CE horror

A.Grodecki napisal(a):

Jesli jestesmy w tej estetyce, to mieszkancy domkow mogliby sie nauczyc, ze smieci nie wyrzuca sie w lesie.

Reply to
Marcin E. Hamerla
Loading thread data ...

Użytkownik Marcin E. Hamerla napisał:

I przez to Twoje zdanie jest dla mnie niezrozumiałe. Chyba że działanie Twojej firmy uzasadnia te poglądy, wtedy współczuje. Może powinieneś coś zmienić w sposobie działania swojego poletka, zamiast proponować rozwiązania systemowe rodem z Kraju Rad?

Masz rację. W tej sprawie akceptowalne są jedynie normalne poglądy. Wychodzę z założenia, że moje są normalne, a właściwie nie moje (nie jestem ekonomistą), ja się tylko pod nimi podpisuję. Sprawa jest za poważna i na chore eksperymenty nie ma miejsca.

Reply to
A.Grodecki
Reply to
Marek Dzwonnik

Użytkownik J.F. napisał:

Trudno. Posiadanie to obowiązek, nie tylko przywilej. Całe prawie życie mieszkam w domach, i pielegnacja trawnika na ulicy, zamiatanie chodnika nie jest dla mnie niczym nowym.

Nie byłoby co zamiatać, gdyby woły z okolicznych bloków (kiedyś miałem nieszczeście sąsiadować z blokami) nie śmieciły jak w chlewie. Ale tak to jest, jak ktoś za młodu świnie i gęsi patykiem ganiał a w obejściu było błoto pomieszane z gnojem, po kostki co najmniej. Samo przeprowadzenie się do miasta to nie wszystko. Trzeba jeszcze naród edukować, że śmieci się z kosza przez balkon nie wywala (fakty - na własne oczy widywałem).

Reply to
A.Grodecki

tomm napisal(a):

Ekonomia, w odroznieniu od matematyki i fizyki, to nie nauka.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Użytkownik Marcin E. Hamerla napisał:

Owszem. Trzeba przypilnować i nasłać straż miejską albo policję. Miałem taki przypadek (mamy kawałek lasu pochodzacy z obowiązkowago zalesiania nieużytków) i problem występuje, choć bardzo sporadycznie i coraz żadziej. Większym problemem jest nielegalny wyrąb, czyli kradzież drzewa.

Przyłapanym śmieciarzem okazała się firma... państwowa.

Reply to
A.Grodecki

Powiem mojemu ex-szefowi, żeby swój doktorat nauk ekonomicznych wyrzucił...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik Marcin E. Hamerla napisał:

To jak najbardziej nauka. Nie ma żadnej różnicy, między dobrym ekonomistą a dobrym matematykiem czy fizykiem. 10% talentu a reszta to wiedza i praca. Ekonomia rządzi sie też prawami, nie tak ścisłymi jak matematyka, ale jadnak. Tych praw trzeba sie nauczyć. Jakiej szkody potrafią narobić niedorobieni ekonomiści właśnie od kilku lat doświadczamy.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik "SP9LWH" snipped-for-privacy@autorom.pl napisał w wiadomości news:cpp356$ivo$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Na dodatek część wcześniejszych oszczędności sama mu się pomnoży leżąc na dowolnej lokacie, akcjach, obligacjach. Z 3,7mln złotych leżących w banku przez 20 lat na niskim 5% oprocentowaniu "zrobi się" 10mln.

W rzeczywistości 5% to bardzo mało i rzeczywiste stopy zwrotu kwot ponad milion zł są większe.

Reply to
SP9LWH

RoMan Mandziejewicz napisal(a):

A Walesa to dopiero jest naukowiec....

Reply to
Marcin E. Hamerla

Użytkownik A.Grodecki napisał:

Jeszcze jedna myśl mi się nasunęła. Mieskam na ulicy, na której są wyłącznie domy jednorodzinne. Obserwuję sąsiadów, z którymi utrzymuję sąsiedzkie stosunki, ponieważ tak to jest miedzy sąsiadami którzy mieszkają w domach. Za wyjątkiem nielicznych prawie wszyscy wychowali się w podobnych domach i w końcu pobudowali lub kupili swoje własne. Domy są wszystkie nowe, bo osiedle jest nowe, i widac co robioą ludzie z odpadami pobudowlanymi. Wszyscy co do jednego sasiedzi, którzy pochodzą z domów, w czasie prac budowlanych zamawiali specjalne kontenery budowlane (ok 200zł) które po zapełnieniu utylizował właściciel kontenera. Mój bezpośreni sąsiad pochodzi z bloku, gdzie całe życie mieszkał. Sympatyczni ludzie, powoli się cywilizują i pod presją otoczenia nabierają "normalnych" nawyków. Ale zamiast zamówić kontener, wolał upychać gruzem dziury w jezdni. Skończyło się dopiero po kilku uwagach ze strony otoczenia, ze tak się nie robi. Zaczyna też powoli dbać o swoje podwórko poza reprezentacyjnym trawnikiem od frontu. Zaczyna też rozumieć, że to nie blok i izolowania sie otoczenie nie akceptuje.

Drugi były bloker z blokerstwem w genotypie, to spory problem dla otoczenia, bo:

- biega do gminy z donosami na sasiadów (niekoniecznie uzasadnionymi), szczęśliwie pracownicy administracji traktuja go z przymrużeniem oka

- utrzymuje na swoim podwórku 3 ogrome psy, które potrafią dawać "koncerty" i nie dociera do niego, że dom tak położony nie daje pełnych przywilejów i swobody

- utrzymuje na swoim terenie śmietnik budowlany (szkoda wyrzucić - może sie przydać), niszczący estetykę otoczenia

- bardzo się napracował, żeby skłócić sie ze wszystkimi chyba okolicznymi domami o byle co

- raz pobił się z sasiadem z ulicy obok po tym jak ich psy się pogryzły. Obłęd.

W innej części miasta znam ludzi, którzy przywędrowali z blokowisk w ramach programu "mam dom, bo wypada dla mojego stanowiska". Ona - wysoki urzędnik ksiegowy, on - kierownik działu w dużym hipermarkecie. Czegoś takiego nie słyszałem wcześniej - byli zdziwieni, że wszyscy wokół mają podpisane umowy z firmami utylizującymi odpady, bo oni przez cały czas trwania budowy i długo później wozili smieci do kontenerów na swoje byłe osiedle w Warszawie. Wydało się, kiedy ktoś przejechał się ich samochodem, który śmierdział jak zsyp. zeby się do czegoś takiego przyznać bez żenady - podziwiam.

Tak więc, kiedy mówi się o "mieszkańcach domków" trzeba sie najpierw zastanowić, skąd ten człowiek się wziął.

Reply to
A.Grodecki
Reply to
Marek Dzwonnik

Marek Dzwonnik napisal(a):

Jesli beda sprzedawali akcje przed przejsciem na emeryture, to nie ma problemu. Zreszta te 80% to przeciez przyklad. Wskazany jest podatek wysoki, ale oczywiscie nie az tak wysoki.

Reply to
Marcin E. Hamerla

A.Grodecki napisal(a):

Mowisz o czyms innym.

I znow.

Ekonomisci twierdza, ze ekonomia to nie nauka, tylko sztuka. Bo niestety, ale w ekonomii nie ma takich praw jak prawa Newtona chociazby.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Marek Dzwonnik napisal(a):

Ale u nas nie jest tak zle jak w Berlinie. Chodniki tam sa strasznie zasrane.

P.S. Po spacerze z dziecmi czyscilem tydzien temu dwa moje buty. Zimowki z traktorem, cholera.

Reply to
Marcin E. Hamerla

no nie wiem. Ostatnio czyściłem buty po spacerze w Gorzowie. W Berlinie są zasrane rejony, ale ogólnie to jest raczej czysto, przynajmniej w mojej okolicy.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

O jest - bo to jednak nauka malo scisla :-) W koncu zahacza o psychologie, socjologie ..

A tu nie do konca sie zgodze - rozbieznosc miedzy nauka a praktyka w ekonomii jest duza :-)

J.

Reply to
J.F.

Mamy migracje - mysle ze juz wiedza :-) Poza tym u nich sie placi podatkow przy zakupie samochodu cos miedzy

120 a 200% :-)

W Norwegii bylo prawo ze w przypadku bankructwa panstwo pokrywa zobowiazania bankrutujacego. No i dzialalo to prawo calkiem dobrze przez 100 czy 200 lat, zabnkrutowac to byl wstyd .. ale nazjezdzalo sie roznych takich, zaczeli bankrutowac masowo :-)

J.

Reply to
J.F.

A skad te banki maja miec pieniadze a spolki kapital ?

Ale po co ? zeby przepadlo ? pojade sobie na wycieczke dookola swiata ... i zatrzymam sie w polowie i tam zainwestuje :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.