No to zastanów się, czy Twoje nerwy warte są tego. Primo, ładowane na okrągło _dobre_ akumulatorki wytrzymują minimum dwa lata tak czy siak, a secundo, jak raz na kwartał je rozładujesz przed ponownym ładowaniem, to wytrzymają dłużej. A jak zdechną, to możesz jeszcze spróbować reanimować przez kilka cykli w ładowarce.
No fajnie, ale może zacznij czytać, a nie słuchać marketingu... Ile pisaliśmy tutaj, że NiMH ładowane rezystorem żyją? Ja typuję na dwa lata minimum, pytający w wątku napisał, że jego wytrzymały 3 lata. Wedle producentów po roku taki akku ładowany non-stop i NIE rozładowywany W OGÓLE ma nie mniej niż 80% oryginalnej pojemności i nic z niego nie wycieka. Akumulator w normalnym użyciu, który jeszcze od czasu do czasu zostanie celowo rozładowany całkiem, będzie się miał tylko lepiej. LiION wprawdzie efektu pamięci ani podobnego nie mają, ale starzeją się same z siebie i ich typowy czas życia to 1-2 lata. W dodatku LiION nie lubią być: naładowane (bo się wytrąca lit), rozładowane (bo degeneracja elektrod), ładowane (bo tak) i gorące. No super. Do użytku stand-by jak znalazł, nie? Powiedz mi tylko, gdzie mamy zysk? Bo akku NiMH po dwóch-trzech latach zastąpisz nowymi, a stare oddasz do recyklingu (i ten recykling naprawdę działa, znaczy odzysk nie jest symboliczny typu spalanie tetrapaka). Zapłacisz powiedzmy, że 15 złotych za nowe akku, przy czym cele R6/AA czy R03/AAA dostaniesz w każdym sklepie (z akumulatorami) bez problemu. Natomiast wbudowany na stałe albo nietypowy akku LiION wymienisz po trzech latach najprawdopodobniej wraz z całym telefonem, bo producent nie jest na tyle głupi, żeby po dwóch latach nie zmienić standardu akku, albo nie łupać za nie ciężkiej kasy. Super deal, nie?
Nieprawda, nie lepsze. -∆V działa dobrze tylko przy szybkim ładowaniu akumulatorów rozładowanych. Wcale nie jest dobre przy próbie ładowania cel prawie pełnych, ani przy ładowaniu powolnym.
Ja miałem T2288 afair. 3,6V 700mAh 5/4AAA x 3 w osobnych celach. Telefon nadal żyje.
Marek