Idiotyczny standard gniazdka 230V

2020-08-06 o 00:15 +0200, Piotr Wyderski napisał:

Ten problem nie wynika tyle z gniazdka, co z durnej koncepcji żarówkowych gwintów Edisona. We Francji bardzo popularne są żarówki wyposażone w trzonek zaproponowany przez wynalazcę żarówki, J. Swana (w UK - o ile mi wiadomo - podobnie). Dzięki temu użytkownik nie jest narażony na kontakt z napięciem, żarówki się nie luzują z czasem a i wymiana takiej jest dużo przyjemniejsza:

formatting link
Dopiero w ostatniej dekadzie zaczęły masowo pojawiać się żarówki z amerykańskim (tutaj zwanym "przemysłowym") gwintem... Po co komu taka regresja - nie wiem.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste
Loading thread data ...

Sprzęt o którym jest mowa, który wymaga określonego podłączenia fazy i neutralnego może montować i podłączać tylko i wyłącznie osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje oraz być przeszkolona z zakresu tych urządzeń. Takie urządzenia wymagają rozruchu przez serwisanta. Do obowiązków serwisanta jest m.in. sprawdzenie czy od strony elektrycznej dane urządzenie jest prawidłowo podłączone, jeżeli jest źle to musi to poprawić oraz czy jest podłączona ochrona (bolec). Jeżeli w zasięgu danego urządzenia znajduje się gniazdo podwójne musi je wymienić na pojedyncze lub podwójne bez zmienności fazy.

Ideologie o wstawianiu do urządzenia przekaźników są bezsensowne, a wręcz powiedziałbym, że kompletnie bzdurne, ponieważ każdy kolejny, dodatkowy układ tylko zwiększa awaryjność urządzenia, a i tak dalej rozruchu musi dokonywać serwisant. Po co więc komplikować to co już jest i jest lepsze?

Reply to
Uzytkownik

W dniu 2020-08-06 o 00:15, Piotr Wyderski pisze:

Tyle, że lampa biurkowa ma II klasę ochronności, a wszystkie urządzenia, które wymagają określonego podłączenia fazy są produkowane w I klasie ochronności.

Kolejna bzdura, niepotrzebnie komplikująca życie.

No pacz pan, a co do wtyczek jakoś nie potrafią się dogadać, choć prawie cała Europa w tym także i Polska używa standardu francuskiego.

Kolega to ma jakiekolwiek kwalifikacje z zakresu elektryki, że tak autorytatywnie ocenia?

Zapewne kolega jest doktorem wydziału elektrycznego jakiejś politechniki, może w stopniu profesorskim, albo może chociaż kolega posiada takie papierowe książeczki z literkami E i D? :)

Reply to
Uzytkownik

Pan Mateusz Viste napisał:

Być może ma to związek z faktem, że żarówki przemysłowe (i inne specjalnego przeznaczenia) nie są objęte dyrektywą antywolframową i wciąż można je sprzedawać. Ale trzeba uznać, że to już łabędzi śpiew żarowego oświetlenia, a stałocielne źródła światła mają coraz częściej niegwintowane trzonki.

Reply to
invalid unparseable

Można jeszcze dyskutować czy po lewej ma być jak stoisz przodem do gniazdka albo tyłem.

Reply to
Zenek Kapelinder

Pan J.F. napisał:

W takim razie ponowię prośbę o wskazanie materiałów źródłowych SEP, bo wygląda to na dalszy ciąg pomówień. Na razie wszystko wskauje na to, że "faza z lewej" to przesąd elektryków -- tak samo dobry, jak ten, że murarz ma splunąć do zaprawy przed położeniem pierwszej cegły. W domodych instalacjach z podwójnymi gniazdkami zupełnie nieistotny ale też niegroźny. Jednocześnie obserwacje pokazują, że w instalcjach o "profesjonalnym sznycie", przeznaczonych do zasilania komputerów i aparatury pomiarowej, faza jest we właściwym miejscu (prawa strona pojedynczego gniazda z bolcem u góry). Tyle że takich instalcji nie robią janusze w bereciku z antenką.

Odwrotnie -- to wtyczki kątowe dostosowano do gniazdek z bolcem na dole, które były już wcześniej.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

W takim razie ponowię prośbę o wskazanie materiałów źródłowych SEP, bo wygląda to na dalszy ciąg pomówień. Na razie wszystko wskauje na to, że "faza z lewej" to przesąd elektryków -- tak samo dobry, jak ten, że murarz ma splunąć do zaprawy przed położeniem pierwszej cegły. W domowych instalacjach z podwójnymi gniazdkami zupełnie nieistotny, ale też niegroźny. Jednocześnie obserwacje pokazują, że w instalcjach o "profesjonalnym sznycie", przeznaczonych do zasilania komputerów i aparatury pomiarowej, faza jest we właściwym miejscu (prawa strona pojedynczego gniazda z bolcem u góry). Tyle że takich instalcji nie robią janusze w bereciku z antenką.

Odwrotnie -- to wtyczki kątowe dostosowano do gniazdek z bolcem na dole, które były już wcześniej.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Ktos tu pisał, że ci sami, co dają śwadectwo kwalifikacji do zawodu piekarza, murarza i krawca.

[...]

"Dla praktyków" to bardzo delikatne i taktowne określenie ziutków, co jak nie wiedzą, to sobie lubią samemu coś kombinować.

A gdyby był z lewej strony, za to kabel z wtyczka inaczej obstalowany, to by było dobrze? Przecież to jakieś brednie. Terma elektryczna, to ten sam przypadek, co kocioł gazowy -- powinien mieć (i zapewne ma) opisane zaciski, a do tego kabel podłączony na stałe w puszce, lub do dobrze sprawdzonego gniazda. To za komuny było, takie podgrzewacze mogła produkować jakaś Spółdzielnia Pracy Inwalidów Umysłowych, na podstawie projektu pana Zenka zrobionego na kartce z zeszytu. Dzisiaj mamy pewność, że każde urządzenie zrobione w Chinach i podłaczone do gniazdka zamontownego według "konwencji ludowej", będzie miało wyłącznik na zerze (co też nie spowoduje takiej tragedii, aby SB było potrzebne).

Taka sama legenda uzasadniająca przyjęty przesąd, ajk ta z sercem po lewej stronie.

Nie mam pewności, że na zachodzie (czy konkretnie we Francji) zawsze bolec był na górze. Może też mieli na dole, a potem odwrócili do góry nogami. Ale z głową, zachowując układ połączeń.

Reply to
invalid unparseable

Jak kiedyś mieli bolec na dole i odwrócili że u góry i zachowali układ połączeń to faza im się zrobiła po prawo jak się przodem do gniazdka stoi a po lewo jak tyłem. Przed odwróceniem mieli odwrotnie. Pewno dlatego nigdzie tego gdzie ma być faza nie unormowano bo to ma takie samo znaczenie co strona po której w kubku jest ucho. Chociaż słyszałem że gdzieś robią kubki dla mankutow. To ze standardem jest że nie ma znaczenia w której dziurce jest faza nie wyklucza szczególnych przypadków gdzie ma być po konkretnej stronie. Jakiś jonizacyjny czujnik płomienia noże nie działać jak faza będzie nie w tej dzurce co wymusza konstrukcja czujnika. Rozwój techniki spowodował że coraz więcej urządzeń nie musi mieć zerowania. W nich nawet jak jest wtyczka kątowa to ma w plastiku dwie dziury żeby dało się ją wsadzić w dowolny sposób do każdego gniazdka a nie tylko takiego bez bolca. O płaskich wtyczkach z litości nie wspomnę.

Reply to
Zenek Kapelinder
2020-08-06 o 20:18 +0200, Jarosław Sokołowski napisał:

Literatura przedmiotu nie wspomina takich przypadków. Ciekawostką jest natomiast fakt, że w pewnym okresie bywały w gniazdkach dwie fazy. Tj. instalacja dwufazowa bez przewodu neutralnego. Był to okres przejściowy w latach 50-60, w którym Francja przechodziła z systemu 110V do 220V. Bolca uziemiającego - ani w ogóle uziemienia - w tych czasach jeszcze w domach nie było, stał się obowiązkowy dopiero gdzieś w latach 70 w kuchni i łazience (a od 1991 już wszędzie).

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

Jak mawiał pewiwn chińczyk: można tak i można tak. Jednak w obu przypadkach położenie faza jest ważne.

Przed chwilą zaproponowałeś trwałe podłączenie w puszce, więc ile razy dziennie potrzebujesz rozłączać wtyczką/kablem taki piec by usprawiedliwić dołożenie dodatkowego elementu, zwiększającego masowy koszt urządzenia, dodatkowo stając się kolejnym punktem awarii?

A to ciekawe, w jakich?

Reply to
Marek

Ale już bezczelnie przemilczałeś, po której stronie bolca macie fazę.

Reply to
Marek

Zabawne, że jako wydawałoby się ogaraniety człowiek ciągle nie rozumiesz, że ani o przesąd ani o normy tu chodzi.

Reply to
Marek

Pan Mateusz Viste napisał:

No to wszystko się zgadza. Myśmy mieli przodujący ustrój, w którym bolec uziemiający znany był od samego początk elektryfikacji. Obecny bywał w domach na pewno w latach 50-60, a można przypuszczać, że i w 40. W latach 70 mogły już pojawiać się pierwsze gniazdka z bolcem u góry. Podobna sytuacja, jak z niektórymi krajami, które przeskoczyły etap telewizji czarnobiałej. Albo weźmy takie jedzenie widelcem...

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Pan Marek napisał:

Zakładałem, że jest to oczywiste dla każdej inteligentnej osoby. Mamy a la francaise, czyli fazę po prawej stronie bolca.

Reply to
invalid unparseable

Pan Marek napisał:

Niech będzie, że zabawne.

Reply to
invalid unparseable

Przy czym ciągle przemilczasz, gdzie jest bolec.

Reply to
Marek

Pan Marek napisał:

Wydawało mi się, że ktoś średnio rozgarnięty nie będzie musiał dodatkowo o to pytać. Bolce mamy zamontowane a la francaise, czyli u góry.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.