Raczej to pierwsze, przy czym łażenie po innych pomieszczeniach legalne nie było. To drugie organizuje spółdzielnia czy inny właściciel budynku, fachowcy poprawnie się przedstawiają i nie sprawdzają plomb w liczniku tylko mierzą "rezystancję izolacji" w gniazdkach.
Użytkownik "Dupek Żołędas" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:549201d5$0$2662$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
Policja może i nie może, ale we Wrocławiu straż miejska może sprawdzać czym się pali w piecach. Jest nawet stosowny zapis w ustawie śmieciowej, więc działa to w całym kraju.
Wejście do kontroli licznika masz zdaje się w umowie z zakładem energetycznym. Ale nie ma tam nic o oglądaniu całego mieszkania. Wpuszczasz ich tylko do licznika i pionu energetycznego.
Użytkownik "Pogromca żab" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:5491a319$0$2145$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
Miałem to samo z "inkasentem" od gazu. Też chciał sprawdzać wszystkie odbiorniki gazu, mimo, że to jest obowiązek właściciela budynku. Sprawdziłem u dostawcy gazu - nikogo nie wysyłali. Widocznie to jakiś nowy sposób na okradanie mieszkań.
To trzeba było poprowadzić ich do licznika i wyprosić gdy próbowali chodzić po domu. Jak nie tego nie potrafisz, to nie wpuszczaj obcych do domu gdy nie ma dorosłych.
A to inna sprawa - oni Ci przysylaja propozycje zmiany umowy, ty sie na te zmiany zgadzasz lub nie zgadzasz, ale musisz wypowiedziec. Tryb opisany w ustawie KC.
To trzeba było poprowadzić ich do licznika i wyprosić gdy próbowali chodzić po domu. Jak nie tego nie potrafisz, to nie wpuszczaj obcych do domu gdy nie ma dorosłych.
dowiedziałem się więcej o prawach i szczegółach kontroli od znajomego elektryka:
kontrola była u wszystkich w bloku których zastali, "kontrolują" masowo ile się da bo to firma "zewnętrzna" wynajęta przez elektrownię, firma zewnętrzna to taka że ktoś wczoraj grzebał w śmietnikach a dzisiaj udało mu się zatrudnić jako kontroler, nie wiadomo co będzie robił jutro, w skrócie często człowiek prosto z ulicy
kontrola ma na celu sprawdzenie licznika oraz czy nie ma gdzieś nielegalnego podłączenia czyli chodzą i sprawdzają po całym mieszkaniu czy mimo wyłączenia prądu nie znajduje się gdzieś ten prąd, np chodzą też po wsiach i potrafią przekopać pół piwnicy i strychu pod pretekstem domniemania kradzieży prądu
Sprawdź jaki jest tryb i możliwe powody rozwiązania/wygaśnięcia umowy. Na ogół obie strony mają do tego prawo i chyba nie ma takich "na zawsze". Maciek
No własnie zatrudnili takich "ze śmietnika" - gdybyś ich nie wpuścił do dalszych pomieszczeń, to mogliby Ci tylko grzecznie powiedzieć "przepraszam". Jakakolwiek szamotanina i panowie lądują w policyjnym areszcie. Po wezwaniu policji jeszcze oni sami mieliby kłopoty, zresztą pewnie nawet nie dzwoniliby na 997. Co by było, gdyby otworzyłby im nieletni? Mnie jako naprawiacza TV uczono, że pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić do mieszkania, gdy otwiera dziecko. Nawet jeżeli mówi, że mama je w tym celu pozostawiła. Każda kontrola w mieszkaniu, np. wymagana okresowymi pomiarami jest poprzedzana informacją od spółdzielni/zarządcy i są ustalone godziny z PROŚBĄ o udostępnienie pomieszczeń, ewentualnie telefon w celu umówienia innego, dogodnego terminu. Między innymi po to, żeby nie doszło do napadu ale też i sytuacji, gdy w sąsiednim pokoju czeka w pościeli żona/kochanka/dziewczyna, czyli krępującej :-). Jeżeli lokator nie udostępnia, to są bardzo długie ceregiele, żeby go do tego zmusić. Gdy podpisywałem umowę, to panowie z energetyki przyszli potwierdzić prawdziwość danych, jakie podałem i sprawdzili prawidłowość podłączenia licznika. Grzecznie zapytali, czy mogą wyłączyć bezpieczniki, "bo mogę mieć włączony komputer". Żadnego wchodzenia do mieszkania. Wszystkie liczniki i tak mam na korytarzu (prąd, woda, gaz), więc nie mam Twoich problemów.
Wykrywanie pajęczarstwa jest bardzo proste, tylko wymaga myślenia:
1) Jeżeli suma wskazań liczników odbiorców = wskazaniu głównego z dopuszczalnym odchyłem. Jeżeli nikt się nie skarży na zawyżone rachunki, zwłaszcza gdy był na wczasach. Wniosek -> nic nie robimy.
2) Jeżeli ktoś się skarży na zawyżanie rachunków lub widać, że za mało płaci, to najpierw sprawdza się jego licznik pod względem prawidłowości liczenia zużytej energii. Zwykle wymienia się na sprawdzony. Sprawdza się plomby.
3) Jeżeli jest podejrzenie, że ktoś się podpina do cudzej instalacji lub omija licznik, to po sprawdzeniu działania licznika i jego podłączenia (mają do tego prawo zgodnie z umową), wystarczy u sąsiadów, do których mógł się przekuć, wyłączyć na chwilę prąd. Ci sąsiedzi skarżą się na wysokie rachunki, więc łatwo sie godzą na współpracę. Również wyłącza się oświetlenie klatki schodowej. Jeżeli światło równocześnie gaśnie/zapala się u podejrzanego, to mamy wysokie prawdopodobieństwo pajęczarstwa. Wczesne zapadanie zmroku o tej porze roku bardzo sprzyja takim działaniom. W latach 80 budowano bloki z prowadzeniem instalacji oświetleniowej u sąsiada z góry. Trudno mi było w to uwierzyć ale pod wylewką w podłodze sąsiada z góry jest poprowadzony przewód do żyrandola jego sąsiada poniżej. Tu były przypadki wkuwania się przez podłogę.
4) Trzeba zwyczajnie przeanalizować możliwe sposoby lewego podłączenia i je sprawdzać. Jeżeli jest jeden podejrzany, to celuje się wyłącznie w niego i dalej sprawdza np. aktywnym szukaczem sygnału a nie trzepie bez sensu cały blok, chyba że to jakiś socjal i cuda się dzieją w całym budynku. Prawdziwi energetycy mają swoje sposoby i na pewno wiedzą na ten temat więcej, niż tu opisałem a co znam z rozmów ze znajomymi.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.