductor runs along the train" jest tłumaczone poprawnie na „goły przewód biegnie wzdłuż pociągu”.

To jak było w oryginale?

Reply to
Andrzej P. Wozniak

ale jak po/eu dojedzie do władzy... a może to już...

Reply to
platformowe głupki

Pan Andrzej P. Wozniak napisał:

Jak wszystkie przekłady dostatecznie długo przekazywane z ręki do ręki, z ust do ucha.

Z angielszczyzną, osobliwie techniczną, jest tak, że nie należy tylko do Anglików -- kształtują ją różne nacje, a każdy stosuje wedle swoich umiejętności i upodobań. Podobnie było przez wieki z łaciną.

Przykład pamiętam z książki wydanej w połowie lat siedemdziesiątych. Nie mam pojęcia, czy można to uznać za oryginał, czy też skądś wzięte, ani nie pamiętam dokładnie jak tam było.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Osoba podpisana jako Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> w artykule <news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl> pisze:

Ale to dotyczy bardziej nowej terminologii niż uzusu, który ze względu na wymaganą w stylu (popularno-)naukowym precyzję wypowiedzi jest raczej konserwatywny.

W epoce internetu na szybkiego można sobie radzić na dwa sposoby:

  • Stosować prosty „test z Google'a” i wybierać związek frazeologiczny, który jest bardziej popularny. Można np. zauważyć, że:

- "bare conductor" występuje zwykle z określeniem rodzaju przewodnika (materiał - copper, aluminium; kształt - wire, bar);

- "bare wire" (przewód) występuje częściej;

- dyrygent to ma najwyżej "bare hands".

  • Korzystać ze słowników i encyklopedii online:
    formatting link

Chodzi o cenioną przez tłumaczy książkę Andrzeja Voellnagela „Jak nie tłumaczyć tekstów technicznych?” (właściwie umiejscowiłeś pierwsze wydanie, WNT 1973, okładka czarno-biała):

formatting link
ążkę mam oczywiście gdzieś tam głęboko zakopaną (wyd. 3, poprawione i rozszerzone, WNT 1985, okładka zielono-biała), więc znowu Google w ruch i proszę bardzo – bare conductor:
formatting link
wredne Google Books nie chcą pokazać całej strony z przypisem wskazującym źródło błędu.

Na stronie obecnego wydawcy książki (piąte wydanie, Translegis, d. TEPIS,

2014, okładka czerwonawa) można znaleźć felieton Autora zawierający m.in. wyjaśnienie, skąd wziął perełki tłumoczenia cytowane w książce:
formatting link
Reply to
Andrzej P. Wozniak

Pan Andrzej P. Wozniak napisał:

Oczywiście, że o nią. To wydanie jest mi znane, co do istnienia późniejszych nie miałem nawet świadomości. Ale, jak widać, zapamiętałem przykład, a nie przekład.

I tu mamy niespodziankę -- to co wredny gugiel przed nami skrywa, nie jest wcale wskazaniem źródła. Treść przypisu ma brzmienie "W słusznej trosce o powagę dzieła Wydawnictwo odrzuciło zaproponowaną do tego przykładu ilustrację (przyp. aut.)".

formatting link
Jak to dobrze, że my tutaj o nijaką powagę dbać nie musimy!

Jarek

PS Może bym pokusił się o dorobienie brakującej ilustracji, ale grupy pl.rec.ascii-art nikt już chyba nie czyta. Ani nawet nie ogląda.

Reply to
invalid unparseable

A google pokazało : goły dyrygent biegnie wzdłuż pociągu

Reply to
Akond ze Skwak

Użytkownik "platformowe głupki" snipped-for-privacy@go2.pl napisał w wiadomości news:modi8b$4pb$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Gdy ci życie doskwiera I stało się piekłem, Wsadź głowę do kibla I jebnij się deklem.

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Czarek" snipped-for-privacy@nospampoczta.fm napisał w wiadomości news:mod7p6$pel$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

W 2 kolejnych odcinkach programu jednej serii wymowa nazwisk potrafi być zupełnie różna. Żeby angielskich, to jeszcze może zrozumieć, że pan lektor, czy tłumacz, często też kobieta, to może ledwo polski znają, nie wiem... Nie mnie oceniać osoby, której nie znam. Ale, nazwiska polskie, czy polskiego pochodzenia, jak Gorczynski, czy Wisniewski. Raz lektor(ka) poprawnie, po naszemu czyta Gorczyński, Wiśniewski (zgadujta, z którego to programu?) :)), a raz robi z tego jakiegoś Gizińskiego, czy Łyznieskyego (trudno w piśmie oddać wymowę). Hmm... co o tym sądzić?

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Akond ze Skwak" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:moehoo$ak0$ snipped-for-privacy@news.vectranet.pl...

Moje google pokazuje: "goły przewód biegnie wzdłuż pociągu" zrob sobie upgrade

Reply to
Ghost

Cytat jest wyjęty z kontekstu. Nie wiadomo jakie było zdanie przed.

Reply to
Ghost

Użytkownik ACMM-033 napisał:

Architekt Hitlera, o nazwisku Speer (Niemiec jakby ktoś nie wiedział) był wymawiany przez lektora "spir" :-) Czekałem na "hajtlera" albo coś w tym stylu ale tu błędu nie popełnili.

W tekstach pisanych, z maniakalnym uporem nazwiska rosyjskie, ukraińskie, czy inne z tych okolic, pisane są po angielsku. Mimo iż mamy jako słowianie całkiem dobre zestawy znaków, pozwalające na prawidłowy zapis tych nazwisk. Dlaczego np. nie pisze się Szewczenko, tylko Shevchenko albo coś w tym stylu?

Reply to
Maciek

Bo pewnie po "angielsku" profesjonalnie wygląda. Szwagierka robi korekty językowe juz dostarczonych tłumaczeń polskich dla grupy Discovery, przy okazji zapytam o to. Z tego co się orientuję ona nie może za bardzo korygować tłumaczeń merytorycznie nawet jak jest 100% pewną błędu tłumacza, może jednie zasugerować "na marginesie" ale czy sugestia przejdzie decyduje ktoś inny.

Reply to
Marek

Powitanko,

Eeetam, jesli nie bylo, ze powierzchnia skrzydel wiatraka to x boisk pilkarskich, a wytworzona energia wystarczylaby do zasilenia y gospodarstw, to sie nie liczy. Ale ostatnio wychwycilem nowa jednostke ukladu SI by Discovery: "rowny powierzchni skrzydel Boeinga". O ile boisko ma (chyba) stale wymiary, to "Benki" sa dosyc rozne. Discovery discovered nowa jednostke... zmienna.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel O'Pajak

Pan Pawel O'Pajak napisał:

Nie "nowa jednostka układu SI", tylko porównanie. Stary wynalazek. Znany już starożytnum Grekom, używany choćby przez Homera. Jednostki SI to by były, gdyby ktoś mówił o odległości "około 183 centymetrów" -- bo ktoś to ocenił na około dwóch jardów, a przecież trzeba wyrażać się precyzyjnie, w tłumaczeniach nie zniekształcać przekazu.

Jeśli [wiatraki] mają powierzchnię równą powierzchni skrzydeł boeinga, to dla inteligentnych ludzi jest to przekaz zrozumiały i dostatecznie

*precyzyjny* -- jeśli nawet nie uświadowmią sobie, że w metrach będzie to coś między sto a pięćset, to raczej nie podejrzewają, że wszystkie są takie same i że projektanci starają się, by operować wielokrotnością powierzchni jakichś pieprzonych boisk.

Wiem, są tacy, dla których precyzja jest wartością najwyższą. Tacy już na studiach wpisują w sprawozdanie, że zmierzyli temperaturę i wynosi ona 42,38921°C. Potem zatrudnia się ich w muzeum, gdzie opowiadają zwiedzającym, że kamień w gablocie ma 150,000,007 lat -- bo jak ich siedem lat wcześniej przyjmowali do roboty, to jeden profesor mówił, że skała powstała przed 150 milionami lat.

Reply to
invalid unparseable

Osoba podpisana jako Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> w artykule <news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl> pisze:

Nie oczekiwałem takiej odpowiedzi, bo u mnie znak zapytania był w tytule, wewnątrz cudzysłowu, a nie w zdaniu, które zakończyłem dwukropkiem po wtręcie w nawiasie. Może Pan zacznie korzystać z UTF-8, tym bardziej że poruszamy temat tłumaczeń i aż korci zacytować coś po rosyjsku.

Cóż, dobrze zrobiłem podając link do felietonu z „Lingua Legis”. Możemy bowiem podejrzewać, że w słusznej trosce o powagę dzieł Wydawnictwo odrzuciło wszystkie kwiatki znalezione przez Autora.

Nie znajdujemy się na miejscu Autora, cytującego kwiatki współpracowników wydawnictwa, z którym sam był związany umowani i które miało wydać jego książkę. Nawet gdyby było inaczej, to podejrzewam, że współczesny redachtór nie umiałby znaleźć naszej dyskusji, choćby bardzo chciał. A przecież mu się nie chce, i są na to przykłady ze znanych wydawnictw.

Reply to
Andrzej P. Wozniak

Osoba podpisana jako Maciek snipped-for-privacy@polobox.com w artykule <news:55ab5fd0$0$8368$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl> pisze:

Zgodnie z obowiązującymi w Polsce zasadami transkrypcji PWN (patrz

formatting link
), publikowanymi w słownikach i innych wydawnictwach poprawnościowych, pisze się Szewczenko, a angielska transliteracja w prasie jest tylko manierą, którą jednak nietrudno wyjaśnić, bo ma jakieś uzasadnienie w normach.

  1. W Związku Radzieckim na papierze istniały normy transkrypcji z cyrylicy (grażdanki) na alfabet łaciński, które stały się podstawą dla normy ISO. Wzorowano się na łacince dla języka ukraińskiego, co łatwo sprawdzić:
    formatting link
    praktyce normy te nie były jednak rozpowszechnione z powodu braku dostępności właściwych układów klawiatur (w maszynach do pisania). W publikacjach prasowych stosowano zwykle transliterację bez znaków diakrytycznych dostosowaną do zasad pisowni języka tłumaczenia i kopiowano pomysły z obcojęzycznych wydawnictw. Do nazwisk stosowano oficjalnie transliterację francuską (tradycyjny język dyplomacji), ale w różnych miejscach pojawiał się też wariant angielski czy niemiecki. W epoce komputerów i internetu jako normę wprowadzono transliterację wyłącznie na angielski, bo angielski stał się językiem międzynarodowym, a zestaw US-ASCII jest podzbiorem wszystkich rozpowszechnionych komputerowych zestawów znaków.

Oczywiście są ludzie zdający sobie sprawę z ułomności transliteracji (np. niejednoznaczność utrudniająca powrót z zapisu anglosaskiego do oryginalnego), ale promowanie łacinki jest niemile widziane.

Całość z punktu widzenia oficjalnego przedstawiono tutaj:

formatting link

  1. Szewczenko to nazwisko ukraińskie, ale i na Ukrainie, i na Białorusi panuje bałagan podobny do rosyjskiego, bo czasami wręcz na rosyjskim wzorowany. O problemach ukraińskich można poczytać tu:
    formatting link
    problemach białoruskich można poczytać tu:
    formatting link
    W obu przypadkach mamy podobne zasady transkrypcji PWN, przepisy obu państw też nakazują transliterację angielską nazwisk i panuje podobna niechęć do tradycyjnej łacinki. Dodatkowo mamy kłopot w przypadku osób rosyjskojęzycznych, które obstają przy przepisach rosyjskich, a nie lokalnych.
  2. We współczesnej Polsce do wyłożonego wyżej dochodzi:

- niechęć do rządów zaborczego sąsiada i związana z tym wiedza, że współczesne publikacje rosyjskie są zwykle prorządowe i mają charakter propagandowy;

- rezygnacja z obowiązkowej nauki języka rosyjskiego (wypadałoby wprowadzić obowiązkowy drugi język z jakimkolwiek pismem innym niż alfabet łaciński, czyli np. ukraiński, hebrajski, arabski czy chiński).

Wskutek tego nazwiska zapisywane w oryginale cyrylicą pojawiają się w tekstach polskich najczęściej w cytatach ze źródeł anglojęzycznych, często w kalekiej transliteracji będącej hybrydą kilku norm (choć są skrypty do automatycznej konwersji zgodnej z normą), bo przecież redakcja (anglojęzyczna też) wymaga pisania tekstów szybko, a nie poprawnie. Występowanie błędów w tekście zwiększa liczbę komentarzy i klikalność, a o to właśnie chodzi, prawda?

Tu można znaleźć skrypt dla różnych wariantów transkrypcji/transliteracji z odnośnikami do ogólnych zasad obowiązujących w każdym wariancie:

formatting link
Inne opinie łatwiej chyba uzyskać na pl.hum.tlumaczenia, więc ustawiam croos+FUT tamże.

Reply to
Andrzej P. Wozniak

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.