Ostatnio jakoś dziwnie modne robi się temat ogrzewania mieszkań podczerwienią. Producenci twierdzą że to niby takie nowoczesne i oszczędne, obiecują gruszki na wierzbie, "ponoć" 30-60% oszczędności w porównaniu z klasycznym ogrzewaniem elektrycznym. Dodatkowo na minus przemawia, to że stosują marketing szemrany na rozmaitych forach. Z tego powodu linków ani nazw podawał nie będę, żeby nie robić im niepotrzebnej reklamy.
Mam tutaj jednego klienta który strasznie uparł się na montaż takiego cuda IR na całe swoje mieszkanie, jako ogrzewanie główne. Ja go próbuję odwieść od tego pomysłu, ale on ma już przez marketingowców tak wyprany umysł, że ręce opadają. W mieszkaniu ma możliwość montażu kotła gazowego na GZ50, ale uparcie twierdzi że to IR będzie tańsze w eksploatacji, nawet od gazu. Tłumaczę mu, że nie ma parpetum mobile, że nie uzyska więcej ciepła z kilowatogodziny energii elektrycznej, niż fizyka przewiduje. Tłumaczę że nie będzie mógł raczej korzystać w pełni z dobrodziejstwa taryfy nocnej. Nic nie pomaga :( Co najwyżej jeden plus rozwiązania - ogrzewanie radiacyjne będzie podnosić tzw. temperaturę odczuwalną dla człowieka, więc można mieć niższą temperaturę ogólną pomieszczenia, ale nie sądzę żeby dawało to aż tak duże oszczędności. Poza tym jeśli temperatura faktyczna pomieszczenia będzie niższa, to ma zagrożenie skraplaniem na zimnych ścianach osłonowych - budynek stary, poniemiecki, nieocieplany.
Jakie macie zdanie w tym temacie, a może ktoś z Was miał do czynienia z eksploatacją takiego cuda? Szczerze mówiąc poszukuję argumentów przeciw temu rozwiązaniu IR.