Przyszlosc energetyki

W dniu 29.03.2014 22:36, J.F. pisze:

Działa gorzej ale działa.

Chyba że masz jakąś niedużą instalację, ale wtedy dajesz silnik Stirlinga.

Ogniwa fotowoltaiczne też mają mniejsza wydajność przy zachmurzeniu.

Tak na marginesie - o ile mogę się zgodzić, że fotowoltaika może dać w ładniejsze dni istotny procent energii dla gospodarstw domowych przy luźnej zabudowie (domy jednorodzinne z adekwatnymi działkami) to w zabudowie wielkomiejskiej czy w przemyśle masz już zbyt dużą gęstość zapotrzebowania energetycznego.

Reply to
Andrzej Lawa
Loading thread data ...

Pan AlexY napisał:

Tym akurat mało kto się przejmuje -- energii ze słońca nikt chyba nie uwzględnia w bilansie mocy, piki związane z międzychmurkową produkcją giną wśród tych spowodowanych skokami w poborze u odbiorców.

Znajomy ma niedużą elektrownie, taką poniżej półtora megawata. Ale o pracy ciągłej. Jak ją podłączał do sieci, to energetycy marudzili, że koncentracja mocy tak duża, że nie mają gdzie tego przyłączyć. Skończyło się na tym, że musiał zbudować dwa doprowadzenia do dwóch różnych linii, każda w gestii innego zakładu. I dwa transformatory

15kV po jednym megawacie, do tego osobne opomiarowanie i inne takie rzeczy, co one za darmo nie są. W każdym razie nieplanowanych wydatków było sporo. To oczywiście zła wola zawistnych prądziarzy -- trudno uwierzyć, że megawat wte czy we wte w podsieci robi różnicę. Ale nawet gdyby się nie wygłupiali, to na jedno przyłącze też by sporo kasy poszło. W ogóle sieci energeryczne i przesył są drogie -- jak bardzo, to każdy sobie może na fakturze przeczytać, ile płaci za sam prund, a ile za jego dostarczenie.

Zasada, że "duży może więcej" długo obowiązywała w energetyce. Im większe budowano generatory, tym niższy był koszt jednostkowy. Tak samych kręciołków, jak i wytwarzanego prądu. Niezmiennie, czy to była elektrownia na węgiel, ropę, gaz, wodę czy uran. Energetyka solarna, to pierwszy przypadek postawienia na głowie tej zasady. Tu zawsze jest tak, że sto małych instalacji fotowoltaicznych będzie tańsze od jednej dużej o tej samej mocy. Ale to ludziom trudno zrozumieć (albo nie mają interesu w tym rozumieniu), stąd tyle pomysłów na wielohektarowe farmy słoneczne.

Reply to
invalid unparseable

W dniu piątek, 28 marca 2014 23:04:39 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Nie da się pogodzić energii wytwarzanej przy użyciu niepewnego nośnika z energią wytwarzaną w sposób tradycyjny. Czyli ze spalania, rzek, rozszczepienia itp. Energia elektryczna produkowana jest w ilości jaka jest w danym czasie potrzebna. Nie można jej zmagazynować w sposób prosty. Jak jakiś obszar potrzebuje 100 jednostek energii i z tych stu połowa będzie powstawała poza tradycyjnymi elektrowniami to i tak na takim obszarze będą musiały być w ciągłej gotowości elektrownie tradycyjne mogące pokryć zapotrzebowanie na 100 jednostek. Takie rozwiązanie generuje duże straty. W tv był program o elektrowniach. Dla energetyki problemem są na przykład przerwy w meczach. Kilka czy kilkanaście milionów czajników elektrycznych włączonych w Anglii prawie jednocześnie w przerwie meczu to wyzwanie dla głównego operatora. Gdyby spora część energii powstawała poza tradycyjnymi elektrowniami w najgorszej sytuacji w sposób bardzo rozproszony. To na 120% prąd by sporo zdrożał a użytkownicy łącznie z gospodarstwami domowymi musieli by deklarować zapotrzebowanie na moc ze sporym wyprzedzeniem. A zużyta poza deklarowanym w czasie i mocy energia była by sporo droższa. Zapewne trzeba by w takiej sytuacji zapłacić za zadeklarowaną a nie zużytą energię.

Reply to
Zachariasz Dorożyński

Lisciasty napisał:

No właśnie: zyski. Bo tam jest to tak pomyślane, że ten nasz Niemiaszek sprzedaje drogo swój słoneczny prąd do sieci, a w tym czasie sam kupuje tanio prąd z elektrowni atomowej. Tak to sobie kiedyś wymyślili i chyba teraz trochę żałują (a może nie, bo na papierze zielone rachunki się zgadzają).

Podobają mi się taryfy, jakie ma chorwacki HEP. Tam, żeby dostać maksymalną cenę za prąd z domowej instalacji forowoltaicznej (2,63 kuna za kWh), to trzeba mieć zainstalowany kolektor słoneczny do grzania wody. W tym kraju grzanie wody, to głównie na elektrykę jest. W ten sposób unika się bezsensownej sytuacji, że prąd z ogniw fotowoltaicznych będzie zasilał grzałki w boilerach z wodą. Sprytne.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Sat, 29 Mar 2014 14:53:31 -0700 (PDT), Zachariasz Dorożyński

Da, da - to tylko weglowo-parowe elektrownie sa takie kaprysne ze nie chca pracowac na cwierc gwisdka.

Zalezy w jakiej ilosci i na jak dlugo - elektrownie szczytowo-pompowe sa znane.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sat, 29 Mar 2014 22:50:00 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

Nie dziala. swiatlo rozproszone nie skupia sie.

Ale jakas maja. A twoj pomysl nie ruszy.

Przeciez nie musimy sie ograniczac do miasta. A i w miastach mozna sporo powierzchni wygospodarowac - dachy nad garazami, daszki nad parkingami, nad ulicami ... a w lecie pod daszkiem przyjemny chlodek.

J.

Reply to
J.F.

W dniu sobota, 29 marca 2014 23:10:56 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

elektrownie szczytowo pompowe są drogie w budowie i eksploatacji, na dodatek mają niską sprawność bo zużywają dużo więcej energii elektrycznej niż są w stanie wyprodukować.Takie elektrownie to zapchaj dziury na okoliczność przerwy w meczu lub początek dobowego dołka. Szczytowo pompowe są chyba najszybsze jeśli idzie o dochodzenie do mocy nominalnej. Ale dochodzą nie w czasie milisekund a dziesiątek czy nawet setek sekund. Pamiętam z tego programu że na trzy minuty przed przerwą elektrownia został zsynchronizowana z siecią i szła na ćwierć gwizdka podnosząc trochę częstotliwość w sieci. Jak się zaczął pobór prądu przez czajniki to dokładali mocy żeby częstotliwość nie spadał poniżej dopuszczalnej. Na koniec ktoś stwierdził że jeszcze raz się udało.

Reply to
Zachariasz Dorożyński

W dniu 29.03.2014 22:52, Jarosław Sokołowski pisze:

Najwyraźniej (to do AlexY) piszesz z jakiegoś lewego serwera i atman go nie toleruje, wiec muszę odpisać za pośrednictwem odpowiedzi do lokalnego przedstawiciela dystrybutora fotowoltaiki ;->

Energetyka słoneczna ma to do siebie, że zawsze działa od czasu do czasu. Nawet w idealnej sytuacji pogodowej noc zawsze przyjdzie - tego nie przeskoczysz, chyba że wyniesiesz panele na orbitę (co powoduje swoje własne komplikacje).

Panele mają sens (i to dopiero z dopłatami) do podreperowania budżetu energetycznego gospodarstw domowych w zabudowie mocno rozproszonej.

W miastach i dla przemysłu to i tak nie wyrobi.

Dalej... Takie elektrownie stawia się tam, gdzie masz dobre warunki ku temu - tak jak nie stawiasz elektrowni wodnej w środku pustyni, podczas gdy dla energetyki słonecznej jest to miejsce wręcz idealne.

Pewnie, będą straty na przesyle, ale z drugiej strony w obecnie dostępnych ogniwach fotoeletrycznych masz na dzień dobry (bez przetwarzania i magazynowania) straty na poziomie ponad 75%.

Tak z ciekawostek: sąsiad się szarpnął na wiatrak i parę m2 paneli fotowoltaicznych... i zrezygnował z usług zakładu energetycznego.

Skutek? Cóż, jak mu prądu starcza na piec gazowy, lodówkę i laptopa to jest to dobry dzień ;-> Nie pamiętam, kiedy w ostatnich latach widziałem u niego światła w oknach...

No i właśnie w tym sęk: w swoim marketingowym pędzie do wciskania ludziom fotowoltaiki "sprytnie" pomijasz o co chodziło w tym wątku - o CAŁKOWITE przejście na źródła odnawialne.

Panele fotowoltaiczne to kropla w morzu potrzeb - może by wystarczyło dla mieszkaniowej zabudowy rozproszonej, ale na miasta i przemysł to już nie wyda tą samą metodą "parę paneli przy każdym odbiorcy" bo blok na

1000 mieszkańców ma i tak tylko jeden dach. [ciach]

Czy aby na pewno tańsze? Te sto małych nawet nie pokryje potrzeb energetycznych ludzi którzy je sobie zainstalowali. Jedyne co to da to pewne odciążenie systemu energetycznego. No i mnóstwo kasy dla dystrybutorów paneli. To jedno.

Dwa: zakup hurtowy ZAWSZE będzie tańszy niż detaliczny.

Trzy: mowa była o dużych termicznych elektrowniach słonecznych, czy może zapomniałeś?

Reply to
Andrzej Lawa

W dniu 29.03.2014 23:20, J.F. pisze:

ROTFL

Nowa fizyka? ;->

W optymalnych warunkach mają gównianą.

Już dawno ruszył.

formatting link
Tylko trzeba wiedzieć, gdzie postawić. Generalnie w naszej szerokości geograficznej i w naszym klimacie fotowoltaika nadaje się do niskoenergetycznych zastosowań w miejscach bez gotowego dostępu do sieci energetycznej (przykład: lampki ogrodowe; swoją droga zimą nie starcza im zmagazynowanej energii na świecenie).

Odwrotnie: nie możemy się ograniczać ;)

Ale to i tak będzie promil zapotrzebowania.

No i żaden chłodek - tylko cień.

Reply to
Andrzej Lawa

W dniu 2014-03-29 23:48, Andrzej Lawa pisze:

Energii może by starczyło, ale akumulatorek NiMH źle się ładuje przy ujemnej temperaturze.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

W dniu 30.03.2014 00:10, Tomasz Wójtowicz pisze:

W moich chyba są NiCd, ale tak czy inaczej kluczem są nie temperatury a długość dnia.

Reply to
Andrzej Lawa

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

[..]

aioe, jedyny jaki znalazłem darmowy dostęp do NNTP gdzie nie trzeba się rejestrować ani nie robiący ograniczeń "skont klikash", mógłbym się zeszmacić i użyć googli ale jak zobaczyłem kaszanę w postach drobiowatego to mi przeszło.

[..] Niech ktoś tego posta zacytuje (tylko nie kogutek) bo nie przeczyta.
Reply to
AlexY

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

Nawet w grudniu temperatury bywają dodatnie (w tym roku były), a i tak nici z tego ładowania. W Polsce insolacja w półroczu zimowym, to 20% całorocznej energii, a w letnim -- 80%. Sorry, taki mamy klimat. Okolice podbiegunowe, cholera.

Reply to
invalid unparseable

Ja sobie tak mysle ze jakby ichni urzad skarbowy mial to zrobic to na poludniu niemiec na co drugim domu wisza ogniwa sloneczne. Myslisz eze bauery nie wyszly by na ulice z widlami?

Reply to
LeonKame

W dniu 2014-03-29 22:52, Jarosław Sokołowski pisze:

A masz na to jakieś przykłady? Koszty wybudowania elektrowni 1MWp to około 8 milionów zł. Koszt postawienia bloku 1075 MW w Kozienicach to

6,4 mld. Produkcja roczna energii z jednego megawata zainstalowanej mocy jest jakieś 6 do 10 razy mniejsza w elektrowniach słonecznych niż w węglowych.
Reply to
Mario

W dniu 2014-03-29 22:53, Zachariasz Dorożyński pisze:

Pogodzić się da. Właśnie na zasadzie takiej jak napisałeś dalej. Czyli klasyczne elektrownie są w dyspozycji do kompensowania wahań energii dostarczanej od źródeł alternatywnych. Znacznie gorzej byłoby gdyby energetykę oprzeć wyłącznie (czy głównie) na farmach słonecznych i wiatrowych.

Reply to
Mario

W jaki sposob mozna ponieść trochę częstotliwość? I po co? Wydaławało mi sie że dla elektrowni połączonych w sieć nie ma nic gorszego niż jedna która "trochę" podnosi częstotliwość. Stosuje się jakieś separacje w sieci?

Reply to
Sebastian Biały

W dniu 30.03.2014 o 12:14 Sebastian Biały snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> pisze:

Po to aby te dodatkowe generatory oddały trochę mocy do sieci ale nie podniosły napiecia, zwiększenie częstotliwości czyli prędkości obrotowej turbiny powoduje że napięcie wyprzedza inne turbiny w sieci i ta zaczyna przejmować część obciążenia.

Wydaławało mi

Normalnie są zsynchronizowane, ale z pewną skończoną dokładnością, wystarczy lekko powiększyć błąd a zmienić obciążenie turbiny.

Jedynie przy przesyle DC, wtedy są niezależne falowniki zsynchronizowane z siecią z którą działają.

>
Reply to
janusz_k

W dniu 30.03.2014 o 11:11 Mario snipped-for-privacy@w.pl pisze:

Tyle że podtrzymanie kosztuje więcej niż ta "zielona" energia, zresztą niemcy już się na tym przejechały, ogniwa w sieci podobno mocno im "szarpią" napięciem, a kiiepska sieć przesyłu uniemożliwia stabilizację parametrów.

Nie da się, co za niedługo dotrze do decydentów i dadzą sobie z tym spokój, ta "zielona" energia sprawia więcej problemów niż przynosi pożytku, chyba że zbudują w europie ze setkę a może dwie elektrowni szczytowo-pompowych do wygładania energii w sieci.

Reply to
janusz_k

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.