Nie. Z ekonomii.
Można popatrzeć na to na dwa sposoby:
- Z powszechnego poglądu wynika, że decyzje powinny być w ręku ekonomisty. Ekonomiście z kolei wychodzi, że trzymanie specjalisty doradcy którego *on* będzie słuchał raz na kilka lat się nie opłaca, do tego uraża hierarhię firmy (nie poprawiać, antropomorfizacja zamierzona). Fakt że firmy takie jak MS$, Apple, Rols-Royce, Singer, HP i trochę podobnych było w okresie rozwoju sterowanych przez ludzi którzy *sami* (oprócz innych cech!) byli "merytorystami" oczywiście nie miał prawa zaistnieć ;)
- W sumie ta osoba... być może spełniła cel firmy. Zadaniem firmy jest zarabiać. Jeśli umowa była dobrze sporządzona, a wykonawca przyjął wymogi zamawiającego *i uznał że je wypełni*, to firmie wsio rawno czy będzie zarabiać na działalności podstawowej, czy wysądzi odszkodowanie za "utracone korzyści". To jest punkt widzenia ekonomisty, nie "technicznego", zauważ :D
Daj znać, czy wygrali to odszkodowanie. Tak ku zaspokojeniu ciekawości.
pzdr, Gotfryd