o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...

W dniu 2016-12-17 o 19:20, Marek pisze:

Słowo klucz: "ekosfera". ;)

Reply to
Atlantis
Loading thread data ...

Błagam, przecież to tylko naiwny wykręt. ~20°C występuje nie tylko na Ziemi. Powszechność życia na Ziemi bez "ekosfer" sugeruje, że życie może dostosować się do każdych warunków.

Reply to
Marek

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:o32v3f$3fv$ snipped-for-privacy@news.icm.edu.pl...

Ale też nie możesz tego stuprocentowo odrzucić.

Dla mnie nic nowego, swego czasu miewałem to niemal co 2-3 dni. Da się przeżyć, o dziwo, najlepiej zachować spokój. Oczywiście, mówię za siebie.

Widzisz wszystko, słyszysz wszystko, ruszyć się nie idzie, wydaje się, że zaraz nastąpi uduszenie się - nawet trochę się "nauczyłem" świadomie wychodzić z tego stanu, choć łatwo nie jest, a skuteczność nie powala, warto spróbować wydać jakiś dźwięk, w jakikolwiek sposób. Obecnie mnie nie trafia, bądź o tym nie wiem. Nie powiem, chciałem, aby w tym momencie np. zadzwonił telefon, zaszczekał pies, ktoś szarpnął za ramię, itp. Ale bez paniki, raczej znudzona myśl typu "kurwa, znowu, ile można...". Nie mieszałbym do tego wiary. Dla mnie też nie było to niczym paranormalnym.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Budyń" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Otóż to. "Mędrca szkiełko i oko"...

Nawet pewien Pan, o którym napisał w 12 księgach Adam Mickiewicz, o adresie Ż-i-W 80, 87-100 Toruń ma z tym problem, wystarczy obserwować jego zachowania. Bo roznosiciel Wiary i Miłości Bliźniego, raczej nie żąda od żony urzędującego prezydenta "spal się ty czarownico". Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni.

Potwierdzam. 2 przypadki, samochodem, gdzie nie było cienia szansy wyjść ze zdarzenia. Jakby ktoś prowadził, skończyło się jedynie na zgaśnięciu silnika. A nasyp był wysoki, kilkumetrowy, na dole drzewa. Drugi raz po prostu, zatrzymanie się - coś wypadło do zrobienia na zewnątrz auta - o ok.

5 cm od bardzo niebezpiecznej przeszkody, której nie było widać. W obu przypadkach po prostu pojechało się dalej.
Reply to
HF5BS

Ach, stary! Masz u mnie piwo! (tylko się przypomnij...) Przez pewnych 2, być może pisałbym teraz do was, jak to jest TAM, o ile bym wrócił. Dopiero 3 doktorka, prostym zwrotem w prostym leczeniu, wróciła mnie z nieprzyjemnej drogi. Ja już dawno przestałem się dziwić, że ludzie są lekarzom nieufni. Dlatego ja szczegółowo obserwuję ludzi, z którymi się stykam, tak, Was, Drodzy Koledzy też - przez to, co piszecie (ale spoko, zachowuję to wyłącznie dla siebie), także siebie, czytając przed wysyłką. I dużo da się tu i ówdzie wyczytać (przekaz pozawerbalny), pomaga mi to w rozmowach.

Reply to
HF5BS

Ufff, ciężko :) Kolego - jeżeli istnieją "zaświaty", astrale, światy równoległe i poprzeczne - to to wszystko razem stanowi WSZECHŚWIAT.

I zapewniam cię, że "cuda" nie "przeważnie dzieją się w obrębie wiary". To jest zagadnienie tak skomplikowane, że nawet nie mam zamiary wchodzić tutaj w polemikę, bo nie ma sensu. Mogę podsumować to co chcę wyłożyć prosto;

Natura (wszech)świata jest tak obszerna, że zawiera nawet(*) rzeczy, które pozornie są w sprzeczności z tzw.rozumowym jego traktowaniem. Czyli także rozmaite "cuda" i "niemożliwości". Dotyczy to wszystkiego - w tym także "religii", wiary ogólnie, ale także wszystkiego innego.

Można tu dla przykładu podać różne "anomalne" i "alogiczne" zjawiska z fizyki kwantowej, które oczywiście nie są "anomalne" - bo to , że coś nie zgadza się z naszym pojmowaniem świata to problem naszego pojmowania, a nie świata :)

Nie mieszaj do tego tematu "Boga" oraz wszystkiego, co masz w swoim zasobie pt. "wiara i religia" bo to - bez urazy - bardziej indoktrynacja niż wiedza (nawet traktowana metafizycznie).

Co oczywiście nie oznacza, że piszę to jako "ateista", bo jestem całkowicie pewien istnienia transcendencji. Ale upraszczanie tego do "religii", zwłaszcza chrześcijańskiej, o paru innych nie wspominając, to zwykłe uproszczenie - delikatnie pisząc.

I znowu piszę, bo ciężko mi zostawić bez komentarza, a jak pisałem - to nie jest miejsce na takie dyskusje :)

Reply to
sundayman

Pozwolę sobie wyrazić zadowolenie, że koledzy się rozgadali , i mimo wejścia w tematy niebezpieczne jak religie, wiara itp. nadal nie padło imo ani razy słowo kurwa, debil ani kretyn.

Trzeba jednak powiedzieć, że na pl.misc.elektronika to chyba elyta jest. Może powinniśmy kandydować do sejmu ? :D Nie wiem, jak tam wyglądałyby dyskusje. Pewnie mniej intelektualnie. A może nie ?

Reply to
sundayman

Tu przytoczę historię, jak pewien układ sterowania, instalowany na ulicach miasta, miał problemy z działaniem zimą. Cały interes była zasilany z ogniw foto właśnie. No i latem - gitara, akumulatory się ładowały, system działał.

Ale zimą generalnie dupa. Ale - nie wszędzie. Tam, gdzie panele były w pobliżu latarni tam było OK. Dokładnie jak opisujesz - ładowały akumulatory energią z latarni miejskich :)

Reply to
sundayman

Wcale nie przypadkiem, dnia Wed, 14 Dec 2016 17:08:52 +0100 doszła do mnie wiadomość <o2rqo0$8mi$ snipped-for-privacy@dont-email.me od Mario snipped-for-privacy@w.pl :

Bądźmy dobrej myśli, wielki odkrywca Jan Taratajcio z zespołem są na dobrej drodze:

formatting link
Zdaje się, że fundacja Rockefellera blokowała poprzednią wersję wynalazku:
formatting link
Po wysłuchaniu tego utworu w stroju 432Hz,(to też pomysł pana Jana):
formatting link
ą halluxy, grzybice i kłykciny, jest nawet jeden przypadek odrościęcia nogi uciętej kosą na polu podczas koszenia pszenżyta.

Reply to
Olaf Frikiov Skiorvensen

nie, to nie jest "pomysł pana Jana". Wiesz, wyśmiewanie wszystkiego, czego się nie bardzo rozumie jest takim sobie pomysłem... Są ludzie, dla których to jest tylko pokaz ignorancji. Choć oczywiście wielu innych (nawet większość) będzie się śmiać razem z tobą. Oczywiście z miłym poczuciem, jacy to oni są mądrzy i wykształceni, a inni to banda niedouków i mitomanów. Jeżeli czujesz się lepiej słysząc donośne beczenie stada, to ok.

Reply to
sundayman

W dniu 2016-12-17 o 23:47, Marek pisze:

1) Ja piszę o warunkach globalnych, ty o lokalnych. To nie to samo. 2) Pojęcie ekosfery odnosi się przede wszystkim do jednego, podstawowego czynnika, jakim są warunki sprzyjające występowaniu (stabilnych) skupisk wody w stanie płynnym. To podstawa, jeśli idzie o powstanie i rozwój znanego nam życia. Na Marsie jest na to za zimno, na Wenus za gorąco. Dlatego też nie rozumiem zdziwienia, że Układ Słoneczny nie tętni życiem. 3) Jak mawiał dr Emmet Brown z "Powrotu do Przyszłości" - nie myślisz czterowymiarowo. ;) Tutaj nie jest ważne tylko to, jakie czynniki występują obecnie. Abiogeneza miała miejsce, gdy Ziemia wyglądała zupełnie inaczej. Prawdopodobnie musiały być spełnione specyficzne, sprzyjające jej warunki, które obecnie już nie występują. Niewykluczone, że wszechświat jest pełen planet podobnych do Ziemi, znajdujących się w ekosferze i posiadających płynną wodę, ale pozbawionych życia - bo nie zostało spełnionych wiele innych warunków. 4) Oczywiście - hipotetycznie jest możliwe, że że istnieją formy życia zupełnie inne od ziemskich, które do powstania i rozwoju potrzebują zupełnie innych warunków. Tyle tylko, że są to czysto akademickie rozważania, bo na chwilę obecną znamy tylko jeden rodzaj życia. i pewnie jeszcze długo tak zostanie.
Reply to
Atlantis

W dniu 2016-12-17 o 20:37, Marek pisze:

Skąd ten pomysł? Nie, nie użyłem tego sformułowania w sugerowany przez Ciebie sposób, przynajmniej nie taka była moja intencja. Przede wszystkim nie mam zamiaru udowadniać nieistnienia czegokolwiek z uwagi na to, że ciężar dowodu zawsze spoczywa po stronie wychodzącej z twierdzenie pozytywnym. Nie uznajemy automatycznie, że Wielka Stopa istnieje tylko dlatego, że ktoś tak stwierdził. Nie wpisujemy jej do podręczników zoologii i nie klasyfikujemy zgodnie z zasadami taksonomii. Nie twierdzimy, że taki stan będzie trwał do momentu, aż ktoś nie udowodni, że bestia NIE istnieje. Niech osoby wierzące w jej istnienie najpierw dostarczą dowód.

Mniej więcej z tego samego powodu przed sądem (przynajmniej w teorii) zakłada się niewinność i dowodzi winy podejrzanego, a nie na odwrót.

A dowodzenie nieprawdziwości niefalsyfikowalnej hipotezy z założenia byłoby czasem straconym.

Reply to
Atlantis

Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o34r36$5oq$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

a poza inwektywami to co było zostało?

Reply to
Ghost

W dniu 17.12.2016 o 16:37, Atlantis pisze:

No gdzieś znalazłem, że około 1KB, w każdym razie nie więcej. To bardzo dziwne, że nie potrafimy wymyślić podobnego programu (ja wiem - program to jedno, a środowisko, w którym mógłby się mnożyć i mutować w ..,lionach kopii to drugie... ale i tak dziwne)

Nie znam tego stwierdzenia, wyrażam tylko zdziwienie, że zgodnie z zasadą entropii wszystko powinno się ujednolicać, dążyć do najmniejszej energii i najmniejszego uporządkowania aż tu nagle materia zaczyna się organizować w struktury złożone, i jeszcze bardziej złożone i jeszcze... aż w końcu staje się nami. Celowo nie mówię tutaj o życiu - z naukowego punktu widzenia definicja życia jest bardzo śliska. Równie dobrze życiem możemy nazwać korozję na karoserii samochodu. Jesteśmy tylko niezwykle uporządkowaną materią - przynajmniej z naukowego punktu widzenia. A ja nie chcę tak myśleć i mam do tego prawo.

Nie wiem, ale zapuściłem kiedyś SETI@Home i pisałem tutaj - coś mi to śmierdziało. Wygląda raczej na to. że cele są bardziej psychologiczno-marketingowe.

Reply to
Mirek

W dniu niedziela, 18 grudnia 2016 11:05:38 UTC+1 użytkownik Mirek napisał:

w jednej komórce? Nieprawdopodobnie mało biorąc pod uwage ze tam powinien byc komplet informacji. Piszą ze 1 miligramie DNA jest ok 700TB danych. Jak to przeliczyc na komorki to nie wiem.

b.

Reply to
Budyń

użytkownik Budyń napisał:

Wiki podaje max. 800MB, inni 1,5GB/komórka

Reply to
Vernon L. Pinkley

Ależ ja transponuję warunki lokalne na globalną analogię by nie dawać krecjonistom argumentów. O tym szerszej niżej.

podstawowego

To jest bardzo proste. Albo Ziemia jest czymś wyjątkowym albo nie. Twierdzenie, że była/jest czymś wyjątkowym by powstało na niej życie jest niczym innym jak woda na młyn religiantom, po co to robić? Takoż samo próby tłumaczenia powstania życia jakimiś extra wyjątkowymi zbiegami okoliczności i warunków to w efekcie tylko ładowanie oręża krecjonistom i religiantom, powtarzam po co to czynić? Wykręty naukowców przy próbach tłumaczenia powstania życia prowadzą zawsze tą samą ścieżką o wyjatkowych warunkach, szczesciu, ekosferze a tak w ogóle o wygranej Ziemi w kosmicznego lotka. Jest to bardzo szkodliwie, bo idea wyjątkowości podgrzewa tylko argumenty krecjonistom. Nie żyjemy w średniowieczu, mój apel jest taki, by proces powstania życia był wyjaśniony w prosty sposób, bez wybiegów w wyjątkowość okoliczności czasu i miesjca, najlepiej przez powtórzenie tego procesu w warunakch laboratoryjnych. Zatem tu jest sedno mojego uszczypliwego wtrętu o tętniącym życiem US:: nie dawajmy argumentów wyjątkowości bo zostanie to wykorzystane przez ignorantów. Życie nie powinno być niczym wyjątkowym a cały US powinien nim tętnić, podobnie jak cały US jest pełen tych samych minerałów, skał i gazów. Na wszystkich planetach skalisttych mamy identyczne formy skalne, minerały itp. dlaczego tylko istnieniem życia miałyby się różnić? Nie ma żadnego racjonalnego powodu aby tylko na Ziemi powstało życie, niestety to, że w US jest tylko na Ziemi to absurd i abberacja (niestety prawdopodobnie w skali kosmicznej). Cały US to albo sterta kamieni albo (płynne) mieszaniny gazów, to jest normalne, tak powinno być i pozostać. Agresywna ekspansja życia na Ziemi, jego zaciekłość w zajmowaniu każdej powierzchni i przestrzeni w milionach form i rodzajów pozwala wysnuć przypuszczenie, że w skali kosmicznej nie powinno w tym być nic wyjątkowego. Z ostatnich badań odstępu czasu między uformowaniem się planety a powstaniem pierwszych prymitywnych form życia wynika, że nastąpiło to już ok 4GY czyli zaledwie 500MY od jej uformowania. W skali kosmicznej jest to praktycznie natychmiast. Mam jednak nadzieję, że jednak jest to błąd albo w datowaniu wieku Ziemi albo skamielin, bo niestety jeśli to prawda to znowu kreacjoniści mają kolejny argument dla siebie. Skoro życie na Ziemi powstało niemal natychmiast to powinno powstać w odpowiednich formach (nie koniecznie na chemii węgla) na innych planetach US i nie powinno być czymś mniej powszechnym niz sterta kamieni czy mieszania gazów. Minęło już wystarczająco dużo czasu na to. A niestety tak nie jest i ta upiorna wyjątkowość niestety widoczna jest nie tylko w skali zasięgu życia w US (osobiście mam przeczucie, że US poza Ziemią jest jałowy i poszukiwanie tam życia to tylko starta czasu i środków, chodź oczywiście byłoby bardzo ciekawie gdybym się mylił). Upiorne jest to, że wśród 3.5G gatunków przez 4GY tylko jeden i to w ciągu zaledwie kilkuset tysięcy lat wytworzył zdolności umożliwiające mu zastanawiać się nad naturą wszechświata. Celowo nie piszę stał się "inteligentny" by nie obrażać innych zwierząt inteligentnych a i przy okazji niepotrzebnie wywyższać "koronę stworzenia", a tego nie chcemy, prawda?

Reply to
Marek

No to nie należy w ogóle takich sformułowań czynić, bo one zawsze niosą taki podtekst, bez względu na intencję. Chociaż akurat tutaj jestem przekonany, że użyłeś tego zabiegu celowo by dowalić religiantom :).

Reply to
Marek

Co konkretnie masz na myśli?

Reply to
Marek

użytkownik Olaf Frikiov Skiorvensen napisał:

Tu masz pierwowzór i jakieś tam badania, niestety nie traktowałem żadnych bakterii czy pasożytów prądem w.cz pod mikroskopem i nie wiem na ile jest łał a na ile kit. Nie wiem też czy DNA wpada w rezonans i eksploduje:)

formatting link
Wiem jedno, w tym przypadku działać może co najwyżej efekt placebo. Gdyż albowiem ponieważ pierwowzór zakłada jedną f dla jednego organizmu niepożądanego w ciele człowieka, u p.Taratajco jest gen. Na 555 którego to harmoniczne mają niby niszczyć wirusy które giną przy 25MHz. Pozostanę sceptyczny, prędzej pójdę do zielarza:)

No dobrze, ktoś ma już zdiagnozowanego raka idzie do p.Taratajco i jest wyleczony. Powinniśmy mieć więc cud za cudem.

Bardziej wiarygodny jest ten polski mnich co uczył się u kitajców.

formatting link

Reply to
Vernon L. Pinkley

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.