czy butan (sprężone powietrze w ciekłej

W dniu 2017-04-23 o 12:55, HF5BS pisze:

To chyba jest 0.0547 mikrosimensa na centymetr. Ale to wartość mocno teoretyczna. Gwarancja kupnej ultraczystej wody jest bardzo krótka (coś koło dwóch tygodni, jeśli dobrze pamiętam). Oczywiście przewodnictwo zależy od temperatury. Co ciekawe, w takiej wodzie potrafią rozwinąć się glony, w chromatografii trzeba używać świeżej, bo jeśli postoi ze trzy miesiące, to to świństwo zatyka filtry. Jeśli się dobrze przyjrzeć, to nawet widać białe kłaczki.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl
Loading thread data ...

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

W świetle teorii wszystko może mieć sens. Wystarczy ją dobrze opisać, mając przy tym baczenie na wyobraźnię i sprawy praktyczne przy używaniu owej teorii. Przy teoretyzowaniu na temat kwarków opisuje się ich barwy i zapachy, przygląda im się dobrze, patrząc który bardziej powabny. Teoretycznie do teorii kwantowej można dodać jeszcze bardziej abstrakcyjne pojęcia -- na przykład kąty i odległości, które by były, gdyby tak było (ha, ha!), że jakaś mała kuleczka zapindala wokół gronka większych kuleczek.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Ależ ma! Bierze się asymptotyczne rozwiązania dla funkcji falowych. Takie rzeczy potrzebne są np. dla mikroskopii elektronowej.

Reply to
slawek

W dniu 22.04.2017 o 20:47, J.F. pisze:

Nie wodą tylko glikolem.

Reply to
Jakub Rakus

Sól do kąpieli?

Reply to
Irokez

użytkownik Irokez napisał:

Mocznik jak nikt nie patrzy. Może te wypadki śmiertelne obejmują tylko przypadki kiedy pacjent siusia do wanny? Nikt nie badał?

Waste przewodzi lepiej niż drinking:)

formatting link

Reply to
V.L.Pinkley

wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".

Reply to
sirapacz

W dniu 2017-04-23 o 18:45, sirapacz pisze:

Albo jako "gaz do zapalniczek". Tylko że jedne pojemniki są tak skonstruowane, żeby po naciśnięciu zaworka leciał gaz, a inne - żeby ciecz. :)

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Kranówka ma przewdność 1000-10000 raza większą niż destylatka.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Zależy jak trzymasz puszkę:P

Reply to
sirapacz

Michał Jankowski pisze:

A to nie wystarczy pojemnika odwrócić?

Reply to
AlexY

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" snipped-for-privacy@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w wiadomości news:58fc91b8$0$15195$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Najlepsze jest chyba stwierdzenie pewnego Szwajcara, którego znamy jako Paracelsus - Dawka czyni truciznę. Zacytuję z Wiki: Paracelsus badał wiele substancji chemicznych pod kątem wykorzystania ich jako leki. Badał też ich właściwości trujące, można go więc uznawać także za ojca toksykologii. Jest autorem słynnej wypowiedzi: Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną (łac. Dosis facit venenum). Dzięki temu stwierdzeniu jest uważany za ojca hormezy.

A potem uczniak z zabitą już ciekawością, czy nawet megaciekawością świata... narzekamy, że po prostu gówno wie i co gorsza, chuj go to obchodzi, by coś wiedzieć, no, może gołe dupy, dziwki i poruchać w burdelu (to tak skrajnie). A nawet, jak chce się czegoś nauczyć, to NIE UMIE SIĘ UCZYĆ.

Dla mnie pięknie to zostało przedstawione, w jakiejś komedyjce typu sitcom, gdzie bohaterem serii był jakiś kosmita, w postaci jakiegoś facecika rzędu

20-25 lat. Był w jednym odcinku dzieciak, co nie chciał się uczyć, zwłaszcza historia go total nudziła. Kosmita coś mu pokazał na jakimś ekranie, że dzieciak siedział jak wmurowany, gęba rozdziawiona jak koparka odkrywkowa, oczy jak w 1 dolar (moneta większa od polskiego piątaka) i ledwo wydusił "cccoo tto...?" Kosmita na to - to historia. Pokazany obrazek przedstawiał trochę obrazków z wojen, coś jeszcze, nie pomnę, chyba coś z wojen secesyjnych, północ-południe, i chyba nie tylko wojenne. Wojna... i znów, ruscy i ruscy, we wszelkich deklinacjach i koniugacjach, by wykazać, jaki to komunizm był superhiper. Nauczyciel przede wszystkim nie powinien ograniczać uczniów do uczenia się przewidzianego materiału. Powinien zachęcać do własnych poszukiwań, powinien ZACIEKAWIĆ, ale naprawdę, a nie na zasadzie "pójdźcie sobie do biblioteki, ale uczymy się o socjaldemokracji. Heh... nie ukrywam, że po tylu latach dopiero, zaczynam znów odkrywać, jaką fantastyczną sprawą jest wiedza, nauka...

Yyy... Poszukajcie sobie dzieci w guglu? Wiecie o tym, że o istnieniu takiej organizacji, jak Hanza, nie miałem w szkole ani jednegoi zdania, ani słowa nawet? A wyguglanie, jak się miała do tego Warszawa, nie dawało miarodajnych wyników (należała, nie należała, miała należeć, nie miała należeć) (ZTCW, opcja nr 3). Prędzej udało mi się ustalić (o zaskoczenie...), że Warszawa i Wrocław (przypuszczam, że i rzeka Warta), mają nazwę pochodząca z tego samego źródła... Chemia... może specjalnie tak źle uczą, by dzieciak nie umiał zrobić bomby? Hmm... za głębokiej komuny nie bali się w książce typu "chemia dla wszystkich" podawać przepisu na proch czarny, czy preparat promieniotwórczy do jarzenia luminoforów... Albo jak się praży siarczek cynku, by się do robienia luminoforów nadawał... Tylko, że Google jest i kto się postara, to znajdzie. Aha... co jeszcze... Kiedyś ('78/79) zechciało mi się zauczestniczyć w warszawskim Pałacu Młodzieży, w czymś w rodzaju kółka elektronicznego. Pierwsze zadanie - wzmacniacz prądu stałego, trzeba zrobić płytkę. Kurwa... (przepraszam), stale coś nie tak, to o milimetr za szeroko, to za wąsko, to nie tędy, chuju-muju, itd. pierdoliłem się z tym... oj, już nie powiem ile, długo, a i tak do wykonania w końcu nie doszło. (Panie Witku, jeśli Pan to czyta, to pozdrawiam, czy to Pan jest od WAP TELECOM? Wiek pasuje, ale nie chcę strzelać w kogoś, kto może być inną osobą, a tylko z wyglądu jest w podobnym wieku) Nie powinno być tak, że najpierw w ogóle zrobić, zobaczyć, że działa, a jako DRUGIE zadanie, dopieścić szczegóły? (co ja poradzę, że moje zdolności graficzne są gorsze, niż do dupy?) W znacznym stopniu zniechęciło mnie to do oficjalnej nauki elektroniki. Zakuć, zdać, zapomnieć... Rany, chyba we wszystkim... Spadam na razie, bo mnie trochę senność wzięła... A do tego strona Pałacu Młodzieży nie zgłasza się, więc nie zweryfikuję, czy to ten Pan Witek, czy nie... Idę na kawę, może mnie obudzi.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Paweł Pawłowicz" snipped-for-privacy@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w wiadomości news:58fc9397$0$15195$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Nawet by mi wystarczyło teoretycznie poznać, przecież niektóre pierwiastki "obliczono" zanim zostały odkryte, to policzyć wodę - i już. Można uruchomić wypobrażnię, do jakiego naczynia, ile wody nalać i jak druty przygiąć, by zrobiony opornik miał tyle omów, ile mi się przyśniło w nocy.

Wcale nawet mnie nie dziwi, że takowe fuzle wezmą się w wodzie "znikąd". Jest powyżej zera bezwzględnego? Jest! To i materia się rusza, więc wpadnie w końcu pyłek do wody i powi.ększy przewodność o 0.01%...

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Irokez" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:58fcb251$0$15200$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Nie wydaje mi się to konieczne. Aż może kiedyś sprawdzę, jak zmieni się przewodność wody, od samego wejścia do niej kąpiącego się. A jak sobie obstaluję jakiś panelik pomiarowy z różnicówkami, to i pobadam, jak się zachowują urządzenia, "przypadkowo" wrzucone do wanny, zbadam w jakiś sposób, czy przy czynnej różnicówce może zabić.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "sirapacz" snipped-for-privacy@sircomp.pl napisał w wiadomości news:odilpb$9m$ snipped-for-privacy@portraits.wsisiz.edu.pl...

Tylko mnie jedno zastanawia... Nabyłem kiedyś puszkę takowego. Chciałem napełnić zapalniczkę i udało mi się to. Konsystencja i lotność, jak gazu do zapalniczki. Pstrykam, a zapalniczka nic. Inna zapalniczka, otwieram wypływ gazu, a tu nic... Zdesperowany, psikam tym gazem prosto w płomień i... płomień gaśnie! Gaz był zupełnie niepalny! A próbowałem z nim dość niegrzecznie, NIC. Nie mógł być to butan, albowiem, OIMW, butan jest kurewsko palny. A wiedziałem, że niektórzy chłodzą elektronikę butanem do zapalniczek. Tym swoim spsikałem termometr (taki zaokienny) i dojechało gdzieś do -41 stopni. Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle... Stąd moje wątpliwości.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "AlexY" snipped-for-privacy@irc.pl napisał w wiadomości news:odis41$8jt$ snipped-for-privacy@dont-email.me...

Prawie na pewno. Jak napełniam zapalniczki (jednorazówki również), to przelewam ciecz. Ktoś mi jednak opowiadał, że miał w ręce zapalniczkę z ładunkiem całkowicie gazowym, podpytywałem, powiedział, ile mógł, ale i tak za mało miałem szczegółów, by stwierdzić, z czego się ten ładunek składał.

Reply to
HF5BS

aż sprawdziłem - ta puszka którą mam ma mieszanine propan-butan i jest to raczej 100% składu bo jara się jak wściekłe.

Reply to
sirapacz

Użytkownik "bartekltg" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:odipd3$sqn$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Właśnie mi się przypomniało urządzenie, kupowane od Rosjan z bazaru, pn. "Электрокипятильник" ("Elektrokipiatil'nik", od ros. kipiatok = wrzątek, czyli +- tyle, co "grzałka elektryczna") (za dawnych, gdzieś tak rewolucyjnych czasów, zimą, w Rosji, podobno na każdej stacji kolejowej, był gar z wrzątkiem, jak pociąg się zatrzymał na stacji, podróżni mogli skorzystać, nie wiem, czy w cenie biletu, czy za jakąś dopłatą)... U nas urządzonko to było czasem określane mianem "minutnik", bo wodę gotowało dość szybko, idealna rzecz na działkę, jeśli tylko był prąd. Tak się zastanawiam, na ile ono zostało zaprojektowane wg właściwości wody, czy przyjęli jakąś średnią statystyczną? Nie wyguglałem konkretnieie, ale tu na filmie podobny model, konstrukcyjnie - buzała. Gość odnawia swoje urządzenie:

formatting link
(Długi film - prawie 19 minut)

Reply to
HF5BS

Słyszałę opowieść, jak ktoś chciał zrobić eksperyment i sypnął soli. Bum, chlup, bezpiecznik.

;-)

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Są też niepalne. Pierwszy wygoglany, który chwali się skłądem:

formatting link
formatting link
Tfu, freon. :)

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.