Jarosław Sokołowski pisze: [..]
W życiu nie miałem takiego sprzętu w łapach ale obstawiam że silnik ma kilka uzwojeń, nawet na osobnych komutatorach i przełącznik załączający co trzeba lub silnik BLDC, te są baaardzo elastyczne.
Jarosław Sokołowski pisze: [..]
W życiu nie miałem takiego sprzętu w łapach ale obstawiam że silnik ma kilka uzwojeń, nawet na osobnych komutatorach i przełącznik załączający co trzeba lub silnik BLDC, te są baaardzo elastyczne.
AlexY pisze:
BLDC byłby OK, ale ja stawiam jednak na oldskulowy komutator -- była wzmianka o zasilaniu go szpilkami. Problem jednak nie polega wyłącznie na elastyczności silnika. Ważny jest też pędnik, czyli śruba, który nie jest nieskończenie elastyczny. No i te wszystkie tarcia w dużym silniku.
Jarosław Sokołowski pisze: [..]
Tarcie w silniku elektrycznym?
AlexY pisze:
A co, on na łożyskach magnetycznych? Komutatora nie ma? Śruba też bez przekładni, bez żadnych uszczelnień? Napęd łodzi o mocy nominalnej 2 kW pracujący z mocą 50 W może mieć straty na tarcie na poziomie nie do pominięcia.
no nie calkiem
5897kG*0.9m/min = 866W 2722kG*2.4m/min= 1068W (elektrycznej juz tylko 3kW)Cos mi sie widzi, ze silnik robi sie goracy, przekladnia robi sie goraca, i kable zasilajace robia sie gorace ...
J.
Byłem na wycieczcze w Sevilli, widzę tory - znaczy tramwaj, ale gołego konduktora nie ma. Za chwilę jedzie tramwaj ale bez pantografu. Za zakrętem przystanek, tramwaj zatrzymuje się i wysuwa pantograf do kilkumetrowych szyn. Postał może 2 minuty, schował pantograf i pojechał dalej.
MM pisze:
"the system uses advanced technology ACR (Acumulador de Carga Rápida) fast charging batteries"
Jarosław Sokołowski pisze:
Czytasz to co piszesz? BLDC zgodnie z nazwą nie ma szczotek, łożyska kulkowe czy też rolkowe mają opory pomijalne, opory przekładni nie są oporami silnika tak jak uszczelnienie.
Albo koło zamachowe.
AlexY pisze:
Czytam to co piszę, ale przede wszystkim czytam co piszą inni. Nic nie wskazuje na to, że rzecz dotyczy silnika BLDC, a wiele wskazuje na to, że jednak czego innego, najpewniej silnika komutatorowego zasilanego szpilkami. Komutator na prąd 200 A nie jest taki całkiem beztarciowy.
Czemu? Zdecydowanie nie doceniasz możliwości sterowanych prostowników rtęciowych. Pradziadkowie przez to 270MW puszczali...
Użytkownik "badworm" snipped-for-privacy@post.pl napisał w wiadomości news:54kip0932apf$. snipped-for-privacy@badworm.pl...
A mnie to samo z serii kreskówkowej o Kreciku - znalazł kompletnie rozpieprzony przez jakiegoś dzieciaka samochodzik zabawkę, oddał do warsztatu, jak już autko było naprawione, to na jakimś skrzyżowaniu chyba musiał teżś wysiąść i nakręcić sprężynę, zrobił to i pojechał dalej. Z praktycznego zastosowania - żyrobusy, gdzie napędem jest koło zamachowe rozpędzane co kilka przystanków... Ale szerszego zastosowania chyba nie mają.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
W Wa-wie na trasie, to i owszem, ale na STP na Kabatach nie jest to takie nierealne. A są też miasta, mające wszystko na wierzchu, jak pies leżący na plecach... Miejmy to na uwadze, że kilka lat temu był w Warszawie wypadek, że piorun zaiwanił wprost w jakąś parę co wysiadła dopiero z autobusu. Ironią losu jest to, że wszędzie wokół były wysokie budynki i drzewa, a szlag trafił idących ludzi. Na miejscu. Kolega z centrali, na której pracowałem (vide mój nick) mając bezpośrednią i bardzo dobrą widoczność z okna na PKiN opowiadał, że będąc na dyżurze widywał, jak pierony tłukły w wieżyczki nad tarasem widokowym, a w iglicę wyjątkowo rzadko, jeśli w ogóle. I ja, mieszkając gdzie mieszkam ponad 40 lat nie widziałem, a też mam dobry widok na PKiN, żeby przysmoliło w iglicę. A w wieżyczki i owszem.
W dniu 2015-07-24 o 14:09, ACMM-033 pisze:
A wykonaniu praktycznym - rozrusznik sprężynowy, który spotkałem w kosiarkach Viking. Po wyłączeniu silnik bezwładnością nakręca sprężynę, która później służy jako rozrusznik. Jeśli nie odpali za pierwszym razem, to klasycznym sznurkiem naciąga się sprężynę na kilka razy - nawet dziecko kilkuletnie jest to w stanie zrobić.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
To mi się kojarzą samochody-zabawki, co to niewielki ruch do tyłu powoduje, że mają całkiem sporo energii do przodu. Więc jakby to w jakiś sposób połączyć z wiosłami, to by było fajnie, machnąć raz na 10 metrów...?
Użytkownik "AlexY" snipped-for-privacy@irc.pl napisał w wiadomości news:morrpv$i3c$ snipped-for-privacy@dont-email.me...
A łożyska? W każdym są! Szczotki? Jeśli ma, to też nie mają oporu nieskończenie małego.
ACMM-033 napisało:
Coś między ta parą zaiskrzyło.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Raczej w tym przypadku w nią. W mediach parę dni trąbili o tym.
ACMM-033 napisało:
W samochodach też bywały takie rozruszniki -- koło zamachowe i sprzęgło. Jak automobil stanął na światłach, to silnik można było wyłączyć, a potem błyskawicznie odpalić. Nawet były pomysły, żeby system stał sie obowiązkowy
-- w celu ograniczenia zanieczyszczeń. Normalny rozruch realizowany był niewielkim silnikiem, który przez czas jakiś rozkręcał to koło. Czyli znowu korzyść, bo nie trzeba wielkich prądów rozruchowych, więc dobre na mróz.
ACMM-033 napisało:
Ta łódka robi dziesięć metrów na minutę, więc jeszcze rzadziej. Ale takie pędzenie łodzi to w ogóle jest rocket science. Można, tak jak wcześniej pisałem, małym pędnikiem dającym stały niewielki ciąg. A można raz na kilkadziesiąt sekund dać impuls podobny do wiosłowego. Bezwładność łodzi jest ogromna, opory ruchu niewielkie -- to przypomina warunki kosmiczne.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.