Media podały ...

Co sie dziwic, wegiel tani, brykiet drogi :-)

Ale co - tych 11% to trociny w elektrowniach ?

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

Użytkownik "Akond ze Skwak" snipped-for-privacy@ze.skwak napisał w wiadomości news:mr6ukk$vub$ snipped-for-privacy@news.vectranet.pl...

I bez tego wszyscy wiedza o co chodzi... ale i tak na jedno wychodzi. Gdy jest susza, nie ma potrzeby wprowadzania skupu interwencyjnego.

Reply to
Magnus Elephantus

Ja się nie boję żadnej. Tak, jak prądu, nawet tego o bardzo wysokim napięciu. Znów, to jak narzędzie, jak się je potraktuje z szacunkiem, to pomoże, jak się zlekceważy, to kopnie w dupę, aż gnaty połamie. Ale aluzję rozumiem, niestety, zbyt często spotykam się z postawą, że co kuma w maglu mówili, to prawda święta i objawiona i "rzadne tam nałukofce nie bendom mie połóczać" w temacie. Dogmat można zrozumiec w religii, boć ona na tym się opiera... ale tu nie p.s.religia, więc tu urwę. Zresztą, gdyby rtęć z termometrów miała mi zaszkodzić (nie mówię, że się nie stało, ale nie pasują objawy), to już dawno miałbym chyba jedynkę w ZUSie i wysoką rentę (tak, wiem, trochę żartuję, bo kto cokolwiek korzystnego dostał od ZUS, to już wygrał, czyli niektórzy czasekm wygrywają), a... dobra, sami wiecie, co by mogło być dalej.

Reply to
ACMM-033

"Nie chce mi sie" szukać odpowiednich przepisów, ale ZTCP mają obowiązek tym palić. Widać ekstremalną głupotę (p. przykład dot. produjcji brykietów) ekouregulowań. No chyba, że to nie głupota a działania rozmyślne...

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Obowiązek jak obowiązek. Określony procent prądu wytwarzanego w ramach przedsiębiorstwa energetycznego ma pochodzić z zasobów odnawialnych. Jeśli firma nie ma wiatraków czy innych takich, a tylko elektrownie cieplne, to musi dodawać do węgla czegoś roślinnego. Brykietów, ale może to być też tarcica -- łatwiej kupić, a cena nie jest aż tak istotna. Takie przypadki też się zdarzały. Albo biomasy sprowadzonej gdzieś z Indonezji. Jeśli tego nie zrobi, ma jeszcze dwa inne wyjścia: kupić zielony certyfikat na giełdzie towarowej od kogoś, kto jest bardziej zielony niz ustawa przewiduje, albo wnieść "opłatę zastępczą".

Po pierwszych doświadczeniach okazało się, że palenie mieszanką węgla z drewnem w elektrowni powoduje przyspieszone zużycie kotłów, a ich remont kosztuje więcej, niż wszystko inne, łącznie z opłatą zastępczą.

Nie co innego widać w obligatoryjnej domieszce bio-czegoś do paliw płynnych. Nie tylko kierowcy się burzyli (od tego mię się auto spsuje), ale i producenci samochodów (cofniemy gwarancję, jeśli ktoś będzie to lał do baku). Zamiast komunizmu w paliwach (każdemu wlejemy po równo), mądrzej było zaproponować jakieś korzyści (np. podatkowe) tym, którzy zdecydują się na adaptacje silników do stuprocentowego biopaliwa. Jest dostatecznie dużo firm, które mają spore floty, swoje dystrybutory, i którym by się to opłacało.

Tego też nie mogę wykluczyć.

Jarek

PS Prywatnie uważam, że tzw. biopaliwa do samochodów, to zbrodnia przeciwko ludzkości, pomysłodawcy zasługują na osądzenie w trybunale podobnym do norymberskiego i, daj Boże, kiedyś tak się stanie.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Magnus Elephantus" <mag snipped-for-privacy@nowhere.dot napisał w wiadomości news:mr8a6f$4ic$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

I znów, na znak łaski, wprowadzą (kolejny) podatek od prostych pleców... Nawet komuna to wyśmiewała...

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

A ja jestem tego więcej, niż pewien. To już chyba lepiej naszczać do baku, może silnik nie rozpadnie się od razu. Tylko, żeby znów jakiś kutafon jebany nie dopieprzył mi podatku od "ulepszonego" paliwa... To ja mu po cichu do jego samochodu... Już cukrem, czy pyłem piroklastycznym nie będę go uszczęśliwiać, uryna wystarczy. Poza tym, co samochód winien... a tak, wodę przekicha i pojedzie dalej.

Przede wszystkim, to ja mam życzenie, żebym to ja decydował, w jaki sposób zniszczę swoje zdrowie (w sensownych granicach, bez przegięcia), w jaki sposób popsuje się mój samochód, jakim paliwem rozwalę silnik w traktorze... (stary diesel, co to prawie na wszystkim pociągnie), żeby mi jakiś chuj ze skarbówki (1), gdy poczuje ode mnie zapach placków ziemniaczanych, nie zechciał mi pojazdu rozbierać, "bo leję bez akcyzy". A jeśli ja lubię placki ziemniaczane i wiozę w traktorze cały kilogram, bo mi np. żonka kochana moja nasmażyła? A jak ona nasmaży, to aromat taki, że mam chęć oddać jej całą swoją miłość :))

(1) Kto chuj, ten chuj, jak w każdej społeczności, tu też są ludzie i taborety. Uszanujmy ludzi, taborety połammy, spalmy (w sensie przenośnym oczywiście). Państwo musi egzekwować podatki, inaczej by nawet na papier do kibla nie miało. Chodzi mi o to, by robiło to w cywilizowany sposób, a nie, jakby egzekucją miał zajmować się ostatni chuj. Że w skarbówce pracują też cywilizowani ludzie, to sam się przekonałem, raz się dzień spóźniłem z podatkiem, tym, co się z miesiąca płaci. Wyraziłem gotowość, ze uiszczę odsetki, mniejsza o sumę, była niewielka (a wiem, że potrafią o 2 grosze jebnąć). Nic nie musiałem płacić, wystarczył sam należny podatek. Innym razem, pani szczegółowo mi wyjaśniła, czy dobrze wypełniłem formularz i coś jeszcze, tak, że wiedzialem, że będzie dobrze. Nie miałem kłopotów z tą instytucją. Ale, jak czytuję, co izba ta potrafi przepraszam za mój francuski, odpierdolić, to uszy więdną i chuj opada.

Reply to
ACMM-033

ACMM-033 napisało:

O co innego w tym chodzi. Współczesnemu samochodowi jest już wszystko jedno, czy ma biododatki w paliwie czy nie. Mnie też jest wszystko jedno, jeśli chodzi o moje zdrowie -- tak samo to paliwo jest (nie)szkodliwe. Nawet dla urzędu skarbowego nie ma różnicy, bo nalicza te same podatki. Ale jacyś bandyci umyślili sobie, że tymi dodatkami będą ratować Planetę. Że niby odnawialne, więc te kilka procent będzie zbilansowane w rachunku CO2 i inne takie dyrdymały. Ja w ten zbawienny efekt nie wierzę, choć zakładam, że mogę się mylić, bo tu nic pewnego nie ma. Natomiast jest całkowicie pewne, że uprawy roślin przeznaczonych na dodatki do paliw rugują uprawy żywności i powodują, że żywność drożeje i staje się trudniej dostępna. Nie, nie u nas, nie w Europie -- to się dzieje w miescach, gdzie dla ludzi problemem nie jest wybór smartfona, tylko to, co jutro dać dzieciom do jedzenia. Po prostu wstyd mi za to, że w moim kręgu kulturowym ktoś ma takie zbrodnicze pomysły i w imię ideologii sprowadza ból i łzy na ludzi, którzy mieli mniej szczęścia i urodzili się w "gorszym" miejscu na Ziemi. To, że Planety tym nie uratują, bo pod te uprawy rżnie się lasy deszczowe, które bardziej są nam potrzebne od durnowatych ustaw "ekologicznych" -- to już inna sprawa, choć również ważna.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "ACMM-033" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:mr9hmf$a53$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Ale 'punkty za pochodzenie' byly... Moze teraz w ramach sprawiadliwosci spolecznej*, trzeba 'dodatek za brak plecow'?

Reply to
Magnus Elephantus

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

(...)

(...)

Z trudem, ale zdaje sie znalezli chwilowe rozwiazanie

formatting link

Reply to
Magnus Elephantus

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

No właśnie, ponoć nie tak bardzo, ale nie rozkminiałem tego, więc załóżmy, że tak.

Znów jak narzędzie w różny sposób użyte.

Pieniądz jest pieniądz, tylko ja uważam, że pieniądz z podatku nie jest pieniądzem czynnym, bo nie wynika wprost z pracy. Ale to moje subiektywne zdanie. Przykładem, że taki pieniądz nie pracuje, to jest budżetówka, już piszę, co mam na myśli. Załóżmy, zebrano 1000 podatku i wypłacono Kowalskiemu jako pensję. Od tego Kowalski musi... tak, odprowadzić podatek, załóżmy, podatek wynosi 20%, czyli 2 paczki (200 PLN) Zatem, w sumie, państwo zebrało 1200 podatków, obywatel ma 800... wygląda to osobliwie. tutejsze 200 PLN jest dla mnie martwe. Ale dobra, nie o ekonomii tu gadamy, ośmieliłem się tylko zauważyć, że system podatkowy po części zjada samego siebie, wpływy ma niby duże, ale część, to są martwe koszty, bo nawet pensji nikomu z tego nie zapłacę.

Pseudo-eko, jak szumne akcje "ekologuff", którzy posuwają się do kroku, polegającym na wypuszczaniu na wolność zwierząt laboratoryjnych. Sęk w tym, że zwierzaki te nie znają wolnego życia i po takiej akcji giną, co w rezultacie jest gorsze, niż pobyt ich w laboratorium.

No, bo zamiast tworzyć rezerwę na wypadek wpadki-draki-sraki jakowejś, ustanowić wsparcie na klęski, robi się "zamiast" i wciska się na siłę w niszę, sztucznie wytworzoną.

Jarku, to nie jedyne skurwysyństwo we współczesnym świecie.

Będzie megasraka, jak się zrobi 10 mld luda, a nawet napalić w piecu nie będą mieć czym, taxamo oddychać. Las płonie szybko, lecz rośnie bardzo powoli. Ja to pewnie inaczej widzę, niż wielu z nas, ale i tak stwierdzam, że to idzie w złym kierunku. W imię diabła chyba, robi się rzeczy zbędne, jak partyjki, które publicznie się przepychają, jacy to oni są kochający świat i chcący go zbawić ode złego, a tamci, to chuje niemyte i sprzedajne kurwy, co rodziców za pół piwa do burdelu by sprzedali (w czym niestety często maja rację), a druga strona co mówi... to samo, niestety. Zgodnie z przysłowiem, gdzie 2 się bije, tam trzeci korzysta. Pewien piosenkarz nie za friko zdobył

20% w pierwszej turze... Co do tych biednych wiosek, to są skurwysyny, co trzymają łapę na jedynej studni w okolicy i za tę wodę biora kasę, że my byśmy zbankrutowali z naszymi pensjami. Bujają się drogimi furami, a ludność ma do wyboru płacić, albo zginąć z odwodnienia.
Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Magnus Elephantus" <mag snipped-for-privacy@nowhere.dot napisał w wiadomości news:mraget$5si$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Dwulicowość...

Wyjdzie chyba w sumie na to samo, co z punktami... Jeden chuj, jak mawiał Wujek Staszek M.C.R...

Albo jest jak porównanie węgla kamiennego z kamieniem węgielnym, co ma się jak picie w Szczawnicy, do szczania w piwnicy...

Reply to
ACMM-033

ACMM-033 napisało:

Ja jednak zakładam, że podatków nie uniknę -- i w sumie dobrze, bo coś z nich też mam. A te w paliwach nie są tymi najgorszymi. Duże z nich przychody, a mimo wszystko nie mogę powiedzieć, że kraj w ruinie i nie stać ludzi na jazdę samochodem. Ponadto mam jakiś wpływ na to, ile ich płacę -- ponieważ nie czuje presji, by jeździć bryką palącą 15 litrów, więc płacę trzy razy mniej.

To zupełnie inna kategoria. Na tych od białych myszek patrzę z politowaniem. Świata nie naprawią, ale też nie naszkodzą w nim wiele. I oni wierzą w to, co robią -- a to u mnie zawsze zasługuje na szacunek. A ja natomiast pisałem o groźnych bandytach. Zupełnie cynicznie szkodzących całej ludzkości.

Na szczęście to nie jest grupa pl.misc.skurwysynstwa i nie muszę o nich wszystkich pisać.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Jeśli powypuszczają te myszki (czy inne zwierzaki) na wolność, gdzie zginą, bo nie będą umiały znaleźć papu, to nie jest tak niewiele. Natomiast, jeśli rzeczywiście wywalczą dla nich lepsze warunki, to wtedy popieram takie starania. Popieram wszelkie starania, które służą poprawie losów zwierząt, byle w sposób, który przy okazji nie jest jak z drzewem - gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. No, czasem trzeba sypnąć trochę wiórami, byle nie więcej, niż naprawdę nie da się uniknąć.

Nie starczyło by czasu i energii, więc w sumie racja...

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

To prawda, niemniej jednak od cen energii i paliwa rozpoczyna sie kazda kalkulace, chocby najmniejszego przedsiewziecia, czy bussinness'u, jak kto woli. Z cena energii, to tak troche, jak z krzywa Laffera, w podatkach.

Reply to
Magnus Elephantus

ACMM-033 napisało:

Myszek jest na świecie wiele. Zginą tak czy inaczej, czy to na wolności, czy w laboratorium. Inaczej by cała Ziemia szybko została zamysiona, a świat by przestał działać. Mój pogląd na to jest klarowny. Jeśli zginą z sensem, to chwała im za to. A czasem nawet chwała tym, którzy do tego rękę przyłożyli. Ale nie ma już mojej zgodzy na to, by jakaś myszka miała ginąć bezsensownie. Tak samo jak myszki, dotyczy to na przykład tropikalnego lasu (i wszystkiego co wnim żyje), który całkiem bez sensu bywa niszczony w imię czyjejś chorej ideologii.

Moja wewnętrzna energia włożona w takie rzeczy pochodzi w stu procentach ze źródeł odnawialnych. Przynajmniej to dobre.

Reply to
invalid unparseable

Magnus Elephantus pisze:

No i właśnie pod tym względem nie jest źle. Surowce energetyczne są tanie. Tak tanie, że gdy są nieopodatkowane, to dochodzi do ogromnego ich marnotrawstwa. A gdy podatek stwarza presję na oszczędność, to nagle się okazuje, że tanim kosztem można zaoszczędzić wiele. I wszyscy są zadowoleni.

Ja naprawdę wolę, gdy benzyna kosztuje pięć złotych, niż gdyby była po dwa, ale w świecie, w którym producenci samochodów nie są w stanie zaoferować niczego, co pali mniej niż kilkanaście litrów. A przecież tak to wyglądało przed pierwszym kryzysem naftowym -- tym z początku lat siedemdziesiątych. Przed nim ropa była po dwa dolary za baryłkę.

Reply to
invalid unparseable

On 2015-08-23 02:34, Jarosław Sokołowski wrote: (ciap)

(ciap) To dobrowolnie dopłacaj po 0,5 zł na niemieckich "zielonych" od kazdego litra co go tankujesz.

Ja wolę 2 zł, o skutkach gospodarczych już nie napiszę, domyślcie się. BTW Państwo funcjonowało tak samo bylejak kiedy moje papierosy kosztowały 3,40 zł, jak i teraz kiedy kosztują 12,90 zł.

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Dlaczego mamy się domyslać, skoro skutki widać? Paliwo kosztuje 5 zł i więcej, a ja sobie jem włoskie winogrona, hiszpańskie melony, popijam portugalskim winem -- wszystko to po kilka złotych. Mimo takich a nie innych cen paliw, ceny towarów mamy wszędzie podobne. Koszty transportu nie zabijają, wbrew temu, czego niektórzy "domyślaja się". To są skutki logistyki, która jest sztuką samą w sobie. Okresowe różnice cen rzędu

0,5 zł są niemalże nieodczuwalne. Gdy paliwo było niemal za darmo, wszystko to dzaiłało dużo gorzej.

Żeby nie wzniecać dyskusji na nowy temat, mogę przyjąć, że tak samo. Jednak zauważę, że poza funkcjonowaniem państwa ważne jest też funkcjonowanie gopodarki. Gdybyśmy nie mieli tak jak dzisiaj, tylu dobrodziejów, którzy dobrowolnie dokładają codziennie dychę do budżetu, to by państwo musiało złupić te kwoty w innym miejscu. Z dużym prawdopodobieństwem ze szkodą dla gospodarki. Więc wolę tak jak jest.

Reply to
invalid unparseable

użytkownik Akond ze Skwak napisał:

formatting link

Reply to
bronek.tallar

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.