Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@w.pl napisał w wiadomości news:mqkoss$5ch$ snipped-for-privacy@dont-email.me...
Ano właśnie. Moc. W sensie zdolności do dostarczenia energii w czasie.
Może tu chodzi bardziej o pogotowie, że gdy wzrośnie gdzieś gwałtownie pobór mocy, albo nastąpi awaria w sytuacji, gdy wydolność "organizmu" będzie na granicy, toi zastrzyk możliwości zawsze się przyda.
Przewidywałbyś dwa miesiące temu, że będą takie upały? Bo ja się spodziewałem, że lato może być gorące, ale nie aż tak. Choć i tak dzisiaj mam jakoś lepiej, bo w pokoju zwykle mi wyskakuje ponad 30 stopni, a teraz mam tylko 28.7, co wyraźnie czuć.
Polska zobowiązała się do 2020 doprowadzić do 15% udziału OZE w całości zużycia energii brutto. W tej chwili ma około 11% w skali całości a około 13,6 % w sektorze energoelektrycznym i w ciepłowniczym. Nie jest źle. Plan na rok 2020 zrealizowaliśmy w 80 procentach a takie kraje jak Holandia czy GB w jakichś 35 % i mają udział OZE na poziomie 4-5 %. Tak więc rozwijamy OZE zgodnie z planami, a główne opóźnienia za jakie jesteśmy są krytykowani to opóźnienia we wdrażaniu dyrektywy do naszego systemu prawnego.
W dniu 2015-08-14 o 14:05, Zenek Kapelinder pisze:
Ale było wspomniane w tym wątku o eksporcie do/ imporcie z Niemiec. Nikt nie użył w kontekście tych transfer energii określenia ss-syny czy hitlersyny. Bo oznaczałoby to że piszący w ten sposób ma pierdolca. I tak należy traktować tych co jadą takimi tekstami w dyskusji o kupowaniu energii z Ukrainy.
No dobra, mogę jeszcze raz, ale niczego nowego nie napiszę. Trudności w zrozumieniu muszą mieć głębszą przyczynę. Nie zamierzam *jeszcze* kupować kilowatów, ani ich nie kupowałem dotychczas "w sumie". Kupiłem "internet dwadzieścia mega" -- i go mam. Te "mega" to są konkretnie "magabity na sekundę", czyli informacyjny odpowiednik megawatów. Jest kilka przypadków, gdzie sprzedawanie ma podobny charakter, inny niż sprzedaweanie klikograma kitu albo pół litra czystej. Obok prądu z Ukrainy i internetu tak się na przykład kupuje miejsce parkingowe obok biura.
*Energii elektrycznej*. Albo *prądu*. To słowo jest tam tylko ze względu na budowę zdania -- skoro jest powiedziane ile, musi być też czego. A "kupowanie mocy" nie należy do codziennego języka (w takim znaczeniu), więc lepiej tak nie pisać.
Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:myo4p0kd3c9u$. snipped-for-privacy@40tude.net...
Ja myślę, że często zabezpieczenia źle działają, w tym sensie, że odłączają nie to i nie tak, jak trzeba. Np. Pewien obszar staje się problematyczny, to buch, zabezpieczenie przepina go na inną linię, na której już siedzi coś. Więc doprowadza to do przeciążenia kolejnego odcinka, który jest zapinany do kolejnego i jeb, czarna dziura. Tymczasem, czy nie powinno byc tak, że w pierwszeństwie jest odpinany problematyczny obszar, lub przepinany do osobnej linii rezerwowej, by nie przeciążać pozostałych odcinków, automatyka rozkminia temat i może np. wystarczy odłączyć sekcję nr jakiś tam, bo np. zaszło zwarcie, lub nadmierny pobór, a resztę obszaru włączyć ponownie do ruchu. Hmmm... łatwiej by mi było narysować i na rysunku objaśnić, o co mi chodzi. W 2 słowach chodzi mi o to, by problematyczne miejsce odcinać od reszty obszarów, by problem nie narósł lawinowo i nie odpięło nagle połowy kraju, czego podobno bloki energetyczne bardzo nie lubią, jak im nagle spada obciążenie.
Nie, jeszcze jedno zostało. Proszę mamie przekzać w moim imieniu wyrazy szacunku. Takie, jak należą się ludziom wysokiej kultury. Mało ostatnio takich. A może po prostu ich nie widać w tym krzyku dookoła.
Wydaje mi się, że przekaz tej informacji jest taki -- "patrzcie państwo, Ukraina też ma dla nas coś wrtościowego do zaoferowania". Bo ludzie wciąż gadają, że "my Ukraińcom pomagamy, a te gołudupce nawet pewnie nie mają płacić, więc nie zapłacą". No to zapłacą prądem. 200 MW to po giełdowych cenach około miliona złotych na dobę. Gdzieś mi się obiło o uszy czy o oczy, że mają dostarczyć prądu za miliard. Co by oznaczało, trzy lata. Ale 400 MW juz jest, a teraz ma być od poniedziałku pluz 200 MW -- więc może chodzi o miliard rocznie.
Wysokich temperatur może się spodziewano, ale że jak ludziom za gorąco, to sobie włączą klime -- tego się nikt nie spodzieał. Bo Polska w ruinie, a letnie szczyty energetyczne, to tylko w Kalifornii.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Przekażę.
Obawiam się, że raczej to ta ostatnia opcja. Kiedyś jednemu starszemu panu coś prostego pomogłem, błahostka, że bardziej błaha być chyba nie mogła. Od razu poznałem po reakcji, że to człowiek przedwojenny, z zasadami i honorem. Kiedyś chyba nawet kurwa i złodziej mieli honor i np. nie okradł biednego z ostatniego chleba, ... i takie tam. Dziś to jeszcze wpierdol spuści, że za mało. Kiedyś, najgorszy męt, nie śmiał się wulgarnie odezwać przy kobiecie. Dziś same baby potrafią nie gorzej od facetów, co gorsza, nie miarkują sytuacji. Ale... młodzi wielu złych zachowań uczą się od nas dorosłych. Dorosły przejdzie na czerwonym świetle, to młody myśli, że tak można. Dorosły powie do starszej pani "ty stara kurwo", to i młody powtarza. A potem larum, że młodzież to, młodzież tamto. Często, o tyle o ile, spotykam młodych, co naprawdę, mogli by być wzorem zachowania. Ale niestety, nie wiem, czy nie częściej spotykam młodych, gdzie słowa "kurwa" i "pierdolić" są używane gęściej, niż przecinek w interpunkcji. Kiedyś pierdnięcie w towarzystwie należało do najwyższego wstydu. Dziś zapewne będzie "czemu się przypierdalasz?" na zwróconą uwagę, czy choćby spojrzenie. Dużo bym mógł napisać, co spotykam, co obserwuję, co widzę wokół... ale to już NTG. Nie jestem święty, co zresztą widać po tym, co i jak piszę. Ale, na wskazanie błędu poprawiam się, jak i jeśli tylko to możliwe. A przynajmniej staram się. WYSIWYG...
Użytkownik "ACMM-033" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:mql7rq$9br$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...
Oj, znaczy się, nie miałem wiatraków, inne było źródło, ale mniej-więcej, źródło popylało do akumulatorów, a stamtąd inwertery podawały GPZ na obiekt... I prąd byl stale w czerwonych gniazdkach, nawet jak z miasta zabrakło. Tytułem próby (inwertery miały po ok. 7kW mocy każdy, ilości sztuk nie pamiętam) do gniazdka z GPZ podpinało się czajnik elektryczny i na miernikach patrzyło, ile ciągnie. ok. 10A, ładnie stabilnie trzymało.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.