"służb" energetycznych

odkąd pamiętam służby energetyczne które chodzą mają firmowe ubranie (mają taki obowiązek) inkasent który chodzi czytać licznik to go znam

nie przypominam sobie takiej kontroli jak żyje 40 lat zawsze odczytywano licznik, co paręnaście lat wymieniano go bo cośtam

przecież w takiej sytuacji każdy może wejść do kogoś, podać się za kontrolę, machnąć jakąś legitymacją i pooglądać np kto co ma w domu do zwinięcia

dlatego pytam czy jest to jakoś unormowane prawnie

Reply to
Pogromca żab
Loading thread data ...

W dniu 2014-12-17 20:14, Marek pisze:

przedstawili się "do kontroli licznika i oplombowania"

Reply to
Pogromca żab

Użytkownik "Pogromca żab" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:5491a319$0$2145$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Czy ubezpieczyłeś mieszkanie od kradzieży?

Reply to
yabba

W dniu 2014-12-17 o 17:36, Dariusz K. Ładziak pisze:

Do licznika tak, ale dlaczego pchają się do innych pomieszczeń ?

Teraz to się popisałeś. Cały pion odetną no kowalski ich do licznika nie dopuścił ? A jak nie dopuścił to jego od piony nie bardzo mają jak odciąć.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

W dniu 2014-12-17 o 19:47, t-1 pisze:

Raczej to pierwsze, przy czym łażenie po innych pomieszczeniach legalne nie było. To drugie organizuje spółdzielnia czy inny właściciel budynku, fachowcy poprawnie się przedstawiają i nie sprawdzają plomb w liczniku tylko mierzą "rezystancję izolacji" w gniazdkach.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

Użytkownik "Dupek Żołędas" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:549201d5$0$2662$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Policja może i nie może, ale we Wrocławiu straż miejska może sprawdzać czym się pali w piecach. Jest nawet stosowny zapis w ustawie śmieciowej, więc działa to w całym kraju.

R.

Reply to
R

W dniu 2014-12-18 o 15:24, Pogromca żab pisze:

Wejście do kontroli licznika masz zdaje się w umowie z zakładem energetycznym. Ale nie ma tam nic o oglądaniu całego mieszkania. Wpuszczasz ich tylko do licznika i pionu energetycznego.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

Użytkownik "Pogromca żab" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:5491a319$0$2145$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Miałem to samo z "inkasentem" od gazu. Też chciał sprawdzać wszystkie odbiorniki gazu, mimo, że to jest obowiązek właściciela budynku. Sprawdziłem u dostawcy gazu - nikogo nie wysyłali. Widocznie to jakiś nowy sposób na okradanie mieszkań.

R.

Reply to
R

W dniu 2014-12-18 o 15:27, Pogromca żab pisze:

To trzeba było poprowadzić ich do licznika i wyprosić gdy próbowali chodzić po domu. Jak nie tego nie potrafisz, to nie wpuszczaj obcych do domu gdy nie ma dorosłych.

Reply to
Mario

Użytkownik "J.F."

A to inna sprawa - oni Ci przysylaja propozycje zmiany umowy, ty sie na te zmiany zgadzasz lub nie zgadzasz, ale musisz wypowiedziec. Tryb opisany w ustawie KC.

Reply to
re

Użytkownik "Pogromca żab"

odkąd pamiętam służby energetyczne które chodzą mają firmowe ubranie (mają taki obowiązek) inkasent który chodzi czytać licznik to go znam

nie przypominam sobie takiej kontroli jak żyje 40 lat zawsze odczytywano licznik, co paręnaście lat wymieniano go bo cośtam

przecież w takiej sytuacji każdy może wejść do kogoś, podać się za kontrolę, machnąć jakąś legitymacją i pooglądać np kto co ma w domu do zwinięcia

Reply to
re

Użytkownik "Mario"

To trzeba było poprowadzić ich do licznika i wyprosić gdy próbowali chodzić po domu. Jak nie tego nie potrafisz, to nie wpuszczaj obcych do domu gdy nie ma dorosłych.

Reply to
re

no właśnie, pod tym kątem pytam

dowiedziałem się więcej o prawach i szczegółach kontroli od znajomego elektryka:

kontrola była u wszystkich w bloku których zastali, "kontrolują" masowo ile się da bo to firma "zewnętrzna" wynajęta przez elektrownię, firma zewnętrzna to taka że ktoś wczoraj grzebał w śmietnikach a dzisiaj udało mu się zatrudnić jako kontroler, nie wiadomo co będzie robił jutro, w skrócie często człowiek prosto z ulicy

kontrola ma na celu sprawdzenie licznika oraz czy nie ma gdzieś nielegalnego podłączenia czyli chodzą i sprawdzają po całym mieszkaniu czy mimo wyłączenia prądu nie znajduje się gdzieś ten prąd, np chodzą też po wsiach i potrafią przekopać pół piwnicy i strychu pod pretekstem domniemania kradzieży prądu

Reply to
Pogromca żab

Jak podobni przyszki (loco Warszawa) to siegnalem po komprke i powiedzialem: To ja sfotografuje te ligitymacje a potem zatelefonuje na infolinie.

Zaczeli cos mamrotac i poszli. Ale mowil ize sa z gazowni

A.L.

Reply to
A.L.

W dniu 2014-12-18 o 16:25, RadoslawF pisze:

Standardowo w piwnicy(?) jest jeszcze skrzynka z jednym bezpiecznikiem na każde mieszkanie, do której energetycy (a w zasadzie każdy) ma dostęp.

Pozdrawiam

Reply to
Miroo

Użytkownik re napisał:

Sprawdź jaki jest tryb i możliwe powody rozwiązania/wygaśnięcia umowy. Na ogół obie strony mają do tego prawo i chyba nie ma takich "na zawsze". Maciek

Reply to
Maciek

W dniu 19.12.2014 09:01, Miroo pisze:

Albo na klatce.

p. m.

Reply to
m

Użytkownik Pogromca żab napisał:

No własnie zatrudnili takich "ze śmietnika" - gdybyś ich nie wpuścił do dalszych pomieszczeń, to mogliby Ci tylko grzecznie powiedzieć "przepraszam". Jakakolwiek szamotanina i panowie lądują w policyjnym areszcie. Po wezwaniu policji jeszcze oni sami mieliby kłopoty, zresztą pewnie nawet nie dzwoniliby na 997. Co by było, gdyby otworzyłby im nieletni? Mnie jako naprawiacza TV uczono, że pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić do mieszkania, gdy otwiera dziecko. Nawet jeżeli mówi, że mama je w tym celu pozostawiła. Każda kontrola w mieszkaniu, np. wymagana okresowymi pomiarami jest poprzedzana informacją od spółdzielni/zarządcy i są ustalone godziny z PROŚBĄ o udostępnienie pomieszczeń, ewentualnie telefon w celu umówienia innego, dogodnego terminu. Między innymi po to, żeby nie doszło do napadu ale też i sytuacji, gdy w sąsiednim pokoju czeka w pościeli żona/kochanka/dziewczyna, czyli krępującej :-). Jeżeli lokator nie udostępnia, to są bardzo długie ceregiele, żeby go do tego zmusić. Gdy podpisywałem umowę, to panowie z energetyki przyszli potwierdzić prawdziwość danych, jakie podałem i sprawdzili prawidłowość podłączenia licznika. Grzecznie zapytali, czy mogą wyłączyć bezpieczniki, "bo mogę mieć włączony komputer". Żadnego wchodzenia do mieszkania. Wszystkie liczniki i tak mam na korytarzu (prąd, woda, gaz), więc nie mam Twoich problemów.

Wykrywanie pajęczarstwa jest bardzo proste, tylko wymaga myślenia:

1) Jeżeli suma wskazań liczników odbiorców = wskazaniu głównego z dopuszczalnym odchyłem. Jeżeli nikt się nie skarży na zawyżone rachunki, zwłaszcza gdy był na wczasach. Wniosek -> nic nie robimy. 2) Jeżeli ktoś się skarży na zawyżanie rachunków lub widać, że za mało płaci, to najpierw sprawdza się jego licznik pod względem prawidłowości liczenia zużytej energii. Zwykle wymienia się na sprawdzony. Sprawdza się plomby. 3) Jeżeli jest podejrzenie, że ktoś się podpina do cudzej instalacji lub omija licznik, to po sprawdzeniu działania licznika i jego podłączenia (mają do tego prawo zgodnie z umową), wystarczy u sąsiadów, do których mógł się przekuć, wyłączyć na chwilę prąd. Ci sąsiedzi skarżą się na wysokie rachunki, więc łatwo sie godzą na współpracę. Również wyłącza się oświetlenie klatki schodowej. Jeżeli światło równocześnie gaśnie/zapala się u podejrzanego, to mamy wysokie prawdopodobieństwo pajęczarstwa. Wczesne zapadanie zmroku o tej porze roku bardzo sprzyja takim działaniom. W latach 80 budowano bloki z prowadzeniem instalacji oświetleniowej u sąsiada z góry. Trudno mi było w to uwierzyć ale pod wylewką w podłodze sąsiada z góry jest poprowadzony przewód do żyrandola jego sąsiada poniżej. Tu były przypadki wkuwania się przez podłogę. 4) Trzeba zwyczajnie przeanalizować możliwe sposoby lewego podłączenia i je sprawdzać. Jeżeli jest jeden podejrzany, to celuje się wyłącznie w niego i dalej sprawdza np. aktywnym szukaczem sygnału a nie trzepie bez sensu cały blok, chyba że to jakiś socjal i cuda się dzieją w całym budynku. Prawdziwi energetycy mają swoje sposoby i na pewno wiedzą na ten temat więcej, niż tu opisałem a co znam z rozmów ze znajomymi.

Maciek

Reply to
Maciek

W dniu 2014-12-17 16:36, Pogromca żab pisze:

eeeee, ja bym w żołnierskich słowach ich powiadomił gdzie jest próg. Do licznika to jeszcze rozumiem ale po mieszkaniu ?

Kilka lat temu mój dziadek wpuścił 2 gości "kontrolujących" gniazdka w domu. Okazało się, że poginęły rzeczy bo to po prostu byli złodzieje.

Icek

Reply to
Icek

eeeeee, umowę mógł podpisać właściciel, a do kontroli nie chciał wpuścić posiadacz mieszkania

samo oświadczenie w umowie mało znaczy.

Icek

Reply to
Icek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.